Są wątki polecające fajne filmy, muzykę. Ja proponuję wiersze. Nie przeczytałem zbyt wielu w życiu, ale te polecam.
http://marucha.wordpress.com/2011/01/17/pozegnanie/Pożegnanie- Siostro! To tutaj?
Jak on leży,
tyle tu rurek? W jakim mroku?!
Po prostu trudno mi uwierzyć,
minęło już półtora roku!
- Tatusiu,
wcześniej przyjść nie mogłam!
W firmie są sprawy tak zawiłe…
Przyszłam tu…
no… dla twego dobra!
Sam mi mówiłeś: nic na siłę!
…………………………………..
- Siostro! Czy on w ogóle słyszy?
No jak to?
Siostra tego nie wie?!
Chwileczkę! Ja mam mówić ciszej?!
Jeszcze nie jestem na pogrzebie!
- Tato ty przecież mi mówiłeś,
przez życie mam przebojem iść?
Dom i samochód mi kupiłeś
i nauczyłeś mnie jak żyć!
I szłam przebojem, szłam przebojem
i dbałam o to co jest moje – co dzień.
Pamiętam dobrze słowa twoje,
wiesz, te po pierwszym mym rozwodzie:
- Akceptuj siebie jaką jesteś!
Nikt nie ma prawa cię oceniać
z życia wybieraj co najlepsze!!!
………………………………….
- Siostro, czy tu zasięgu nie ma?
Muszę zadzwonić, zaraz wrócę
nie zajmie mi to długiej chwili,
Siostra poprawi mu poduszkę
i usta wytrze, bo się ślini…
- Halo, dziubeczku, no dzwoniłeś,
Nie wiem…. oddycha… żyje… nie wiem!
Taaak! Trzeba kończyć, już mówiłeś.
Dzieci są z ojcem!
Wpaść do ciebie?
Niedobry chłopiec! Koronkowe?
Założę… dobrze będę ostra!
Wiesz, muszę kończyć tę rozmowę!
……………………………………
-No co tak na mnie patrzy siostra???
- Tatusiu daj mi jakiś znak!
- Siostro, poduszka leży krzywo…
On jeszcze żyje?… Siostro… tak!?
Leży i więdnie, jak warzywo!
Znów brak zasięgu, do cholery,
w szpitalu tyle biurokracji,
podpisy, zgody i papiery…
To jest warzywo?… Nie mam racji?
- Tatusiu, jestem dziś silniejsza
więc się pożegnam z tobą teraz!
Rzekłeś, że wolność najważniejsza.
- Zasięgu nie ma! Znów… cholera!
- Tatusiu pa, wiesz, kocham ciebie,
i twe nauki kocham tato…
……………………………………
- Siostro, załatwię to przelewem…
Proszę… odłączyć respirator!
Lusia Ogińska, 17. 01 2011r.
https://marucha.wordpress.com/2006/09/11/lusia-oginska/ Mamo Gdzieś krwawa łuna się wznosi,
strach lepki ciemność przyzywa…
i noc,
noc płacze i prosi,
i tylko śmierć nieszczęśliwa
mówi mi,
że to już,
że nie zobaczę tych zórz,
że nie zobaczę słońca
i wierzby co płacze,
że nie zobaczę rumianków i maków i róż,
bo… nie ma mnie już!
Wydarłaś, wyrzekłaś się mnie,
i chcesz zapomnieć, że byłem,
a ja przecież tak kocham cię…
Utuli mnie Bóg,
żyć będę, choć przecież, nie żyłem.
Żal, że nie spojrzę ci w oczy,
że nie przyniosę ci kwiatów,
że pozostałem wśród nocy,
że nigdy cię nie przytulę,
żal, że byłem w ogóle…
Nigdy, już nigdy,
już nigdy!
Żal, że zostawiam cię samą!
Naprawdę, naprawdę mi żal,
że nigdy nie powiem ci… mamo…
Lusia Ogińska
I jeszcze jeden. Niestety autor nieznany.
„Prawda”Raz jeden idiota o prawdę się otarł
Stanął i zdumiony wielce
Gębę rozdziawił, zamknął i potarł
W łeb się zakuty w rozterce.
Jakaś tam prawda, a na co mi to
Pomyślał rozdrażniony
Co z taką zrobić, jak wykorzystać
I prawie był już zmartwiony
Czuł się jak dziecko, co to przed sklepem
Patrzy na ciastko niebożę
Nie wie, czy dobre, a ciastko kusi
Lecz zjeść go niestety nie może
Więc nasz bohater, co gdzieś zasłyszał,
Że prawda to wartość wielka
Chce mieć z niej korzyść, chce spożytkować
Aż raptem puściła mu szelka
Szelka już wolna w czoło strzeliła
Tego, co w jakiejś mierze
Kłopot miał z prawdą, która tym razem
Widniała na papierze
I jak to bywa w takich wypadkach
Skojarzył sobie roztropnie
Toć prawda skubana jest napisana
To papier! Nareszcie konkret!
I jako, że pora była najwyższa
Bo przecież był po obiedzie
Poszedł na stronę w wiadomym celu
Prawdę niosąc na przedzie
Z historii morał wynika prosty
Choć to niemądre się wyda
Geniuszem czyś młotem, pamiętaj wszak o tym:
Prawda każdemu się przyda.
Dla przypomnienia "Prawda" to najważniejsza gazeta w dawnym ZSRR.
I jeszcze jeden wiersz Lusi Ogińskiej, ale już podam tylko stronę:
https://marucha.wordpress.com/2010/07/03/lusia-oginska-madrosc-i-glupota/