pocahontas1400
|
|
« Odpowiedz #380 : 01-12-2011, 12:35 » |
|
Już będzie rok jak piję MO, KB stosowałam tylko pierwsze 3 miesiące, a dietę tylko 2 pierwsze miesiące. Objawów oczyszczania miałam naprawdę dużo. Obecnie od 6 dni niesamowicie piecze mnie lewy staw biodrowy, przez pierwsze 4 dni ból nasilał się wieczorem i trudno było mi z jego powodu zasnąć, a od 2 dni towarzyszy mi także w ciągu dnia. Niwytrzymuję już poradzcie proszę czy mogę zażyć paracetamol? Może okład z kapusty się sprawdzi, naprawdę niewiem co mam zrobić by sobie ulżyć chociaż troszeczkę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #381 : 01-12-2011, 13:09 » |
|
Ogrzewać bolące miejsce okładami z soli, zrobić okład z kapusty, a jak nie wytrzymujesz wziąć lek przeciwbólowy, ale z ibufenem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pocahontas1400
|
|
« Odpowiedz #382 : 01-12-2011, 13:12 » |
|
Dziękuję eso75 za szybką odp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pocahontas1400
|
|
« Odpowiedz #383 : 02-12-2011, 12:41 » |
|
Muszę podzielić się dobrą wiadomością. Wczoraj przez pół dnia przykładałam co godzinę świeże, rozbite liście kapusty, łącznie z opatrunkiem na noc. Nie zażyłam ibuprofenu. Dzisiaj nie czuję bólu, ale nadal przykładam kapustę. Przypomniał mi się okres karmienia piersią kiedy to pachniałam bigosem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dddorota
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 30 09 2011
Skąd: Polska Poznan
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #384 : 03-12-2011, 00:33 » |
|
Mam pytanie-czy wśród forumowiczów sa osoby,które nabrały sie tylu antybiotyków co ja (przez 15 lat ok.8 dawek każdego roku) i udało im sie powrócić do zdrowia?(mam candydozę)DP stosuje od dawna,miksture pije od jakiś 2 miesięcy,piłam ja już wcześniej ok.1,5 roku ale przestałam z własnej głupoty.Czasami mi się wydaje,że spustoszenia jakie wywołały u mnie antybiotyki sa już nie do odrobienia,mam 32 lata a czuje się jak własna babcia.
|
|
|
Zapisane
|
Nie bój się iść powoli,obawiaj się jedynie stania w miejscu.
|
|
|
Spokoadam
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960
|
|
« Odpowiedz #385 : 03-12-2011, 10:02 » |
|
Jeżeli byś zadała pytanie - kto nie przeginał z antybiotykami - myślę że nikt by się nie zgłosił ( może pojedyncze osoby), ja na pewno nie. Byłem z zamkniętym kręgu antybiotykowym od dzieciństwa. Zjadłem całą tablice mendelejewa i to dwa razy. To norma i standard, nie jesteś tu wyjątkiem i na pewno dojdziesz do zdrowia, jeżeli zrobisz to co masz zrobić.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-12-2011, 10:04 wysłane przez Spokoadam »
|
Zapisane
|
Dopadło mnie zdrowie.
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #386 : 03-12-2011, 10:17 » |
|
Mam pytanie-czy wśród forumowiczów sa osoby,które nabrały sie tylu antybiotyków co ja (przez 15 lat ok.8 dawek każdego roku) i udało im sie powrócić do zdrowia?(mam candydozę)DP stosuje od dawna,miksture pije od jakiś 2 miesięcy,piłam ja już wcześniej ok.1,5 roku ale przestałam z własnej głupoty.Czasami mi się wydaje,że spustoszenia jakie wywołały u mnie antybiotyki sa już nie do odrobienia,mam 32 lata a czuje się jak własna babcia.
Poczytaj co przeszedł Zibi, jakie miał choroby i jak się teraz czuje. Myślę, że stosując metody tego forum, ale sumiennie i z czystym sercem, organizm się uleczy. http://forum.bioslone.pl/index.php?board=8.0 Jak ja zaczynałam, miałam mniej więcej tyle lat co ty, też się tak czułam. Teraz jest już trochę lepiej, a muszę przyznać, że miałam swoje upadki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-06-2016, 21:24 wysłane przez ArtComp »
|
Zapisane
|
|
|
|
Isia
Częsty gość
Offline
Płeć:
Wiek: 56
MO: 29.o1.2011
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 76
|
|
« Odpowiedz #387 : 03-12-2011, 10:39 » |
|
Dddoroto, na pewno droga Biosłone jest jedyną, którą do tej pory poznałam, dającą szansę na normalne życie, w zdrowiu i radości. Od 12. roku życia antybiotyki i inne leki były dla mnie na porządku dziennym. Potem doszły leki sterydowe, 'wzmacniające' odporność, różne 'cudowne' preparaty 'na wszystko'. Teraz czuję, że zmierzam ku lepszemu. Lekarstw nie biorę od baaardzo dawna :-) Nie znaczy to, że nie mam gorszych dni, czasem bywa nawet kiepsko, ale nie traktuję tego jako 'cofnięcia', to po prostu droga: raz lepiej, raz gorzej, raz wręcz wspaniale, innym razem tragicznie, a jednak do przodu... Powoli, systematycznie do przodu... A... No i jeszcze jedno... Nie mam strachu przed wzięciem leku, gdyby zaszła taka konieczność. To też wydaje mi się ważne. Powoli - do celu :-)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Heniek
Offline
Płeć:
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853
|
|
« Odpowiedz #388 : 03-12-2011, 13:15 » |
|
Nie mogę się przekonać do koktailu błonnikowego. Nie odpowiada mi konsystencja, która wzbudza we mnie odruch wymiotny. W związku z tym postanowiłam składniki jeść w postaci surówki z warzyw lub owoców z dodatkiem nasion, orzechów, miodu, śmietanki itp Mam pytanie, czy w takim przypadku zmielone pestki można dodać suche do surówki czy też trzeba je uprzednio zmiksować z płynem i tym polać surówkę? Można dodawać zmielone pestki składników KB do różnych potraw. Zmielone siemie lniane w wielu domach dodaje się do sosów, surówek. Pozostałe nasiona potrzebne do wykonania KB, po zmieleniu, także można dodawać do innych potraw, oczywiście o ile to smakuje. Mogą to być nasiona suche. Trzeba kierować się własnym smakiem. Ja wpadłem na pomysł by komplet nasionek koktajlowych po zmieleniu mieszać w kubku z dowolną zupą. Jeśli ktoś ma inne pomysły na wykorzystanie składników KB niech je wypróbuje i podzieli się swoimi wrażeniami z realizacji tych pomysłów na forum.
|
|
|
Zapisane
|
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
|
|
|
Metaldaw
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356
Emigrant
|
|
« Odpowiedz #389 : 03-12-2011, 16:06 » |
|
Ja tak zasmakowałem w KB, że ciężko mi dzisiaj wyobrazić sobie choćby dzień bez nich. Natomiast mój ciągły apetyt na ciasta i słodycze przeminął.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lavenda22
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375
|
|
« Odpowiedz #390 : 03-12-2011, 16:35 » |
|
Metaldaw, mam tak samo. Teraz jestem u rodzinki i nie mam możliwości przygotowania KB. Musiałam się więc zadowolić pseudo KB, czyli banan, śmietana i mielony ostropest - już taki gotowy. Ze słodyczami u mnie podobnie. Czasem mam tylko ochotę na gorzką czekoladę. Dzisiaj kupiłam taką z 99% kakao - szczerze odradzam, okazała się niezjadliwa. Już więcej nie popełnię tego błędu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Metaldaw
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356
Emigrant
|
|
« Odpowiedz #391 : 03-12-2011, 19:02 » |
|
No to fakt... ja postanowiłem zakupić jakiś mały blender + młynek taki, by na wyjazdy se sobą zabierać.
Druga sprawa to jedzenie w gościnie - gluten we wszystkim i jak tu nie zrażać do siebie znajomych/rodziny i się nie truć? Albo zapraszając do siebie - jak przekonać że to akurat jest dobre i zdrowe a nie ciasta i słodycze...
Tak czy siak to zawsze mniejszość będzie uchodzić za dziwaków...
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-12-2011, 19:04 wysłane przez Metaldaw »
|
Zapisane
|
|
|
|
Agna
Offline
Płeć:
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290
|
|
« Odpowiedz #392 : 03-12-2011, 20:26 » |
|
Mam pytanie-czy wśród forumowiczów sa osoby,które nabrały sie tylu antybiotyków co ja (przez 15 lat ok.8 dawek każdego roku) i udało im sie powrócić do zdrowia?(mam candydozę)DP stosuje od dawna,miksture pije od jakiś 2 miesięcy,piłam ja już wcześniej ok.1,5 roku ale przestałam z własnej głupoty.Czasami mi się wydaje,że spustoszenia jakie wywołały u mnie antybiotyki sa już nie do odrobienia,mam 32 lata a czuje się jak własna babcia.
Oprócz antybiotyków mogę jeszcze dołożyć sterydy i hormony. I co to zmieni? Nie ma innej drogi, chyba, że wolisz to co było? Nie jest łatwo, bo to długi proces, ze wzlotami i upadkami, ale najważniejsze, że to proces zdrowienia. Ja teraz wiem, że żyję, kiedyś wegetowałam. Nie mogę się przekonać do koktailu błonnikowego. Nie odpowiada mi konsystencja, która wzbudza we mnie odruch wymiotny. W związku z tym postanowiłam składniki jeść w postaci surówki z warzyw lub owoców z dodatkiem nasion, orzechów, miodu, śmietanki itp Mam pytanie, czy w takim przypadku zmielone pestki można dodać suche do surówki czy też trzeba je uprzednio zmiksować z płynem i tym polać surówkę?
Może spróbuj od jednego rodzaju i małych ilości zmielonych ziaren i powoli zwiększaj ilość, koktajl powinien być rzadki, taki nie wzbudza tego odruchu. Można spróbować z samą śmietaną, lub z sokiem warzywnym czy owocowym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lavenda22
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375
|
|
« Odpowiedz #393 : 03-12-2011, 23:53 » |
|
Druga sprawa to jedzenie w gościnie - gluten we wszystkim i jak tu nie zrażać do siebie znajomych/rodziny i się nie truć? No z tym jest niestety zawsze problem. Jeśli chodzi o ciasta czy inne słodkości to zawsze grzecznie odmawiam, mówię, że nie mam ochoty, albo że się najadłam. Najadłam obiadem, po którym zazwyczaj nie czuję się dobrze - mówię o takim obiedzie zjedzonym w gościnie, bo niestety nie wybrzydzam, poświęcam się i zjadam to, co podają. Ech, czasem trzeba.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #394 : 04-12-2011, 00:05 » |
|
Ech, czasem trzeba.
Srali muchy, bedzie wiosna.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Metaldaw
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356
Emigrant
|
|
« Odpowiedz #395 : 04-12-2011, 07:30 » |
|
poświęcam się i zjadam to, co podają. Ech, czasem trzeba.
Ja odmawiam lub jem wybiórczo (to ci się nadaje) - nie po to zacząłem by ulegać presji otoczenia. No ale lepiej uchodzić za dziwaka niż być pacjentem Srali muchy, bedzie wiosna, trawa po kolana rosła!
|
|
« Ostatnia zmiana: 04-12-2011, 07:32 wysłane przez Metaldaw »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #396 : 04-12-2011, 11:20 » |
|
Ech, czasem trzeba.
Srali muchy, bedzie wiosna. Naprawdę nie rozumiem. Mistrz zgadza się się z tym, by się poświęcać i nie robić zamieszania z naszą dietą w gościach, czy, tak ja pisze Metaldaw, nie kryć się z naszymi poglądami i odmawiać jedzenia. To w sumie jest problem, który powoduje, że rezygnujemy z pierwszych etapów DP. Niby zgadzamy się ze wszystkim, rozumiemy, ale nie jesteśmy tak silni, by wiecznie przekonywać rodzinę i przyjaciół do naszego sposobu życia. Nie chcemy odosobnienia, nie chcemy być postrzegani jako dziwacy. Stosując sumiennie wszystkie etapy DP, według Mistrza obliczeń, powinniśmy dojść do zdrowia mniej więcej w trzy lata. Aby szybko dojść do całkowitego zdrowia, nie powinniśmy się przejmować poglądami innych (powinniśmy żyć według swoich zasad) ale jednak to robimy. Właśnie doczytałam informacje o Metaldew. Dietę i Mo zaczął dopiero niedawno, a na dodatek mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie jest większa tolerancja na drugiego człowieka.
|
|
« Ostatnia zmiana: 04-12-2011, 11:26 wysłane przez Lenka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Metaldaw
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356
Emigrant
|
|
« Odpowiedz #397 : 04-12-2011, 11:26 » |
|
Zdrowie albo przejmowanie się poglądami innych - wybór należy do Ciebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #398 : 04-12-2011, 11:30 » |
|
Metaldaw, dopisałam coś jeszcze w moim poście. Rozumiem Cie, ale może jest Ci łatwiej. Ja z mężem musiałam się niestety trochę odseparować od rodziny i przyjaciół. Czujemy, że uważają nas za dziwaków. Prawie do nikogo już nie wychodzimy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agata
Offline
Płeć:
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540
|
|
« Odpowiedz #399 : 04-12-2011, 11:33 » |
|
W moim przypadku jest tak, że wszyscy (z rodziny i znajomych) wiedzieli, że miałam duże problemy z żołądkiem (nie dało się tego ukryć, bo po jedzeniu najczęściej zwijałam się z bólu i ganiałam do toalety). Teraz, gdy mówię, że jest dobrze i co było tego powodem (gluten), nikt nawet nie ośmieliłby się zaproponować mi czegoś, co miałoby spowodować dawne bóle. Jeśli jednak ktoś namawia mnie na jakieś ciasto, czy coś innego mącznego, to wtedy nie ja wychodzę na dziwaczkę, tylko ta osobą na sadystę, skoro życzy mi cierpienia. Tak do tego podchodzę. Na początku ludzie bali się mnie jako gościa, bo myśleli, że jem tylko to, co akurat dla nich jest nieznane i niedostępne. Potem się okazało, że nie ma ze mną żadnego problemu, i gdy jestem u kogoś dłużej, to często gospodarze sami się przestawiają chwilowo na inny sposób jedzenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|