Dwa lata temu był na forum poruszany ten temat, a ponieważ nic z niego nie wynikło, nie będę polecać jego czytania. Z tego, co pamiętam wspominano tam o lekarskich zaleceniach wycięcia migdałów. Wiele jednak przykładów pokazuje jak bezcelowe i absurdalne jest zalecenie operacji.
Wypowiedź pewnego laryngologa, która mnie ubawiła:
Jak miałabym problem z ręką to tez bym sobie ją ucięła?
Mamy więc pierwszą konkluzję : nie należy operować migdałów!
Czym są śmierdzące grudki na migdałach? Głównym ich składnikiem jest ropa.
Wiadomym jest, że organizm martwiczej materii pozbywa się poprzez wyropienie. Ten proces był już wyczerpująco opisywany na forum. W przypadku miejscowego stanu zapalnego usunięcie ropy następuje albo w postaci ewakuacji na zewnątrz, albo wskutek jej wchłonięcia. W tym drugim przypadku ropa składająca się z martwych ciał bakterii oraz krwinek białych musi być przerobiona w wątrobie, jeśli to jest możliwe, albo usunięta jakimś innym sposobem, np. przez gruczoły śluzowe śluzówki, gruczoły łojowe skóry, wysypki skórne. W niektórych przypadkach, gdy jest w nadmiernej ilości, ropa może gromadzić się także w organizmie w postaci torbieli. Toteż poganianie organizmu w celu szybszego oczyszczania grozi tym, że toksyny miast być wydalone, są jedynie przesunięte w inne miejsce. Z takim przypadkiem mamy do czynienie np. w przypadku częstych angin, które intensywnie "leczone" (tj. skutecznie blokowane) mogą spowodować zapalenie mięśnia sercowego.
W przypadku migdałów ropa pochodzi z martwiczej tkanki pozostałej w kryptach. Gromadzi się to, co w toku infekcji i stanów zapalnych powinno zostać usunięte na skutek wyropienia, a co zostało zablokowane przez stosowanie leków, czosnku i innych środków - chemicznych i tych pochodzenia naturalnego. Do tego dochodzą bakterie obecne w jamie ustnej, a także - być może - resztki jedzenia. Zwykle nie towarzyszy temu stan zapalny ani temperatura. Dlatego mechaniczne usunięcie grudek z krypt ma sens i może przynieść ulgę, ale nie załatwia sprawy - proces nawraca, często ze zwiększoną częstotliwością.
Tak więc druga konkluzja brzmi: nie poganiać organizmu!
Najlepszą metodą jest konsekwencja w piciu Mikstury oczyszczającej i niezaniedbywanie koktajlu z błonnikiem. Dodatkowo, jak pokazuje przykład Mag, także picie ziół oczyszczających na drogi oddechowe.
Z własnych doświadczeń mogę ujawnić, że takie mało przyjemne grudki zaczęły się z moich migdałów wydobywać po około 10 latach leczenia angin lekami chemicznymi, z antybiotykami na czele i potrafiły się utrzymywać okresowo, nawracając wielokrotnie w ciągu roku, przez wiele lat. Od 2 lat - co stwierdzam z pełna odpowiedzialnością nie miałam tego ani razu! Uważam, ze to efekt obecnego trybu życia i zaprzestania stosowania leków.