Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Dział pacjentów => Wątek zaczęty przez: Laokoon 20-01-2012, 16:33



Tytuł: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-01-2012, 16:33
Oto jak sztuka lekarska może leczyć i leczy pacjentów za cenę zdrowia. Przykład: leczenie wielu odmian trądziku

http://pl.wikipedia.org/wiki/Izotretynoina


Cytat
Nieodwracalność skutków ubocznych

Niektóre skutki uboczne wydają się nie ustępować ani nie zmniejszać nawet po zupełnym odstawieniu izotretynoiny: m.in. impotencja (brak erekcji), wypadanie włosów, artralgie (bóle stawów bez wyraźnej przyczyny), upośledzenie widzenia po ciemku (o zmierzchu i nocą), schorzenia kości i dysków kręgosłupa, suchość oczu, nieswoiste zapalenie jelit (NZJ)


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Solan 20-01-2012, 18:04
Polecam przeczytać wszystkie skutki stosowania izotretynoiny, nie tylko te, które wymienił Laokoon. Jest to substancja często stosowana przez dermatologów w przypadkach ostrego trądziku (występuje pod nazwą "Izotek") i ludzie łykają jej dawki jak cukierki, nie zdając sobie nawet sprawy z konsekwencji. Na efekty leczenia trzeba czekać co najmniej pół roku (z tego co się orientuję, miesięczny koszt Izoteku to ok. 250 zł), a czasem nawet dłużej. Kiedy terapię się już zakończy, a trądzik zniknie, pacjenci błogosławią lekarza, który im to przepisał, traktując go niemal jak cudotwórcę. Zazwyczaj bowiem znękana trądzikiem osoba-pacjent tuła się po przychodniach i wypróbowuje na sobie coraz to nowsze specyfiki (które nie dają żadnego efektu), aż w końcu, najczęściej totalnie załamana, trafia na kolejnego dochtóra i jego Izotek. Ponieważ przed rozpoczęciem tzw. leczenia należy podpisać specjalne oświadczenie i jest się informowanym o częstych badaniach, które trzeba wykonywać przez cały okres brania leku, pacjent zazwyczaj szuka o Izoteku informacji w internecie lub wśród znajomych (o ile wcześniej o nim nie słyszał). I czego się dowiaduje? Że po tym trądzik "faktycznie znika i że warto". Może coś mu się obije o skutkach ubocznych, ale "przecież wszystkie leki mają jakieś". Jasne, co tam.
Potem tacy ludzie polecają Izotek innym ludziom, którzy mają trądzik. Są święcie przekonani, że ten lek to jest najlepsze, co może się komuś z trądzikiem przytrafić. Wiecie, ile takich osób spotkałam? Całkiem sporo. Wszystkie łączyły cztery cechy - pacjentyzm, zachwalanie, niemal kult Izoteku, zrujnowane nim zdrowie i nieświadomość tego, co sobie nim tak naprawdę zrobiły.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-01-2012, 18:10
Forum pacjentów leczących się tym świństwem

http://www.izotek.pl/


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2012, 20:22
Proszę, wśród skutków ubocznych znajduje się również:
"Trądzik piorunujący, zaostrzenie przebiegu trądziku, rumień (na twarzy), wysypka".


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2012, 20:25
Przez bardzo długi czas borykałam się z trądzikiem (teraz problem jest już nieznaczny), więc poniekąd rozumiem desperację, która temu towarzyszy - sama próbowałam prawie wszystkiego (izoteku nie próbowałam), ale jednak wszystko ma swoje granice. Taka lista skutków ubocznych jednak powinna dawać do myślenia.

Żal mi tych ludzi szczerze mówiąc. Mówię o tych z forum i wszystkich, którzy się tym leczą.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-01-2012, 20:59
Na forum widać że przeważają ludzie młodzi. Czemu zresztą nie ma się co dziwić. Ciekawe jak za kilka lat wyjdzie jakieś paskudztwo czy to skojarzą ze stosowaniem tych "cudownych" specyfików.

sama próbowałam prawie wszystkiego (izoteku nie próbowałam),

Nie wiem jak wygląda rynek leków (zamienniki), ale w angielskiej wersji wikipedii podane są nazwy handlowe lekówm które zawierają tą substancję. Są to:

Cytat
Isotretinoin is marketed under many brand names by various manufacturers. Some brands of oral isotretinoin include: Accure (Alphapharm), Accutane and Roaccutane (Roche), Aknenormin (Hermal), Amnesteem (Mylan), Ciscutan (Pelpharma), Claravis (Barr), Clarus (Prepharm), Isohexal (Hexal Australia), Istretinoin-A (Pharmathen), Isosupra (SMB Laboratories), Isotane (Pacific Pharmaceuticals), Isotroin (Cipla), Oratane (Douglas Pharmaceuticals), Atretin (Lafrancol), Nimegen (Medica Korea) , Acnotin (Mega Lifesciences) , Ruatine (United Pharmaceutical)and Sotret (Ranbaxy).

It is also available as a 0.05% topical preparation, marketed by Stiefel under the trade name Isotrex or Isotrexin (with erythromycin), Sotret Gel from Ranbaxy and Isotroin Gel from Cipla.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Solan 20-01-2012, 21:24
Proszę, wśród skutków ubocznych znajduje się również:
"Trądzik piorunujący, zaostrzenie przebiegu trądziku, rumień (na twarzy), wysypka".
Znam dziewczynę, która tak się Izotekiem "wyleczyła", że po jakimś roku trądzik i tak wrócił. Wprawdzie w mniejszym stopniu, ale jednak.

Przez bardzo długi czas borykałam się z trądzikiem (teraz problem jest już nieznaczny), więc poniekąd rozumiem desperację, która temu towarzyszy - sama próbowałam prawie wszystkiego (izoteku nie próbowałam), ale jednak wszystko ma swoje granice. Taka lista skutków ubocznych jednak powinna dawać do myślenia.
Też to rozumiem, sama kilka lat temu byłam podobnie zdesperowana, ale u mnie skończyło się tym, że definitywnie odstawiłam dermatologa, a razem z nim jego antybiotyk i maści. A na padające zewsząd propozycje wzięcia Izoteku (to było straszne!) mówiłam po prostu "nie".


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-01-2012, 21:28
Znam dziewczynę, która tak się Izotekiem "wyleczyła", że po jakimś roku trądzik i tak wrócił. Wprawdzie w mniejszym stopniu, ale jednak.

I nie zastosowała Izoteku?

Też to rozumiem, sama kilka lat temu byłam podobnie zdesperowana, ale u mnie skończyło się tym, że definitywnie odstawiłam dermatologa, a razem z nim jego antybiotyk i maści. A na padające zewsząd propozycje wzięcia Izoteku (to było straszne!) mówiłam po prostu "nie".

Trzeba mieć odwagę.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2012, 21:46
Trzeba mieć i odwagę i wiedzę. Wiedzę przede wszystkim bym powiedziała. Problem polega na tym, że trądzik dotyczy głównie ludzi młodych, którzy tej wiedzy nie mają. Moja 'przygoda' z trądzikiem zaczęła się, gdy miałam ok 16 lat. Teraz mam 22. Popełniłam mnóstwo błędów zanim trafiłam na Biosłone. Zdarzało mi się brać antybiotyki, bo tak powiedziała pani dochtór. Brałam nie wiedząc nawet dokładnie czym tak naprawdę są i co mogą spowodować. Nie miałam za bardzo wsparcia w tej kwestii, 'radziłam' sobie z tym problemem sama i pewnie stąd tyle błędów. Trądzik dla nastoletniej dziewczyny potrafi być prawdziwym utrapieniem. Totalnie odbiera pewność siebie. Kto przez to przechodził, ten wie.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Solan 20-01-2012, 22:42
Znam dziewczynę, która tak się Izotekiem "wyleczyła", że po jakimś roku trądzik i tak wrócił. Wprawdzie w mniejszym stopniu, ale jednak.
I nie zastosowała Izoteku?
Nie, lekarka jej powiedziała tylko, że - ojej - ma pecha, bo drugi raz się tego nie stosuje. Po czym (chyba) przepisała antybiotyk.

Też to rozumiem, sama kilka lat temu byłam podobnie zdesperowana, ale u mnie skończyło się tym, że definitywnie odstawiłam dermatologa, a razem z nim jego antybiotyk i maści. A na padające zewsząd propozycje wzięcia Izoteku (to było straszne!) mówiłam po prostu "nie".
Trzeba mieć odwagę.
Jak już sama zaczęłam interesować się własnym zdrowiem (właśnie dzięki problemom z twarzą), zmieniłam jakby świat. Otworzyły mi się oczy na to, jak medycyna ogłupia i zwodzi ludzi; jakie to wielkie kłamstwo jest. Później, kiedy trafiłam na Biosłone, najpierw przez książki, potem przez forum, ewoluowałam do kolejnego etapu - że medycyna naturalna to taki sam biznes jak konwencjonalna, różniący się tylko zamienieniem leków chemicznych na leczące objawy leki "naturalne".
Zdobyte informacje utwierdzały mnie jedynie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam i jak źle bym postąpiła, zostając przy medycynie (medycynach?). Opłacało się postawić na własny organizm - w końcu trądzik uspokoił mi się na tyle, że wyglądam jak człowiek. Idealnej cery całkowicie nie mam (jeszcze), ale różnica między tym, jak było a tym, jak jest - jest kolosalna. Od długiego czasu (paru lat) nie pojawiają mi się już żadne bolesne gule i guzy, porozlewane po całej twarzy lub plecach (co kiedyś utrudniało mi nawet spanie). Czasami nawet w ogóle nic się nie dzieje na tej mojej twarzy ;).

Lavendo22, zgadzam się. Ja największe nasilenie trądziku miałam między 14 a 15 rokiem życia i wolę nie wracać do moich uczuć z tamtego okresu. Horror.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2012, 23:07
U mnie przełom nastąpił dopiero, kiedy pojawiły się problemy z żołądkiem i jelitami. Dokładnie, to w minione wakacje życie obróciło mi się o 180 stopni. Przyszło oświecenie. Tak się złożyło, że miałam wówczas mnóstwo czasu, by wertować internet; czytałam, czytałam, aż w końcu TU trafiłam. I już nie muszę przeczesywać internetu w celu sprawdzenia, co mi dolega. Teraz czytam forum Biosłone i im więcej wiem, tym jestem spokojniejsza. Wcześniej,podobnie jak ty, Solan, miałam epizod z medycyną natusralną.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2012, 11:29
Trzeba mieć i odwagę i wiedzę. Wiedzę przede wszystkim bym powiedziała. Problem polega na tym, że trądzik dotyczy głównie ludzi młodych, którzy tej wiedzy nie mają. Moja 'przygoda' z trądzikiem zaczęła się, gdy miałam ok 16 lat. Teraz mam 22. Popełniłam mnóstwo błędów zanim trafiłam na Biosłone. Zdarzało mi się brać antybiotyki, bo tak powiedziała pani dochtór. Brałam nie wiedząc nawet dokładnie czym tak naprawdę są i co mogą spowodować. Nie miałam za bardzo wsparcia w tej kwestii, 'radziłam' sobie z tym problemem sama i pewnie stąd tyle błędów. Trądzik dla nastoletniej dziewczyny potrafi być prawdziwym utrapieniem. Totalnie odbiera pewność siebie. Kto przez to przechodził, ten wie.

Właśnie o to chodzi że trądzik jest prawdziwym utrapieniem. Wiedza jest tutaj bardzo istotna. Ale sama odwaga nie ulegania naciskom też.

Nie, lekarka jej powiedziała tylko, że - ojej - ma pecha, bo drugi raz się tego nie stosuje. Po czym (chyba) przepisała antybiotyk.

No i jak to nazwać? Brzydko można tylko.

Zdobyte informacje utwierdzały mnie jedynie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam i jak źle bym postąpiła, zostając przy medycynie (medycynach?). Opłacało się postawić na własny organizm - w końcu trądzik uspokoił mi się na tyle, że wyglądam jak człowiek. Idealnej cery całkowicie nie mam (jeszcze), ale różnica między tym, jak było a tym, jak jest - jest kolosalna. Od długiego czasu (paru lat) nie pojawiają mi się już żadne bolesne gule i guzy, porozlewane po całej twarzy lub plecach (co kiedyś utrudniało mi nawet spanie). Czasami nawet w ogóle nic się nie dzieje na tej mojej twarzy msn-wink.

Trądzik to tylko objaw świadczący o stanie organizmu. Leczenie objawowe to zamiatanie pod dywan. Ustąpienie trądziku równoznaczne będzie z wyleczeniem przyczyny, czyli o doprowadzeniu organizmu do właściwego zdrowia.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Solan 21-01-2012, 16:27
Zdobyte informacje utwierdzały mnie jedynie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam i jak źle bym postąpiła, zostając przy medycynie (medycynach?). Opłacało się postawić na własny organizm - w końcu trądzik uspokoił mi się na tyle, że wyglądam jak człowiek. Idealnej cery całkowicie nie mam (jeszcze), ale różnica między tym, jak było a tym, jak jest - jest kolosalna. Od długiego czasu (paru lat) nie pojawiają mi się już żadne bolesne gule i guzy, porozlewane po całej twarzy lub plecach (co kiedyś utrudniało mi nawet spanie). Czasami nawet w ogóle nic się nie dzieje na tej mojej twarzy msn-wink.

Trądzik to tylko objaw świadczący o stanie organizmu. Leczenie objawowe to zamiatanie pod dywan. Ustąpienie trądziku równoznaczne będzie z wyleczeniem przyczyny, czyli o doprowadzeniu organizmu do właściwego zdrowia.

Wiadomo. Trądzik ustępuje, kiedy organizm się oczyści lub też oczyści się na tyle, że wątroba nie jest przeciążona i już sama daje radę z toksynami (czyli nie trzeba ich już usuwać drogą awaryjną - przez skórę).


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Magda 21-01-2012, 19:54
Mam wątpliwości, czy zawsze w przypadku trądziku chodzi tylko o zanieczyszczenie organizmu.
Idea Bioslone gości u nas w domu już od ok. 7 lat. Zdrowy sposób żywienia, MO.
Moja 17 letnia córka jest "uparciuchem" w dobrym tego słowa znaczeniu. Żadnych słodyczy, czipsów, chrupek, napojów typu cola itd. Mnóstwo surówek, chleb tylko własnego wypieku - w małych ilościach, kluski tylko domowe, w małych ilościach, jajka wiejskie, kasze, kasze, kasze, mięsko, żadnych glutaminianów sodu, konserw, puszek, torebek itd.
Niestety, od 3 lat ma silny trądzik. U lekarza nie byłyśmy, radzimy sobie same, ale córka powoli zaczyna być zniecierpliwiona.
Pyta mnie dlaczego jej koleżanki, które na każdej przerwie zajadają się batonami, czipsami, pizzami, popijanymi colą mają buzie jak laleczki a ona, przy tak zdrowym, w porównaniu z nimi, sposobie odżywiania ma mocno nasilone problemy? I to właściwie jako jedyna w klasie.
Nie wiem co mam jej odpowiedzieć. Ale niestety jej ojciec bardzo długo miał bardzo mocny trądzik pomimo, że pochodził z wioski, gdzie żywność była tylko "swoja" - ekologiczna. A ja pomimo, że od małego raczej nie byłam zdrowo żywiona problemów z trądzikiem nie miałam wcale.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2012, 21:29
Kluski domowe czy nie domowe to nie ma znaczenia. A KB pije?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: darek 21-01-2012, 22:59
Nie wiem co mam jej odpowiedzieć. Ale niestety jej ojciec bardzo długo miał bardzo mocny trądzik pomimo, że pochodził z wioski, gdzie żywność była tylko "swoja" - ekologiczna. A ja pomimo, że od małego raczej nie byłam zdrowo żywiona problemów z trądzikiem nie miałam wcale.

To, że pochodzi z wioski nie oznacza, że nie odmawiał sobie dużych ilości glutenu (kluski i chleb). Czy córka także pije MO? Dziwne, że problem "wylazł" na forum dopiero teraz.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Solan 22-01-2012, 02:41
Mnóstwo surówek, chleb tylko własnego wypieku - w małych ilościach, kluski tylko domowe, w małych ilościach, jajka wiejskie, kasze, kasze, kasze, mięsko, żadnych glutaminianów sodu, konserw, puszek, torebek itd.
Odstawcie całkowicie gluten i obserwujcie, czy skóra się poprawia. Po co tyle kasz...?

U lekarza nie byłyśmy, radzimy sobie same
W jaki sposób sobie radzicie? Jakieś specyfiki na twarz? Pytam, bo niektóre maści mają działanie wyjaławiające cerę, zarówno z bakterii chorobotwórczych, jak i innych, w efekcie czego skóra traci swoją naturalną barierę ochronną. Nie polecam także wysuszania nadmiernie przetłuszczającej się skóry, ponieważ na dłuższą metę efekt jest odwrotny do zamierzonego - skóra zamiast przestać się przetłuszczać, zaczyna robić to jeszcze bardziej.
Druga sprawa: kosmetyki. Mało które nie zawierają jakichś podrażniających substancji, a cera trądzikowa jest na takie podrażnienia wrażliwsza od cery normalnej.

córka powoli zaczyna być zniecierpliwiona. Pyta mnie dlaczego jej koleżanki, które na każdej przerwie zajadają się batonami, czipsami, pizzami, popijanymi colą mają buzie jak laleczki, a ona, przy tak zdrowym, w porównaniu z nimi, sposobie odżywiania ma mocno nasilone problemy? I to właściwie jako jedyna w klasie.
Przechodziłam kiedyś przez to samo, ale, uwierzcie, koleżanki tylko pozornie mają lepiej. Im ich obecny styl życia w końcu zaprocentuje w przyszłości. Może teraz ich organizmy nie dają żadnych sygnałów, ale to wcale nie znaczy, że są zdrowsze od Twojej córki. Osoby mające trądzik problem wypisany mają niejako na twarzy, natomiast ludzie bez żadnych zauważalnych dolegliwości często błędnie tkwią w przekonaniu, że są zdrowi, podczas gdy dzięki stale popełnianym przez nich błędom żywieniowym, a także, jak mniemam, zwalczaniu infekcji - wcale tak dobrze ze zdrowiem u nich nie jest. I jeszcze jedno, nie można wykluczyć, że koleżankom również doskwierał kiedyś trądzik, ale go sobie skutecznie zablokowały. Różnica między nimi a Twoją córką polega głównie na tym, że u jej koleżanek kumulacja toksyn trwa, zaś u niej występuje proces odwrotny - oczyszczanie.
Nawet przy kilkuletnim zdrowym odżywianiu i piciu MO organizm potrafi jeszcze znaleźć coś do usunięcia. Mało tego, czasem dopiero po tak długim okresie zabiera się za robienie porządków - gdy już się poczuje na siłach. Czy córka była szczepiona, jak żywiła się wcześniej? Podawane jej były leki przy infekcjach? Często choruje teraz? Czytałaś może o tym, że przez łożysko matki również przenikają toksyny, w wyniku czego nawet takie "nieskalane niczym" dziecko potrzebuje później około 3 lat na oczyszczenie się z nich? Zazwyczaj jednak nie daje się mu tej szansy, gdyż przerażeni rodzice od razu ładują w malucha syropki i inne cuda. Później zaczynają się choroby wieku dziecięcego, dzięki którym układ odpornościowy ma się prawidłowo wykształcić na resztę życia, jednak tutaj znowu ładowane są leki - i tak odbiera się dziecku szansę na prawidłowo funkcjonujący organizm w przyszłości. Tym przykładem chciałam Ci uświadomić, że nie zawsze jest się w takim stanie, jak się to wydaje, a na kondycję organizmu nie wpływa tylko i wyłącznie odżywianie się. Błędy z przeszłości często wychodzą na światło dzienne po czasie wystarczającym na zapomnienie o nich - organizm jednak pamięta i w stosownym momencie podejmuje działania, by je naprawić. Widocznie u córki padło na trądzik. Tyle że nie znaczy to jeszcze, że spotkała ją niesprawiedliwość, a inni mają dużo fajniej z tytułu gładkiej skóry. Wizualnie może i mają lepiej - ale ile to potrwa, jeśli nadal nie będą o siebie dbać i po pewnym czasie, w przeciwieństwie do córki, zaczną się im o wiele poważniejsze od trądziku choroby?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Magda 22-01-2012, 07:59
Chleb, kluski je w minimalnych ilościach, KB pije 1 dziennie. Od 7 lat nie ma u nas w domu żadnych leków , poza tabletką od bólu głowy a i ona jest zażywana jak już nie da się wytrzymać.
Sprawy przeziębieniowe "odchorowywane są  na zdrowie", chociaż faktycznie zdarzają się one bardzo rzadko i są to zaledwie lekkie przeziębienia.
Szczepiona owszem była. Faktycznie przed "przygodą" z Biosłone córka bardzo często chorowała a ja , no cóż, pozwalałam ją leczyć lekarzom. Miała również AZS, z którym uporałyśmy się właśnie dzięki idei Biosłone.
Kosmetyki? - maść z wit. A, krem oliwkowy i temu podobne, proste kremy najczęściej firmy Ziaja. Krem dla cery trądzikowej, kupowany w sklepie zielarskim, na którym jest napisane, że nie wysusza skóry. Skóra i tak jest sucha.
Córka była w dzieciństwie faszerowana antybiotykami i przez krótki czas sterydami na AZS. Jej ojciec był okazem zdrowia - typowe zahartowane dziecko wychowywane na wsi ale trądzik miał okropny i bardzo długo.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i zaangażowanie w problem.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2012, 09:20
Należy wdrożyć dietę, w skład której wchodzą: mięso, kapusta i ziemniaki.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Savage7 22-01-2012, 11:49
Ziemniaki? Może to Mistrz wyjaśnić?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2012, 11:54
Co wyjaśnić?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-01-2012, 12:02
To, że pochodzi z wioski nie oznacza, że nie odmawiał sobie dużych ilości glutenu (kluski i chleb). Czy córka także pije MO? Dziwne, że problem "wylazł" na forum dopiero teraz.

Dobrze że wylazł w ogóle. Chociaż to i tak dziwi. Bo nie wiemy specjalnie za wiele, prócz tego że np. jednak córka nie odstawiła całkiem glutenu. Natomiast jest żal że inni jedzą wszystko i im nic nie szkodzi, a tutaj tyle wyrzeczeń i jest klops. Wychodzi jednak nieporozumienie. Ta reakcja organizmu może świadczyć o jego sile a nie słabości, chociażby w stosunku do koleżanek. Tak jak napisała Solan, a co zresztą potwierdzają słowa Magdy, że ojciec/mąż jest zdrowy mimo trądziku,.

Chleb, kluski je w minimalnych ilościach, KB pije 1 dziennie. Od 7 lat nie ma u nas w domu żadnych leków , poza tabletką od bólu głowy a i ona jest zażywana jak już nie da się wytrzymać.

Tylko kto nie  może wytrzymać, córka? Jeżeli córka ma bóle głowy to z pewnością nie świadczy to o tym że wszystko jest w porządku.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Savage7 22-01-2012, 12:11
Laokoon wyjaśnisz o co chodzi z tymi ziemniakami?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-01-2012, 16:25
Laokoon wyjaśnisz o co chodzi z tymi ziemniakami?

Czuję się momentami jak postać ze scenariusza filmu Barei.
Ja sprzedaży ziemniaków nie prowadzę.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Magda 22-01-2012, 20:57
Dziękuję wszystkim, którzy potrafili wypowiedzieć się bez złośliwości.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 27-03-2012, 22:26
Magdo, co dalej z Twoją córką? Wprowadziłyście dietę monotematyczną, jak zalecał Pan Józef?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Euroscan 28-03-2012, 11:10
Kod:
... wyjaśnisz o co chodzi z tymi ziemniakami?
Jak to o co chodzi, ziemniaki w mundurkach tylko i okraszone skwarkami.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 28-03-2012, 12:37
Cytat
Forum pacjentów leczących się tym świństwem

http://www.izotek.pl/

Właśnie kawałek przeczytałam i mam dosyć :(

http://www.izotek.pl/niepozadane_skutki_zazywania_izoteku/izotek_zniszczyl_mi_zycie_6960.0.html

Cytat
Ja nie wiedzialam jakie są skutki uboczne. Kupilam lek. Jak zobaczyłam ulotke, to się przeraziłam. Pomyślałam, że może tak musiało być. To może przeznaczenie. Jakbym wcześniej ją dotknęła to w życiu bym nie miała odwagi tego połykać. I wzięłam. Lekarka stwierdziła, żebym sobie przeczytała ulotki chociażby gripeksu, powiedziała, żebym się nie bała. Potem jak trafiłam na to forum chcialam zrezygnować, czekałam tylko na powrót lekarki z urlopu. Ale było już za późno. Mam teraz hirsutyzm.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Dandi 06-04-2012, 13:16
Kilka lat temu skończyłem dziesięciomiesięczną kurację "IZOTEKIEM". Mój trądzik był naprawdę straszny. Jak każdy młody człowiek próbowałem wiele sposobów, niestety nic nie pomagało, więc zdecydowałem się na to ostateczne świństwo. Teraz strasznie żałuję. Fakt, trądzik nie wrócił; moja skóra jest gładka i ładnie wygląda, prócz kilku blizn. Ale jakim kosztem? Kosztem pieniędzy i skutków ubocznych, które pozostały do dzisiaj! Skóra delikatna jak papier, problemy ze wzrokiem, problemy ze strony psychicznej, kłopoty gastryczne... Nie polecam nikomu tego specyfiku. Zresztą Wy to wiecie, ale ja wtedy nie wiedziałem. Moja wiedza na temat odżywiana i stylu życia była zerowa! Dopiero teraz otworzyłem oczy... O kilka lat za późno.

Liczę teraz na to, że MO, KB, DP jakoś pomoże przy oczyszczaniu mojego organizmu m.in. z tego syfu. Może w jakimś stopniu uda mi się naprawić mój organizm.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Dandi 23-06-2012, 19:31
Chciałbym poruszyć ponownie temat izotretynoiny doustnej. Lek ten wysusza skórę na zewnątrz jak i wewnątrz, mam na myśli np. żołędzia bądź jelita. Jestem prawie 3 lata po kuracji a mimo to skóra na ciele jak i żołędziu pozostała sucha i bardzo delikatna. Mniemam, że w jelitach jak i całym układzie pokarmowym także. Nie ma i raczej nie będzie oficjalnych danych na ten temat są to tylko i wyłącznie moje obserwacje. I tu sie pojawia pytania min. do Pana Słoneckiego.

Czy powinienem przybrać jakąś inną metoda naprawy mojego układu pokarmowego? Czy w tym momencie nie ma to już znaczenia i postępować jak dotychczas?


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 23-06-2012, 20:36
Patrząc na Twoją datę rozpoczęcia przygody z Biosłone, uważam że zbyt mocno się niecierpliwisz.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Dandi 17-07-2012, 11:25
Tak; może i trochę się niecierpliwie. Ale chciałem zrobić to wszystko dobrze i należycie. Czy np. wycierające KB nie, wycierają mojej i tak już suchych jelit? Ale niestety ciężko jest wyciągnąć od was opinie.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Et 17-07-2012, 12:47
Bo nikt tak naprawdę nie wie, jak to działa, i czy w ogóle.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Travis 17-07-2012, 13:31
Tak; może i trochę się niecierpliwie. Ale chciałem zrobić to wszystko dobrze i należycie. Czy np. wycierające KB nie, wycierają mojej i tak już suchych jelit? Ale niestety ciężko jest wyciągnąć od was opinie.
Zdecydowanie zbyt mocno się niecierpliwisz, jeżeli piszesz posta z bezsensownym pytaniem, dostajesz odpowiedź, a następnie odpisujesz po miesiącu, bo prawdopodobnie zapomniałeś, że go napisałeś.

Wziąć zdrowie we własne ręce znaczy dokładnie to co znaczy. Masz książki, portal, setki wątków na forum oraz dziesiątki przeróżnych stanów chorobowych, wypieranych tą samą ideą zdrowia. Idea ta ma pewną elastyczność, która pozwala dopasować ją do swojego przypadku, co oczywiście nie jest równoznaczne ze zmianą pasa ruchu. Dlatego mając zdrowie we własnych rękach oraz wiedzę, znając swój przypadek, robisz wszystko by sobie nie szkodzić, pomagając przy okazji.

Jeżeli czujesz, że KB Ci szkodzi - to na razie nie pij. A jeżeli nie jesteś pewny, to pij KB ze zwiększoną ilością siemienia przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości słonecznika i dyni. Gdy nie będziesz miał żadnych nieprzyjemnych objawów, wdrażaj powoli klasyczne proporcje. Ja osobiście stosuję większą ilość siemienia, bo po takim koktajlu czuje się najlepiej. I przede wszystkim kontroluję jakość produktu końcowego.


Tytuł: Odp: Leczenie - czyli jak sobie zrobić krzywdę i zmarnować zdrowie medycyną
Wiadomość wysłana przez: Dandi 18-07-2012, 10:03
Travis; nie jest to bezsensowny post. Pytanie było konkretne; konkretne do mojego przypadku. Długo zwlekałem z odpowiedzią, ponieważ od 3 tyg. nie pije MO ani KB. Musiałem zrobić sobie przerwę i poukładać wszystko od nowa. Zacząłem od wczoraj ponownie.

KB mi już nie szkodzi. Po prostu dmucham na zimę. Dobrze poczekamy zobaczymy.