JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #140 : 01-06-2011, 01:46 » |
|
Pytałam w imieniu Walerii, ona aż się pali do soczewicy i arbuza (tutaj teraz w sezonie). Jak usłyszy że Mistrz powiedział że jeszcze za wcześnie to poczeka. Zawsze się pyta czy jest jakaś odpowiedź na forum. Odczekamy więc jeszcze trochę i będziemy obserwować jak się stan poprawia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #141 : 01-06-2011, 04:14 » |
|
No cóż. Ja jestem zwolennikiem diety monotematycznej w chorobie (raczej ująć niż dodać) i, jak do tej pory, nie mam argumentów umożliwiających mi zmianę zdania.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #142 : 13-06-2011, 22:03 » |
|
Waleria wczoraj próbowała trochę soczewicy ale gazy się zwiększyły więc jeszcze nie czas na soczewicę.
Jej dieta dalej taka sama - gotowany indyk 3-4 razy w tygodniu, pieczony łosoś 4-5 razy w tygodniu, sałata, cukinia, pory, pietruszka, botwinka, oliwa z oliwek, olej lniany, oregano, bazylia i koperek, sporadycznie trochę ananasa. Nie je też kaszy gryczanej bo stwierdziła że ma po niej więcej gazów. Zastąpila kaszę gryczaną amarantusem, je go jakieś dwa razy w tygodniu, lepiej się po nim wypróżnia (nie wiem czy to normalne czy nie że widzi niestrawione ziarenka amarantusa w stolcu)
Dwa razy przez ostatnie dwa tygodnie piła kefir z wiejskiego, niepasteryzowanego mleka koziego. Nie miała gazów ani wzdęć, po kefirze na drugi dzień wypróżniła się "normalnie" pierwszy raz od dwóch miesięcy, bez zatwardzenia i bez rozwolnienia. Skóra na buzi też znacznie się poprawiała po kefirze ale nie na stałe.
Ogólnie jest dobrze, bierze cały czas zioła na pobudzenie tarczycy, skóra wokół nosa nie polepsza ani nie pogarsza się. Nie ma krostów na twarzy. Poziom energii lepszy w ciągu dnia. Rana na uchu jest duża i cały czas się jadzi, wycika żółtwy płyn, dwie takie małe ranki zrobiły się też w jedniej dziurce od nosa.
Czy mogę jej dawać kefir z koziego wiejskiego mleka?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #143 : 13-06-2011, 22:58 » |
|
Jeśli jej ów kefir służy, to oczywiście może pić. Na trudno gojące się zmiany skórne polecam ocet jabłkowy: http://www.bioslone.pl/node/360
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #144 : 14-06-2011, 03:38 » |
|
Pytanie tylko czy te rany to organizm sam otwiera by wydalać toksyny? I jeśli tak to czy mamy walczyć z nimi żeby je zamknąć czy dać organizmowi samemu decydować kiedy je zamknąć? Ja nigdy nie wiedziałam z czego się wzieły te rany na uszach, czy to jakieś grzybowe zmiany czy coś innego, bo jeśli to jakiś grzyb to można by spróbować ocet z jabłek albo krem z propolisem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #145 : 15-06-2011, 15:09 » |
|
Krem z propolisem to nie jest najlepszy pomysł. Spróbujcie okładów z octu. Poczytaj o właściwościach octu jabłkowego i propolisu, a wtedy zrozumiesz różnicę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #146 : 15-06-2011, 15:29 » |
|
Wczoraj zaczeła zmarować ucho octem jabłkowym.
Przez ostatnie trzy dni ma gazy cały czas. Nie bardzo tego rozumiem bo nic nowego nie je, wypróżnia się codziennie i to w miarę dobrze (stolec dobrze uformowany). Skóra na buzi nie pogorszyła się. Wczoraj miała też dużą migrenę, nie wiem dlaczego bo ona nie ma problemów z bólami głowy. Pewnie znowu trzeba będzie jeść wszystko pojedynczo i osobno żeby zobaczyć co powoduje gazy.
Ból głowy wrócił dzisiaj rano, Waleria nie chce brać tabletek przeciw bólowych. Może pomoże jak wymasuję jej szyję i ramiona.
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-06-2011, 16:16 wysłane przez JoanaS »
|
Zapisane
|
|
|
|
Andrzejkowy
Offline
Płeć:
Wiek: 84
MO: 01.03.2006
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 257
|
|
« Odpowiedz #147 : 15-06-2011, 21:02 » |
|
Może pomoże jak wymasuję jej szyję i ramiona.
Ważne są też przyczepy mięśni, znajdujące się w dolnej części czaszki.
|
|
|
Zapisane
|
pozdrowienia andrzejkowy
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #148 : 16-06-2011, 21:39 » |
|
Może wreszcie złapała jakiegoś wirusa? Będzie szansa odchorować?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #149 : 17-06-2011, 13:59 » |
|
Na treningu dostała tabletki przeciwbólowe, ale niewiele pomogły. W domu wypiła dość dużą porcję wody i wymasowałam jej szyję i ramiona i wszystkie mięśnie, które bolały po treningach. Wymasowałam jej też brzuch. Ból głowy przeszedł całkiem tego dnia. Przeszły też wzdęcia i gazy. Na wieczór wzięła kąpiel z solą morską, olejem i olejkiem z lawendy.
Waleria je teraz wszystko osobno, na razie jadła indyka, łososia, sałatę, cukinię, kabaczek, oliwę z oliwek, koperek, oregano, kefir z mleka koziego i mleka owczego. Gazów ani wzdęć nie ma. Zobaczymy, czy to jakieś jedzenie, czy może te tabletki ziołowe.
Choroby jak nie było, tak nie ma... Tylko te wyciekające rany na uszach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 22:44 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #150 : 24-06-2011, 14:56 » |
|
Wyeliminowałyśmy botwinkę, bo okazało się, że powoduje wzdęcia u Walerii. Jej dieta to indyk, łosoś, sałata, cukinia, żółty kabaczek, pietruszka, pory, kozi i owczy kefir robiony w domu z niepasteryzowanego, wiejskiego mleka, oliwa z oliwek i zioła z ogrodu (koperek, oregano, bazylia). Nie ma gazów ani wzdęć. Trzymamy się tej diety. Przestała brać zioła na tarczycę.
Po odstawieniu kaszy gryczanej i amarantusa wraca teraz zatwardzenie. Po KB z siemienia lnianego z kefirem miała gazy.
Skóra na twarzy wygląda bardzo dobrze, prawie już zagojona i nie widać wysypki/egzemy koło nosa. Uszy smaruje octem z jabłek, ale nie widać poprawy, dalej wycieka żółtawy płyn. Samopoczucie dobre, wraca do "normalnej" Walerii, uśmiecha się dużo i jest zadowolona, mimo że chciałaby jeść więcej urozmaiconą dietę. Ma też więcej energii.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25-06-2011, 15:35 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #151 : 10-07-2011, 19:28 » |
|
Waleria dalej trzyma się diety. Rany na uszach były coraz gorsze, więc zrobiła parę doświadczeń w tym tygodniu. Przeszłyśmy przez wszystkie nasze posty i zauważyłyśmy, że jak zmniejszała ilość mięsa, to uszy się poprawiały. Przez tamten weekend nie jadła więc mięsa wcale, uszy znacznie się poprawiły i rany zaczęły zasychać. Na trzeci dzień miała zupę na skrzydle indyka i już tej samej nocy rany zaczęły się jadzić. Odstawiła więc mięso całkowicie na resztę tygodnia. Uszy są prawie zagojone.
Mamy teraz duży dylemat, bo nie wiemy co jeść... Po mięsie rany na uszach się otwierają, po rybach skóra wokół nosa się pogarsza, po kaszach ma wzdęcia. Obecnie je sałatę, cukinię, żółtego kabaczka, zieloną i żółtą fasolkę, zielony mrożony groszek, pory, pietruszkę, kefir z mleka koziego i owczego, oliwę z oliwek, olej lniany, bazylię, oregano, koperek, małe ilości arbuza. Nie ma gazów ani wzdęć. Wprowadziłyśmy parę warzyw i nie ma gazów, wygląda na to, że może wzdęcia i gazy już się zmniejszyły, i może będzie można coś więcej wprowadzić.
Waleria przeszła też jakąś chorobę na początku tygodnia - ból gardła, zatkany nos i wysypka w jamie ustnej wokół ust. Ale nie było gorączki ani jakiś większych objawów, była śpiąca i zmęczona.
Po kefirze ma "kluchę w gardle" przez jakieś dwie godziny - czy to normalne, czy dawać jej kefir dalej?
Co dalej? Skóra wygląda bardzo dobrze, uszy suche, krost nie ma wcale, gazy i wzdęcia ustały, wszystko dobrze, ale nie je mięsa ani ryb.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-07-2011, 17:06 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #152 : 11-07-2011, 05:19 » |
|
Ziemniaki gotowane w mundurkach z tłuszczem powinny dostarczyć sporą dawkę substancji odżywczych.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #153 : 11-07-2011, 14:17 » |
|
Czy za wcześnie jeszcze na cebulę albo zieloną cebulkę jako dodatek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #154 : 11-07-2011, 15:38 » |
|
Można spróbować, ale ostrożnie.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #155 : 01-08-2011, 13:10 » |
|
Po cebuli Waleria miała gazy.
Nie może też jeść zielonej fasolki, ucho cieknie parę godzin po zjedzeniu. Odstawiona bazylia, fasolka i arbuz ze względu na pogarszanie skóry. Nie wiem czy ona może różnie reagować na różne gatunki fasolki zielonej/żółtej, dlatego nic jej nie było po żółtej fasolce, a jak zjadła zieloną taką bardzo cienką to ucho sie jadziło zaraz bardzo i bulgotało jej w brzuchu przez dwa dni.
Spróbowała znowu pierś z indyka, nic się nie dzieję jak je pierś parę razy w tygodniu. Mięso musi być białe i bez skóry, bo po skórze zaraz się jej ucho jadzi.
Jej dieta to cukinia, kabaczek, sałata, oliwa z oliwek + koperek, mięta, oregano i zielona pietruszka, kefir z mleka owczego lub koziego, pierś z indyka w bardzo małych ilościach. Jak się trzyma tego to skóra jest ładna, ale dalej nie może nic wprowadzać bo albo nos albo ucho zaraz się psuje, albo ma wzdęcia, gazy i bulgotanie w brzuchu. Mam nadzieje że indyka będzie mogła jeść i nie zacznie reagować po jakimś czasie na niego też. Dieta jest bardzo monotonna i Waleria ciągle pyta kiedy się to poprawi żeby więcej jeść.
Włosy bardzo jej wypadają. Zaczeła nieznacznie przybywać na wadze. Bierze znowu zioła na tarczycę (Thyroid Activator) i Kelp (raz dziennie).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Andzia
Początkujący
Offline
MO: 08.11.2010
Wiadomości: 13
|
|
« Odpowiedz #156 : 01-08-2011, 13:56 » |
|
Z moich doświadczeń wynika, że pokarm spożywany codziennie zaczyna mnie uczulać po pół roku i aby się "odczulić" muszę zrobić półroczną przerwę w jego spożywaniu. Dla mnie najlepszym wyjściem jest spożywanie pokarmów, które nie wywołują uczulenia w systemie rotacyjnym, tj. mam opracowane menu na 3 dni, tak aby dany produkt nie powtarzał się każdego dnia, ale trzeba przyznać, że mam szerszy wybór niż Waleria, ponieważ mogę spożywać każdego rodzaju mięso, trochę gorzej z warzywami.
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-08-2011, 17:26 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #157 : 01-08-2011, 14:08 » |
|
ieta jest bardzo monotonna i Waleria ciągle pyta kiedy się to poprawi żeby więcej jeść. No i po co się tak z tym śpieszyć? Więcej niech je tego, co może.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
JoanaS
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: Czerwiec 2008
Wiadomości: 80
|
|
« Odpowiedz #158 : 01-08-2011, 14:51 » |
|
Parę pytań: 1. Robi się jej zielony osad na zębach, chyba z tych świeżych ziół do sałaty, jest to dziwne, bo my wszyscy jemy ten sam sos (oliwa i zioła) i nikomu zęby tak nie zmieniły koloru (co prawda ona je to 4 razy dziennie...). Czy coś można na to zaradzić?
2. Czy byłby to dobry pomysł zacząć ssać olej? Myślę tu o oczyszczaniu przysadki mózgowej, która może być odpowiedzialna za te wahania hormonów tarczycy i samopoczucia?
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-08-2011, 17:27 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #159 : 01-08-2011, 15:18 » |
|
Tak, ssanie oleju to bardzo dobry pomysł.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|