Gonzalez
|
|
« : 19-08-2014, 21:33 » |
|
Tematem się zainteresowałam gdy stawiałam pierwsze kroki w surowej diecie. Absolutnie wszyscy ludzie na raw food, których wtedy poznałam (wirtualnie/w realu) byli bardzo sympatyczni, życzliwi i jak to się mówi "dobrze im z oczu patrzyło". Takie szlachetne rysy twarzy to ich kolejny atut. (Jakby mi ktoś kilka lat temu powiedział, że to co jemy wpływa na rysy twarzy, to raczej bym go zabiła śmiechem. W międzyczasie sama zaczęłam stosować raw food i na własnym przykładzie obserwowałam jak mi się zmienia zachowanie (jakoś tak złagodniałam, przestałam się awanturować z byle powodu, zachłysnęłam się minimalizmem konsumpcyjnym, taka szczęśliwsza po prostu się zrobiłam), no i wygląd (fizyczny aspekt oczyszczania pomijam). Jestem przekonana, że wcale nie musi to być akurat surowa dieta, aby nastąpiły zmiany na plus, wystarczy obniżyć poziom toksemii w organizmie. W homeopatii zanieczyszczenia, skazy określane są mianem miazm. Jest teoria, że to zanieczyszczenia umysłu (mind pollution), wyrażanie np. chciwością, przemocą, nieuczciwością, narcyzmem, obżarstwem, zdradami odpowiedzialne są bezpośrednio za powstawanie miazm (skaz), które z kolei bardzo łatwo są transferowane podczas stosunku płciowego czy z rodziców na dziecko. Innymi słowy plaga zbiera żniwo. My tutaj w Polsce mamy wyjątkowy urodzaj na narzekanie, cwaniactwo czy chamstwo. (Co kraj to obyczaj w Australii mogłoby to być np. niechlujstwo) więc się nie obrażajmy, to są fakty. Zastanawiam się, czy cwaniak po głębokim detoksie mógłby charakterologicznie przypominać Matkę Teresę z Kalkuty, albo np. czy Pan Scorupion po głębokim detoksie zacząłby komentować kumpli na forum w stylu "well done, congrats", he he ? Co myślicie? Macie jakieś przemyślenia w tym temacie? Widzicie zmiany na + u siebie, rodziny czy znajomych zdrowo się odżywiających?
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-08-2014, 12:36 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #1 : 19-08-2014, 22:53 » |
|
Ja tu widzę zaburzone postrzeganie, zapodaj swój dokładny jadłospis z 3 ostatnich dni by zidentyfikować produkty i ostrzec innych. Oczyszczone, a niedogojone jelita łatwiej chłoną badziewie, co wyraźnie było podkreślone w artykule o działaniu układu trawiennego w kontekście MO. Podejrzewam u Ciebie aktualne oblanie testu buraczkowego. W sześć tygodni oczyścić cały organizm, zregenerować wątrobę i inne narządy, które zlikwidują toksyny? Rewelacja, a ja głupi mosiek męczę się już prawie trzy i pół roku.
No chyba masz zęby rtęciowe, coś musi w Ciebie włazić, skoro nie wylazło całkiem przez 1000dni. Że co niby niewłaściwie jest postrzegane? Uwielbiam pytania, w których jest zawarta, a priori, pogarda dla odpowiedzi. W międzyczasie sama zaczęłam stosować raw food i na własnym przykładzie obserwowałam jak mi się zmienia zachowanie. Masz na myśli postrzeganie własnego zachowania, czy prosiłaś osoby które znasz od dawna o szczerą opinię? Oczywiście, tak tylko testuję sobie w trudny sposób Twoją osobowość, na podobnej zasadzie jak neurolog działa denerwująco na układ nerwowy. A że się tłumaczę, to znaczy, że szybko poszło. Post ma na celu motywować i inspirować by nie tracić czujności, znaczy doceniam, że poruszasz się we właściwym kierunku, ale ocenianie to twarda i zwykle niepotrzebna gra. Zaraz utworzę "mundry" wątek, Panie Scorupion. Takiego Ping-ponga to nie odpuszczę. he he
Sorry, że się wchrzaniłem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-08-2014, 23:35 wysłane przez VVV »
|
Zapisane
|
|
|
|
Gonzalez
|
|
« Odpowiedz #2 : 19-08-2014, 22:58 » |
|
Zadałam kilka pytań na końcu postu. Jakbyś miał czas...
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 00:01 wysłane przez Gonzalez »
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #3 : 20-08-2014, 07:30 » |
|
Gonzalez. Dużo tych pytań. Może najpierw kwestia, którą poruszyłaś w innym wątku. Ze zmianą koloru tęczówki oka u dojrzałego człowieka, spotkałem się raz w życiu. Zmieniała kolor tęczówka u dziewczyny kiedy miała 23 lata. Był też przypadek kiedy oczy Olka Kwaśniewskiego zmieniły kolor z szarych na niebieskie, przed wyborami prezydenckimi. Ale tego przypadku nie biorę pod uwagę. Jeśli się dobrze wpatrzysz w swoje oczy to zauważysz że są nie tylko niebieskie. Mają też drobne pasma w kolorze zielonym i słomkowym. O tym jaki ma to związek z całą sprawą jest tematem dość obszernym i może innym razem coś wiecej o tym napiszę. Kwestia druga. Czy toksemia może sprawić że zmienia się wygląd twarzy. Na przykład rysy twarzy Japończyków łagodnieją. Spożywają oni coraz wiecej fastfoodów, których nie trzeba już tak dokładnie gryźć jak surowej ryby. W związku z tym mięśnie odpowiedzialne za żucie są słabiej zarysowane. Czyni to rysy twarzy łagodniejszymi. Toksemia nie ma tu nic do rzeczy. Czy oczyszczenie się z toksyn może sprawić że twarz nabierze dostojnego patrycjuszowskiego wyrazu? Trudno powiedzieć. Toksyny mają na pewno wpływ na nastrój. Kiedy wątroba nie nadąża może manifestować się to gniewem, zawiścią czyli tzw "polskim piekiełkiem". Czy Scorupion może być jak Matka Teresa z Kalkuty? Po lobotomii, elektrowstrząsach, operacji zmiany płci, kuracji hormonalnej i odstawieniu albo chociaż zmniejszeniu dawki tego co bierze, jest to możliwe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #4 : 20-08-2014, 07:40 » |
|
może innym razem coś wiecej o tym napiszę. A o jakiej osobowości świadczy ta obsesyjna potrzeba napisania czegoś innym razem?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #5 : 20-08-2014, 07:56 » |
|
może innym razem coś wiecej o tym napiszę. A o jakiej osobowości świadczy ta obsesyjna potrzeba napisania czegoś innym razem? Nie ma to nic wspólnego z typem osobowości. Jeśli trafia się na ciekawego rozmówcę a w zasadzie rozmówczynię, jaką jest Gonzalez to rozmowa jest przyjemnością. Jest to ciekawe, inspiruje do przemyśleń, spojrzenia na pewne kwestie z różnej perspektywy, można się od kogoś takiego wiele nauczyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #6 : 20-08-2014, 08:01 » |
|
albo np. czy Pan Scorupion po głębokim detoksie zacząłby komentować kumpli na forum w stylu "well done, congrats" he he ;-)?
Bez detoksu też bym mógł, ale w przypadku, którego się uczepiłaś nie da rady. Garaj trollował na DD, został stamtąd wywalony, przyszedł trollować tu, w międzyczasie wrócił na DD po innym nikiem zakładając wątek o LCHF. Wypisuje brednie, okraszając je czasami dla niepoznaki pogodnymi, rubasznymi wstawkami, na swój temat pisze co chwilę co innego, nie można w żaden sposób stwierdzić co jest prawdą, nie można gościa brać na poważnie, jak to trolla. Z tego forum robi śmieciowisko, zostawiając kupę w każdym wątku, w którym się pojawia. No, ale widać taka mentalność w mniemaniu Gonzalezowej wymaga chwalenia i akceptacji. A chwal sobie do woli rogu bawoli. Cytat od: Scorupion 12-02-2013, 21:23 W sześć tygodni oczyścić cały organizm, zregenerować wątrobę i inne narządy, które zlikwidują toksyny? Rewelacja, a ja głupi mosiek męczę się już prawie trzy i pół roku. No chyba masz zęby rtęciowe, coś musi w Ciebie włazić, skoro nie wylazło całkiem przez 1000dni.
Było i to nie mało, po największej części zawdzięczam diecie Kwaśniewskiego i oczywiście trybowi życia, który daleko odbiega od higienicznego, nawet i teraz. Natomiast w tej chwili jest znacznie lepiej, oczyszczanie nabrało przyśpieszenia, stwierdzam to z całą pewnością i dlatego te mistrzowskie trzy lata pomnożyłbym przez dwa. Oczyszczanie musi trwać! Między bajki, albo jeszcze gdzie indziej, włóżcie sobie wszystkie rewelacyjne i błyskawiczne metody. W międzyczasie sama zaczęłam stosować raw food i na własnym przykładzie obserwowałam jak mi się zmienia zachowanie (jakoś tak złagodniałam, przestałam się awanturować z byle powodu, zachłysnęłam się minimalizmem konsumpcyjnym, taka szczęśliwsza po prostu się zrobiłam), no i wygląd - (fizyczny aspekt oczyszczania pomijam). Jestem przekonana, że wcale nie musi to być akurat surowa dieta, aby nastąpiły zmiany na plus, wystarczy obniżyć poziom toksemii w organizmie. To u kobiet, facetowi wystarczy jak nie będzie miał jaj.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 14:49 wysłane przez Whena »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #8 : 20-08-2014, 08:48 » |
|
A to huncwot jeden!
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #9 : 20-08-2014, 08:51 » |
|
Gonzalez. Masz tu dwa ciekawe przypadki: Sztygar i Scorupion. Co mogłabyś o nich powiedzieć? Na razie mamy jeden mechanizm, którym się kierują. Cel - wywołanie takiej reakcji jakiej oczekują. Złość ma wywołać złość strony przeciwnej. Jeśli tego nie ma, wywołuje to w nich złość.
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-08-2014, 13:34 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #10 : 20-08-2014, 08:56 » |
|
A to huncwot jeden!
Nieśmiało tylko wspomnę że zalogowałem się na DD, tylko po to żeby skorygować rewelacje o wojownikach w Afryce. Pod każdym nickiem podpisałem się z imienia i nazwiska. To Sztygarek już pominął. Długo go trzyma ta pietruszka, którą mu zaaplikowała babcia w dzieciństwie. U Stachurskiej istotnie czasem gościłem. To raczej naturalne że jako zwolennik tłuszczu w diecie, napisałem tam kilka rzeczy. A że trafiali się tacy jak Diepnosophist z którymi można się było inteligentnie posprzeczać to cóż... Doszliśmy w sumie do ciekawych wniosków. On chyba nadal w sposób inteligentny wykłada tam swoje argumenty i nikt mu tego za złe nie ma. Dyskutują z nim na swój sposób i blog Stachurskiej na tym zyskuje. Co do mnie to na DD , u Stachurskiej i tutaj, zawsze używam swojego adresu mailowego z imieniem i nazwiskiem. Tak więc jak już pisałem - kto ma wiedzieć to wie kto zakłada konto na forum. A że Sztygar nie wiedział to jakie to ma znaczenie? O ile wiem nie jest administratorem forum Biosłone.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 09:14 wysłane przez Grey »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #11 : 20-08-2014, 09:01 » |
|
Pamiętam te udźce gazeli.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #12 : 20-08-2014, 09:54 » |
|
Gonzales, ja również zauważyłam mnóstwo pozytywnych zmian w swojej osobowości. Moim zdaniem wynikają one z lepszej pracy układu nerwowego. Zarówno tego somatycznego jak i wegetatywnego. U mnie również nastąpił zwrot w stronę "minimalizmu konsumpcyjnego" jak to nazwałaś. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że zmniejszyły się lęki, strach przed tym, że czegoś mi w domu zabraknie, że nie będę miała w co się ubrać itp. itd. Ponieważ przed okresem biosłonejskim byłam osobą wycofaną, wyraźnie zauważyłam wzrost własnej siły przekonywania, zwiększyła mi się intuicja, wreszcie "wiem czego chcę". Ponadto częściej czuję się szczęśliwa, wręcz czuję jakiś błogostan w porównaniu z okresem czasu przed detoksykacją. Często okazuje się, że mój "spokój przewyższa każdą myśl". Lepiej znoszę sytuacje stresowe. Wynika to z uzupełnienia niedoborów, odbudowania struktur we wszelkich narządach itd. Zgodnie z zasadą "w zdrowym ciele zdrowy duch". Nie jest jeszcze idealnie, bo jestem w trakcie przemian.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Gonzalez
|
|
« Odpowiedz #13 : 20-08-2014, 10:01 » |
|
Dużo tych pytań. Może najpierw kwestia, którą poruszyłaś w innym wątku. Ze zmianą koloru tęczówki oka u dojrzałego człowieka, spotkałem się raz w życiu. Zmieniała kolor tęczówka u dziewczyny kiedy miała 23 lata. Był też przypadek kiedy oczy Olka Kwaśniewskiego zmieniły kolor z szarych na niebieskie, przed wyborami prezydenckimi. Ale tego przypadku nie biorę pod uwagę. Jeśli się dobrze wpatrzysz w swoje oczy to zauważysz że są nie tylko niebieskie. Mają też drobne pasma w kolorze zielonym i słomkowym. O tym jaki ma to związek z całą sprawą jest tematem dość obszernym i może innym razem coś wiecej o tym napiszę. Napisz, napisz. Z tego co kiedyś czytałam, to zmiana koloru tęczówki może zdarzać się pod wpływem choroby czy wieku etc. (czyli w sumie poziomu toskemii). Na przykład rysy twarzy Japończyków łagodnieją. Spożywają oni coraz wiecej fastfoodów, których nie trzeba już tak dokładnie gryźć jak surowej ryby. W związku z tym mięśnie odpowiedzialne za żucie są słabiej zarysowane. Czyni to rysy twarzy łagodniejszymi. Toksemia nie ma tu nic do rzeczy. Czy oczyszczenie się z toksyn może sprawić że twarz nabierze dostojnego patrycjuszowskiego wyrazu? Trudno powiedzieć. Toksyny mają na pewno wpływ na nastrój. Kiedy wątroba nie nadąża może manifestować się to gniewem, zawiścią czyli tzw "polskim piekiełkiem". Z moich przemyśleń dopóki jedzą "po swojemu - nie na modłę zachodnią" , to stosunkowo mało w nich agresji. Są bardzo szczupli, pokorni. Azjatki wyglądają średnio 10 lat młodziej od Europejek (i raczej nie ma to związku z pięlęgnacją kosmetyczną, bardziej z zawartością talerza). Grey, mówisz, że toksemia nie ma tu nic do rzeczy, ale spójrz na to trochę inaczej. Jak jem tylko junk food, to poziom mojej toskemii w organizmie z czasem zaczyna wzrastać. Robię się konfliktowa i agresywna (wątroba). To jakie emocje mi głównie towarzyszą w ciągu dnia z czasem zaczyna zapisywać się na twarzy (np.typu "bez kija nie podchodź"), czyli jakoś tam pośrednio, ta toksemia na twarzy staje się widoczna. Co myślisz? Z tym gryzieniem, ciekawe ujęcie, muszę się temu przyjrzeć... A o jakiej osobowości świadczy ta obsesyjna potrzeba napisania czegoś innym razem?
Czy obsesyjna? Chyba nie. Gonzalez. Masz tu dwa ciekawe przypadki: Sztygar i Scorupion. Co mogła byś o nich powiedzieć? Na razie mamy jeden mechanizm którym się kierują. Cel - wywołanie takiej reakcji jakiej oczekują. Złość ma wywołać złość strony przeciwnej. Jeśli tego nie ma wywołuje to w nich złość.
Projekcja. Jak to czytam, to przychodzi mi na myśl, żeby typową resocjalizację więzienną zastąpić przymusowym detoksem np. głodówką (0 wydatek dla podatnika). Eksperyment można zacząć od Sztygara i Scorupiona. Wprawdzie to jeszcze nie przestępcy, ale intuicyjnie czuję, że to dobry materiał na eksperyment. LOL albo np. czy Pan Scorupion po głębokim detoksie zacząłby komentować kumpli na forum w stylu "well done, congrats" he he ;-)?
Bez detoksu też bym mógł.
WOW ;-) Gonzales, ja również zauważyłam mnóstwo pozytywnych zmian w swojej osobowości. Moim zdaniem wynikają one z lepszej pracy układu nerwowego. Zarówno tego somatycznego jak i wegetatywnego. U mnie również nastąpił zwrot w stronę "minimalizmu konsumpcyjnego" jak to nazwałaś. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że zmniejszyły się lęki, strach przed tym, że czegoś mi w domu zabraknie, że nie będę miała w co się ubrać itp. itd. Ponieważ przed okresem Biosłonejskim byłam osobą wycofaną, wyraźnie zauważyłam wzrost własnej siły przekonywania, zwiększyła mi się intuicja, wreszcie "wiem czego chcę". Ponadto częściej czuję się szczęśliwa, wręcz czuję jakiś błogostan w porównaniu z okresem czasu przed detoksykacją. Często okazuje się, że mój "spokój przewyższa każdą myśl". Lepiej znoszę sytuacje stresowe. Wynika to z uzupełnienia niedoborów, odbudowania struktur we wszelkich narządach itd. Zgodnie z zasadą "w zdrowym ciele zdrowy duch". Nie jest jeszcze idealnie, bo jestem w trakcie przemian. Właśnie o to mi Asiu chodziło. Super. Z tą odpornością na stres u mnie jest to samo. (Zrobiłam się "skałą", a wcześniej bywało kruchutko.) Okres wycofania też był, wyjście z ludźmi gdziekolwiek to była gehenna (tym bardziej, że kulałam wtedy z językiem - zagranica). Z intuicją to samo. Właśnie wczoraj spotkałam się z moją licealną przyjaciółką, z którą nie widziałam się długo, ale od 1,5 roku mamy kontakt emailowy. Jak szłam na spotkanie, to w głowie miałam pewne myśli odnośnie jej, o których nic w mailach nie było, a które na pierwszy rzut oka były absurdalne - dokładnie to, o czym myślałam padło wczoraj z jej ust. Powodzenia Asiu! Wprawdzie Gonzalez to jeszcze nie kompletna idiotka, ale intuicyjnie czuję, że po wymianie zdań z Garajem nią zostanie. Nawet zabawne...
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-08-2014, 13:39 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #14 : 20-08-2014, 10:12 » |
|
Eksperyment można zacząć od Sztygara i Scorupiona. Wprawdzie to jeszcze nie przestępcy, ale intuicyjnie czuję, że to dobry materiał na eksperyment. LOL
Wprawdzie Gonzalez to jeszcze nie kompletna idiotka, ale intuicyjnie czuję, że po wymianie zdań z Garajem nią zostanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #15 : 20-08-2014, 10:51 » |
|
Gonzalez. Żwacz jest takim samym mięśniem jak inne. Nie używany staje się mniejszy, słabiej zarysowany. Negatywne emocje, które są wynikiem toksemii zostawiają ślady na twarzy. Na reszcie ciała też. W zasadzie to odbijają się na pracy każdej komórki. Nie mówię tu tylko o złości ale i o strachu, depresji. Ph przesuwa się w stronę kwasową, co powoduje dość charakterystyczną beczułkowatą sylwetkę. To ze względu na to że tkanka tłuszczowa rozkłada się wtedy na ciele w taki sposób. Zmiana w zabarwieniu oczu może być istotnie spowodowana chorobą, zmianami hormonalnymi (także tymi sprowodowanymi zmianą diety). Tak jak inne zawirowania w intensywności rozmieszczenia melaniny na coś wskazują. Nie odpaliłem swojej szklanej kuli ale postaram się zgadnąć. Na twoich jasno bądź ciemnoblond włosach też pojawiały się lub pojawiają ciemniejsze lub jaśniejsze pasemka. Różne wariacje melaniny są zasługą cech genetycznych. Wynika to z tego że to który gen odpowiedzialny za barwę będzie dominował zależy od wielu czynników. Nie jesteśmy przecież potomkami jednego plemienia. Krzyżowały się ludy o różnych kolorach oczu, włosów, skóry. Kiedy skandynawscy najemnicy Aleksandra Wielkiego dotarli wraz z nim do Indii. Narodził się w regionach przez niego podbitych tzw typ aleksandryjski. Ciemne włosy i bardzo jasne oczy lub na odwrót. Zauważono u takich ludzi większą skłonność do nastrojów depresyjnych, łatwiej wchodzą w konflikt z prawem itp. Podobna zależność funkcjonuje także u metysów co było opisywane wielokrotnie. Nie jest to więc przypadek. Polaków najeźdzano wielokrotnie. Jesteśmy mieszanką narodów. Stąd gdzie dwóch polaków tam trzy zdania na jeden temat.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 11:00 wysłane przez Grey »
|
Zapisane
|
|
|
|
Nieboraczek
|
|
« Odpowiedz #16 : 20-08-2014, 10:56 » |
|
Wynika to z tego że to który gen odpowiedzialny za barwę będzie dominował zależy od wielu czynników I wszystko jasne!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #17 : 20-08-2014, 11:04 » |
|
Wynika to z tego że to który gen odpowiedzialny za barwę będzie dominował zależy od wielu czynników I wszystko jasne! Czynniki podane powyżej. Zmiany hormonal, choroby.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #18 : 20-08-2014, 11:09 » |
|
Wynika to z tego że to który gen odpowiedzialny za barwę będzie dominował zależy od wielu czynników I wszystko jasne! Dla Gonzaleza jak najbardziej. Cztery plusiki przy tym poście, warto czytać forum dla zdobycia takiej wiedzy. Stąd gdzie dwóch polaków tam trzy zdania na jeden temat.
A gdzie jeden Graj, to piętnaście baboli ortograficznych i dla zachowania równowagi żadnego przecinka.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 11:41 wysłane przez Scorupion »
|
Zapisane
|
|
|
|
Gonzalez
|
|
« Odpowiedz #19 : 20-08-2014, 12:48 » |
|
Na reszcie ciała też. W zasadzie to odbijają się na pracy każdej komórki. Nie mówię tu tylko o złości ale i o strachu, depresji. Ph przesuwa się w stronę kwasową, co powoduje dość charakterystyczną beczułkowatą sylwetkę. To ze względu na to że tkanka tłuszczowa rozkłada się wtedy na ciele w taki sposób. No faktycznie. Przeanalizowałam figurę osób tych trochę bardziej chorych, które znam/ znałam - same jabłka-z figury. Zmiana w zabarwieniu oczu może być istotnie spowodowana chorobą, zmianami hormonalnymi (także tymi sprowodowanymi zmianą diety). Tak jak inne zawirowania w intensywności rozmieszczenia melaniny na coś wskazują.
Czyli pośrednio wszystko tak naprawdę sprowadza się do poziomu toksyn w organizmie (które wpływają na poziom hormonów, a im więcej toksyn tym więcej wszelkich pasożytów, które mogą wpływać na np. kod genetyczny) Nie odpaliłem swojej szklanej kuli ale postaram się zgadnąć. Na twoich jasno bądź ciemnoblond włosach też pojawiały się lub pojawiają ciemniejsze lub jaśniejsze pasemka. Różne wariacje melaniny są zasługą cech genetycznych. Wynika to z tego że to który gen odpowiedzialny za barwę będzie dominował zależy od wielu czynników. Dokładnie. Ja akurat mam włosy prawie hebanowe, ale daję radę sobie te pasemka wyobrazić. Nie jesteśmy przecież potomkami jednego plemienia. Krzyżowały się ludy o różnych kolorach oczu, włosów, skóry. Kiedy skandynawscy najemnicy Aleksandra Wielkiego dotarli wraz z nim do Indii. Narodził się w regionach przez niego podbitych tzw typ aleksandryjski. Ciemne włosy i bardzo jasne oczy lub na odwrót. Zauważono u takich ludzi większą skłonność do nastrojów depresyjnych, łatwiej wchodzą w konflikt z prawem itp. Podobna zależność funkcjonuje także u metysów co było opisywane wielokrotnie. Nie jest to więc przypadek.
Mądrze gadasz.Większa wrażliwość (generalizując). Od dawna mówię, że np. w Niemczech, Austrii, niemieckich kantonach CH, niby wszystko bardzo uporządkowane, dopięte na ostatni guziak, ale np. poziom wrażliwości ludzi dużo niższy niż ten w Barcelonie czy Rzymie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-08-2014, 12:57 wysłane przez Gonzalez »
|
Zapisane
|
|
|
|
|