W większości, sami pacjenci wtykają koperty.
Nie tylko koperty, słodycze, kwiaty, upominki…wciąż mentalność komunistyczna, że "trzeba dać" bo się nie załatwi…Wielu pacjentów dopiero dobrze się poczuje jak da.
Panuje przekonanie, że jeśli lekarz nie chce brać, to był znak, że choroba śmiertelna i nie ma ratunku. Znałam też lekarza, super operator na ortopedii, który nigdy nie brał łapówek, wyrzucał z gabinetu z hukiem, pomimo, że pacjenci o tym wiedzieli ciągle ktoś szedł do Niego i ciągłe był wyrzucany, wychodząc z pokoju był obrażony i urażony, że lekarz nie chciał wziąć.