W określeniu „choroby wrodzone” kryje się raczej niemożność lekarza stawiającego taki wyrok (każda diagnoza jest wyrokiem). Najczęściej są to predyspozycje wyniesione z domu rodzinnego, będące następstwem nieprawidłowego odżywiania, a także ślepej wiary rodziców w cudowne właściwości leków serwowanych przez lekarzy. Wystąpienie anemii potwierdza ten pobieżny siłą rzeczy wniosek. Pomijając fundamentalne znaczenie uszczelnienie powłok zewnętrznych organizmu, tj. skóry i śluzówki, istotne znaczenie ma odpowiednia dieta oraz uzupełnianie wapnia organicznego, najlepiej poprzez stosowanie skorupek jaj.
Chciałbym dać jej choć trochę nadziei, nie płonnych oczywiście.
Nie chodzi tutaj o dawanie nadziei – płonnych czy nie. Po prostu trzeba wykorzystać szansę, a nie pozostać przy wyroku: choroba wrodzona, i nie robić nic.