Niemedyczne forum zdrowia
06-05-2024, 12:10 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn  (Przeczytany 167700 razy)
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #40 : 18-06-2009, 19:40 »

Dzięki za poradę, tego koktajlu jakoś nie widzę. Miałem nadzieję że warzywny koktajl będzie bardziej przystępny niż bananowy. Robiłem mniej więcej coś takiego jak napisałaś, tyle że bez przypraw. Niestety nie mogę się przemóc. Nie wiem sam, czy się zmuszać. Staram się słuchać organizmu.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #41 : 18-06-2009, 20:11 »

Zimna woda wypłukuje toksyny z tkanek do krwiobiegu a z krwiobiegu muszą być one wydalone albo przez skórę albo zutylizowane przez wątrobę.

Jeżeli masz problemy z utylizacją toksyn to większa kumulacja toksyn w krwi czy po zimnym polewaniu czy po MO zawsze będzie problemem. Więc powinieneś wzmacniać wątrobę ostropestem bez dodatkowych polewań i MO. Dobrze by było się wykąpać w wywarze pokrzywy i dodawać ją również do koktajlu. Ona wspomoże usuwanie toksyn z krwioobiegu.

Ja dalej polewam zimną wodą różne części ciała. Powoli potrafię wprowadzać części ciała w stany nazwijmy to zapalne, które powodują regeneracje tkanki i uszkodzeń.

Aktualnie staram się załatać kolana i zlikwidować blizny. Wszystkie te miejsca czuje jak się kotłują i widzę jak się zmieniają.

Zaczynam powoli rozumieć role stanu zapalnego w organizmie i jego zdolność do regeneracji uszkodzeń nawet odwracana problemów z kalectwem.

Długo już jesteś na forum Lakoon a ciągle mam wrażenie że nie rozumiesz swojego organizmu. Jest źle to przerywasz i czekasz aż się poprawi odpowiednio się odżywiając. Jesteś słaby to teraz używaj tylko ciepłej wody. Zimna woda jest dla silnych na wyczyszczenie a ciepła na wzmocnienie organizmu.

Przy polewaniu jeżeli używasz tylko zimnej wody a ciało nie trzyma temperatury to go tylko osłabiasz, a jeżeli ma odpowiednią temperaturę to wypłukujesz toksyny. Można to odwracać w rożne kolejności uzyskując różne efekty. Za długie polewanie zimną wodą wychładza organizm i nie daje pozytywnych efektów itd.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #42 : 18-06-2009, 22:11 »

Nie napisałem czy ssę olej, fakt to niby ma pomagać i próbowałem ale przestałem chociaż nie odczułem zbytnio ulgi. Nie wiem dlaczego chyba zapomniałem o tym. Spróbuję wprowadzić i systematycznie ssać olej.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #43 : 18-06-2009, 22:20 »

Lacky, masz sporo racji z tym że z mojego punktu widzenia nie jest to takie proste. Ja mam ogólnie problemy z pamięcią a jak jeszcze wzrasta podaż toksyn to czuje się tak "zapchany" że myśli mi się strasznie ciężko.

Nie polewam zbyt długo i zbyt mocno żadnej części ciała. Temperatura na szczęście utrzymuje się a nawet czasami rozgrzewa to ciało. W ogóle ostatnio jak wróciłem z zakupów to myjąc warzywa pod bieżącą zimną wodą miałem paradoksalne odczucie ciepła.

Rozumiem to co napisałeś odnośnie wody tak samo natomiast racja bardzo się miotam bo nie wiem co mam robić a moje stany są ciężkie. Ok wcześniej nie używałem wody i mało się ruszałem, ale to niczego nie zmieniało, ja się czuję i tak zatruty. Stąd też po części mój brak pewności co do tego co ma robić. Nic mnie właściwie nie boli, ani wątroba, ani nerki jako takie ale mam odczucie po pierwsze że to wszytko nie pracuje, no bo niby jak skoro wciąż tyle toksyn, a po drugie mam cholernie sztywne plecy i w ogóle jestem sztywny a do tego do niczego. Trudno może to zrozumieć komuś kto w tak łatwy sposób wyciąga wnioski i jest pewny. Ja od dawna mam duże problemy ze zdrowiem i jest mi ciężko.

Z wody nie chciałbym rezygnować, wziąłem się tak jak już pisałem za zioła (pokrzywę też piję i mam wrażenie że wspomaga mnie) i jeszcze ćwiczenie na meridiany, dają dobre efekty chociaż w moim stanie ich wykonywanie jest bardzo utrudnione. Ale chociażby meridian potrójnego ogrzewacza jakoś wychodzi i dodaje mi energii a czasem również udaje się na energetyzować ciało meridianem nerek, ale to już dużo trudniej.

Ostropest chciałbym brać ale z tego wszystkiego chyba  przejdę na tabletki bo koktajle nie wchodzą.

Dam przykład dzisiejszego dnia. Obudziłem się około 8, wstałem około 10. Po przebudzeniu czułem lekki pot na czole i temperaturę (wcale nie koniecznie miałem więcej niż 36.6). Później pojechałem po zakupy (zioła) i byłem jakieś 3 godziny na powietrzu, samopoczucie całkiem dobre, nie czułem żadnego dyskomfortu. W ciągu dnia zjadłem 2 kilo arbuza i trochę truskawek, samopoczucie w dalszym ciągu dobre. Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach. Ogólnie dzień przebiegł dosyć spokojnie z tym że od godziny 20 jakby się pogarsza i także czuję się trochę gorzej psychicznie. 
« Ostatnia zmiana: 18-06-2009, 22:24 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #44 : 18-06-2009, 22:26 »

Cytat
Nic mnie właściwie nie boli, ani wątroba, ani nerki jako takie ale mam odczucie po pierwsze że to wszytko nie pracuje, no bo niby jak skoro wciąż tyle toksyn, a po drugie mam cholernie sztywne plecy i w ogóle jestem sztywny a do tego do niczego. Trudno może to zrozumieć komuś kto w tak łatwy sposób wyciąga wnioski i jest pewny. Ja od dawna mam duże problemy ze zdrowiem i jest mi ciężko.

To też objaw oczyszczania. Tkanka jest sztywna gdy ją blokują toksyny i przy oczyszczaniu jak toksyny z mięśni kręgosłupa się wydostają to ranią tkankę przez co okresowo ją usztywniają. To jak spanie na podłodze co działa jak masaż na mięśnie i również powoduje ich okresowe usztywnienie po urazach związanych z usuwaniem toksyn wynikających z nacisku mięśni na twardą powierzchnię.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #45 : 18-06-2009, 22:28 »

Cytat
Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach.
Typowa reakcja na urazach po pozbywaniu się toksyn z mięśni kręgosłupa. Cały dzień nimi ruszasz to toksyny się wydostają a reakcja następuje dopiero wieczorem. Do tego dochodzi przemęczenie słabych mięśni.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #46 : 18-06-2009, 22:36 »

Lacky, dobrze tak próbuję sobie to tłumaczyć ale nie jestem w stanie tak funkcjonować. Z tego też powodu rozpocząłem polewanie wodą. Częściowo to pomogło ale rusza też toksyny poprzez zwiększone krążenie chociażby. Coś muszę z tym zrobić bo tak czy inaczej podaż toksyn we krwi jest zbyt duża. Możliwe że popełniłem błędy od czasu rozpoczęcia kuracji MO, ale niestety nie byłem w stanie wytrzymać przez te 9 miesięcy na samych warzywach. Może gdybym przez ten czas nie jadł czasami słodyczy, lepiej rozdzielał pokarmy, wyeliminował całkiem gluten itd. itp. ale nie byłem w stanie tego zrobić. Paradoksalnie teraz czuję się lepiej i mam więcej energii aby sobie radzić. z tym że kiedy przychodzi ból pleców który czuję cały dzień to w końcu jestem tak znużony że mam od razu chcicę na jakieś szybkie węglowodany.

Wiem że powinienem bardziej dbać ale tego nie da się zrozumieć. Teraz czuję się w miarę dobrze i lekko, oddycham miarowo i naturalnie (co ciekawe drugi dzień odkąd jem arbuza) ale są dni kiedy czuję się gorzej że czuję niedotlenienie, ciężko oddycham i jestem osłabiony wewnętrznie i 16 godzin na nogach to jest dla mnie męczarnia.

Ogólnie jednak muszę przyznać że jest lepiej, trudno jest mi to ocenić i być 100% pewnym ale mam takie wrażenie że mam lepsze samopoczucie mimo wszystko. Tak więc czy pomogła woda, czy może tylko odstawienie MO?

Wiem na pewno że aby wyprowadzić organizm na prostą jeszcze brakuje mi sporo i szczerze to mam duże wątpliwości co dalej robić. Ostatnie dwa miesiące to w ogóle czułem się tak że zacząłem wpadać w depresje a to człowieka demotywuje do wszystkiego. No niestety spadłem bardzo nisko i zdaje sobie z tego sprawę, teraz trzeba sobie jakoś radzić i łatać a w trudnych momentach nie wiadomo co robić.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #47 : 18-06-2009, 22:40 »

Cytat
Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach.
Typowa reakcja na urazach po pozbywaniu się toksyn z mięśni kręgosłupa. Cały dzień nimi ruszasz to toksyny się wydostają a reakcja następuje dopiero wieczorem. Do tego dochodzi przemęczenie słabych mięśni.

Jasne tylko że takie problemy to ja mogę znosić. Wręcz jestem częściowo radosny. W dzień w miarę funkcjonuję a wieczorkiem odczuwam bóle i zmęczenie. To jest akurat dla mnie pozytyw i cieszyłbym się gdyby tak było codziennie.

Tak jak napisałem powyżej gorzej jest jak od rana do wieczora mnie to męczy. A toksyn tak czy inaczej muszę się pozbyć. Jak wrócisz do wcześniejszych postów to doczytasz że właśnie o tym pisaliśmy jak wspomóc organizm w wydalaniu toksyn. U mnie niestety organizm dosyć specyficznie to robi lub jest za słaby. Tak sobie myśląc doszedłem do wniosku że moje organy są bardzo osłabione - żołądek, wątroba, nerki, jelita, pewnie trzustka, a wszystko wskazuje że również tarczyca.

Kilka lat temu pamiętam że praktycznie przestałem się pocić, nawet po dużym wysiłku bardzo mało się pociłem, za to mam wahania temperatury i przeważnie jest ona niższa od 36.6. Zauważyłem że po zabiegach wodnych temperatura poprawiła się i kilka razy mierząc było 36.6.
« Ostatnia zmiana: 18-06-2009, 22:42 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Boja
« Odpowiedz #48 : 19-06-2009, 08:16 »

Ooo, Laokoonie zmieniłeś się. To będzie Twój symboliczny obraz przemian i powrotu do zdrowia, zamiast tej cierpiętniczej miny prawdziwego ginącego Laokoona. 
 
Cytat
wszystko wskazuje że również tarczyca.
A co do tarczycy, to wiesz co robić, przede wszystkim odpowiednie badania.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #49 : 19-06-2009, 12:45 »

Boju, tak badania. Wybacz ale póki co nie ma we mnie już nawet tej odrobiny chęci do badań i lekarzy. Chodziłem mówiłem, prosiłem. Jak kulą w płot. Tak czy inaczej niewiele to zmienia, operacji tarczycy nie mam zamiaru się poddawać, jedyna droga to ta która wiedzie ku zdrowiu. Tak więc za jakiś czas być może aby się przekonać czy wszystko jest ok, ale póki co biorę swoje zdrowie w swoje ręce. Na tym zawsze wychodziłem najlepiej, kwestia tyko tego że teraz jest już trochę późno i droga do zdrowia nie jest taka prosta.
Zapisane
Boja
« Odpowiedz #50 : 19-06-2009, 16:34 »

Napisz coś bliżej o swojej tarczycy i o operacji która Ci groziła.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #51 : 19-06-2009, 17:04 »

Lacky, szczerze powiedziawszy to czytając rożne watki na forum gubię się. Nie wiem czy powinienem przyjmować samo MO, czy tez dołączyć koktajle i ostropest, czy może jednak w takim stanie, bóle pleców które ustaliliśmy ze wskazują na oczyszczanie, nic więcej prócz MO nie włączać. Czy mam w jakiś sposób (chociażby woda) wspomagać organizm i prowokować pozbywania się toksyn czy znowu nic nie robić. Musi być w tym logika, czyli jeżeli jest zwiększona podaż toksyn to trzeba je również neutralizować lub zwiększyć wydalanie.

Mam wrażenie że w moim organizmie pozornie nic się nie dzieje a jednak coś jest nie tak. Dlatego wyciągnąłem wnioski że jednak coś nie tak jest z wątrobą, nerkami, jelitami itd. Z drugiej strony kiedy czuję się gorzej, zatrucie mózgu to jest już zupełnie źle, a kiedy trwa to dniami, przechodzi w tygodnie to jest po prostu tragedia. Dlatego też z jednej strony nie chciałbym popędzać organizmu ale z drugiej strony kiedy człowiek jest tak zatruty to jednak nie mogę przyjąć że jest dobrze. Ew. gdyby iść tym tropem to powinienem odstawić MO, co zresztą uczyniłem, ale mam obawy że po odstawieniu MO wcale nie jest lepiej. To znaczy ogólnie po 9 miesiącach jest sporo lepiej, ale na chwilę obecną nie jest dobrze, a to źle wróży na przyszłość.

Nie wiem też czy dobrze się rozumiemy. Ja byłem w takim stanie zatrucia toksynami że miałem stany ogólnego zatrucia organizmu (krwi?). To jest męczarnia bo z jednej strony nie ma specjalnie widocznych objawów na zewnątrz a z drugiej człowiek wewnętrznie bardzo się męczy.

Czy twoim zdaniem powinienem zadziałać na wątrobę (ostropest, tabletki) ? Czy powinienem pić jakieś ziółka ?

Samych kąpieli nie robię, póki co nie czuję się na siłach. Zbyt duży szok dla organizmu a nie chcę tak jak kiedyś silić się na twardziela to nie ma zbytnio sensu. Tak więc to co robię to prysznic nóg ew. górnej części ciała jak czuję się lepiej, oprócz tego polewanie wodę i omywanie ciała wodą. Nie są to długie zabiegi, generalnie trwa to krótko a całe ciało nie jest nigdy dłużej wystawione na polewanie niż 1-3 minuty (dotyczy nóg).
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #52 : 19-06-2009, 17:05 »

Napisz coś bliżej o swojej tarczycy i o operacji która Ci groziła.

Żadna operacja mi nie groziła. Nic na ten temat nie wiem. To co napisałem o operacji to w domyśle że ew. gdyby okazało się że coś z tarczycą jest nie w porządku.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #53 : 22-06-2009, 15:07 »

Wróciłem do MO. Chcę dokończyć 3 miesięczny okres na - aloCIT + olej kukurydziany. Polewanie wodą przerwałem i czuję że toksyny się uspokoiły. Temperatura bardziej stabilna.

Przedwczoraj po położeniu się do snu miałem fajne odczucie uspokojenia (rozluźnienia to za dużo chyba powiedziane) ale rano obudziłem się już z obolałymi plecami i spadkiem energii.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #54 : 26-06-2009, 18:37 »

Ponieważ cały czas czuje się nie dość dobrze postanowiłem wrócić (testowo) do zabiegów wodnych. Po przerwie zaczynam od małych i najprostszych zabiegów, jako pierwsze naprzemienny prysznic nóg. Po poprzednich zabiegach drobne otarcia zagoiły się. Ciekawe czy pojawią się ponownie. Ogólnie skóra na nogach lekko łuszczy się nie jest idealna. To chyba też oznaka wzmożonego oczyszczania.

Zauważyłem że organizm lepiej zareagował i ma większy zapas tolerancji niskiej temperatury. Albo jest to spowodowane poprawą albo raczej lepiej mówić o podaży toksyn w obiegu.

Naszła mnie taka konstatacja że im więcej toksyn i łatwiejsza ich podaż tym organizm gorzej reaguje na zimną wodę. Dlatego zastanawiam się co robić aby organizm lepiej znosił polewania. Logicznym wydaje się że organizm musi być wzmocniony i wspomożony.
Czytam książkę Ks. Kneippa (niestety nie mam tej o wodzie) i on tam wprawdzie wspomina o tym że ważna jest metodologia ale zarazem w każdym z przytoczonych przypadków prawie od razu przechodzi do zabiegów. Czasami jednak przed kuracją zimną wodą zaleca też ciepłe okłady z siana czy słomy które podobno dobrze rozbijają i wyciągają toksyny.  Nie jestem w stanie tego sprawdzić ale wynika z tego że takie okłady są jedną z możliwości wspomożenia organizmu w pozbywaniu się toksyn przez skórę. Pisał już o tym Lacky aby w przypadku słabych organizmów stosować gorące kąpiele.

Zanim zacząłem pić MO i dbać o dietę polewanie wodą było dla mnie dużą trudnością, organizm był w zasadzie osłabiony tak jak aktualnie ale moje ogólne samopoczucie było dużo gorsze. Teraz po 9 miesiącach na MO czuję że organizm jest mniej drażliwy ale bardziej ospały i mimo że problemy są mniejsze to odczuwane boleści są bardziej deprymujące niż wcześniej przy większym rozdrażnieniu.

Jestem jeszcze wciąż słaby i organizm nie radzi sobie z usuwaniem toksyn mimo to że moja skóra jest w o wiele lepszym stanie. Co mogło wskazywać by że organizm gorzej radzi sobie z usuwaniem toksyn. Tak więc zaczynam mieć wątpliwości co do tych boleści. Czy są one efektem systematycznego acz powolnego oczyszczania (wymiany komórek) czy może organizm odkłada tam toksyny. Do takiego wniosku skłania mnie fakt problemów z wątrobą i nerkami, nie są to ostre stany ale w zasadzie nie mam wątpliwości że coś z tymi organami jest nie w porządku.

W tej sytuacji będę jednak próbować wspomóc organizm w szybszym oczyszczaniu, stosując ciepłe kąpiele i okłady a do tego zimną wodę. Piję również zioła które mają wspomóc organy w oczyszczaniu. Zobaczę co będzie się dziać zostając jednocześnie na MO.
« Ostatnia zmiana: 26-06-2009, 18:39 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #55 : 28-06-2009, 14:10 »

Dalsze moje przemyślenia na temat kąpieli.

Otóż jak już wspominałem wróciłem do zabiegów wodnych, póki co organizm dużo lepiej znosi zimną wodę, ciepła natomiast wydaje się dużo cieplejsza (chyba że zmieniła się temperatura). Nie ma takich objawów jak poprzednio, czyli otarć naskórka na nogach a skóra ogólnie w lepszym stanie bez łuszczycowych plamek. Naskórek łuszczy się ale tylko delikatnie.

Doszedłem jeszcze do jednego wniosku który dla kogoś być może będzie to oczywisty i dla mnie w zasadzie też ale zrozumiałem że kąpiele w ogóle są bardzo wskazane w przypadku kiedy człowiek ma gorączkę. Nie chodzi o jakąś infekcję grypową ale tak jak u mnie. Zazwyczaj moja temperatura jest stała, ale dosyć często waha się między 35-36,6, w tym czasie czuję te zmiany jako uderzenia gorąca i jakby delikatne pocenie się. Naturalne jest że przy takich objawach organizm musi wyrzucać na zewnątrz (przez skórę) toksyny. Kąpiel pozwala pozbyć się tego co wydalił z siebie organizm a tym samym odblokować pory aby organizm mógł w między czasie lepiej oczyszczać się.

U mnie gorąco odczuwam w górnej części ciała, klatka piersiowa, barki. I właśnie w tych miejscach podczas kąpieli schodzi odczuwalna pod palcami warstwa brudu.

Doszedłem także do wniosku że bardzo dobrym sposobem na oczyszczanie i wypędzanie choroby musi być sauna. Oczywiście w niektórych przypadkach sauna musi być stosowana ostrożnie ale ogólnie jest to świetny sposób na pozbycie się trucizn z organizmu i przyspieszenie oczyszzania.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #56 : 28-06-2009, 14:30 »

A masz możliwość korzystania z sauny? Na pewno jest to świetny sposób oczyszczania skóry.
Są nawet w sprzedaży sauny domowe, ale chyba nie zdobyłabym się na taki zakup.  Natomiast mając gospodarstwo starałabym się saunę zbudować przy domu. Niestety, jestem mieszczuchem.

Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #57 : 28-06-2009, 14:55 »

Nie mam sauny. W mieście masz możliwość skorzystania z sauny na basenie lub na siłowni/klubie odnowy. Są też sauny w klubach sportowych czasami. Można oczywiście zbudować sobie saunę w domu, są też gotowe kabiny w marketach. Poza tym są też takie elektryczne urządzenia zdaje się które wytwarzają parę i można to zainstalować w łazience, co wymaga zdaje się uszczelnienia.

Podejrzewam że najlepsza jest taka tradycyjna, w miejscach publicznych może być o tyle trudno właśnie że przy większej ilości osób może być kłopot z regulacją. Ktoś kto ma problemy ze zdrowiem, z sercem może potrzebować niższej temperatury.

Nie mam doświadczenia, w życiu nigdy nie siedziałem długo w saunie, kilka razy tyko na krótką chwilę byłem. Nie korzystam, w moim pobliżu nie ma chyba nigdzie a korzystanie z sauny na oddalonym basenie jest w moim przypadku utrudnione.

Najlepiej mieć swoją saunę i tradycyjną w domu, ale każdy sposób może być pomocny. Szczególnie w takiej sytuacji jak u mnie, gdzie MO powoduje że różne wypryski skórne znikają a problem toksyn zostaje. Zaznaczam tylko że nie w każdym przypadku tak jest, u mnie z pewnością szwankują nerki i wątroba chociaż żadnych specjalnych bólów czy efektów zewnętrznych nie ma. Tak czy owak sauna w każdym przypadku, nawet człowieka  ogólnie zdrowego jest bardzo przydatnym narzędziem oczyszczania i za tmy lepszego samopoczucia i zdrowia.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #58 : 28-06-2009, 16:23 »

Też tak myślę, ale jeśli Lacky nie zaleca nawet zbyt ciepłej kąpieli, to ciekawa jestem, co by powiedział na to. Może jednak poczekamy na jego opinię?

Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #59 : 29-06-2009, 19:57 »

Cytat
Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.

Po saunie zażywa się zimną kąpiel w celu wyrównania przepływu krwi i to przynosi dobry efekt korzystania z sauny. Bez zimnej kąpieli po saunie mogą wystąpić efekty wywołania stanów zapalnych wewnątrz organizmu. Sauny ja bym nie zalecał ludziom chorym z stanami zapalnymi, wynikającymi z autoagresji i dużymi stanami zapalnymi wynikających z infekcji. Duża temperatura spotęguje stany zapalne.


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Ostatnio znajomy uskarżał się na bóle kręgosłupa (34 lata) i pyta się mnie co ma robić aby go przestały boleć plecy. Nie chciało mi się dużo myśleć i powiedziałem mu żeby po kąpieli codziennie polewał się zimną wodą przez 1 min po kręgosłupie.

Po paru tygodniach spotkałem go i powiedział mi że zaczął robić polewania wodą. Na początku przez parę dni kręgosłup bolał go jeszcze bardziej ale po tygodniu wszystko ustąpiło i już go nie boli.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 13   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!