Stolec jest nim powleczony?
Nie wiem, nie sposób tego dociec w przypadku mojej toalety.
Wychodzi łatwo i nie zabrudza odbytu, czy śluz występuje tylko miejscowo?
Raczej łatwo i różnie bywa: czasem zabrudza mocniej, czasem mniej. Z tym że "odbyt" to niezbyt dokładnie powiedziane, bo jest on w zasadzie przysłonięty przez wypadające podczas wypróżnienia guzki. A one są przynajmniej trochę brudne zawsze, nawet przy wzorowym stolcu. Wiąże się to z uciążliwym zużywaniem sporej ilości papieru, bo w cudowny sposób resztki kału i wspomniany śluz jakby się raz po raz pojawiały na nowo
Hemoroidy nie mają tu raczej nic do rzeczy.
Kiedyś wyczytałem, że taki śluz jest jednym z charakterystycznych objawów hemoroidów.
U mnie źle zmielone nasiona podrażniały hemoroidy - nie zauważyłeś tego u siebie? Dlaczego mielisz w blenderze a nie w młynku?
Hemoroidów nie podrażniają, natomiast przełyk -- tak. Im gęstszy koktajl, tym mniej przełykanie staje się uciążliwe, a najlepiej zagęszcza chyba banan. Natomiast picie rzadkiego koktajlu warzywnego, np. z marchewki i ogórka, które spożywałem zwłaszcza przez 3 tygodnie DP I, to prawdziwa męka dla gardła (które i tak w okresie zimowym mam zawsze nieco podrażnione, a nadto codzienne odchrząkiwanie wydzieliny spływającej po ssaniu oleju też trochę podrażnia śluzówkę).
Mielę w blenderze (Magic Maxxx/Bullet), ponieważ młynka nie posiadam. Spisuje się całkiem nieźle, choć nie mam porównania jak to robią młynki do kawy. Jeśli jest w miarę sucho (normalna ilość siemienia, brak sezamu lub maku), to w zasadzie nie można narzekać. Trochę gorzej w odwrotnej sytuacji, ale czy młynki aby radzą sobie z tym problemem?
Poeksperymentuj z ilością siemienia. Pisałeś o swojej diecie?
Gdzieś pewnie pisałem, ale nie wiem na ile szczegółowo. Przez lata jadłem co popadnie ze wskazaniem na chleb, kluski, pizze, makarony, słodycze, słodycze oraz słodycze. Teraz jestem na II etapie diety i ściśle jej przestrzegam, nie mam zresztą nawet większego pociągu ku wyżej wymienionym atrakcjom, ale energią na razie nie tryskam.