Wszystko rozumiem, ale dlaczego ci geniusze nie wpadli na prostszą metodę zachęcenia mnie do przebywania w galerii handlowej? Mianowicie - po jaką cholerę w każdym tego typu przybytku jest 25 stopni, sprzedawcy chodzą w krótkim rękawku, a ja w kurtce zimowej jestem po 3 minutach cały spocony i jak najszybciej chce z tamtąd wyjść. Większy sukces odniosłyby szatnie!
A swoją drogą to ciekawe co oprócz tych perfum jest/będzie rozpylane ponadto żeby bardziej ogłupić kupujących?