Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #60 : 03-04-2012, 11:20 » |
|
U malucha utrzymuje się chrypka i kaszel niezbyt częsty, w nocy śpi spokojnie. Często też główka jest spocona i kark, rączki zimne i wilgotne.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #61 : 11-04-2012, 09:44 » |
|
Po ostatnim wpisie kaszel zaczął szybko ustępować i od dobrych kilku dni nie ma już żadnych objawów infekcji. Kupki zaczęły się poprawiać. Niestety zachowanie znacznie się pogorszyło. Podejrzewam, że to taki etap. Mały wpada w histerię, kiedy chcemy mu przebrać pieluszkę lub posadzić na nocnik. Ja sama nie jestem wstanie go przebrać, pomijając wycie, kopie, wyrywa się, szarpie mnie za co się da, czasem trochę włosów mi ubędzie... Koszmar. Jak skończę za chwilę się uspokaja i jest w miarę dobrze. Podobnie jest kiedy gdzieś wychodzimy, czasem godzinę się ubieramy w wielkich rykach. Jeśli inne mamy mają podobne doświadczenia z maluchami prosiłabym o jakąś radę jak postępować z takim terrorystą i jak to może długo trwać?
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #62 : 23-04-2012, 09:44 » |
|
Jeśli mogę coś napisać ze swojego "niewielkiego" doświadczenia, to dziecku najbardziej przyda się spokój rodziców - on jest teraz w takim wieku, że będzie badał granice, na ile dacie radę je przesunąć. W sytuacji histerii - spróbuj go po prostu przytulić i zapewnić o swojej miłości. Jeśli dalej będzie histeryzował, możesz mu spróbować uzasadnić. "Wiem, że teraz chcesz iść na dwór, dostać czekoladkę.... (cokolwiek, czego nie może) ale to niemożliwe". Możesz spróbować odwrócić jego uwagę - jest jeszcze mały i można takie triki stosować. "A zobacz, w tej książeczce jest piesek, który szukał swojego tatusia. Czekaj, czekaj - jak to było?" I szybciutko wyciągasz książeczkę np. z tym pieskiem, otwierasz i czytasz. Możesz też wziąć malucha na ręce i pokazać ulicę (jak jadą samochody: "Zobacz, a ten samochód, to gdzie pojedzie? Skręci w lewo, czy w prawo? A może pojedzie prosto?" Ptaszki na drzewie: "Zobacz - ja tam widzę Panią sroczkę - ona właśnie karmi swoje malutkie dzieciaczki? A jak myślisz gdzie jest tatuś? Ach, on pewnie poleciał po nowe jedzonko dla swoich malutkich ptaszków" I tak opowiadasz. To, co ważne, to w miarę spokojny ton i szybkie mówienie (w miarę, żeby rozumiało). Jak to nie działa (wypróbuj kilka sytuacji), powiedz mu spokojnie. "Zrozumiem Ciebie, kiedy przestaniesz krzyczeć. Teraz nic nie rozumiem. Spróbuj nie płakać, tylko spokojnie mi powiedz, co byś chciał". Wiem, że w takich sytuacjach trudne emocje raczej udzielają się rodzicom i skłonni są też pokrzyczeć na dziecko, ale zwykle to nic nie daje; może tylko pogorszyć sytuację. W ostateczności stanowczo można powiedzieć dziecku "Zostawiam Ciebie tutaj w pokoju dopóki się nie wypłaczesz. Jak skończysz, to przyjdź do kuchni, porozmawiamy. Czekam tam na Ciebie". Zostawiasz dziecko samo, wychodzisz ale nie zamykasz drzwi, bo mam wrażenie, jakby wtedy odcinało się dziecku drogę do siebie i może poczuć się zagubione, zostawione samo ze swoim problemem. A my chcemy przecież mu pomóc ten problem rozwiązać. Dzieciaczki - w każdym wieku (to wiem po swoich) bardzo chłoną nasze emocje. Jeśli będziesz w miarę spokojna, on ten spokój przejmie od Ciebie. Głowa do góry! Nie wiem, czy to, co napiszę, będzie prawidłowe, ale może jest i tak, że w tym czasie oczyszcza się wątroba z różnych neurotoksyn. Tam one są chyba neutralizowane. Osoby dorosłe w czasie oczyszczania neurotoksyn też źle się czują, mają stany depresyjne. A cóż dopiero dziecko, też ma prawo do złego samopoczucia. Tak więc jeszcze raz - życzę dużo cierpliwości, tym bardziej, że czekasz na następne dzieciątko.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-04-2012, 09:54 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #63 : 23-04-2012, 10:14 » |
|
Dzięki (-: Na pewno masz spore doświadczenie i wiesz co mówisz. Tak też staram się robić. Przytulać co prawda w ataku złości to on się nie chce, zaraz rzuca się do tyłu i trzeba na główkę uważać, ale odwracanie uwagi często pomaga. Czasem musi się wypłakać bo innego wyjścia nie ma. Kiedy np wali czymś po ścianie i nie reaguje kiedy zabraniam to ostrzegam, że zabiorę i zawsze dotrzymuję słowa. Wtedy płacz jest żałosny, ale myślę, że innego wyjścia nie ma. Ostatnie dni jest nawet trochę lepiej, staramy się, żeby jak najwięcej czasu spędzał na dworze, ma mnóstwo energii i musi ją rozładować. Czasem jak wstanie rano to skacze, kręci się w kółko, zaciska zęby i macha rękami (-: Zwyczajnie nie wie co ze sobą począć. Taki wulkan (-: No mój spokój na pewno jest kluczowy, a z tym bardzo różnie, zwłaszcza, że jelita dokuczają co chwilę. Ale staram się jak mogę.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #64 : 23-04-2012, 14:08 » |
|
No to wszystko wiesz! Robiłaś mu diagnozę SI?
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #65 : 23-04-2012, 15:48 » |
|
Nie. Jakiś czas temu czytałam tylko na ten temat.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #66 : 23-04-2012, 17:12 » |
|
Nie. Jakiś czas temu czytałam tylko na ten temat.
I niech tak zostanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #67 : 23-04-2012, 17:49 » |
|
(-: Tak właśnie myślę.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #68 : 23-04-2012, 19:46 » |
|
No i dobrze
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #69 : 23-04-2012, 20:23 » |
|
Nie. Jakiś czas temu czytałam tylko na ten temat.
I niech tak zostanie. A to dlaczego?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #70 : 24-04-2012, 08:03 » |
|
Nie. Jakiś czas temu czytałam tylko na ten temat.
I niech tak zostanie. A to dlaczego? A po co robić wodę z mózgu dziecku i matce (szczególnie ciężarnej). Czy dziecku czegoś brakuje? Normalny szkrabuś, któremu potrzeba tylko trochę kindersztuby i nic więcej. Czy nie lepiej żyć w spokoju, radości i miłości w rodzinie, ze spokojem patrząc na rozwój dziecka, zamiast robić testy, badania, znów testy? Przecież to jest chore.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #71 : 24-04-2012, 08:07 » |
|
Ja też tak myślę. Najważniejszy dla nich jest teraz spokój i MO.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #72 : 24-04-2012, 12:46 » |
|
No właśnie zastanawiam się nad MO dla malucha. Jakiś czas temu proponowano żeby zaczekać aż się wyciszy. Sama nie wiem. Raz dla próby podałam mu po 1ml każdego składnika i wypił (wersja z alocitem i cytryną, ta z octem jabłkowym nie podeszła). Koktajle pije wspaniale, kupki się poprawiły i wyraźnie widać wpływ "niedzielnych" odstępstw. Zaraz są bardziej rozwolnione. Kiedy mam swojskie mleko to dodaję mu kilka łyżek kwaśnego do KB i dobrze je toleruje. Problem jest z owocami i warzywami na surowo, po prostu nie chce ich jeść. Mimo, że nie jest "przekarmiony słodyczami i innym badziewiem" jak czasem sugeruje Mistrz. Nie martwię się bo dodaję mu do KB, ale wolałabym żeby jadł je świadomie i używał ząbków. Jakiś czas temu jadł jabłuszka, teraz nie chce ich widzieć. Tylko banany go ciągną, ale używamy ich tylko do słodzenia np kaszy czy KB. On po prostu odrzuca inne owoce nawet nie próbując, a w KB wypije wszystko. Z surowymi warzywami i kiszonkami jest o wiele gorzej. Wczoraj wieczorem znów był napad histerii, który trwał ok godziny. Patrzyliśmy już na siebie zupełnie bezradnie z mężem. Nic nie pomagało.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #73 : 24-04-2012, 14:03 » |
|
Jeśli maluch pije KB i to w takiej wersji jak piszesz to jest świetnie i ja nie naciskałabym na owoce i warzywa (są w KB). Niech je to, na co ma ochotę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #74 : 28-04-2012, 07:59 » |
|
26.04.2012 wprowadziłam synkowi MO w połowie dawki dla dzieci.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #75 : 10-05-2012, 20:45 » |
|
Kupki znowu gorsze, chyba MO robi porządki. Synek jest strasznie drażliwy, coś nie po jego myśli i histeria, takie sesje wycia nawet po pół godziny. W dzień już nie sposób go uśpić. Bardzo się poci, zwłaszcza gdy śpi. Niczym go nie przykrywam, śpi w samym body, a na poduszce dosłownie jest wielka mokra plama pod główką. Wykańcza mnie jego żywiołowość i upór...
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #76 : 11-05-2012, 10:41 » |
|
Jeśli to reakcje Herxheimera, to warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Reakcje Herxheimera
Bezpośrednim następstwem usprawnienia wchłaniania w jelitach dzięki oczyszczeniu i wygojeniu przewodu pokarmowego jest uaktywnienie sytemu odpornościowego, który bezzwłocznie, albo po jakimś czasie, przystępuje do oczyszczania organizmu z wszelkich złogów i drobnoustrojów, a także własnych komórek, tych słabych lub chorobowo zmienionych, dotychczas zalegających w ogniskach przewlekłych stanów zapalnych. Reakcją na pojawienie się w krwiobiegu dużej ilości toksyn i antygenów są objawy oczyszczania, zwane reakcją Herxheimera, od nazwiska lekarza, który pierwszy ją opisał.
Najczęstsze objawy reakcji Herxheimera to:
stan podgorączkowy albo gorączka, czasami z dreszczami uczucie rozsadzania głowy i/lub bóle głowy uogólnione bóle mięśni, kości oraz stawów cierpnięcie i/lub bóle zębów świąd i wysypki skórne obfite poty o intensywnym zapachu zaburzenia pracy serca zawroty głowy omamy wzrokowe nerwice lękowe nadwrażliwość na zapachy i dźwięki.
Objawy reakcji Herxheimera zazwyczaj nie występują jednocześnie, lecz na zmianę – jedne znikają a na ich miejsce pojawiają się inne. Co jakiś czas reakcje Herxheimera ustępują na kilka do kilkunastu dni, by za kilka, kilkanaście dni powrócić, ale już z mniejszym nasileniem. Przerwy między nawrotami są coraz dłuższe, aż w końcu objawy reakcji Herxheimera przestają pojawiać się i następuje wyraźna poprawa stanu zdrowia.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #77 : 11-05-2012, 20:31 » |
|
Właśnie, o tym nie pomyślałam... Ale fakt, jedyne co mogę to przeczekać. Dziecko nie powie co się dzieje, a bardzo trudno odróżnić te reakcje od zwykłych dąsów i buntów. Dziś było dużo lepiej, ale też dzień był inaczej zorganizowany, więc trudno powiedzieć skąd poprawa. Ostatnie dni budzi się też w środku nocy, najczęściej mokry, a jeszcze tydzień temu bez problemu przesypiał całą noc i rano często miał zupełnie sucho. Ale też dużo zmian ostatnio nastąpiło: nauczył się spać w dużym łóżku, pić z normalnego kubka i siusiać do nocniczka. Widzę bardzo duży postęp w rozwoju, za wyjątkiem mowy, ale to już na pewno jest indywidualna kwestia każdego dziecka i myślę, że nie ma się czym martwić.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #78 : 14-05-2012, 15:08 » |
|
Od tygodnia mały ma wodnisty katarek, ale nic wielkiego. Troszkę się uspokoił. MO wypija bardzo chętnie w ilości po 2,5 ml każdego ze składników. Niestety dziś dostaliśmy wezwanie do zaległych szczepień. Nie może być zbyt różowo...
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #79 : 19-05-2012, 15:51 » |
|
Z moich obserwacji wynika, że po "niedzielnym" podjadaniu glutenu i babcinych ciasteczek najpierw następuje zaparcie na dzień i wzmaga się drażliwość, a potem rozwolnienie i poprawa zachowania. Kupki normują się ok 3-4 dni. Potem znowu wyglądają na prawidłowe. Napiszę przykładowy jadłospis mojego malucha: 1.MO po 2,5 ml (-: 2.Pół kubeczka power drinka z miodem gryczanym (jak widzi, że sobie robię to piszczy...) 3.KB (jedno małe jabłko+standardowa ilość nasion+kwaśne mleko, jak mam+ ciepła woda dla ogrzania). Takie KB bardzo mu służą, mimo że obawiałam się połączeń owocu z kwaśnym mlekiem, swoją drogą dla mnie też są wspaniałe. Mały nie ma po nich najmniejszych wzdęć, ja też nie. 4.Jajecznica 2-3jaj +łyżka kaszy jaglanej. Na zmianę z dużą domową kiełbaską. 5.Obiad różnie, czasem zupka jarzynowa, a czasem mięso (wieprzowina/rzadko drób) + kapusta kiszona/ogórek kiszony (ostatnio bardzo polubił kiszonki, nie pchałam, sam się domagał)+ kasza gryczana/jaglana/rzadziej ziemniak. Ma zjeść co chce i ile chce. Zapychacza zjada najmniej. 6.Kolacja to najczęściej porcja kaszy jaglanej z jabłkiem i masłem, czasem z bananem Oprócz power drinka pije samą wodę lub wodę z miodem lub domowym sokiem (czasem). Z małych odstępstw czasem zje kokosankę, kawałek chleba (ale raczej zdrapuje z niego masło i oddaje resztę). Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to proszę pisać. Zdaje sobie sprawę, że bez babcinych odstępstw byłoby super, ale to już muszę odpuścić i tak sporo wywalczyłam, a i tak mamy dobrze bo sklepowych słodkości mu nie pchają. Czasem kosteczka mocno gorzkiej czekolady.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
|