Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Sonata 20-01-2010, 20:54



Tytuł: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Sonata 20-01-2010, 20:54
Skusiłam moich rodziców do picia MO parę dni temu. Ale pytanie mam w związku z wprowadzeniem MO mojej mamy. Chodzi mi, czy moja mama, która ma nadciśnienie i zakrzepowe zapalenie żył może pić i jeść korzeń lukrecji? I czy może również zastosować oczyszczanie dróg moczowych polecaną mieszanka ziołową przez Pana Sloneckiego po tak krótkim wprowadzeniu MO? Pije również KB owocowy, stosuje też dietę z I etapu DP od nie dawna. Zawsze, odkąd pamiętam, miała problemy z układem moczowym, przeziębienia pęcherza moczowego, cewki moczowej, itd. Poza tym ma problemy z krtanią, często kaszle, ma suchości w gardle, nie wiem jak to nazwać. Bierze tabletki na nadciśnienie, potas i na rozrzedzenie krwi. Wcześniej, do nie dawna stosowała Alveo w płynie.


http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=od+niedawna&od=&from=os


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Sonata 17-02-2010, 18:35
Mam takie pytanie o przepis na wykonanie wodnego maceratu z czosnku na rozrzedzenie krwi bo nie potrafię znaleść przepisu na forum.


Słabo szukałaś http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11244.msg94436#msg94436


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Martka 17-02-2010, 18:46
Pije również KB owocowy, stosuje też dietę z I etapu DP od nie dawna.
Chyba dietę musi powtórzyć bo owoce w I etapie DP odpadają.


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 18-02-2010, 00:09
Cytat
czy moja mama, która ma nadciśnienie i zakrzepowe zapalenie żył może pić i jeść korzeń lukrecji?
Nie wiem, po co ktoś miałby jeść korzeń lukrecji. Może jedynie bardzo niewielką ilość dodawać do innych ziół, żeby poprawić ich smak, bowiem większa ilość podniesie ciśnienie krwi. Jednak na razie, po rozpoczęciu picia MO, nie powinna żadnych ziół stosować. Tylko MO+DP+KB.


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Sonata 03-03-2010, 22:18
Mama wstrzymała chwilowo picie MO, na razie tylko KB i DP. Po ostatnich problemach z szumami w głowie, czuje się teraz dobrze. Problem to nogi, strasznie napuchły i wzięła chyba 3 zastrzyki heparyny. Czy po tej heparynie może pić dalej MO? Czy może spożywać kelp przy nadciśnieniu i tej zakrzepicy? Poza tym, skusiła się na dwa zabiegi magnetoterapii.


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Sonata 05-03-2010, 09:38
MO pije z połowy dawki. Ten ból głowy to prawdopodobnie oczyszczanie z zatok, właśnie jest już w trakcie spływania ropy z zatok.
W szpitalu rok temu na prześwietleniu wyszło coś dziwnego, czego lekarze nie potrafili wyjaśnić, chodzi o przeponę, była wysoko uniesiona do góry i uciskała płuca. Dlatego nie mogła chodzić.


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-03-2010, 12:44
Cytat
Ten ból głowy to prawdopodobnie oczyszczanie z zatok, właśnie jest już w trakcie spływania ropy z zatok.
Czasami ból głowy przechodzi po wypiciu lekko osolonej wody - 1 płaska łyżeczka na szklankę.
Cytat
W szpitalu rok temu na prześwietleniu wyszło coś dziwnego, czego lekarze nie potrafili wyjaśnić, chodzi o przeponę, była wysoko uniesiona do góry i uciskała płuca.
Tak to zostawili? To jest do dzisiaj niewyjaśnione? A teraz już może chodzić?

Cytat
Problem to nogi, strasznie napuchły i wzięła chyba 3 zastrzyki heparyny.
Jestem przeciwniczką zastrzyków bez posiadania dowodów na istnienie zakrzepów. Sama miałam kiedyś po powrocie z jakiejś delegacji nogi spuchnięte - bardzo mocno, przy tym twarde, skóra świecąca. W związku z tym, że nie mogłabym pojechać na następną delegację, poszłam do lekarza, ten skierował mnie do chirurga, a chirurg zapisał zastrzyki. Skierowanie na dopplera też dał, ale termin - za pół roku. Więc na drugi dzień wysupłałam kasę i poszłam prywatnie. Radiolog bardzo dokładnie sprawdził moje żyły w obu nogach - brak oznak choroby zakrzepowej. Stwierdził, że bez sensu w tej sytuacji brać zastrzyki, nieruszone opakowanie wróciło do apteki. Zastosowałam jednak zabiegi - okłady, elewację nogi. Tamte problemy nie wystąpiły u mnie od czasu gdy piję MO., choć nogi mi puchną, ale już nie tak, jak wtedy.


Tytuł: Odp: Sonata - wdrażanie metod prozdrowotnych u mamy
Wiadomość wysłana przez: Sonata 06-03-2010, 15:37
Dziś chodzi normalnie. W szpitalu przepisali jakieś leki na niby rozrzedzenie krwi, i te zastrzyki. Popytałam trochę o te badania nóg - przepływ krwi jest dobry ale ścianki żył są oblepione wapnem, nie są elastyczne. A z tymi popuchniętymi nogami to się zaczęło od wyjazdu na pielgrzymkę na Krym w 2007, bardzo długo siedzieli w autobusie, potem długo chodzili, wtedy mamie te nogi tak spuchły, że ledwo chodziła na tej pielgrzymce. Zasłabła pod koniec 2008 roku. Po szpitalu brała tabletki i piła Alveo z przerwami przez cały 2009, i poczuła się dużo lepiej. Teraz obkłada stopy kapustą. Czy kapusta pomoże tez na haluksy i ostrogi?
Mojej klaczy też nogi puchną ale jak ją przegonię do porządku to ma cieńkie jak patyczki, a mojej mamie długie chodzenie szkodzi bardziej.