Niemedyczne forum zdrowia
04-05-2024, 14:15 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 14   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jak żyć  (Przeczytany 207232 razy)
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #40 : 01-12-2011, 10:52 »

Głodny nie chodzę, ale za to zniesmaczony, bo jem monoskładnikowo. Nudne składniki, zaczynam już mieć awersję do kaszy jaglanej. Studiuję dział kulinarny.
Ja uwielbiam orientalne przyprawy, kuchnię myksykańską itp.
Kardamon, cynamon, kolendra itp. A ta kuchnia w 1 etapie moim to tak jak w szpitalu bez smaku.

Jem mięso codziennie na obiad, jajka na śniadanie i czasami dodatkowo na kolację. Po maśle mnie wysypuje, chyba mam problem z dostarczeniem tłuszczu. Smażę po obgotowaniu mięsa, mięso na smalcu (kupnym). Sole solą z morza. Staram się.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 10:54 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #41 : 01-12-2011, 11:59 »

No to masz trochę trudno z tymi wysypkami. Ale skoro mówisz że pod prawym żebrem coś boli to trudno żeby było inaczej.
Ja jak mogę to robię sobie dobre jedzenie tak że zniesmaczony nie chodzę. Za to kiedy się nie najem albo jem właśnie monoskładnikowo to już bywa gorzej. Tak naprawdę w I DP nie musi to być monotonia. Tutaj wchodzi kwestia żywienia w ogóle. Warto się nauczyć przyrządzania pewnych dań po to żeby sobie lepiej radzić z DP ale też na przyszłość.

Przykładowo jak na śniadanie zjem surówkę z sałaty, natki, cebuli z olejem i mielonymi ziarnami, do tego trochę kaszy i dwa jajka gotowane to jestem naprawdę zadowolony z takiego śniadania. Czasami też podjadam sobie samą sałatę z ziarnami/orzechami i to też w sumie całkiem nieźle syci.

Na obiad kiszona kapusta i schabowy to też dobrze jest. Ja tam raczej jestem za tym aby urozmaicać jedzenie, taka zupełnie monoskładnikowa dieta to tylko przymusowo. Poza tym zupy, wywary na kościach i jarzynowa.

Przyprawy uważam że są ok, świetnie podnoszą jakość niektórych dań, tylko też nie należy się ograniczać do jakichś ogólnie przyjętych zasad. Aczkolwiek w I DP zdaje się zalecane jest wyeliminowanie przypraw.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 12:06 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #42 : 01-12-2011, 12:49 »

Jednak prawdziwe zdrowie nie wynika wprost z samej li tylko wiedzy na temat zdrowia, ale już to z pewności siebie - a ta to nie chcenie czy forsowanie, siłowanie się z czymś co jest ponad nasze siły. Odwrotnie, to jest świadomość na co nas stać. Zwróć uwagę że chcieć to móc. Zrozum to właściwie, ten może chcieć który może, tego stać na osiągnięcie celu kto ma do tego warunki. Czy inaczej mówiąc "mierzyć siły na zamiary". Ponieważ każdy przypadek siłowania się z rzeczywistością jest zaciąganiem kredytu. Nie warto więc robić czegoś ponad nasze siły i kierować się chceniem, to chcenie musi być dostosowane do "możenia" czyli do możliwości. Mówiąc inaczej powinniśmy mieć świadomość swoich możliwości i żyć w zgodzie z własnym indywidualnym rytmem.

Bardzo bliskie jest mi to, o czym piszecie.
Jestem chora na stwardnienie rozsiane. Całe życie robiłam wiele rzeczy ponad swoje siły. W tych zmaganiach z rzeczywistością zaciągnęłam tak duży kredyt, że od dwóch lat nie chodzę.
Biosłone daje właśnie pewność siebie, bo jak ma się wiedzę na temat swojego zdrowia i w ogóle ludzkiego organizmu, to nie ulega się matołom, którzy mają pewność siebie, ale żadnej wiedzy i rujnują innych. Trzeba najpierw zadbać o siebie, a dopiero później o innych. Ja zawsze robiłam odwrotnie i teraz za to płacę. Podejrzewam, że Sting też ma podobny problem z rodziną - spełniać oczekiwania wszystkich dookoła, swoje na końcu.
Jeśli ja w takiej chorobie po niespełna czterech miesiącach stosowania metod BIOSŁONE pozbyłam się wielu dolegliwości, to z pewnością i Tobie Sting, uda się.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 12:55 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #43 : 01-12-2011, 12:52 »

Bardzo bliskie jest mi to, o czym piszecie.
Jestem chora na stwardnienie rozsiane. Całe życie robiłam wiele rzeczy ponad swoje siły. W tych zmaganiach z rzeczywistością zaciągnęłam tak duży kredyt, że od dwoch lat nie chodzę.
Biosłone daje właśnie pewność siebie, bo jak ma się wiedzę na temat swojego zdrowia i w ogóle ludzkiego organizmu, to nie ulega się matołom, którzy mają pewność siebie, ale żadnej wiedzy i rujnują innych. Trzeba najpierw zadbać o siebie, a dopiero póżniej o innych. Ja zawsze robiłam odwrotnie i teraz za to płacę. Podejrzewam, że Sting też ma podobny problem z rodziną - spełniać oczekiwania wszystkich dookoła, swoje na końcu.
Jesli ja w takiej chorobie po niespełna czterech miesiącach stosowania metod BIOSŁONE pozbylam się wielu dolegliwości, to z pewnościaa i Tobie Sting , uda się.

Dobrze że o tym piszesz. Te choroby bowiem nie biorą się tylko i wyłącznie z naszych błędów, można przyjąć że pochodzą one z błędów naszych rodziców. Z tego jak nas traktowano i jak nauczono bądź też nie nauczono żyć. Co jest w tym wszystkim ciekawe że kiedy w życiu dorosłym okazuje się że te nauki były błędne lub ich nie było wtedy rodzina nie chce o tym słyszeć ergo przyznać się do błędów. Niezdolność przyznawania się przed sobą do błędów jest więc przyczyną wyższą chorób. Można więc mówić o grzechu.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 13:28 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #44 : 01-12-2011, 14:55 »

Chyba nawet trzeba. Z pewnością nie jest to postawa biblijna.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 18:25 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #45 : 01-12-2011, 15:11 »

Cyba nawet trzeba. Z pewnością nie jest to postawa biblijna.

No tak. Bo jeżeli ktoś nie uznaje że robi źle to jak może starać się robić dobrze i naprawiać swoje błędy. Co najwyżej jest to loteria w której raz jest lepiej a raz gorzej. A czym okoliczności bardziej niesprzyjające tym większa bezradność i coraz gorzej.
Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #46 : 01-12-2011, 16:20 »

Nieboraczek czytasz ze mnie jak z otwartej księgi. Nie chciałem tego użyć, nie chciałem obwiniać ich za to, bo uważam że tak nie wypada, ale wgłębiając się to tak jest.
Cytat
Trzeba najpierw zadbać o siebie, a dopiero później o innych. Ja zawsze robiłam odwrotnie i teraz za to płacę. Podejrzewam, że Sting też ma podobny problem z rodziną - spełniać oczekiwania wszystkich dookoła, swoje na końcu.
U mnie z premedytacją starsze rodzeństwo wykorzystywało, naśmiewało się ze mnie. Chociaż ja nie byłem jakimś tłukiem, wręcz przeciwnie. Teraz znów nieskromnie wiele osób twierdziło, że jestem najmądrzejszy i najładniejszym dzieckiem. Pewnie wszystkim dzieciom tak mówią, ale może też dlatego nie otrzymywałem od nich nauki tylko gnojenie. A ja jeszcze głupi chciałem być taki jak oni. Dopiero teraz wiem, że niewarci są, bo przy każdej próbie pomocy odwracają się ode mnie i jeszcze obgadują jaki to ja niemądry. Teraz kiedy dorosły próbują mnie wychować. Pff Zawsze chciałem podtrzymywać dobrą atmosfere i udawałem, że wszystko jest dobrze. Maska. Na twarzy śmiech w środku żal i gniew. To jedyne emocje jakie w środku towarzyszyły mi przez cale moje życie. Dlatego poadłem w uzależnienia, gdzie czułem się dobrze. Nie myślałem nawet, że moge być chory. Po prostu popłynąłem. Wtedy byłem szczęśliwy po mimo tego, że patrzyli na mnie jak na dziwaka. A ja miałem te swój świat. Swoich przyjaciół, którzy do dziś mnie szanują. Niestety pech tak chciał, że wyjechałem. Pozostałem zdany sam na siebie i nie dałem sobie rady psychicznie. Tzn najpierw było lepiej. A póżniej tęsknota za przyjaciółmi i załamanie nerwowe. Wyglądało tak, że widziałem wszystko w spowolnieniu i w szarych kolorach. Czułem, że jest coś nie tak, ale nie poszedłem do psychiatry, bo wiedziałem, że tak jak zawsze wyjde z tego. Zawsze byłem odważny, ale nie przy tych ludziach co mnie dołowalo. tylko w swoim świecie byłem optymistą. A później powrot do rzeczywistości, gdzie nawet rodzice nie mogliby mi nic pomóc, bo sami nie umieli ze sobą gadać. O mnie nie wspomnę. To chyba jakaś pomyłka. Raz za dzieciaka słyszałem coś tragicznego. Coś o mnie, już tego nie będę przytaczać, co do tej pory siedzi mi w psychice.
Zablokowanie w dzeciństwie spowodowało, że nie umiałem się na niczym skupić. W szkole to jak jakiś osioł siedziałem. Głód to druga kwestia.
Często widzieli we mnie potencjał, ale ja wracając znów z domu pełnego kłótni nagle nie umiałem powtorzyć tego co wcześniej umiałem na 6.
Chciałbym mieć normalną rodzine i żyć w cieple rodzinnym, ale tak jak Mistrz napisal trzeba im najpierw wybaczyć. A ja raz potrafię a raz nie, bo czasami widzę te same miny, które się nic nie zmieniają. Dochodzi do mnie, że nie warto.
Warto jednak zadbać o siebie, bo ludzie przychodzą i odchodzą a my jesteśmy zawsze ze sobą. Tak zakończę tego posta. Dlatego tak ciężko mi żyć, spać. Pomimo zamknięcia oczu nie potrafię się skupić na śnie chociażbym był mocno zmęczony. No teraz to już koniec, bo wchodzę w chaos. A tego nie chcę. Tylko wziąźć nietylko zdrowie, ale i ŻYCIE w swoje ręcę.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 16:40 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #47 : 01-12-2011, 16:45 »

Chciałbym mieć normalną rodzine i żyć w cieple rodzinnym, ale tak jak Mistrz napisal trzeba im najpierw wybaczyć. A ja raz potrafię a raz nie, bo czasami widzę te same miny, które się nic nie zmieniają. Dochodzi do mnie, że nie warto.
Warto jednak zadbać o siebie, bo ludzie przychodzą i odchodzą a my jesteśmy zawsze ze sobą. Tak zakończę tego posta. Dlatego tak ciężko mi żyć, spać. Pomimo zamknięcia oczu nie potrafię się skupić na śnie chociażbym był mocno zmęczony. No teraz to już koniec, bo wchodzę w chaos. A tego nie chcę. Tylko wziąźć nietylko zdrowie, ale i ŻYCIE w swoje ręcę.

Nie ma innej drogi. Tym którym nie możesz nie pomożesz, ale możesz pomóc sobie. Jeśli wiesz jak. Nie warto też marnotrawić swojej energii na wampirów, bo to energia zmarnotrawiona. To jest opętanie zwyczajne, bo wampiry chcą być chore za cenę wysysania czyjejś energii. Obłęd. To jest grzech z którego chyba nie ma już wyjścia własnymi siłami. Głupotą jest dać siebie zniszczyć, być ofiarą.Pamiętaj że Bóg na pierwszym miejscu, dopiero potem żona, dzieci, rodzina. Trzeba się nauczyć pomagać mądrze. Aby móc utrzymać rodzinę musisz mieć zdrowie. To jest naprawdę perfidnie proste. Wybaczać chyba wybaczasz bo chcesz pomagać. A to o czym piszesz to raczej kwestia tego co ci zrobili. Po pierwsze PRIMUM NON NOCERE, to jest już wiele.  Tam gdzie rzeczywiście nic nie  możemy zrobić a trzymają nas jakieś emocje pozostaje nam się modlić. I jeszcze jedna rzecz, kiedy ty zaczniesz się zmieniać to również zacznie zmieniać się stosunek twojej rodziny do ciebie. Kiedy osiągniesz prawdziwą pewność siebie wtedy oni zbaranieją. A co zrobisz to już twoja sprawa. Ważna uwaga żeby nie dać się wciągnąć w emocje i jakieś układy, pretensje bo oni tylko na to czekają i będą to wykorzystywać a nawet mogą próbować na ciebie wpływać. Zresztą aby mieć taki dystans trzeba ten dystans najpierw osiągnąć.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 17:02 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #48 : 01-12-2011, 17:09 »

Tyle, że ja nie wiem czy ja jeszcze wierzę w Boga..
Kiedyś się bałem Sądu, teraz się pogubiłem szukając siebie. Szczerze mówiąc to nie wiem jak odnaleźć wiarę w Boga. Po prostu już nic nie wiem w tym temacie. Kiedyś jak wierzyłem, było lepiej. Wszystko po mojej myśli to fakt. To te czasy optymistyczne. Chyba. Już sam nie wiem.
Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #49 : 01-12-2011, 17:14 »

Widać przyszedł twój czas Sądu. Dotarłeś do jakiegoś kresu w swoim życiu.Teraz wiesz już, twoja wiara jest wystawiona na próbę. Po co jak nie po to abyś przestał się bać i żyć w niepewności. Duża odpowiedzialność przed tobą, wyzwanie.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 17:36 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #50 : 01-12-2011, 18:03 »

Jak wygląda wiara przeciętnego człowieka?
Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #51 : 01-12-2011, 18:15 »

Jak wygląda wiara przeciętnego człowieka?

W wymiarze osobistym?
Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #52 : 01-12-2011, 18:38 »

Tak, a jaki może być inny wymiar?
Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #53 : 01-12-2011, 18:41 »

Zależy jaką przyjąć optykę. Na pewno wiara jest jedna, ale chyba nikt z nas nie jest ideałem. Myślę że sferę wiary można tak jak życie podzielić na osobiste i te wspólnotowe. 


A może lepiej zapytać skąd to pytanie o wiarę przeciętnego człowieka. Czytałeś Biblię?
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 18:42 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #54 : 01-12-2011, 18:53 »

Czytam z Ciebie jak z otwartej karty, bo sama przechodziłam i przechodzę przez podobne problemy.Podobne, bo każde życie jest inne, ale schematy postępowania zbieżne.
Zawsze chciałem podtrzymywać dobrą atmosfere i udawałem, że wszystko jest dobrze. Maska. Na twarzy śmiech w środku żal i gniew. To jedyne emocje jakie w środku towarzyszyły mi przez cale moje życie.
.
W moim życiu nie jedyne, ale bardzo, bardzo częste. Jak zaczęłam chorować, miałam 16 lat i zawsze udawałam, że czuję się lepiej niż się czułam, żeby nikogo sobą nie obciążać. Nie warto, jak sam już zobaczyłeś, trzeba być sobą.

I jeszcze jedna rzecz, kiedy ty zaczniesz się zmieniać to również zacznie zmieniać się stosunek twojej rodziny do ciebie. Kiedy osiągniesz prawdziwą pewność siebie wtedy oni zbaranieją.
No właśnie.Tak stało się w moim przypadku.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2011, 15:47 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #55 : 01-12-2011, 19:08 »

No właśnie.Tak było i jest w moim przypadku.

Niestety. Tak też bywa w życiu w ogóle. Czytam właśnie tą książkę o Pasteurze i to co mu zarzucano i jak go traktowano to dokładnie te same "metody". Autor, Franciszek Gel, wspomina że w niektórych przypadkach to praktycznie obłąkanie tych którzy za wszelką cenę chcieli zaszkodzić Pasteurowi. Chcemy czy nie, to pokazuje też prawdziwe oblicze pewnych osób. A że są to nasi najbliżsi to pokazuje jaka jest ich relacja z Bogiem. Zdawać się może że to nasze przekleństwo, nawet na pewno, ale paradoksalnie też błogosławieństwo. Można powiedzieć że trafienie na to forum i w ogóle to że ktoś chciał się zająć propagowaniem tej wiedzy to już jest wsparcie z góry. Chociaż bywa że ludzie sami nie do końca świadomie z tego wychodzą.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:12 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #56 : 01-12-2011, 19:26 »

Cytat
A może lepiej zapytać skąd to pytanie o wiarę przeciętnego człowieka. Czytałeś Biblię?
Bo czuję, że jestem na dobrej drodze, ale nie wiem jak się za to zabrać. Czuję w kościach, że to będzie fundamentalne dla mnie. Poczułem taką świadomość i widzę w lepszych kolorach. Nie chcę żebyś mnie postrzegał, że wyłudzam od Ciebie tyle informacji zamiast sam szukać, ale ja szukając w necie jestem jeszcze bardziej zagubiony. Ile osób, tyle opinii. Oczywiście selekcjonuje i to co tutaj jest przekazywane, ale jak najbardziej mi się to podoba i bardzo mi to służy dlatego chcę w to wejść. Pamiętam jak za dziecka chodziłem do Kościoła, przecież tam nikt krzywdy nie robił. Uczyli samych pozytywnych rzeczy. Nie kradnij, nie zabijaj. Te rzeczy mną kierują do dzisiaj. Nie popieram i pouczam innych jak robią takie rzeczy. Zwątpiłem w Boga nie wiem czemu. Nie pamiętam.
Nie chciałem chyba być z ciemnogrodu. Nie mogłem tego pojąć czytałem sporo innych informacji, ale za to Biblii nie przeczytalem. Tyle co na Katechezie w podstawówce, ale w sumie mało co pamiętam.
Czas na zakup Biblii.

Cytat
W moim życiu nie jedyne, ale bardzo, bardzo częste. Jak zaczęłam chorować, miałam 16 lat i zawsze udawałam, że czuję się lepiej niż się czułam, żeby nikogo sobą nie obciążać. Nie warto, jak sam już zobaczyłeś, trzeba być sobą.
Ja zawsze udawałem wśród znajomych jaki to ja nie jestem szczęśliwy, nikt nie wiedział o moich problemach w domu. NIKT, też nie chciałem nikogo obciążać.
A w domu załamanie nerwowe, nagle zaczynało mnie wysypywać (azs) lekarze nie wiedzieli co podać, więc dawali sterydy. Ja się tak trząsłem jak galareta. I wkońcu stwierdzili, że to nerwica wegetatywna. Cokolwiek to oznaczało mialem to gdzies po prostu się zamknąłęm..

Czuję, że ta wiara w tej chwili pozwoli mi przejść na drugi etap duchowy. Już raz w niego weszedłem., ale niestety nie na długo. Chcę tego, bo wiem, że wtedy będę mógł poważnie i świadomie wziąźć życie a zarazem zdrowie w swoje ręcę, bo nie chcę się głupio pytać czy to infekcja czy to oczyszczanie.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:36 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #57 : 01-12-2011, 19:38 »

Biblii nie przeczytalem. Tyle co na Katechezie w podstawówce, ale w sumie mało co pamiętam.
Czas na zakup Biblii.

Pewnie przyszedł czas na Biblię. To chyba dobra pora. Co ci będę pisał, trzeba po prostu czytać. Jak będziesz kupować to tysiąclatkę. Najłatwiej dostępna jest chyba "brytyjska" bo najświeższa ale w odróżnieniu od tysiąclatki brakuje tam kilku ksiąg ciekawych. Zresztą jest też w internecie http://www.nonpossumus.pl/ps/

Cytat
Czuję, że ta wiara w tej chwili pozwoli mi przejść na drugi etap duchowy. Już raz w niego weszedłem., ale niestety nie na długo. Chcę tego, bo wiem, że wtedy będę mógł poważnie i świadomie wziąźć życie a zarazem zdrowie w swoje ręcę, bo nie chcę się głupio pytać czy to infekcja czy to oczyszczanie.

Pytać możesz tylko właśnie to pytanie powinno się zadawać sobie.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:42 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #58 : 01-12-2011, 19:47 »

Cytat
Pytać możesz tylko właśnie to pytanie powinno się zadawać sobie.
No właśnie, bo ja jestem tak jakby w gorącej wodzie kąpany i odpowiadam chaotycznie i to co mi się wydaje. Przynajmniej to jest szczere, bo zwykle ludziom odpowiadam wymysloną bajkę ( tak tak u mnie też sielanka, cudowna rodzinka), bo by pomyśleli, że psychopata ze mnie użala się nad sobą.
Pisząc zwykle posty mam to, że dochodzę do wniosku i na końcu sam sobie odpowiadam, więc nie jest chyba aż tak źle.
Widzisz Laokoon jestem Ci bardzo, szczerze wdzięczny. Może nie złapałem jeszcze wszystkiego co chcesz, starasz się mi przekazać, ale uwierz mi, że to dla mnie bardzo dużo. Czytam ten wątek wiele razy dla potwierdzenia i zakorzenienia tego co ze mną współgra. Nie chcę się dalej kłócić z sobą. To taki konflikt duszy z ciałem.
Cenię sobie pozytywnych ludzi. Pomimo moich problemów, zawsze miałem w głowie jedno. "Jeśli dajesz komuś dobro to ono do Ciebie wróci."


Cytat
Zresztą jest też w internecie http://www.nonpossumus.pl/ps/


Przyda się na teraz dla oswojenia, ale osobiście z racji respetku wolę wersję papierową.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:51 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #59 : 01-12-2011, 19:50 »

Popatrz sobie co piszą ludzie, np. to: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20928.msg146575#msg146575

Nie tylko ty masz wątpliwości i brak... właśnie czego, wiary? Może to jednak brak czucia, spowodowany stanem organizmu. Musisz mieć na uwadze tak jak pisałem że jesteś na drodze i różne rzeczy mogą się dziać. Jest dużo ciekawych i mądrych treści zawartych na tym forum. To co było to już się nie odstanie, ale walczymy o siebie, o naszą przyszłość i również o przyszłość naszych rodzin. Głownie tych którzy przyjdą po nas.

Polecam książkę którą propaguje Machos w RadioBioslone Franciszka Gela o działalności Pasteura.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:55 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 14   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!