Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #60 : 27-04-2015, 13:58 » |
|
Dieta niskowęglowodanowa ma zawierać niską ilość węglowodanów, nie kalorii.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #61 : 27-04-2015, 14:08 » |
|
O co teraz chodzi w tej dyskusji? Ja nie jestem zacofana i wszystko co piszecie jest dla mnie jasne. Liczenie kalorii zostawmy osobom, które myślą, że kromka chleba z odtłuszczoną margaryną i plastrem sera light jest zdrowa. Są jeszcze tacy? I z "pacjentyzmu" wyleczyłam już się jakiś czas temu. Nie korzystam z porad lekarskich, bo są śmieszne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #62 : 27-04-2015, 14:16 » |
|
z "pacjentyzmu" wyleczyłam już się jakiś czas temu Tak, tak, znamy to: zamienił stryjek siekierkę na kijek; antybiotyki na probiotyki, a cukier na ksylitol.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #63 : 27-04-2015, 14:20 » |
|
zostawmy osobom, które myślą, że kromka chleba z odtłuszczoną margaryną i plastrem sera light jest zdrowa. w porównaniu z Twoim dzisiejszym śniadaniem. Jeśli chodzi o mnie. Mógłbym w ramach posiłku, ale raczej nie rano, wciągnąć puszkę mleczka kokosowego, mógłbym w ostateczności postawiony pod ścianą zjeść ser z margaryną, ale zboża, jabłka, ksylitol zdecydowanie odpadają. Ja nie jestem zacofana i wszystko co piszecie jest dla mnie jasne. Wiesz, sporo nabytych wiadomości i przyzwyczajeń trzeba nieraz poświęcić i zacząć od podstaw, od prostych rzeczy, w przeciwnym razie znacząca, dostatecznie daleko-idąca zmiana jest niemożliwa. Zawsze jest pytanie czy warto cierpieć za własne(nabyte) przekonania/poglądy, czy je zmienić by nie cierpieć. Może Cię to pocieszy, ale zwykle najbardziej nieuleczalnym przypadkiem jest otyły dietetyk profesor dr habilitowany, zaraz po lekarzu, który nie widzi związku odżywiania z jednostką chorobową, że o całości pacjenta nie wspomnę. IMHO
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-04-2015, 15:22 wysłane przez VVV »
|
Zapisane
|
|
|
|
Solan
Offline
Płeć:
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233
|
|
« Odpowiedz #64 : 27-04-2015, 14:36 » |
|
Ksylitol sobie odpuść, wielu osobom podrażnia jelita.
|
|
|
Zapisane
|
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #65 : 27-04-2015, 14:43 » |
|
Ja wiem, że lekarze się nie znają, żaden nie zwraca uwagi na odżywianie pacjenta. Poza tym, tak jak pisałam, od stycznia byłam na diecie bez zbóż i też źle się czułam. I teraz zjadłam raz źle (i w pełni jestem tego świadoma) i od razu wypominanie tego przez połowę wątku. Czy to ma sens? Mam siebie ukamieniować za kaszę jaglaną z jabłkiem? Każdy jest inny. Dam szansę tej diecie, ale muszę jeść bardziej przemyślanie, nie łączyć zbyt wielu produktów, a na pewno nie tłuszczu z ciężkimi węglowodanami, jakie są w batatach. Nie trawiłam dużej ilości tłuszczu i białka dobrze, bo czułam się f a t a l n i e. Dlatego wszystko będzie szło stopniowo, z pomocą... zakazanych tutaj supli. A co do probiotyków - jeśli ktoś nie może kiszonek, to co mu zostaje? Jeśli nic nie pomaga na moją candidę, to co mi zostaje? Czy to jest aż takie przestępstwo? Czy Wy macie zdrowie idealne w 100 %? Możecie to udowodnić wynikami? Skąd mam wiedzieć, że ktoś, kto pisze mi porady, sam nie jest otyłym człowiekiem, jedzącym na śniadanie białe pieczywo z twarogiem? No skąd? Ja napisałam po to, by uzyskać jakichś wskazówek. Wszystkie są cenne, ale ta dyskusja, która wywiązała się potem, jest już dla mnie niezrozumiała. Wiem, że liczy się POŻYWIENIE, a nie posiłek. Wiem, że liczy się WARTOŚĆ ODŻYWCZA, a nie kalorie. Wiem, że liczy się to CO SIĘ WCHŁONIE, a nie to co zostanie zjedzone. Jedzenie jedzeniu nierówne. Kaloria kalorii nie równa. Tyle w temacie. Za kilka dni rozpoczynam dietę na 100 %. Tylko od razu napisałam, że ona wyklucza przez pierwsze 3 miesiące zarówno jaja, jak i zboża, również warzywa psiankowate. A z tego co czytałam, jaja są tutaj dozwolone. Więc zaraz pewnie zostanę wyklęta z tego środowiska. Na prawdę nie jestem nieświadomym, naiwnym pacjentem, mam dużą wiedzę, dużo czytam. I jestem na pewno po stronie diety, jaką propagujecie tutaj. Jednak są czasem pewne ograniczenia, przeciwwskazania, przez które trzeba się wspomóc. Dlatego nie sądzę, aby enzymy czy probiotyki zabiły mnie i uważam, że takie pisanie jest dość nie na miejscu (taka krytyka pełna nienawiści i chłodu).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #66 : 27-04-2015, 14:48 » |
|
Z głupimi nie warto dyskutować, a z zarozumiałymi głupimi to lepiej w ogóle nie mieć do czynienia.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #67 : 27-04-2015, 14:54 » |
|
A czy regulamin pozwala na poniżanie i obrażanie słowne forumowiczów? Czy może Pan rządzi się innymi prawami i może ubliżać innym?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #68 : 27-04-2015, 15:01 » |
|
Nie trawiłam dużej ilości tłuszczu i białka dobrze Właśnie "dużej" to jest określenie percepcji, a nie ilości, tłuszcz tłuszczowi nierówny, a białko białku, jeszcze można to wszystko uróżnorodnić, pomieszać, skomplikować, pomijając w rozmyślaniach znaczące dodatki i jest jak jest. Dlatego konkretna dyskusja o jedzeniu, jeśli chodzi o ocenę doboru produktów, jest możliwa na podstawie konkretnych zeznań, w tym wypadku co najmniej trzydniowego spisanego jadłospisu ze szczegółami typu śmietanka do kawy. Inaczej mamy dobre chęci, a w praktyce zapalno-niestrawną mieszankę w jelitach powodującą niedobory z nadmiaru. Tyle ode mnie, do zobaczenia w tym wątku po trzydniowym jadłospisie zakończonym pytajnikiem. @MistrzDzięki za cierpliwość. Kilka osób, dzielnie, każda na swój sposób, pomogło jak mogło, zainspirować Autorkę wątku do przeskoczenia przepaści, a nie zrobienia małego kroku do przodu.@Candidka A czy regulamin pozwala na poniżanie i obrażanie słowne forumowiczów? Czy może Pan rządzi się innymi prawami i może ubliżać innym?
Nie jestem fanem niedelikatności, jednak muszę przyznać, że jest to dobra metoda oszczędności czasu, osoba która się obraża, zwykle nie jest gotowa na zmiany, stąd takie "sondowanie" pozwala dosyć precyzyjnie określić rokowania. Jeśli chcesz ozdrowieć przez właściwe odżywianie, to czeka Cię walka z samą sobą, z własnymi nawykami, mózgiem, każdą komórką, na początku ciężka, potem już przyjemna gdy widać efekty. Przy tym wysiłek potrzebny by zachować spokój wobec dosadnych sformułowań na forum to błahostka.W zasadzie Solan samodzielnie powinna sobie dać radę z Candidką z ustawieniem odżywiania, widać mają najlepszy kontakt.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-04-2015, 09:27 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #69 : 27-04-2015, 15:34 » |
|
z "pacjentyzmu" wyleczyłam już się jakiś czas temu Tak, tak, znamy to: zamienił stryjek siekierkę na kijek; antybiotyki na probiotyki, a cukier na ksylitol. Lekarzy na dietetyczkę, lekarstwa na wściekle naturalne suplementy z NIE polskich fabryk chemicznych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #70 : 28-04-2015, 08:13 » |
|
Candidka taki finał był do przewidzenia, po pierwszym Twoim wpisie. VVV apeluje o cierpliwość i ma rację, że potrzeba tony cierpliwości, by czasem czytać, to co niektórzy wypisują. Zatytułowałaś swój wątek „skomplikowana sytuacja ze zdrowiem”, a to już wskazuje, że zdrowia nie masz. http://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/bez-skrajnosci http://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dwie-skrajnosci Potem upierasz się, że o zdrowiu dużo wiesz, że nie jesteś nowicjuszką, a jednocześnie opisujesz dramatyczny stan Twojego organizmu, tragiczny sposób odżywiania, dodatkowo zachwycasz się suplementami i to wszystko piszesz na forum, które odcina się od wszystkich takich rzeczy i zdrowie traktuje inaczej niż Ty. http://portal.bioslone.pl/wydziwianie_z_urozmaicaniem_j http://portal.bioslone.pl/obalanie-mitow/zdrowa-sztuczna-zywnoscedzeniaOpisujesz objawy, które wskazują iż masz ogromnie zaburzony organizm i to od wielu lat, go katujesz nowymi dietami i co my mamy powiedzieć? Przecież Ty masz swoja wiedzę o zdrowiu. A tymczasem piszesz w naszym odczuciu głupoty jak np. „wysoki cholesterol - 270”. http://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/cholesterolhttp://portal.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/cholesterol-a-inne-przeciwutleniaczehttp://portal.bioslone.pl/candida-albicanshttp://portal.bioslone.pl/Choroby_przewodu_pokarmowegohttp://portal.bioslone.pl/ab_ovo_candidahttp://portal.bioslone.pl/osteoporozahttp://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/przepuszczalnosc-jelitowahttp://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/przyczyna-toksemii W pewnym momencie, nie wiemy czego Ty oczekujesz? Że powiemy iż jedzenie kaszek, bananów, batutów, łososi, mleczek kokosowych, zażywanie suplementów, probiotyków jest dobre? Że powiemy dobrze, rób tak dalej tylko włącz MO i będziesz zdrowa??? http://portal.bioslone.pl/obalanie-mitow/nabijani-w-probiotykihttp://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/skad-sie-wziely-suplementyhttp://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/suplementy-diety-jako-lekiVVV napisał prawdę, jeśli nie przyjmiesz tej krytyki, że jak do tej pory robiłaś wszystko by zniszczyć swój organizm, to nie ruszysz, według nas, do przodu. Zawsze możesz wrócić do słuchania dietetyczek, tylko pytanie, jak one tak dobrze Cię prowadzą, to dlaczego znalazłaś się na tym forum? Dlaczego nie wypróżniasz się naturalnie i masz te wszystkie przykre objawy? My tu, na forum wszyscy przyszliśmy nie dlatego, że jesteśmy zdrowi, tylko dlatego, że każdemu z nas coś dolegało lub dolega, jesteśmy w drodze, uczymy się zdrowia, zdobywamy wiedze, zaczynamy myśleć samodzielnie, dzielimy się doświadczeniami. Oprócz Mistrza, to mało tu zdrowych, ale wybraliśmy tę DROGE DO ZDROWIA i tylko tym możemy się podzielić i do tego zachęcać. Ja osobiście jestem na początku tej Drogi. Jeszcze jedno niebezpieczne, co zauważyłam u Ciebie to koncentrowanie się na jedzeniu, przytyciu, te lęki i strachy, wsłuchiwanie się „w bulgotanie jelit”. A także to co o sobie piszesz, że masz wiedzę o zdrowiu, gdy tymczasem Twoje zdrowie to ruina, a z lekceważeniem piszesz, o tym że być może udziela Ci rad ktoś otyły, zajadający chleb z serem…to wskazuje na duży problem. Czyli chuda, źle odżywiająca się może być autorytetem zdrowia, ale gruby, źle odżywiający się nie może? Czym oni się różnią? Na koniec tego przydługiego wywodu…zachęta…koniecznie też przeczytaj te artykuły: http://portal.bioslone.pl/droga_przez_pieklo http://portal.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/dlaczego-niektorzy-nie-moga-wyzdrowiecI jeśli naprawdę zależy Ci na zdrowiu poczytaj, zdobądź wiedzę, posłuchaj tego co Solan Ci napisała, czym podzielił się Sweeney i wyrusz w samodzielną DROGĘ DO ZDROWIA.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-04-2015, 08:20 wysłane przez Udana »
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Shadow
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558
|
|
« Odpowiedz #71 : 28-04-2015, 16:39 » |
|
Candidka, Trochę Cię rozumiem bo na pewno masz mocno rozchwiane samopoczucie + depresyjne stany więc może Ci być ciężko zdystansować się do wielu dosyć dosadnie i często mocno sarkastycznie wygarniętych tu błędów ale to forum nie istnieje od dziś i osoby, które ciągle doradzają przez te kilka lat odpowiedziało na takich pytań kosmiczną ilość razy więc musisz zrozumieć, że jakiekolwiek urozmaicenie zwykłej, jałowej dyskusji musi się pojawić i nikt nie będzie się rozwodził nad kolejnym takim samym przypadkiem bo po co kopiować to samo, co jest świetnie, jasno, rzeczowo i w detalach opisane w książkach Mistrza, artykułach na portalu lub wielu wątkach forum ? Osób, które miały tak zrujnowanie zdrowie i wyzdrowiały jest na tym forum kilka, zapraszam do działu, poczytaj, na pewno podniesie Cię to na duchu i zachęci do dalszej lektury ---> http://forum.bioslone.pl/index.php?board=8.0Najlepszym wyjściem dla Ciebie jest przeczytanie książek lub chociaż wszystkich artykułów na portalu. Wtedy proste a czasem bezsensowne pytania na które odpowiedzi znajdują się w artykułach lub książce nikogo nie będą denerwowały. Zapewniam Cię, że gdy przeczytasz chociaż artykuły Twoja droga do zdrowia stanie się jasna. Pamiętaj, że proces dochodzenia do zdrowia to sinusoida. Jak tylko organizm dostanie wiatr w żagle i poczujesz się lepiej to wykorzysta ten wzrost kondycji i sił witalnych by usunąć jedną z wielu patologii Twojego organizmu, co będzie skutkowało spadkiem kondycji i samopoczucia. Nie załamuj się wtedy tylko traktuj to jako zdrowienie bo w ostatecznym rozrachunku Twój organizm wygrywa a walka z patologią tylko chwilowo obniża jego sprawność. Wiele osób Ci to potwierdzi tak jak i ja wraz z moją najbliższą rodziną potwierdzam. Nie załamuj się, czytaj artykuły oraz książki, stosuj porady i wszystko z czasem wyjdzie na prostą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #72 : 28-04-2015, 17:25 » |
|
Trochę Cię rozumiem bo na pewno masz mocno rozchwiane samopoczucie + depresyjne stany więc może Ci być ciężko zdystansować się do wielu dosyć dosadnie i często mocno sarkastycznie wygarniętych tu błędów ale to forum nie istnieje od dziś i osoby, które ciągle doradzają przez te kilka lat odpowiedziało na takich pytań kosmiczną ilość razy więc musisz zrozumieć, że jakiekolwiek urozmaicenie zwykłej, jałowej dyskusji musi się pojawić i nikt nie będzie się rozwodził nad kolejnym takim samym przypadkiem bo po co kopiować to samo, co jest świetnie, jasno, rzeczowo i w detalach opisane w książkach Mistrza, artykułach na portalu lub wielu wątkach forum ?
Jeszcze trochę i pobiłbyś rekord Guinessa na najdłuższe zdanie! Nie wiem, czy te rozchwiane samopoczucie, stany depresyjne i reszta dolegliwości mogą cokolwiek tłumaczyć. Sam byłem w ciemnej dupie, tak, że nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, lecz zamiast fikać czytałem, analizowałem i działałem. A jakiś specjalnie wyjątkowy nie jestem.
|
|
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #73 : 28-04-2015, 19:52 » |
|
Jestem wściekła. Nie wiem, czy na Was, czy na siebie. Ale jedno wiem: macie rację. Cholerną rację. Wpieprzam coś, co mi szkodzi. Źle się czuję, ale jem. Dowalić jelitom! Proszą mnie o spokój i litość, ale nie! Dowalę im jeszcze! Ledwo strawiły kaszę? Dowalę dużą ilością surowych jabłek! Kolka, ból, skręt? A jeszcze im dam! Niech cierpią, nie ma litości! Za co ja siebie karzę? Czemu sama sobie powoduję choroby? Czemu sama sobie jestem wrogiem? Gdzie tu logika, gdzie tu sens? Dlaczego siebie nienawidzę? Dziękuję Wam za wszystkie słowa, włącznie z mocnymi. Nie mam nic do stracenia, biorę się za siebie. Za kilka dni wjadę w nowymi jadłospisami, wszystko dokładnie spiszę. Idę wyć, przeklinać siebie, swój brzuch, boli mnie, a ja wpieprzałam. Ta durna myśl "jesteś taka okropna, chuda!!!" i dowalam sobie na złość. Jelita chyba pękają, ale kurde, no demony rządzą mną! Masakra.... ale mam mętlik w głowie i tysiące myśli. Dlaczego ja sobie sama szkodzę, dlaczego nie chcę tak naprawdę wziąć zdrowia w swoje ręce, dlaczego szukam usprawiedliwienia dla zjedzenia czegoś, co wiem, że mi szkodzi? Chcę ściągnąć z siebie odpowiedzialność? I poczucie winy? Jeju, nie wierzę. Sama wszystko sobie wyhodowałam, sama dołki pod sobą nakopałam. Dlaczego???
|
|
« Ostatnia zmiana: 30-04-2015, 09:24 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Andrzejkowy
Offline
Płeć:
Wiek: 84
MO: 01.03.2006
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 257
|
|
« Odpowiedz #74 : 28-04-2015, 20:40 » |
|
Jestem wściekła. Za co ja siebie karzę? Czemu sama sobie powoduję choroby? Idę wyć, przeklinać siebie, swój brzuch, boli mnie, a ja wpieprzałam. Ta durna myśl "jesteś taka okropna, chuda!!!" i dowalam sobie na złość. Jelita chyba pękają, ale kurde, no demony rządzą mną! Chcę ściągnąć z siebie odpowiedzialność? I poczucie winy? Jeju, nie wierzę. Sama wszystko sobie wyhodowałam, sama dołki pod sobą nakopałam. Dlaczego???
Oprócz nowych jadłospisów, przede wszystkim musisz się uporać za stresem i dokonać aktu wybaczenia sobie. http://portal.bioslone.pl/streshttp://portal.bioslone.pl/slownik/zasada-wybaczania
|
|
|
Zapisane
|
pozdrowienia andrzejkowy
|
|
|
Shadow
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558
|
|
« Odpowiedz #75 : 29-04-2015, 07:41 » |
|
Jestem wściekła. Nie wiem, czy na Was, czy na siebie. Ale jedno wiem: macie rację. Cholerną rację. Wpieprzam coś, co mi szkodzi. Źle się czuję, ale jem. Dowalić jelitom! Proszą mnie o spokój i litość, ale nie! Dowalę im jeszcze! Ledwo strawiły kaszę? Dowalę dużą ilością surowych jabłek! Kolka, ból, skręt? A jeszcze im dam! Niech cierpią, nie ma litości! Za co ja siebie karzę? Czemu sama sobie powoduję choroby? Czemu sama sobie jestem wrogiem? Gdzie tu logika, gdzie tu sens? Dlaczego siebie nienawidzę? Dziękuję Wam za wszystkie słowa, włącznie z mocnymi. Nie mam nic do stracenia, biorę się za siebie. Za kilka dni wjadę w nowymi jadłospisami, wszystko dokładnie spiszę. Idę wyć, przeklinać siebie, swój brzuch, boli mnie, a ja wpieprzałam. Ta durna myśl "jesteś taka okropna, chuda!!!" i dowalam sobie na złość. Jelita chyba pękają, ale kurde, no demony rządzą mną! Masakra.... ale mam mętlik w głowie i tysiące myśli. Dlaczego ja sobie sama szkodzę, dlaczego nie chcę tak na prawdę wziąć zdrowia w swoje ręce, dlaczego szukam usprawiedliwienia dla zjedzenia czegoś, co wiem, że mi szkodzi? Chcę ściągnąć z siebie odpowiedzialność? I poczucie winy? Jeju, nie wierzę. Sama wszystko sobie wyhodowałam, sama dołki pod sobą nakopałam. Dlaczego???
Pamiętaj, że Twój organizm to.. TY. Jest bardzo mało rzeczy ważniejszych od tego niezwykle skomplikowanego tworu, który potrafi sam o siebie zadbać i wie lepiej co jest mu potrzebne a my tylko z niego korzystamy. To w jakiej kondycji będzie zależy od warunków jakie mu fundujemy. Musisz chcieć dla niego jak najlepiej i go kochać, jak by to było Twoje dziecko albo coś co jest Ci jedną z najbliższych rzeczy na świecie Złość na organizm i samą siebie tylko spowolni Twoje zdrowienie. Musisz sobie postanowić, że od tego momentu będzie tylko lepiej. Twój organizm jest teraz trochę jak taki mocno zbity pies nad którym się nieświadomie znęcałaś ale gdy tylko pozwolisz mu dojść do zdrowia to znów będzie Ci z radością i wywalonym jęzorem służył najlepiej jak potrafi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #76 : 01-05-2015, 11:34 » |
|
No i rozpoczęłam dzisiaj. Gotowałam wczoraj rosół na mięsie i kościach, dodałam włoszczyznę i łyżkę octu jabłkowego, miał taki kwaskowaty przez to posmak... gotowałam 4 godziny. Potem 2 godziny stał, a przed snem włożyłam do lodówki (jeszcze był ciepły). No i dzisiaj rano podgrzałam rosół z tym mięskiem i warzywami no i było troszkę białej pianki. Zdjęłam to, a zupę zjadłam... smak był kwaśny, bo przez ten ocet jabłkowy... A teraz czytam, że piana to skiśnięty rosół. Czyli zjadłam zepsutą zupę? Już mi w brzuchu kręci i mam zgagę i teraz się nakręcam, że się zatrułam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Strzelec
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: listopad 2008 r- marzec 2012r., obecnie przerwa
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 16
|
|
« Odpowiedz #77 : 01-05-2015, 12:34 » |
|
Po co dodałaś tę łyżkę octu jabłkowego? Ja gotuję rosół bez takich udziwnień.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Antonio
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990
|
|
« Odpowiedz #78 : 01-05-2015, 12:37 » |
|
O rety! Co to za mięso było? Nie rosół to miał być lecz kolagenowy wywar. Najpierw mięso trzeba przez chwilę podgotować, umyć, usunąć szumowiny, dopiero potem gotować w czystej wodzie, ew. z przyprawami, warzywami.
|
|
|
Zapisane
|
I'm going through changes
|
|
|
Candidka
|
|
« Odpowiedz #79 : 01-05-2015, 12:43 » |
|
To było mięso z udźca indyka i pół kg kości drobiowych
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|