Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #20 : 07-12-2009, 00:53 » |
|
Jak dla mnie to marna atrapa. Wprawdzie tak robiłem, kiedy nie widziałem co robić i doskwierał mi szum, ale tak naprawdę to niewiele pomaga. Dokładnie - zagłusza. Tyle, że ten szum nie świadczy, że mamy przeciąg w uszach, ale o tym, że w organizmie dzieje się coś niedobrego - a jako takie wpływa to na nasz stan.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-12-2009, 15:57 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Sektos
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 52
MO: 05-10-2009
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 24
|
|
« Odpowiedz #21 : 08-12-2009, 22:46 » |
|
Nie, to nie tak, że ma zagłuszać szumy uszne. Napisałem wyraźnie, poziom głośności na minimum, przy którym cokolwiek jesteśmy w stanie usłyszeć. Generalnie chodzi o to aby unikać głuchej ciszy. W takiej ciszy nasz mózg skupia się na szumach, które są dla niego wówczas jedynym "źródłem" dźwięku i próbuje ten dźwięk interpretować. Jeżeli - podkreślam - ktoś ma problem z zasypianiem z powodu szumów usznych to niech spróbuje odwrócić uwagę swojej głowy od tego co się w niej dzieje... Nie uważam również aby był to idealny sposób, tym bardziej na leczenie. Ot, jakiś na ulżenie. Lekarze rozłożyli ręce. A ja tymczasem biorę zdrowie we własne.
|
|
|
Zapisane
|
// Energia podąża za uwagą.
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #22 : 08-12-2009, 23:04 » |
|
Jako tymczasowe rozwiązanie oczywiście jest dobre. Jako docelowe to zdrowiem nie jest a jego atrapą. Jakoś radzić sobie trzeba oczywiście nie miałem nic złego na myśli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #23 : 07-09-2010, 12:24 » |
|
Od jakiegoś czasu pojawił się u mnie szum w uchu (dźwięki podobne jak u Fiony) Nie wiem tego na pewno, ale mam wrażenie, że tak jednak jest, że szumy są tylko objawem towarzyszącym (ubocznym) procesów, jakie odbywają się w organizmie. To do mnie przemawia. Ja biorę pod rozwagę moją tarczycę i refluks żołądkowo przełykowy (ściska mnie w gardle i trochę poniżej, mam takie sekundowe skurcze, podczas takiego skurczu w uchu robi się cichutko, następnie ponownie zaczyna sapać ). Ponadto cierpię od dłuższego czasu na uciążliwą suchość w gardle. Dobrze rokuje fakt, że nasilenie szumów nie jest stałe, utrwalone i podlega wahaniom. Oznacza to trwający proces naprawczy. Też tak myślę i pocieszam się, że coś się naprawia. Chociaż czasami wyczerpuje się cierpliwość. Obserwuję się, wsłuchuję w te szumy Odczuwam to jak efekt przepływu krwi (pulsujący szum) przez zmienione/sztywne naczynia. Jednak kiedy przestaje szumieć jest cicho i dobrze, mam nadzieję, że to proces naprawczy, że będzie dobrze.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-11-2010, 23:12 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #24 : 08-09-2010, 13:00 » |
|
Od jakiegoś czasu pojawił się u mnie szum w uchu (dźwięki podobne jak u Fiony)
A jak do tego doszłyście? Jedna drugą posłuchała?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #25 : 08-09-2010, 14:18 » |
|
Raz jest to coś w rodzaju szeleszczenia kartką papieru, raz szeleszczenie folią a bywa, że całymi dniami słyszę uderzenia młota kowalskiego lub nawet kilku. Bywa też huczenie coś a`la dźwięk z komina połączony z syreną ms/ Batory. Tak to ujęła Fiona, a ja mam podobnie. Coś okropnego, można zgłupieć
|
|
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
fiona50
|
|
« Odpowiedz #26 : 08-09-2010, 19:17 » |
|
Ja tak na dobrą sprawę to już pozbyłam się tych uporczywych świstów, szelestów i młota kowalskiego. Kiedyś bardzo bolało mnie ucho przez tydzień. Wkładałam do ucha geranium (odmiana pelargonii z pięknym zapachem melisy). Faktem też jest, że jeszcze sporadycznie słyszę to buczenie (komin m/s Batory). I nie wiem, czy to było od nadciśnienia, czy z innego powodu. Mam to w nosie i nie przejmuję się tym problemem. Praktyczne już zapomniałam, a ciśnienia nie mierzę, bo nie zachodzi taka potrzeba.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-09-2010, 20:05 wysłane przez Szpilka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #27 : 08-09-2010, 20:01 » |
|
To super Fiona, cieszę się z tego faktu . Mam nadzieję, że u mnie to tylko proces naprawczy .
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-09-2010, 20:05 wysłane przez Szpilka »
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Chris
|
|
« Odpowiedz #28 : 17-11-2010, 22:31 » |
|
Moje szumy zaczęły się kilkanaście lat temu, w czasie ostrego zapalenia zatok i próby leczenia mnie przez lekarza antybiotykiem (dałem się przekonać, że nie ma innego wyjścia ). Na swoje usprawiedliwienie mam to, że nie miałem wtedy dzisiejszej wiedzy. Po zażyciu drugiej tabletki antybiotyku, którego nazwy już nie pamiętam (mógłbym przestrzec innych ), zaczął się szum i tak zostało do dzisiaj, mimo że resztę tego "dobrodziejstwa" wyrzuciłem do kosza. W moim przypadku jest to pisk na bardzo wysokiej częstotliwości, przypominający dźwięk jaki wydaje czajnik z gwizdkiem, w czasie gotowania się wody. Na początku słyszałem go tylko, gdy była idealna cisza, a teraz słyszę go ciągle. Niestety zauważam też wolne, ale systematyczne pogarszanie się słuchu. Jedyna nadzieją, że MO coś pomoże w dłuższej perspektywie czasu, bo póki co żadnych zmian w tym względzie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-11-2010, 08:36 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #29 : 18-11-2010, 09:00 » |
|
Mam doświadczenie z szumami, nie swoimi ale bliskiej osoby. Szumiało od lat, lekarze podejrzewali wszystko łącznie z nowotworem. Dopiero jeden z otolaryngologów stwierdził otosklerozę, to jest zwapnienie kostek słuchowych. Koryguje się to zabiegiem, tzn. wymianą tych kostek bądź jednej z nich. Na pewno zabieg trwa jeden dzień w Centrum Laryngologii w miejscowości pod Warszawą (nie pamiętam teraz nazwy). Po zabiegu szumieć przestało, przypuszczam, że na stałe, bo nie szumi już parę lat. Proszę o ewentualny komentarz czy zwapnienie kostek słuchowych organizm byłby w stanie sam naprawić. Myślę, że nie, a wtedy MO mogłaby nie do końca pomóc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #30 : 18-11-2010, 09:46 » |
|
Ta miejscowość pod Warszawą to Kajetany i te zabiegi wykonuje Prof. Skarżyński. Miałam taki zabieg już 19 lat temu, ale szum do końca nie ustąpił, pojawia się przypuszczam z powodu stresu, dużego zmęczenia
|
|
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Chris
|
|
« Odpowiedz #31 : 18-11-2010, 17:29 » |
|
Miejmy nadzieję, że Mistrz się pojawi się jeszcze w tym wątku i wypowie swoje zdanie. Na mój rozum zabieg chirurgiczny jest już super ostatecznością. Najpierw warto wykorzystać wszystkie możliwości wspomagania organizmu, żeby sobie sam poradził. Może ktoś komu się to udało, podzieli się z nami swoim doświadczeniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #32 : 18-11-2010, 18:07 » |
|
Proszę o ewentualny komentarz czy zwapnienie kostek słuchowych organizm byłby w stanie sam naprawić. Myślę, że nie, a wtedy MO mogłaby nie do końca pomóc.
Jasne, że są przypadki zaawansowane, gdy organizm nie jest w stanie naprawić, więc MO tutaj nie poradzi. W takiej ostateczności pozostaje ingerencja chirurgiczna, niemniej jednak najpierw należy wyczerpać wszystkie inne możliwości.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #33 : 19-11-2010, 07:52 » |
|
Mnie się wydaje, że czekanie parę lat, a tyle większość osób pojawiających się tu z szumami czeka, wystarczy na wyczerpanie wszystkich możliwości. Z tego co widziałam, szum w uszach jest bardzo ciężką dolegliwością, często nie pozwalającą normalnie spać, a to już dość poważny problem. I jeżeli nie ma ewidentnego zwapnienia, to podpisuję się dwiema rękami, że nie warto obciążać organizmu żadnymi zabiegami chirurgicznymi. Tylko jeżeli kosteczki są uszkodzone tym zwapnieniem i przez to szumi, a jeszcze słuch dodatkowo się coraz bardziej psuje, to wyjście ich wymiany jest tym z dwojga złego (chyba) lepszym.
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-11-2010, 08:25 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #34 : 19-11-2010, 10:11 » |
|
No jasne. Wszak my nie jesteśmy przeciwnikami chirurgii, tylko przeciwnikami pochopnego pchania się pod nóż. To jest zasadnicza różnica.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Chris
|
|
« Odpowiedz #35 : 18-12-2010, 22:02 » |
|
Wszak my nie jesteśmy przeciwnikami chirurgii, tylko przeciwnikami pochopnego pchania się pod nóż. Zastanawiam się co można zrobić w walce z szumami usznymi, żeby mieć pewność, że już zrobiło się prawie wszystko w kierunku pomocy organizmowi, aby sam ten problem rozwiązał, bez "pochopnego pchania się pod nóż".
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-12-2010, 07:48 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotr
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360
|
|
« Odpowiedz #36 : 13-02-2011, 10:02 » |
|
U mnie od kilku miesięcy pojawiło się buczenie w uszach. Początkowo tylko wieczorami, potem jeszcze rano. Wydaje mi się, że to od ciśnienia w uszach. Nie jest to jednakże związane z nadciśnieniem, bo nigdy go nie miałem. Całe życie miałem niskie ciśnienie, zwykle 70 na 110. Buczenie wzrasta wyraźnie jak położę głowę w dół. Próbowałem przyjmować miłorząb japoński przez dwa tygodnie i szumy się nasiliły zamiast zmniejszyć. Nie miałem żadnych zapaleń uszu, jedynie we wczesnym dzieciństwie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lili123
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 27-11-2010
Wiadomości: 106
|
|
« Odpowiedz #37 : 02-01-2012, 00:40 » |
|
Ja mam od 2 tygodni szumy w uchu. Na szczęście tylko w jednym, ale już mnie to męczy. Unikam ciszy, bo to jest strasznie męczące. Szumienie brzmi jak dźwięk przy nadawaniu kodu Morse'a - przerywany. Mnie się wydaje, że jest to spowodowane moim zapaleniem błędnika, które przechodziłam trochę ponad rok temu, bo szumi mi to samo ucho, które było uszkodzone. Najwidoczniej coś się tam naprawia, taką mam nadzieję! Czy Mistrz mógłby mi coś polecić, aby trochę to wyciszyć, jednocześnie nie blokując tego co tam się dzieje? Może jakieś okłady ogrzewające w okolicach ucha?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lili123
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 27-11-2010
Wiadomości: 106
|
|
« Odpowiedz #38 : 14-01-2012, 08:05 » |
|
Już miesiąc dzwoni mi w uchu! Już nie mogę wytrzymać. Widzicie która jest godzina? 8! A ja nic nie spałam i tak już od 2 tygodni. Nie mogę spać przez to... Na początku było to przerywane dzwonienie, które jeszcze jakoś wytrzymywałam, a teraz dzwoni cały czas. Czasami jest to dźwięk jakby rysowanie po szkle (tablicy?), a czasami jakby dzwonki. Już sama nie wiem co gorsze... Już się nie dziwię, że ludzie dostają depresji przy szumach usznych. Ja również nie daję już rady, a dopiero miesiąc się z tym męczę. Dzwonienie jest tak głośne, że czasami boli mnie głowa i ucho od tego.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-01-2012, 08:11 wysłane przez Lili123 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rif
|
|
« Odpowiedz #39 : 14-01-2012, 08:10 » |
|
Stosujesz krople alocitowe do nosa? Jeśli tak, to jak długo?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|