Podczepię się pod swój wcześniejszy wątek, gdyż sytuacja o której opowiem prawdopodobnie ma związek z tym ropniem/czyrakiem.
Od początku:
Czyrak nie zagoił się do końca - mniej więcej raz na miesiąc zbiera się w nim trochę ropy i krwi i pęka, po dniu - dwóch goi się i i miesiąc przerwy, tak od dwóch lat cierpliwie czekam na całkowity jego zanik. Ewakuacji ropy nie towarzyszy ani gorączka, ani osłabienie.
Około dwa miesiące temu po powrocie z pracy poczułem się lekko osłabiony, zmierzyłem gorączkę - 37.1, czyli coś się zaczyna, poleżałem dwa dni w łóżku - przeszło. Ani gorączka nie wzrosła, ani nie wystąpiły żadne widoczne objawy oczyszczania.
Dwa tygodnie później znów po pracy poczułem się słabiej - zmierzyłem temperaturę - 37.1, niestety nazajutrz nie mogłem pozwolić sobie na leżenie, ale czułem się ok, a temperatura spadła.
Od tamtego czasu z ciekawości mierzę temperaturę, początkowo co dwa dni, codziennie, ostatnio codziennie lub częściej. O ile rano przed pracą przeważnie mam 36.6, to po południu i wieczorami jest ciągle to 37.1 - 37.2. Jak tylko mam okazję to leżę w łóżku, próbuję się wypocić, ale jakoś nie idzie.
Pewnie nie jest to odosobniony przypadek, ani żaden ewenement, ale od dwóch - trzech tygodni mam ciągle 37.1 (termometr sprawny
)
Przy tym nie mam żadnych objawów przeziębienia, oczyszczania. Ani katar, ani gardło, żadnych bólów, zimnych potów, jedynie czuję się jakbym miał gorączkę - trochę słaby, trochę rozpalony.
Nie za bardzo pojmuję co ten mój organizm próbuje mi powiedzieć, ale staram się mu nie przeszkadzać, nie przemęczam się, piję koktajle, zaostrzyłem DP. MO, KB i DP zacząłem stosować ponad 3 lata temu, przeszedłem przez 3 etapy diety, raz na jakiś czas pozwalam sobie na odstępstwo - makaron czy chleb, jednak w większości jem jak nakazano, uzdatniam mięso, nie kupuję w marketach, surówki, mięso, mało węglowodanów.
Podwyższona temperatura trwa już jakiś czas, nie mogę za bardzo pozwolić sobie na totalny luz i wolne w pracy, więc pracuję, nie fizycznie czyli się nie przemęczam.
Zawiesiłem na ten czas MO, bo myślałem, że może ruszy się oczyszczanie. Czy wznowić miksturę? Ile może trwać taki podgorączkowy stan? Jakieś dodatkowe zalecenia?
Tak jak mówię, staram się nie przeszkadzać, jednak niepokoję się, że trwa to już tyle czasu. Jest to sytuacja dla mnie niespotykana, więc wolę się dopytać, niż później żałować, że coś zrobiłem lub nie zrobiłem.