Konradus
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41
|
|
« : 22-02-2012, 22:51 » |
|
Od ok. 2 lat pojawiają mi się systematycznie takie grudki za uchem, początkowo tylko za lewym ale po jakimś roku przeszło i na prawą stronę. Najpierw są małe, ledwo wyczuwalne ale po kilku dniach są duże i bolesne a wyglądają dość nieciekawie. Najpierw mają kolor skóry ale później są takie bordowe wręcz. Do tej pory wysuszałem to tylko spirytusem ale od jakiegoś tygodnia mam wrażenie jakby się uodporniły te bąble na spirytus i nie wiem co z tym zrobić. Myślałem, o zastosowaniu tribioticu albo maści ichtiolowej. Może ktoś z Was miał coś takiego i podzieli się ze mną doświadczeniami?
|
|
|
Zapisane
|
"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #1 : 23-02-2012, 11:37 » |
|
Nie są to przypadkiem powiększone węzły chłonne? Czy masz to przez cały czas czy też zanikają i po jakimś czasie wracają?
|
|
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Konradus
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41
|
|
« Odpowiedz #2 : 23-02-2012, 12:13 » |
|
Nie są to przypadkiem powiększone węzły chłonne? Czy masz to przez cały czas czy też zanikają i po jakimś czasie wracają?
No właśnie po kilku dniach traktowania ich spirytusem znikają ale później znów się pojawiają, najczęściej po upływie 1-3 miesięcy;
|
|
|
Zapisane
|
"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #3 : 23-02-2012, 15:17 » |
|
Możesz wstawić jakieś foto? (krost ) bo nie wiadomo o czym mówisz a nie ma wśród nas jasnowidza Jackowskiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Konradus
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41
|
|
« Odpowiedz #4 : 24-02-2012, 17:05 » |
|
Możesz wstawić jakieś foto? (krost ) bo nie wiadomo o czym mówisz a nie ma wśród nas jasnowidza Jackowskiego. Nie wiem czy miałoby sens wrzucanie fotek bo już prawie tego nie widać, spirytus wysuszył to co niepotrzebne. To wygląda jak duży pryszcz o takim mniej regularnym kształcie, twardy i bolący. W początkowej fazie jest mały, w kolorze skóry później mocno czerwony i czasem aż taki siny się robi przed zniknięciem ale nie zawsze.
|
|
|
Zapisane
|
"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #5 : 24-02-2012, 17:11 » |
|
Konrad, połącz to ze swoim innym wątkiem (o mydle z nanosrebrem) - co Ci napisałam? Tam blokujesz - tu Ci wyłazi. Dobrze, że na zewnątrz a nie gdzieś na narządach wewnętrznych. Przemyśl to.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mariam_38
Offline
Płeć:
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224
|
|
« Odpowiedz #6 : 13-03-2012, 10:24 » |
|
Mam to samo. Jak dojrzeje to wyciskam i już!
|
|
|
Zapisane
|
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #7 : 13-03-2012, 13:20 » |
|
Zamiast wyciskania, co zawsze jest obarczone ryzykiem infekcji, można, z dobrym skutkiem, położyć miejscowo (na krostę), gruby kompres z glinki zielonej, która wchłonie zawartość krosty. Najlepiej na noc, rano zmyć wodą. W tym celu należy kupić glinkę zieloną w proszku i zmieszawszy z wodą wykonać gęstą papkę. Można także, dla ułatwienia, kupić gotową pastę glinkową w tubie, na przykład tutaj: http://esentia.pl/Argiletz_Glinka_zielona_w_pascie_p24848.htm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #8 : 13-03-2012, 14:24 » |
|
Klaro proszę o potwierdzenie, czy dobrze zrozumiałam - glinka nie blokuje oczyszczania przez skórę, tylko wchłania to co z ciała jest wydalane?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #9 : 13-03-2012, 14:32 » |
|
Tak właśnie jest w przypadku glinki - pochłania (absorpcja) toksyny, ropę, itp. Ostatnio mówiono mi, że pod wpływem takich kompresów z glinki, pewna młoda dama pozbyła się wieloletniej brodawki na nosie, która po prostu odpadła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Whena
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254
|
|
« Odpowiedz #10 : 13-03-2012, 14:47 » |
|
Zastanawiam się jak to zrobić, aby nakładając glinkę na całą noc nie dopuścić do jej wyschnięcia? Na tej paście, która mi poleciłaś jest napisane aby nie dopuszczać do wyschnięcia glinki na skórze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #11 : 13-03-2012, 14:53 » |
|
Każda kobieta ma w domu przyrząd do spryskiwania ciuchów przed lub w trakcie prasowania . Chyba byłby tu pomocny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #12 : 13-03-2012, 15:38 » |
|
Każda kobieta ma w domu przyrząd do spryskiwania ciuchów przed lub w trakcie prasowania . Chyba byłby tu pomocny. No, ale kto będzie spryskiwał śpiącą Whenę? Stawiam na małżonka .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Konradus
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41
|
|
« Odpowiedz #13 : 13-03-2012, 15:43 » |
|
Tak właśnie jest w przypadku glinki - pochłania (absorpcja) toksyny, ropę, itp. Ostatnio mówiono mi, że pod wpływem takich kompresów z glinki, pewna młoda dama pozbyła się wieloletniej brodawki na nosie, która po prostu odpadła. Ciekawe czy glinka sprawdziłaby się przy pieprzykach - skoro absorbuje toksyny?
|
|
|
Zapisane
|
"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #14 : 13-03-2012, 15:48 » |
|
Zastanawiam się jak to zrobić, aby nakładając glinkę na całą noc nie dopuścić do jej wyschnięcia? Na tej paście, która mi poleciłaś jest napisane aby nie dopuszczać do wyschnięcia glinki na skórze.
Uwaga o tym by nie dopuszczać do wyschnięcia glinki dotyczy maseczek na twarz, które kładziemy na 20 minut i wyschnięcie jej ściąga niepotrzebnie skórę a tego chcemy uniknąć. Dlatego na maseczkę kładziemy (okładamy) zwilżone chusteczki kosmetyczne lub papierowy ręcznik (jest grubszy więc się nie rwie przy nakładaniu). Inaczej jest kiedy pastę glinkową nakładamy punktowo (na pryszcza). Tutaj to wysychanie glinki nie ma większego znaczenia (kładziemy grubą warstwę) dla samego oczyszczania a dyskomfortu nie wyczuwamy bo powierzchnia działania jest mała (pryszcz). Jednak jeśli koniecznie chcesz utrzymać wilgotność glinki to można zakleić, na noc plaster ale gdy pryszcz jest na twarzy to plaster zrobi więcej złego niż dobrego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #15 : 13-03-2012, 15:52 » |
|
Tak właśnie jest w przypadku glinki - pochłania (absorpcja) toksyny, ropę, itp. Ostatnio mówiono mi, że pod wpływem takich kompresów z glinki, pewna młoda dama pozbyła się wieloletniej brodawki na nosie, która po prostu odpadła. Ciekawe czy glinka sprawdziłaby się przy pieprzykach - skoro absorbuje toksyny? Nie. Pieprzyki to inny rodzaj wykwitów skórnych. Radzę nic nie robić z pieprzykami. One, pod wpływem MO i KB (oczyszczenie z toksyn i przywrócenie prawidłowej pracy narządów wewnętrznych,głównie wątroby) znikną same. Gwarantuję, ponieważ sama tego doświadczam nie tylko w przypadku pieprzyków ale też innych wykwitów skórnych.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-03-2012, 15:54 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Whena
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254
|
|
« Odpowiedz #16 : 13-03-2012, 16:05 » |
|
No z tymi pieprzykami to u mnie niestety po 2,5 roku od picia MO raczej jest ich coraz więcej i żadne nie ubywają. Mam nadzieję, że kiedyś się odwróci. No i czemu u mnie ten proces jeszcze się nie zaczął? Czyżbym była tak bardzo zasyfiona od środka toksynami? Dodam, że mam mnóstwo pieprzyków i to różnej barwy i wielkości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nieboraczek
|
|
« Odpowiedz #17 : 13-03-2012, 17:46 » |
|
Od ok. 2 lat pojawiają mi się systematycznie takie grudki za uchemj. Może ktoś z Was miał coś takiego i podzieli się ze mną doświadczeniami?
Ja miałam taki problem, podobny. Tylko u mnie te krostki za uchem były tak malutkie, że nie wiedziałam o ich istnieniu. Odczuwałam tylko ból uszu podczas spania na boku i nie wiedziałam z jakiego powodu. Zmieniałam poduszki myśląc, że w nieodpowiedniej, zbyt twardej tkwi problem. Trwało to wiele lat. Pod wpływem stosowania MO oraz po kilku przeziębieniach, problem zniknął. Może i u Ciebie znikną samoistnie podczas picia MO.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-03-2012, 17:48 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #18 : 13-03-2012, 18:04 » |
|
No z tymi pieprzykami to u mnie niestety po 2,5 roku od picia MO raczej jest ich coraz więcej i żadne nie ubywają. Mam nadzieję, że kiedyś się odwróci. No i czemu u mnie ten proces jeszcze się nie zaczął? Czyżbym była tak bardzo zasyfiona od środka toksynami? Dodam, że mam mnóstwo pieprzyków i to różnej barwy i wielkości.
Na pewno znikną. Potrzeba na to czasu. W trakcie 'znikania' mogą się okresowo powiększać (ilość i wielkość) ale jest zauważalny postęp. U mnie też nie wszystkie zniknęły i też miałam taki dodatkowy wysyp ale jest lepiej i widzę, że znikają. W moim przypadku najszybciej znikły zmiany na dolnej powiece u oczu, określane jako rogowacenie posłoneczne a traktowane przez dermatologów jako zmiany nowotworowe: jedna zmiana znikła całkowicie a druga znacznie (jest wielkości główki od szpilki).
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-03-2012, 17:05 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Et
|
|
« Odpowiedz #19 : 13-03-2012, 18:58 » |
|
Mam pytanie dotyczące takich czerwonych brodawek na ciele. Słyszałam, że wskazują na zatrucie wątroby. Ale nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości. Czy ktoś coś wie na ten temat?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|