Ja przez wiele lat leczyłam się u neurologa (wielostopniowa dyskopatia centralna). Ponieważ doszły strasznie silne bóle stawów (kolana, barki, łokcie itd.), pani dr skierowała mnie na wstępne badania reumatyczne (chyba próba lateksowa). Wynik: ++++ ! Komentarz: nie pamiętam, kiedy w swojej karierze widziałam taki wynik, oczywiście skierowanie na „cito” do reumatologa.
Po wielu karkołomnych staraniach dostałam miejsce na wizytę za kilka dni (normalnie 2-3 m-ce).
W przychodni byłam od samego rana …potworny tłum ludzi (tych zapisanych na ten dzień, dodatkowo potrzebny „numerek” -dostałam jakiś środkowy).
Pan doktor spóźnił się prawie 2 godz. (a przyjmował 4). Zdenerwowanie pacjentów odbiło się mocno na pielęgniarce (jego asystentce) …prosiła o wyrozumiałość, bo przecież on pracuje jeszcze w szpitalu, a do nas miał przyjść …prosto z pogotowia: pewno pilny przypadek itd.
Pan doktor (zdziwiłam się, bo znajoma mi twarz), po przyjęciu około połowy pacjentów oświadczył reszcie …że dzisiaj nie jest w stanie już nikogo przyjąć – prawie nie spał od 3 dni, a za 2 godz. znów musi być w pracy…reszta ma się przepisać na nowy termin.
Ja z mocnym bólem i po tylu godzinach w przychodni nie dawałam się „odstawić od piersi”. Wykrzyczał mi, że on też jest człowiekiem, a od ostrych przypadków jest lekarz rodzinny.
Udało mi się jeszcze tego samego dnia dostać do „rodzinnego” (inna przychodnia na 2-gim końcu miasta). Po wejściu do gabinetu pan doktor zmierzył mnie czujnym spojrzeniem i stwierdził: ja już dzisiaj panią gdzieś widziałem …pani mnie prześladuje. A ja na to: reumatolog polecił mi natychmiastową wizytę u lekarza rodzinnego i podałam mu skierowanie „cito”.
…Była to ta sama osoba. Ja sporadycznie bywając w tamtych przychodniach nie wiedziałam, że mój „rodzinny” ma również specjalizację reumatologiczną (a miał/ma oprócz tego gabinet prywatny –gdzie również przyjmuje).
Pan doktor spojrzał w wyniki tamtego badania, cisnął je do kosza i już przyjacielskim tonem oświadczył mi, że udowodni że nie mam reumatyzmu (a w ogóle to za rzadko u niego bywam itd…).
Na moją informację, że w dzieciństwie byłam przez kilka lat leczona w przychodni reumatologicznej, ze stanami zapalnymi, czasowym przykurczem nogi itd., usłyszałam, że tamo to była gorączka reumatologiczna… i nie ma nic do rzeczy.
Dostałam od ręki skierowanie na badanie krwi do Instytutu Reumatologii w Wwie i cały plik recept (jak potem stwierdziła neurolog ...mocny zestaw na stan zapalny stawów).
Oczywiście w przychodni reumatologicznej więcej się nie stawiłam …nawet po co, jeśli reumatologa mam w „rodzinnej” -tam też rzadko bywam.
(aha, zapomniałam dodać, że po sprywatyzowaniu jest jej współwłaścicielem).
Jak w ruskim cyrku -nie?