Poczytałam co nieco o tych świeżych drożdżach, głównie ze względu na swoją naturę odkrywcy.
A żywe to podobno nie są zdrowe, bo zamiast dostarczać zabierają witaminy z organizmu. Wszędzie gdzie się spotkałem zalecano żywe drożdże zabić przed spożyciem.
Laokoon pisząc „wszędzie” ma na myśli „wszędzie oprócz naszego forum” (do tego jeszcze "podobno"). Wystarczy wpisać w naszą w wyszukiwarkę „drożdże” i ukaże się parę wątków, które należałoby przeczytać, zanim zabierze się głos w danej sprawie. Mistrz wypowiada się parokrotnie o drożdżach, nigdzie nie wspominając, że należy je zabić przed spożyciem. Myślę, że gdyby to było istotne dla naszego zdrowia (tak jak to się przedstawia w mitycznym „wszędzie”), na pewno by o tym nie zapomniał.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=57.0http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=441.0 Kto nie ma cierpliwości wyłuskać istoty zacytuję za Mistrzem: „możność jedzenia drożdży bez wywołania niestrawności jest świetnym testem na sprawność przewodu pokarmowego; komu zaszkodzą zjedzone drożdże – zaszkodzą też inne drobnoustroje, których jest mnóstwo w zjadanych pokarmach, a niektóre to ewidentnie chorobotwórcze zarazki”. Mistrz ostrzega, że drożdże są dla zdrowych.
Ps. Dodam, że „wszędzie” rzeczywiście przestrzega się przed spożywaniem żywych drożdży argumentując, iż surowe, to znaczy żywe, są aktywne jeszcze przez jakiś czas w ludzkim organizmie i pobierają z niego witaminy, którymi się żywią. Zabrania się wręcz konsumpcji surowych drożdży, gdyż kosztem naszej treści pokarmowej przeprowadzają w jelitach fermentację, co objawia się wzdęciami, odbijaniem, bólem brzucha, nudnościami, wymiotami i bardzo złym samopoczuciem. Twierdzi się też „wszędzie”, iż żywe drożdże w naszym przewodzie pokarmowym to prawdziwy problem, staja się dla nas raczej pasożytami niż sprzymierzeńcami.
Mistrz jest autorytetem i jeżeli twierdzi, że najlepiej jeść je żywe, to najlepiej; (kto uważnie przeczyta wątki o drożdżach na naszym forum, znajdzie argumentację).