Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Zasady zdrowego stylu życia => Wątek zaczęty przez: jomich 27-05-2009, 08:14



Tytuł: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: jomich 27-05-2009, 08:14
Zibi, mam ogromną prośbę, czy mógłbyś zalecić dietę odpowiednią mojemu synkowi.
Szczegółowo jego sytuacja jest opisana w dziale "Analiza procesu zdrowienia"-roczny chłopczyk.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 27-05-2009, 09:16
To ja też mam pytanie o poradę dietetyczną. Mój narzeczony chciałby wiedzieć co sądzisz o stackach kreatynowych. Czy wiesz coś o jakichś skutkach ubocznych brania tego ? Jakby co to ja się na tym nie znam, więc możesz odpowiadać fachowo, a ja dam to po prostu jemu do przeczytania :) pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-05-2009, 11:40
Zibi, mam ogromną prośbę, czy mógłbyś zalecić dietę odpowiednią mojemu synkowi.
Szczegółowo jego sytuacja jest opisana w dziale "Analiza procesu zdrowienia"-roczny chłopczyk.


Generalnie, roczne dziecko może jeść to - co dorosły. Jeśli Ty żywisz się wg zasad zdrowego odżywiania, to również podobnie karm dzieciaka, ale ze szczególnym zwróceniem uwagi na pokarmy, których synek nie toleruje. Jeśli nie może żółtek kurzych, to spróbuj mu gotować przepiórcze (np. w postaci klusek lanych do rosołku na cielęcince, można dodać mąki amarantusowej do produkcji klusek).

Zastosuj dietę typowo bezglutenową i bezmleczną.

Podawaj dziecku Peptisorb - proszek 500 mg (4 saszetki po 125 g). Jest to preparat w diecie kompletnej, peptydowej, normokalorycznej, do leczenia drogą przewodu pokarmowego. Może być podawany przez zgłębnik lub stomię. Zawiera mieszaninę krótko łańcuchowych peptydów i wolnych aminokwasów, oraz około połowy tłuszczów, które stanowią łatwo wchłaniane tłuszcze MCT (triglicerydy średniołańcuchowe). Zaś węglowodany – to wolno wchłaniane maltodekstryny. Preparat wolny od laktozy i bezglutenowy. Wskazany jako uzupełnienie diety w leczeniu chorób połączonych z upośledzeniem trawienia i wchłaniania białka, tłuszczów lub dwucukrów.

Lekarze - najwyraźniej chcą Twojego synka zaprogramować jako potencjalnego pacjenta i po części już im się to udało.

MO musisz wdrożyć jak najszybciej, a po zmianie klimatu ewentualnie skontaktuj się z Dr. Janusem, aby wyciągnął chłopca z groźnych infekcji (o ile takowe będą się utrzymywać), po czym wróć do kontynuacji profilaktyki zdrowotnej.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: jomich 27-05-2009, 12:14
Dziękuję bardzo.
Rozumiem, że mleko całkowicie odstawić, nie zawracać sobie głowy Bebilonem Pepti, ani szukaniem mleka koziego.
Nie rozumiem co oznacza, że "może być podawany przez zgłębnik..."
Jaj przepiórczych nie próbowałam, myślałam, że będzie ta sama nietolerancja.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-05-2009, 12:32
To ja też mam pytanie o poradę dietetyczną. Mój narzeczony chciałby wiedzieć co sądzisz o stackach kreatynowych. Czy wiesz coś o jakichś skutkach ubocznych brania tego ? Jakby co to ja się na tym nie znam, więc możesz odpowiadać fachowo, a ja dam to po prostu jemu do przeczytania :) pozdrawiam.

Kreatyna - to substancja podobna do białek, zbudowana z metioniny, argininy oraz glicyny (aminokwasy). Małe ilości kreatyny przechowywane są w komórkach mięśniowych, a jej rola to wytwarzanie i przenoszenie tzw. głównej cząsteczki odpowiedzialnej za produkcję energii.

Dobrze zróżnicowana dieta dostarcza zazwyczaj około 1 grama kreatyny dziennie.
      
Wegetarianie mają zwykle ograniczone zapasy kreatyny, co stawia ich w trudnej sytuacji szczególnie w sportach szybkościowo-siłowych. Średnie zapotrzebowanie na kreatynę wynosi około 2 gramy dziennie.
        
Następstwem stosowania kreatyny jest błyskawiczna poprawa wydolności organizmu, dzięki której dłuższe, intensywniejsze treningi przyśpieszają budowanie mięśni oraz przyczynią się do zminimalizowania tkanki tłuszczowej. Kilkudniowe stosowanie kreatyny powoduje, że mięśnie stają się większe jest to efekt zwiększenia ilości kreatyny w mięśniach o około 50%.

Suplementacja preparatami kreatynowymi może powodować różne skutki uboczne. Ten wniosek poparty jest licznymi badaniami labolatoryjnymi. Do skutków ubocznych można zaliczyć: nudności, skurcze żołądka, wzdęcia, częstomocz, bolesne skurcze mięśni. Zbyt duże jednostkowe spożycie kreatyny powoduję przemianę jej do kreatyniny, a ta z kolei w nadmiarze może doprowadzić do tragicznych nieodwracalnych skutków. Badania dowodzą, nadmierne stężenia kreatyniny w krwi może doprowadzić do uszkodzenia nerek, które nie mają możliwości samoregeneracji.

Kreatynina jest bezwodnikiem kreatyny, występującym w krwi oraz moczu, z którym jest wydalana, stanowiąc, prócz mocznika, jeden z głównych związków azotowych. Kreatynina to produkt uboczny dla mięśnia, który powstaje w wyniku niechcianej konwersacji kreatyny dawkowanej z zewnątrz w postaci preparatów kreatynowych. Kreatynina, która znajduje się w krwiobiegu musi zostać usunięta przez nerki. Nadmierne obciążenie nerek na skutek zbyt dużej konwersacji kreatyny do kreatyniny może prowadzić do upośledzenia możliwości filtracyjnych nerek. Produkt uboczny, jakim jest kreatynina nie ma żadnego pozytywnego znaczenia dla mięśni. Wytworzenie kreatyniny jest uzależnione od masy mięśniowej i wieku. Przy prawidłowej funkcji nerek, kreatynina, prawie w całości jest filtrowana przez kłębuszki. Stężenie kreatyniny w osoczu krwi jest wypadkową produkcji i wydalania, zależy bezpośrednio od masy mięśni i od sprawności wydalniczej nerek.

Zwiększoną produkcję kreatyniny powoduje: wysiłek fizyczny, akromegalia, gigantyzm. Zmniejszone wydalanie zaś może być wywołane: gigantyzmem, uszkodzeniem nerek lekami, zatruciami związkami organicznymi i nieorganicznymi. Spadek stężenia wywołują: głodzenie, zażywanie kortykosterydów.  Wartości podwyższone mogą wskazywać na : ostrą niewydolność nerek, przewlekłą niewydolność nerek - przy odwodnieniu.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 27-05-2009, 17:23
Dziękuję,zaraz mu dam do przeczytania!


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-05-2009, 18:43
Dziękuję bardzo.
Rozumiem, że mleko całkowicie odstawić, nie zawracać sobie głowy Bebilonem Pepti ani szukaniem mleka koziego.
Nie rozumiem co oznacza, że "może być podawany przez zgłębnik..."
Jaj przepiórczych nie próbowałam, myślałam, że będzie ta sama nietolerancja.

Pozdrawiam

Zgłębnik to taki rodzaj sondy żołądkowej.

U niektórych dzieci, na żółtka jaj przepiórczych nie było takiej nietolerancji, jak w przypadku na żółtka jaj kurzych.
  
Moim zdaniem, jeśli zagrożenie utraty życia i ciężkiej utraty zdrowia się oddaliło, to należy synka zacząć doprowadzać do zdrowia za pomocą profilaktyki zdrowotnej.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-05-2009, 19:44
Ciąg dalszy wątku dot. kreatyny i podobnych preparatów jako sztucznych, toksycznych anabolików aminokwasowych

   Kreatyna to aminokwas niebiałkowy, a karboksylowy, podawany z zewnątrz - powoduje sztuczny, duży przyrost masy mięśniowej i siły, ale kosztem wyhamowania funkcji wewnętrznego anaboliku naturalnego, co skutkuje różnymi nieprawidłowościami w systemie endokrynnym, a dalej kaskadą nieprawidłowości innych systemów - prowadząc do ciężkich schorzeń.
   Jeśli narzeczony chce zażywać takie suplementy, to może najpierw postarajcie się o dziecko, bowiem w odwrotnej kolejności może być problem ze staraniami się o dziecko.
      
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2137.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=1785.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4695.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=1097.0


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: jomich 28-05-2009, 07:08
Dzięki,

będę próbować z profilaktyką powolutku, na razie koktajle i odpowiednie odżywianie.
Niestety mój mąż absolutnie nie bierze na razie pod uwagę odstawienia wszystkich leków i skupienia się tylko na profilaktyce.
Za dużo złych rokowań było w przypadku mojego synka, za dużo jest tu niejasności.
Podejrzewam, że będę musiała to jakoś połączyć i w sytuacji poważniejszych infekcji pomóc lekami synkowi.



Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-05-2009, 12:07
Ciąg dalszy dot. preparatów kreatynowych

    Odżywki z kreatyną nie zawierają sterydów, co nie oznacza, że są w 100% bezpieczne.  
    Kreatyna to substancja produkowana w sposób naturalny przez organizm w nerkach i wątrobie. Jej główne zapasy znajdują się w mięśniach, gdzie pomaga w uwalnianiu energii. Kreatyna pobudza mięśnie do produkcji substancji zwanej ATP, a jej większa ilość oznacza więcej szybko dostępnej energii. Dlatego kreatyna używana jest głównie do zwiększenia intensywności krótkotrwałych wysiłków, np. w trakcie sprintu czy podnoszenia ciężarów. Niektóre badania potwierdziły też jej dodatni wpływ na zwiększenie masy mięśniowej. Jednak wyniki nie są jednoznaczne, bo zależą m.in. od intensywności treningu i równoczesnego spożywania węglowodanów.
    Badania nad bezpieczeństwem kreatyny (wciąż nieliczne) przeprowadzano głównie u dorosłych, z których wynika, że jest to stosunkowo bezpieczna substancja, ale nie ma wyników dotyczących jej stosowania przez dłuższy czas. Kreatyna okazywała się bezpieczna, o ile nie przyjmowano jej w dużych ilościach. Zalecane dawki nie przekraczały zwykle 5 g, ale sportowcy i kulturyści potrafią przyjmować 20-30 g na dobę.
    Trzecia kwestia wiąże się z podnoszonymi przez niektórych ekspertów zastrzeżeniami, że suplementy z kreatyną mogą być wstępnym krokiem do niebezpiecznych sterydów anabolicznych.
http://www.fight-club.pl/art/36/STERYDY-_przeczytaj_zanim_we%C5%BAmiesz!!!


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: aga-stachu 28-05-2009, 18:56
Panie Zbyszku - ciagnac dalej podobny temat-czy jest przeciwskazanie do brania L-argininy w przypadku niedoczynnosci tarczyca i choroby Hashimoto? Kupilam te tabletki nie widzac napisu na opakowaniu ostrzegajacego , ale szukajac w internecie o L-argininie nigdzie nie moge znalezc podobnych zaleznosci miedzy L-arginina a tarczyca.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-05-2009, 12:17
Ciąg dalszy dotyczący kreatyny

Moim zdaniem - preparaty kreatynowe, HMB, to środki dopingujące, ale z listy tzw. dozwolonych w Polsce. W takich krajach zaś jak Włochy, Francja, kreatyna jest na liście niedozwolonych środków dopingujących w sporcie.

Dokładnie nie pamiętam, ale w przeszłości, w Polsce, prawdopodobnie - kreatyna też była zaliczana do sterydów i nie była dostępna w sprzedaży ogólnej, w sklepach sportowych.

Skoro działanie biochemiczne jej skutkuje efektem, jak po środkach sterydowych, a tylko obyczajowo sklasyfikowana jest jako odżywka ogólnie dostępna w sprzedaży i niby bezpieczna w zażywaniu, a w innych krajach tylko na receptę i jest objęta zakazem, to wnioski są proste…

 Ale nie chodzi o jej kontrowersyjność - co do bezpieczeństwa zażywania, a generalnie o samą celowość jej zażywania. Jeśli się ją bierze racjonalnie - jak lek, to zgoda; jeśli zaś dla poprawiania natury, to błąd, za który możemy drogo zapłacić utratą zdrowia.

Umiarkowana forma czynności fizycznej, rekreacyjnej, wynikająca z ogólnej kondycji fizyczno– psychicznej - nie powinna wymagać zażywania żadnych środków dopingujących, nawet tych niby naturalnych (np. Tribulusu z kozieradki).

Czynne uprawianie sportu, a zwłaszcza wyczynowego, to gwałt zadany na naturze, a dodatkowym wynaturzeniem jest osiąganie wyników mistrzostwa sportowego za pomocą owych środków dopingujących, które na dobrą sprawę są paralekami, podobnie jak inne odżywki czy suplementy.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-05-2009, 16:47
Panie Zbyszku - ciagnac dalej podobny temat-czy jest przeciwskazanie do brania L-argininy w przypadku niedoczynnosci tarczyca i choroby Hashimoto? Kupilam te tabletki nie widzac napisu na opakowaniu ostrzegajacego , ale szukajac w internecie o L-argininie nigdzie nie moge znalezc podobnych zaleznosci miedzy L-arginina a tarczyca.
    Proszę mnie nie tytułować, a po prostu Zibi.
    W jakim celu się suplementujesz?


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: aga-stachu 29-05-2009, 17:22
Zibi-chodzi o poprawe pracy serca i regulacje cisnienia, mam z tym ostatnio klopoty._Takze skutecznie usuwa kwasowosc organizmu i regeneruje watrobe oraz trzustke._Tak wyczytalam, ale zmartwila mnie ta adnotacja odnosnie tarczycy._Czy to w_ogole ma sens branie L-argininy wobec tego?


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-05-2009, 12:32
    W zasadzie Twoje wątpliwości - co do jej brania powinny Ci dać wiele do myślenia i odpowiedzieć na Twoje pytanie.
    L-arginina to suplement, czyli lek, a jeśli lek, to należy się mocno zastanowić -czy jest racjonalne uzasadnienie jego zażywania? Jeśli ją będziesz przyjmować, to możesz poczuć się lepiej, ale - czy to oznacza, że Twoje zdrowie poprawiło się? Nie, jestem przekonany, że będzie wręcz odwrotnie. Twój stan zdrowia poprawi się na chwilę, ale tylko pozornie, bo de facto, zaczniesz mieć problemy z nieprawidłowościami w funkcji tarczycy, a to dalej będzie skutkować rozsynchronizowaniem się całego systemu endokrynnego i dalszymi negatywnymi konsekwencjami w funkcjonowaniu organizmu.
     Przypomnij sobie definicję chorób - wg Hipokratesa!
     Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Symptomy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedna przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
    Wniosek z tego taki, że dochodzimy do zdrowia poprzez usuwanie przyczyny chorób/choroby u źródła i jednocześnie zapobiegamy powstawaniu nowych przyczyn, a organizm dokona samonaprawy i osiągnie homeostazę. Czyli dochodzimy do zdrowia poprzez nieleczenie czy zaniechanie leczenia, bowiem każde leczenie, to maskowanie faktycznego stanu rzeczy i budowanie atrapy zdrowia. Dochodzimy do zdrowia sposobami niemedycznymi, z zastosowaniem profilaktyki zdrowotnej.
     Aby złagodzić sobie ewentualne cierpienie możesz się wspomagać poprzez dodanie do koktajlu z błonnikiem orzechów laskowych, włoskich. Jeśli czujesz wewnętrzną ochotę na czosnek, to dodaj 1/2 ząbku czosnku. Jeśli jesteś na innym niż na I etapie diety prozdrowotnej - wg Pana Józefa Słoneckiego, to możesz dodać kawałek banana (celem wyrównania ewentualnych niedoborów magnezu czy osiągnięcia prawidłowych proporcji wapnia do magnezu). I to będzie Twoja naturalna suplemnetacja.
    Ponadto naturalną argininę - znajdziesz w czerwonym mięsie, jajach, rybach, orzechach, nasionach.
    Aby ciśnienie krwi tętnicze się ustabilizowało, aby nie było labilne, czyli zmienne, skaczące - należy pić MO na bazie ALOcitu (soku z aloesu). W sytuacjach braku poprawy można wspomagać się naparem z ziela jemioły czy wyciągiem z jemioły.
    Należy zaznaczyć, że takie problemy z ciśnieniem mogą wystąpić z uwagi na reakcje organizmu, na stosowanie MO.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 30-05-2009, 14:56
Dziękuję Zibi za szczegółową odpowiedź,oczywiście starałam się wytłumaczyć narzeczonemu że nie musi wyglądać jak osiłek, że jest ok tak jak jest itd., ale nie skutkują moje tłumaczenia...może ktoś podsunie tutaj jakiś sensowny argument który do niego przemówi, błagam. Boję się że od brania tego świństwa coś mu się stanie.
     
Cytat
Jeśli narzeczony chce zażywać takie suplemnty, to może najpierw postarajcie się o dziecko, bowiem w odwrotnej kolejności może być problem ze staraniami się o dziecko.
Nie ma teraz możliwości postarać się o dziecko. Jesteśmy artystami, długo uczymy się zawodu, poza tym jeszcze studiujemy. Jeszcze parę ładnych lat do myślenia o dziecku.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: aga-stachu 30-05-2009, 15:14
Zibi- tylko dlatego chcialam siegnac po L-arginine, gdyz bardzo slabo sie czulam ostatnio, chcialam sobie jakos pomoc, ale nie chce za nic "zadzierac" z tarczyca, nie jest tragicznie, jestem juz w II etapie diety i szkoda mi tego co sie juz do tej pory zyskalo.Jem jajka codziennie rano, koktajl blonnikowy, sporo ziaren. W sumie sama widze, ze caly czas cos sie w organizmie zmienia, i dobrze, bo dziala oczyszczanie! Dziekuje!


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-05-2009, 17:10
No tak jeśli ktoś ma zdrowy wydajny organizm to zażywanie tych suplementów i "sterydów" pewnie nie wpłynie nazbyt negatywnie i od razu ale to jest igranie z losem po prostu. Nie mamy wiedzy co się wydarzy jest to jednak obarczone sporym ryzykiem. Jeżeli ktoś ma ochotę świadomie czy mniej świadomie narażać siebie, swoje zdrowie a może i przyszłość  innych osób na trudności to czy ktoś może mu tego zabronić? Moim zdaniem to głupota, zanim podejmie się jakiekolwiek ryzyko należy to kilka razy przemyśleć, a w przypadku ryzyka wiążącego się z utratą zdrowia to zwyczajnie nie ma sensu, nie opłaca się.

Ja zwykle unikałem używek ,w życiu wypaliłem może paczkę papierosów, wypiłem nie za dużo alkoholu, a i tak dorobiłem się problemów ze zdrowiem. Czy warto więc ryzykować? Odpowiedź jest oczywista no ale ludzie wiedząc czym grożą takie zabawy jednak podejmują się ryzyka.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 30-05-2009, 17:14
Julia! Zibi gdy pisał o staraniach o dziecko, miał chyba na myśli, że Twój facet jest na prostej drodze do impotencji, gdy będzie stosował "dopalacze". Tak to się przeważnie kończy. Najlepiej mieć w rodzinie lub wśród znajomych rehabilitanta, żeby trzymać się z daleka od wyczynowego sportu.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-05-2009, 18:15
Cytat
Julia! Zibi gdy pisał o staraniach o dziecko, miał chyba na myśli, że Twój facet jest na prostej drodze do impotencji, gdy będzie stosował "dopalacze".
    Tak, od "koksowania" może mieć jąderka, jak żołędzie albo ich całkowity zanik; spadek libida itp.
    Już pisałem gdzieś wcześniej, jakie miałem problemy, po zażywaniu niby niegroźnych odżywek w postaci Amino anabolu i Perfektu amino, a potem  HMB i Kreatyny... Następstwa brania: infekcja prostaty ze zwapnieniami u podstawy; infekcje dróg moczowych; kamice nerkowe; nadciśnienie tętnicze, prawdopodobnie od chorych nerek; krwotoki z nosa; arytmie serca różnego rodzaju (próba wysiłkowa - lekko dodatnia na EKG, chyba ze zmianami wnękowymi); lewa komora serca wydłużona na maxa; częste objawy hipoglikemiczne; dna moczanowa; kłopoty gastryczne, refluksy, a w konsekwencji - infekcja grzybicza, Helicobacter; grzybica ogólnoustrojowa; gronkowiec złocisty w zatokach; alergie i astma; toksemia wątroby; różne "jazdy" psychiczne od uwalnianych się neurotoksyn.
    Szkoda czasu na wymienianie...


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-05-2009, 18:19
Zibi- tylko dlatego chcialam siegnac po L-arginine, gdyz bardzo slabo sie czulam ostatnio, chcialam sobie jakos pomoc, ale nie chce za nic "zadzierac" z tarczyca, nie jest tragicznie, jestem juz w II etapie diety i szkoda mi tego co sie juz do tej pory zyskalo.Jem jajka codziennie rano, koktajl blonnikowy, sporo ziaren. W sumie sama widze, ze caly czas cos sie w organizmie zmienia, i dobrze, bo dziala oczyszczanie! Dziekuje!
No tak, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo; innej drogi alternatywnej, drogi na skróty nie ma w dochodzeniu do zdrowia.
   Sama wiesz, że, jak paproch wpadnie do oka i jak nawet nic się nie grzebie, żeby go wyciągnąć, to jednak boli i jest podrażnienie nerwów gałki ocznej, podczas usuwania go przez organizm z łzami. Podobnie organizm manifestuje różnymi objawami swoje desperackie poczynania związane z oczyszczaniem ustroju. I to jest pozytywne.
    Możemy sobie pomóc, aby nie cierpieć, ograniczając stosowane metody na oczyszczanie albo też zażywając jakiś środek przeciwbólowy, przeciwzapalny, przeciwgorączkowy (najbezpieczniej lek: Nurofen forte), i tyle.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 07-06-2009, 11:35
Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie, mój chłopak mówi że on nie "koksuje" , gdyż kreatyna podobno nie jest sterydem ani  hormonem, tylko jakimś związkiem występującym w mięśniach. I brana etapami (miesiąc- miesiąc przerwy) nie powinna chyba wyrządzić szkód. Podobno jest jeszcze teoria brania jej non stop, ale chłopak mówi że nie ufa temu. Stacki kreatynowe też ponoć nie są tak obciążające jak monohydrat. I co Ty na to Zibi? Zgodzisz się z tym? Nie ma opcji żeby zrezygnował z wyczynowego sportu gdyż chce "fajnie" wyglądać, a przecież nie ma w tym nic złego.
Pozdrawiam
(hmmm, sporo rzeczy się jeszcze dowiem :) )


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 07-06-2009, 11:43
Jeśli miałbym już "coś" brać, to tylko naturalne suplementy w postaci koktajli i to tych w wersji mega; zaś co do suplementów, czyli leków - znasz już moje zdanie.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 08-06-2009, 09:14
Tak, wiem, ja osobiście nic nie biorę, pytam tylko, bo mój chłopak chciał wiedzieć co sądzisz na ten temat. O koktajlach myśli, tylko musimy sprzęt do mielenia skombinować i powinien pić koktajle, tylko jest jeden problem: mianowicie te koktajle strasznie "czyszczą". Mnie goni do toalety dosłownie pół godziny po zjedzeniu, a mój chłopak ma świetną przemianę materii (w przeciwieństwie do mnie) i obawiam się że będzie to przelatywać jak woda....


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-06-2009, 17:56
Niekoniecznie, a jeśli użyje sporo substratów w postaci ziaren, orzechów, a mniej doda wody, czy śmietany, to może mieć stolec nawet książkowy.
  
Niektórzy na początku picia mają zatwardzenie, a przez całe życie "sikali odbytem". Bywa też odwrotnie.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Julia Ciesielska 09-06-2009, 09:41
Spróbujemy, ja trochę piłam czasem, to właśnie mnie goniło. Ale dla smaku czasem z chęcią wypiję, gdyż problemów nie mam jako takich z wypróżnieniem (na razie przynajmniej)


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-06-2009, 11:36
A ja na Twoim miejscu ze względu na działanie siemienia lnianego ( poczytaj jakie ma właściwości przychylne dla nas kobiet) piłabym koktajle regularnie. Zibi ma rację. Gęstsza konsystencja -czyli więcej ziaren nie powodują rozwolnienia a jeśli już to  jest to zabieg oczyszczający jelita z niekorzystnych dla nich substancji. Potem się to wszystko reguluje. Piszę z obserwacji siebie i dzieci.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 09-06-2009, 12:01
Łupina mielonego siemienia lnianego wchłania wodę w ilościach 8-10-ciokrotnych do swojej masy, umożliwiając rozwój odpowiednich bakterii w naszym jelicie...


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-06-2009, 12:13
To też. Ale mnie jako kobiecie chodziło raczej o fitoestrogeny :-).


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 09-06-2009, 12:24
To też. Ale mi jako kobiecie chodziło raczej o fitoestrogeny :-).
Tak, wiem.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: krynia 22-07-2009, 16:51
Mam pytanie: Mojej koleżanki mąż ma jedną pracującą nerkę, pije MO i koktajle, po paru miesiącach z jednego kamienia w nerce zrobiły się dwa.  Dowiedzieli się, że przy kamieniach szczawianowych nie powinno się używać m.in. cytryny. Przestała mężowi dodawać do MO cytrynę, ale chce się upewnić czy to prawda i co w takim razie powinni robić?


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 22-07-2009, 17:55
    Nie sądzę, żeby od 10 ml soku z cytryny w MO powstał konglomerat szczawianowy. Natomiast być może, że ten poprzedni rozczłonkował się pod wpływem picia MO...
    O jakiej średnicy są te kamienie?


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: krynia 22-07-2009, 19:04
Ja też tak myślałam, ale kamień był już wcześniej przed rozpoczęciem picia MO. Co prawda mąż koleżanki czuł się coraz lepiej pod wpływem picia MOi był pewien, że pozbył się kamienia. Zrobił badania i okazało się, że są dwa i wygląda na to, że nie jest to jeden rozczłonkowany bo drugi okazał się większy od pierwszego. Mają 5 i 7mm wcześniej był jeden 5mm.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 22-07-2009, 21:07
    To w tym układzie - ten 7 mm był też wcześniej, tylko nie ujawniono go, bo najprawdopodobniej nie dawał tzw. cienia.
    Jeśli nie dają przykrych objawów, to należałoby je obserwować dalej: czy nie będą zmniejszać swojej średnicy i dopasowywać się do średnicy moczowodu, w kierunku wydalenia przez organizm.
    Bywa bowiem tak, że ludzie "rodzą" kamienie o średnicy ok. 15-20 mm (i większe), a bywa  też tak, że kamień o średnicy ok. 2 mm wymaga chirurgicznego usunięcia, i dochodzi do zgonu z powodu powikłań pooperacyjnych.
    Z praktyki Mistrza wynika, że w okresie od 3-6 m-cy, od czasu rozpoczęcia picia MO - organizm powinien się pozbyć złogów nerkowych.
    Dokładnie nie pamiętam, ale ktoś z tego Forum, w przeszłości, po rozpoczęciu picia MO i koktajli z błonnikiem na bazie cytryny, zaczął wydalać kamienie szczawianowe, lub szczawiany-wapnia w postaci piasku, w czasie około jednego roku...
    Proponowałbym, aby znajomy wdrożył koktajle na bazie arbuzów plus jedzenie arbuzów w ciągu dnia, bez usuwania pestek oraz tego miękiszu jasno-zielonego, prócz tej zielonej, korkowatej skóry. Ponadto: mieszankę ziołową na drogi moczowe; w przerwach picia tej mieszanki, czyli w okresach 21 dni - picie naparów z korzenia pietruszki, natki; wody JAN.
    Poczytaj też to:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4605.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4690.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4332.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7173.0
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2849.0


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: krynia 24-07-2009, 14:58
Dziękuje za odpowiedź - przekazuje ją koleżance i jej mężowi. Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: charles23 28-07-2009, 07:05
Panie Zbyszku piszę w tym dziale ponieważ mam do Pana pytanie odnośnie odżywiana. Po przeczytaniu fragmentu poniżej zacząłem się zastanawiać jaki jest sens mojego leczenia.
Przez jakiś czas leczyłem się u dr Janusa zażywając suplementy ale zrezygnowałem z tego i od niecałych 3 tygodni jestem na pierwszym etapie DP.
Przez cały ten okres stosowałem się ściśle do diety, a mimo to występowały u mnie silne gazy po zjedzeniu obiadu a jadłem codziennie kasze z dodatkiem mięsa i surówek. Po kolei eliminowałem z jadłospisu kolejne produkty: kapustę kiszoną, ogórki kiszone, smalec itd ale gazy nie ustępowały.
Ostatecznie okazało się, że problem stanowi kasza której w ogóle nie podejrzewałem. Postanowiłem zmienić gryczaną na jaglaną, ale to nic nie zmieniło. Gazy występują niedługo po zjedzeniu kaszy (1-2 godziny po zjedzeniu posiłku). Stosowałem również rozdzielność jedząc samą kaszę z warzywami i dalej to samo, bez poprawy.
A w poście poniżej napisał Pan że najpierw trzeba wyleczyć pierwszy odcinek przewodu pokarmowego dopiero leczenie ma sens bo inaczej się głodzimy. Właśnie tak jest u mnie. Wydaje mi się że mój organizm nie przyjmuje pokarmu bo bardzo schudłem, mimo że jem dosyć dużo. Czy w takim razie ten pierwszy etap miał jakiś sens? Mam zaczynać wszystko od nowa wprowadzając produkty które nie będą tak negatywnie działać na mój żołądek czy kontynuować wdrażanie produktów dozwolonych dopiero w II etapie DP czyli ziemniaki w mundurkach, miód, owoce?

http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=226.msg1538#msg1538
Cytat
Przecież, jeśli nie doprowadzimy do porządku tego I odcinka przewodu pokarmowego, to zapomnijmy w ogóle o trawieniu, o dożywieniu całego organizmu, tudzież o "walce" z grzybem. Organizm jest tak mądrze skonstruowany, że mimo najmądrzejszych teorii biochemicznych, jeśli jest w stanie jw, to choćbyśmy się starali jak najbardziej spożyć chleb "ciężki", żytnio-razowy na zakwasie, upiększony w ziarna zbóż, słonecznika i innych, (które po poddaniu obróbce cieplnej - są toksyczne), to na dokładkę cały chleb ze swoim błonnikiem nie jest tolerowany przez organizm i wówczas organizm manifestuje to bólem i pogorszeniem stanu zdrowia, a w efekcie nie przyjmowaniem pokarmów, a nawet ich "oddawaniem", co w efekcie dalszym przynosi niedożywienie, lub wręcz zagłodzenie i degenerację, a tym samym rozwój chorób.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-07-2009, 10:19
    Oczywiście, że miało to sens, że przeszedłeś ten I etap diety PD, a teraz po osiągnięciu przez Ciebie tej "dziewiczej" homeostazy mikroorganicznej flory, dopasowywać sobie pod kątem strawności i tolerancji pokarmowej produkty żywnościowe z kolejnych etapów.          
    Podejrzewam, że ziemniaki akurat dla Ciebie będą pewnym wybawieniem z dolegliwości gastrycznych.
    Tylko wdrażanie tych produktów powinno być robione z wyczuciem.
    Żeby nikt mi nie zarzucił, że jestem złośliwy, bo nie jestem, ale nie omieszkam, żeby sobie nie powiedzieć, że jesteś kolejnym chorym, któremu stosunkowo szybko zaczęła się odklejać "tapeta z atrapy" zdrowia. W ten sposób organizm manifestuje swoją resamonaprawę, i tylko się cieszyć z tego powodu. Byłoby niebezpiecznie, gdybyś czuł się dobrze...
    I tutaj znów ukłon w stronę Mistrza, że ułożył taką dietę, która wspomoże działanie MO w tej niemedycznej drodze do zdrowia; pomoże MO naprawić to co wcześniej zostało przymaskowane przez suplementy diety - o ile nie doszło do uszkodzenia jakiegoś ważnego organu, np. wątroby.
    Dzięki za szacun wobec mnie, ale może bardziej nam ułatwi kontaktowość, jeśli pominiemy ten cały Wersal i tytuły, i będziesz się zwracał do mnie - jako do Zibiego... ;)


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 13:24
Tak, tutaj wyraźnie mamy do czynienia z upośledzeniem trawienia węglowodanów złożonych w dwunastnicy. W tej sytuacji, jak pisze Zibi, rzeczywiście ziemniaki będą wybawieniem, ale nie w mundurkach, lecz obrane i długo gotowane (o wysokim IG), gdyż właśnie w takiej postaci mogą być łatwo strawione i wchłonięte, a więc nie dotrą do jelita grubego przyczyniając się do powstania gazów.
    By wyprzedzić pytanie przypomnę, że niski indeks glikemiczny jest przydatny w dwóch chorobach: cukrzycy II oraz otyłości, natomiast w przypadku drożdżycy kierowanie się niskim indeksem glikemicznym jest totalnym nieporozumieniem. Po prostu: zjedzone węglowodany muszą się gdzieś podziać, więc albo zostaną wchłonięte, albo nie. W tym drugim przypadku muszą trafić do jelita grubego, bo innej drogi nie ma. Nie stanowi to problemu, gdy mamy ustabilizowaną równowagę drobnoustrojów, ale gdy w środowisku jelita grubego dominuje drożdżak zużywający całą pożywkę wyłącznie dla siebie, przez co uniemożliwia odrodzenie się prawidłowej flory bakteryjnej - w tej sytuacji trzymanie się niskiego IG jest sprzyjanie drożdżakowi i szkodzeniem samemu sobie. Pisałem już o tym wielokrotnie, ale widać trzeba o tym przypominać, więc przypominam: indeks glikemiczny (IG) stworzył Montignac jako przydatny w leczeniu dwóch chorób: otyłości i cukrzycy. Chyba sami widzicie, że cukrzyca, choć brzmi podobnie, to jednak jest zgoła inną chorobą, niż drożdżyca czy grzybica. Mamy zatem do czynienia z dwuwariantowością: albo zjedzonymi węglowodanami dokarmiamy siebie, albo drożdżaka przyczyniając się do drożdżycy i w konsekwencji grzybicy.
    Zresztą poszukajcie sami: http://www.google.pl/search?q=indeks+glikemiczny&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a Gdzie tu jest mowa o niskim indeksie glikemicznym w skojarzeniu z drożdżycą czy grzybicą? Nie ma, a szkoda, bo gdyby była, to z pewnością byśmy się dowiedzieli, że niski indeks glikemiczny (węglowodany niewchłanialne) sprzyja tym chorobom.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: charles23 28-07-2009, 14:31
Dziękuję za szybką odpowiedź Tobie Zibi i Mistrzowi również. Te posty zmotywowały mnie do dalszej walki gdyż teraz wiem że postępuje słusznie. Dzisiaj zacznę powoli wprowadzać do diety ziemniaki w niedużych ilościach. A jeszcze mam pytanie. Czy do ziemniaków mogę dorzucić smalec i jakieś mięcho + surówki aby opóźnić wchłanianie węgli w żołądku. Węglowodany z tak skomponowanego posiłku chyba nie powinny dotrzeć do jelita grubego.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 16:13
Generalnie tłuszcz opóźnia wchłaniania węglowodanów, a nam chodzi o efekt zgoła odwrotny. Powiadam jeszcze raz, że opóźnianie wyłaniania węglowodanów ma na celu walkę z otyłością.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: charles23 28-07-2009, 16:33
No to w takim razie nie będę łączył tłuszczów z węglowodanami. Sugerowałem się tym fragmentem:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7041.msg67891#msg67891
Cytat
Przeciwnie - osoby chcące nabrać ciała lub przynajmniej pragnące uniknąć utraty wagi - powinny zjadać takie dodatki węglowodanowe, jak ziemniaki i kasze razem z potrawami białkowymi i z tłuszczem, naturalnie także z warzywami - duszonymi, gotowanymi i/lub surowymi.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 16:38
Ale w cytowanym fragmencie nie ma o wzdęciach wywołanych niewchłoniętymi węglowodanami, a wyleczenie tego jest podstawowym warunkiem wyzdrowienia. Toteż w Pańskim przypadku propagowałbym raczej dietę rozłączną.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: charles23 28-07-2009, 16:53
Czyli przykładowy jadłospis powinien wyglądać mniej więcej tak:
Śniadanie: jajka na miękko lub jakieś mięso + jakaś sałatka. A co jeżeli chodzi o jajecznicę? Zawsze smażyłem na smalcu więc również mam zrezygnować albo używać smalcu w małych ilościach?
Obiad: kawał mięsa+ surówka
Kolacja: ziemniaki+surówka
W między czasie koktajle warzywne lub owocowe.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 18:13
Tłuszczu można używać w dużych ilościach, ale bez łączenia ich z węglowodanami, na których trawienie, a więc wchłanianie, działa on inercyjnie.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 28-07-2009, 19:13
Czy w węglowodanach zawarty jest tłuszcz - nie, nie ma go w kaszy, w cukrze, w miodzie i owocach. Dodanie go do węglowodanów skutkuje pewnymi konsekwencjami
Tłuszczu można używać w dużych ilościach, ale bez łączenia ich z węglowodanami, na których trawienie, a więc wchłanianie, działa on inercyjnie.
Łączenie lub niełączenie tłuszczu z węglowodanami jest wskazane lub nie, zależy to od celu, jaki chcemy osiągnąć, my polecamy takie łączenie tym, którzy chudną, a chcieliby przytyć, a więc początkowo tak radziliśmy Charlesowi. Jednak problemy z trawieniem kaszy musiały skłonić do weryfikacji tego stanowiska
Tak, tutaj wyraźnie mamy do czynienia z upośledzeniem trawienia węglowodanów złożonych w dwunastnicy. W tej sytuacji, jak pisze Zibi, rzeczywiście ziemniaki będą wybawieniem, ale nie w mundurkach, lecz obrane i długo gotowane (o wysokim IG), gdyż właśnie w takiej postaci mogą być łatwo strawione i wchłonięte, a więc nie dotrą do jelita grubego przyczyniając się do powstania gazów.
 
itd. - klikając na tytuł postu, możesz przeczytać całość...

Inaczej jest z białkiem. Białko często występuje w przyrodzie wraz z tłuszczem. Tłuszcz stanowi prawie 11% w jajkach, w których białko stanowi ponad 12%, ale już w żółtkach proporcja wzrasta z 1:2 (16% białka, 32% tłuszczu). Tłuszcz stanowi od 1% w mięsie piersi z indyka do 32% w tuszce gęsi, a w wieprzowinie oscyluje od 21% w szynce do 68 w podgardlu. Jaki więc sens miałoby niełączenie tłuszczu z białkiem? Na czym smażylibyśmy jajecznicę! Można na teflonowej patelni, ale i tak w całych jajach jest go prawie 11%, jak zostało stwierdzone. Łączenie białka i tłuszczu przy niedostatku węglowdanów potrafi odchudzić osoby aktywne fizycznie.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 19:58
No jasne, ale pewne ogólne założenia są, a jednym z nich jest to, że zdrowy człowiek powinien móc łączyć wszelkie składniki pożywienia dowolnie i to nie ma prawa mu zaszkodzić. To jest właśnie ów cel, do którego zmierzamy.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-07-2009, 20:23
Cytat
Wszystko jest jasne jak Słońce.
Albowiem wiedza o zdrowiu jest w gruncie rzeczy mało skomplikowana. Na początku tylko wydaje się być trudna, ale gdy odrzucimy propagandę medyczną i poznamy kilka podstawowych praw natury - wszystko staje się proste i oczywiste - jak dwa razy dwa...


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-07-2009, 09:36
Podobny przypadek upośledzonego trawienia węglowadanów w jelicie cienkim u Kld.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7519.0


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: jomich 18-09-2009, 12:06
Zibi, mam pytanie.
Polecałeś mi skonsultować dziecko z  dr. Janusem.
Na razie tego nie zrobiłam i chyba zrezygnuję po ostatnich wątkach tu na forum przeczytanych na temat Dr.
Czy dalej uważasz, że ta konsultacja byłaby zasadna? Nie znam tego Pana osobiście i już sama nie wiem co myśleć na ten temat.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję Ci za wszelkie porady


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 18-09-2009, 18:02
Odpowiem tak: Kiedyś moja wiedza albo jej niedostatek, pozwalała mi mieć zaufanie do jego metod. W chwili obecnej - nie polecam żadnego konowała, gdyż doświadczenie życiowe podpowiada mi, że ich metody w ostatecznym rozrachunku - zawsze okazują się antyzdrowotne.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Lenka 18-09-2009, 19:10
Cytat
Możemy sobie pomóc, aby nie cierpieć, ograniczając stosowane metody na oczyszczanie albo też zażywając jakiś środek przeciwbólowy, przeciwzapalny, przeciwgorączkowy, (najbezpieczniej nurofen forte), i tyle

Czy Panadol lub Panadol Extra też zaliczany jest do bezpiecznych środków przeciwbólowych?


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 18-09-2009, 19:28
Wg mnie, jest bardziej toksyczny niż nurofen. Alternatywą do nurofenu jest smecza, ale jak dotąd nie zdołałem ustalić nigdzie opisu tego leku. W ubiegłym roku, wyczytałem w "Optymalniku", że miał być super bezpieczny - co do toksyczności.


Tytuł: Odp: Prośba o poradę dietetyczną
Wiadomość wysłana przez: Lenka 18-09-2009, 20:47
Dzieki, bardzo często mam bóle głowy, z reguły w czasie skoków, spadku  lub za niskiego cisnienia. Bardzo reaguję na nadchodzące zmiany pogody. Do te pory stosowałam właśnie Panadol Extra, bo normalny był za słaby. O nurofenie wtedy (od czasu mojego dojrzewania) nie słyszałam i nigdy nie myślałam o zmianie.

A swoją drogą czytając ten wątek jestem pod wrażeniem, ze tak wielu młodych ludzi ma taką wiedzę (np. Charles lub Szczypior  - węglowodany, węgle itd.). Ja dopiero teraz zaczynam szukac tej wiedzy. :)