Niemedyczne forum zdrowia
15-05-2024, 09:30 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zmarł Michel Montignac  (Przeczytany 37074 razy)
Stańczyk
« Odpowiedz #20 : 30-08-2010, 21:10 »

Dla pacjenta przekaz Montignaca jest jest jasny. Jeśli chcesz być zdrowy (przynajmniej jeśli chodzi o część chorób) to stosuj Metodę Montignaca.
To chyba logiczne.
Mam na co dzień kontakt z trzydziestoma osobami, większość z nich to kobiety i faktem jest, że ludzie wolą być szczupli, niż zdrowi - jest to chore, ale tak jest. Montignac daje (dawał) im to, co chcą.
Założenia Montignaca nie są całkowicie pozbawione podstaw. Kto zaprzeczy, że permanentnie wysoki poziom insuliny jest szkodliwy?
Myślę, ze za parę dni dowiemy się na co zmarł Montignac i wtedy będzie można wyciągnąć jakieś konkretniejsze wnioski.
« Ostatnia zmiana: 13-12-2011, 17:41 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #21 : 30-08-2010, 21:13 »

Panowie, miło się Was czyta, ale muszę się wtrącić. Szczerze chciałbym podzielać Twoje zdanie Hajdi, iż

Cytat
Otyłość nie musi być wyrazem choroby.
.

Jednak czy akurat te niedźwiedzie grizzly to dobry przykład?

O otyłości czytamy tutaj (swoją drogą ciekawe komentarze pod tekstem... msn-wink ):

http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/otylosc-i-cukrzyca

Cytat
Cukrzyca typu 2, zwana cukrzycą dorosłych, wraz z otyłością zostały uznane za plagi XXI wieku. Charakterystyczne jest, że oba te schorzenia idą w parze.

Mistrz pisze zatem o schorzeniach, a schorzenia to nic innego jak właśnie stan chorobowy*, choroba, dolegliwość, a nawet nieprawidłowe działanie jakiegoś narządu**.

Rozumiem, że nie tyle chodzi tu o nazewnictwo, ale o to czy w pewnym wąskim zakresie każdy przejaw otyłości, jest od razu patologiczny. Zostawmy zatem nomenklaturę. Być może te słowa Mistrza - z cytowanego już wcześniej linku - rozwiewają nieco tą sporną i ciekawą skądinąd kwestię:

Cytat
Tłuszcz gromadzony w tkance tłuszczowej powstaje z jednocukru glukozy, po uprzednim przetworzeniu jej na wielocukier glikogen. W procesie przemiany glukozy w glikogen niezbędny jest wytwarzany w trzustce hormon – insulina. Stąd prosty wniosek, że im bardziej obrastamy w tłuszcz, tym mocniej eksploatujemy trzustkę.

Nasz gatunek nie jest przystosowany do odżywiania cukrami, jak zwierzęta roślinożerne, a więc nasza trzustka także nie jest przystosowana do produkcji tak dużej ilości insuliny. Nadmierna eksploatacja trzustki prowadzi nieuchronnie do jej wyeksploatowania, więc w którymś momencie musi dojść do sytuacji, gdy trzustka nie jest w stanie wyprodukować insuliny w ilości potrzebnej do zredukowania nadmiaru cukru we krwi. W rezultacie dochodzi do stanu patologicznego, zwanego cukrzycą typu 2. Objawem tej choroby jest przekroczenie poziomu fizjologicznych norm ilości cukru we krwi.

Trudno zatem powiedzieć, że wyeksploatowana w konsekwencji otyłości trzustka jest jakkolwiek na dłuższą metę stanem pożądanym. Kwestią czasu będzie najprawdopodobniej rezultat chorobowy opisany wyżej, do którego wszelkie podstawy daje "niestety" otyłość.

* http://pl.wiktionary.org/wiki/schorzenie
** http://www.sjp.pl/co/schorzenie
« Ostatnia zmiana: 30-08-2010, 21:15 wysłane przez Abir » Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #22 : 30-08-2010, 21:23 »

Myślę, ze za parę dni dowiemy się na co zmarł Montignac i wtedy będzie można wyciągnąć jakieś konkretniejsze wnioski.

Ja z kolei myślę, że to nie jest takie pewne. Zobaczymy co wygra - prawda czy marketing dietetyczny. Możemy w ogóle nie poznać przyczyny, możemy poznać przyczynę fikcyjną. Przy braku wiarygodnych informacji może też pojawić się ileś tam teorii na temat przyczyn śmierci Montignaca. Chciałbym poznać wiarygodną, prawdziwą prawdę (uwaga pleonazm), w dodatku precyzyjną. Zobaczymy jak będzie. Od śmierci Montignaca tymczasem już tydzień minął a opinia publiczna wciąż nie dysponuje tą informacją. Gdy umierają inne osoby bardzo często słyszymy, czytamy o tym co im dolegało, co spowodowało ich śmierć i to razem z informacją o śmierci danej osoby. W przypadku Montignaca mamy jednak do czynienia z sytuacją, gdy ktoś porcjuje i wydziela tę informację, a z większej (lub newralgicznej) jej części czyni tajemnice. Czyli jak na razie ogranicza nasze moralne prawo do tej informacji.

PS Niewykluczone też, że rodzina chciała mieć po prostu spokojny pogrzeb, bez mediów, tłumów pacjentów. I stąd mogła wynikać decyzja o opóźnieniu informacji o śmierci Montignaca. Zobaczymy czy w ciągu kilku, kilkunastu dni dowiemy się jednak prawdy o tym, co zaszkodziło autorowi diety.
« Ostatnia zmiana: 30-08-2010, 21:30 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Stańczyk
« Odpowiedz #23 : 30-08-2010, 21:27 »

Panowie, miło się Was czyta, ale muszę się wtrącić. Szczerze chciałbym podzielać Twoje zdanie Hajdi, iż
Cytat
Otyłość nie musi być wyrazem choroby.
.
Jednak czy akurat te niedźwiedzie grizzly to dobry przykład?
Dobry, ponieważ nikt nie uważa tego za chorobę, którą trzeba zwalczać. Taki, a nie inny, stan organizmu.
Oczywiście, że trwała otyłość (bo o takiej mówimy) jest patologią i ja wcale jej nie bronię. Otyłość jest skutkiem i zarazem przyczyną innych chorób i zwyrodnień, na przykład stawów.
Zatraciliśmy naturalne instynkty. Kiedyś ludzie przed zimą lekko tyli a na wiosnę chudli i nie było w tym niczego dziwnego. Teraz przez cały rok mamy full jedzenia, w domu stała temperatura (zima centralne, latem klima) więc organizm jest ogłupiony.
Wracając do Montignaca, oczywiście, że jego otyłość była stanem patologicznym. Grizzly przed snem są otyłe, ale w środku czyste i zdrowe. ludzie zazwyczaj są otyli i pełni toksyn, co dodatkowo utrudnia odchudzanie, bo jak kiedyś dyskutowaliśmy, organizm wykorzystuje tkankę tłuszczową do ich magazynowania. Tutaj Heniek ma rację, że nieraz dla organizmu jest to mniejsze zło.
Niemniej, jak wspomniałem wcześniej, otyłość przysparza kłopotów, więc rozumiem ludzi, którzy chcą zrzucić kilogramy. Montignac dawał im taką możliwość.

Zobaczymy co wygra - prawda czy marketing dietetyczny. Możemy w ogóle nie poznać przyczyny, możemy poznać przyczynę fikcyjną. .
To jest możliwe, bo jego książki na zachodzie sprzedawały się naprawdę dobrze. Przeglądając strony anglojęzyczne często trafiamy na zwrot "guru diety", "guru odchudzania".
Marketingowo, podawanie przyczyn jego śmierci, nie jest korzystne
« Ostatnia zmiana: 30-08-2010, 21:31 wysłane przez Hajdi » Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #24 : 30-08-2010, 21:37 »

Cytat
Otyłość nie musi być wyrazem choroby.
.
Jednak czy akurat te niedźwiedzie grizzly to dobry przykład?

Dobry, ponieważ nikt nie uważa tego za chorobę, którą trzeba zwalczać. Taki, a nie inny, stan organizmu.

Przykład jest zły. Otyłość jest stanem patologicznym, czyli stanem złym, możliwie najmniej złym bo wybranym przez organizm, ale jednak złym. Otyłość nie może być normą, trzeba dodać jeszcze że normą właściwą dla danego gatunku (oraz pory roku).

Jest jeszcze gorszy przykład niż niedźwiedzie grizzli. Zadajmy sobie pytanie ile wynosi BMI takiego płetwala błekitnego? Przecież to pływająca góra tłuszczu i to nie tylko jesienią i zimą. Czy BMI płetwala błękitnego przekracza 30 punktów? Jak zmierzyć wzrost płetwala po to aby obliczyć to magiczne BMI?
« Ostatnia zmiana: 30-08-2010, 21:40 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #25 : 30-08-2010, 21:50 »

Przykład z niedźwiedziami szarymi to zły przykład
Choćby dlatego, że niedźwiedź ów nie je bezmyślnie, tylko dlatego, żeby przespać zimowy trudny czas. Jakie to może mieć przełożenie na ludzki gatunek? O ile wiem - w hibernacją wydają tylko wampiry, ale one raczej nie zwracają uwagi na IG. Niedźwiedzie zresztą też.

A tak na poważnie, to niedźwiedzie mają zupełnie inny metabolizm niż ludzki, który nie przewiduje gromadzenie tłuszczu pokarmowego w tkance tłuszczowej. To po prostu inna bajka.
« Ostatnia zmiana: 30-08-2010, 21:55 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Stańczyk
« Odpowiedz #26 : 30-08-2010, 21:54 »

Jest jeszcze gorszy przykład niż niedźwiedzie grizzli. Zadajmy sobie pytanie ile wynosi BMI takiego płetwala błekitnego? Przecież to pływająca góra tłuszczu i to nie tylko jesienią i zimą. Czy BMI płetwala błękitnego przekracza 30 punktów? Jak zmierzyć wzrost płetwala po to aby obliczyć to magiczne BMI?
No właśnie. Na co chorują takie płetwale, że są takie grube?

Nie rozumiem jednego, skoro gromadzenie energii pod postacią tłuszczu jest takie szkodliwe, skąd taka umiejętność?
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #27 : 30-08-2010, 22:19 »

Jeszcze odnośnie Montignac'a - możemy sobie gdybać. Jeśli nawet oficjalna przyczyna zgonu zostanie podana do informacji publicznej, któż może być pewien, że jest prawdziwa? Tymczasem, na kilku portalach możemy wyczytać, że zmarł po długiej i wycieńczającej chorobie. To na razie tyle. Czy wiemy, na co w ostatnich latach Montignac chorował? Może w ostatnich latach zarzucił swoją dietę i zbuntował się na liczenie IG, (gdyż wiadomo przecież że wycofał się z działalności publicznej)? Może niepotrzebnie w ogóle chudł i tracił te 15kg? Może zjadł przed śmiercią słoik miodu? A może stymulował się seksualnie poprzez podwieszanie w szafie, jak słynny, zmarły aktor David Carradine?* A może nawet jego najbliżsi nie znają całej prawdy? Atkins też nie był specjalnie długowieczny. Wygląda zatem na to, że przeżywają ich zwykłe "szaraczki", palący, pijący i niestosujący diet ludzie wszystko jedzący. Czyżby o kant dupy z tymi wszystkimi cud-dietami?

* http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Carradine
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #28 : 30-08-2010, 22:38 »

Na razie wygrywa z nimi Wolfgang Lutz.
Zapisane
Balbina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2.11.2008
Skąd: Kraków
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #29 : 30-08-2010, 22:40 »

Montignac to nie tylko dieta i książki z tym związane, ale cały biznes handlujący produktami "dietetycznymi" firmowanymi jego nazwiskiem. Więc jeżeli okazałoby się, że jego sposób żywienia doprowadził go do śmierci to kto to kupi?
http://www.montignac-shop.com/index.php?lang=2
Zapisane

"Jeżeli nie jesteś gotowy do zmiany swego życia, nie możesz oczekiwać pomocy" – Hipokrates
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #30 : 30-08-2010, 22:47 »

Na razie wygrywa z nimi Wolfgang Lutz.

Lutz to inna bajka - po prostu odpowiednio wcześnie zrezygnował z "dobrodziejstwa" pieczywa msn-wink.

Najgorzej jednak Mistrz będzie miał z Tombakiem - ten na mus uparł się żyć 150 lat msn-wink.
Zapisane
Szpilka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171

« Odpowiedz #31 : 31-08-2010, 08:15 »

Montignac zmarł po długiej wycieńczającej chorobie. Tzn tak podają media.
Jeśli choroba była długa i wycieńczająca, to ile trzeba lat by doprowadzić się do takiego stanu? Jeśli jego dieta była taka super, to załóżmy, że jednak znudziło mu się jedzenie rozdzielne i postawił na obżarstwo. Jak długo trzeba się zaśmiecać, by umrzeć na długą i wycieńczającą chorobę? Ludzie robią to latami i umierają na choroby cywilizacyjne w wieku 40-60 lat. Montignac większość swojego życia poświęcił niby zdrowej diecie. Tak szybko by nie padł, w przypadku zrezygnowania z niej.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #32 : 31-08-2010, 09:20 »

Montignac większość swojego życia poświęcił niby zdrowej diecie. Tak szybko by nie padł, w przypadku zrezygnowania z niej.

Też się Szpilka nad tym zastanawiałem, ale w tej sytuacji mamy prawo przypuszczać, że Montignac był już wcześniej poważnie, bądź mniej poważnie chory, przy czym albo z tej choroby nie zdawał sobie sprawy, lub też - dla dobra biznesu - po prostu jej nie ujawniał wszem wobec. Być może liczył też na to, że jego dieta zdziała w tym względzie cud i będzie pretekst do jego ujawnienia, a co za tym idzie większej wiarygodności i... dochodów. Tak czy owak - wciąż pozostają nam tylko spekulacje.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #33 : 31-08-2010, 10:57 »

Autorzy innych dziwnych diet i ich sympatycy, również przypłacili życiem przewlekłe stosowanie tych diet. Jan Kwaśniewski już od kilku lat "cienko przędzie" ze swoim zdrowiem... a jeszcze gorzej jest z jego tzw. ulepszaczami DO, czyli wysokimi funkcjonariuszami OSBO (Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych) oraz niektórymi Optymalnymi (klasycznymi). Kilka lat wstecz zaczęła się czarna seria zgonów tych notabli. Ostatnio zmarł "etatowy" prezes prezesów OSBO pan Jany (prawdopodobnie na raka żołądka?): - http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?PHPSESSID=1639c5c316df2a85cfb19947492c2c96&topic=4316.from1282051162; - http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=17741.
   Ponieważ w przeszłości byłem nieoficjalnym członkiem ruchu Optymalnych - składam rodzinie zmarłego - najszczersze kondolencje.
« Ostatnia zmiana: 31-08-2010, 11:38 wysłane przez Zibi » Zapisane
michael27
« Odpowiedz #34 : 31-08-2010, 12:20 »

Znam jednego optymalnego w moim mieście, choruje na raka trzustki, wygląda źle. Drugi z moich znajomych stosuje inną dietę, której nazwy nie znam, na pewno nie je mięsa. Ma obecnie 52 lata, wygląda na 80 lat, ma ciemną zwiotczałą skórę, chodzi przygarbiony, kręgosłup mu wysiadł, podpiera się kijkami- tragedia. Niech to będzie przestroga dla wszystkich stosujących dziwne diety.
« Ostatnia zmiana: 31-08-2010, 12:29 wysłane przez Michael27 » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #35 : 31-08-2010, 18:21 »

No to jedziemy dalej z tematem ku przestrodze fanów różnych dziwnych diet: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13287.msg100393#msg100393
Zapisane
michael27
« Odpowiedz #36 : 31-08-2010, 18:33 »

No to jedziemy dalej z tematem ku przestrodze fanów różnych dziwnych diet: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13287.msg100393#msg100393

Opis, który przeczytałem pasuje wypisz wymaluj do mojego znajomego. Ten sam przypadek. Nie je mięsa i wygląda dokładnie tak jak ten z opisu Zibiego. Wygląd fizyczny to jedno, ale i psychicznie nie jest z nim dobrze. Gdy go spotkałem w sobotę mamrotał coś pod nosem tak, że trudno było go zrozumieć. Facet w sile wieku, a zachowuje się jak schorowany staruszek. Miejcie się wegetarianie i dietetycy na baczności!
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #37 : 31-08-2010, 21:41 »

Jeszcze odnośnie Montignac'a - możemy sobie gdybać.

 Wygląda zatem na to, że przeżywają ich zwykłe "szaraczki", palący, pijący i niestosujący diet ludzie wszystko jedzący.
Czyżby o kant dupy z tymi wszystkimi cud-dietami?

* http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Carradine

Moja szanowna kuzynka z tego zresztą Forum mawia: Kto pije i pali ten nie ma robali.
 I coś w tym jest na prawdzie. Nie preferuję tu picia i palenia jako takiego , ale stwierdzam z całą stanowczością, że kiedy ja paliłam to nie miałam problemów np z nadciśnieniem, a kiedy rzuciłam z dnia na dzień to walczę z nim z różnym skutkiem.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #38 : 31-08-2010, 22:25 »

Czyżby o kant dupy z tymi wszystkimi cud-dietami?
No tak, bo dieta tylko dla chorego i nie na długą metę.
« Ostatnia zmiana: 31-08-2010, 22:30 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #39 : 31-08-2010, 22:28 »

Moja szanowna kuzynka z tego zresztą Forum mawia: Kto pije i pali ten nie ma robali.
 I coś w tym jest na prawdzie. Nie preferuję tu picia i palenia jako takiego , ale stwierdzam z całą stanowczością, że kiedy ja paliłam to nie miałam problemów np z nadciśnieniem, a kiedy rzuciłam z dnia na dzień to walczę z nim z różnym skutkiem.

Papierosy tak jak inne używki wpływają na organizm. Ale skoro paliłaś, a po rzuceniu nadciśnienie wróciło? To znaczy, że się oszukiwałaś tylko. Papierosy są dla zdrowych.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!