Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Mikkanen 20-03-2018, 12:14



Tytuł: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Mikkanen 20-03-2018, 12:14
Chciałbym opisać swój przypadek i przy okazji dopytać się. Pierwsze moje spostrzeżenie jest takie, że to działa, tylko trzeba cierpliwie czekać na efekty. Z Biosłone jestem od czerwca. Cały czas MO+KB(raz dziennie) + DP + napar na drogi moczowe + zakraplanie. Przez ten cały czas nic spektakularnego się nie działo, ot jakieś osłabienia, wypryski, czy duże zbieranie się śliny i odpluwanie taką białą pianą. Napar na drogi moczowe nie powodował żadnej reakcji, przeszedłem 4 sesje, zakraplanie też bez widocznych efektów, szczypie, ale poza tym nic. I tak minęło 9 miesięcy.
Pod koniec lutego się zaczęło
1.   Grypa – trwała jakieś 7 dni. Przez pierwsze dni 3-4 dni temperatura ok.38-38,5. Potem coraz mniejsza, po tygodniu byłem zdrowy. Przechorowałem bez leków, luzik. Odstawiłem MO.
2.   Po kolejnych dwóch dniach zachorowałem na anginę. Ropa na gardle, przez pierwsze 4 dni temperatura 39,5-40 stopni, brak apetytu. Potem temperatura spadała, jeszcze do 10 dnia utrzymywał się lekki ból gardła, stany podgorączkowe. Przechorowałem bez antybiotyków, raz tylko przy 40,5 stopniach wziąłem Ibuprom.
3.   Jak zakończyła się angina to zachorowałem na zapalenie pęcherza. Sikanie stało się koszmarem, z bólu robiło mi się ciemno przed oczami, mocz leciał kropelkami, opróżnienie pęcherza trwało 5-7 minut. Przez pierwsze dni biegałem do toalety po 20 razy dziennie. Normalnie to tu upatrywałbym oczyszczania, przez zmianę stanu przewlekłego na ostry, ale w tym całym cyklu zdarzeń to sam nie wiem. Piłem napar na drogi moczowe i nic z tym więcej nie robiłem.
4.   Po dwóch dniach chorowania na pęcherz znów zachorowałem na anginę. I tu już pojawił się problem, ponieważ poprzednie choroby kosztowały mnie 3 tygodnie nieobecności w pracy. Niestety nie mogłem sobie pozwolić na następny tydzień czy 10 dni nieobecności w pracy( to znaczyłoby de facto utratę pracy), aby odchorować bez leków następną anginę( z pęcherzem bym sobie jakoś poradził).
Z ciężkim sercem, mając wrażenie że zaprzepaszczam trochę to co osiągnąłem, wziąłem antybiotyk, nie widziałem innego rozwiązania. Mam wrażenie bezsensowności całej sytuacji, bo włożyłem dużo wysiłku aby właściwie przeprowadzić oczyszczanie, ale 4 choroby jedna po drugiej okazały się trudne do ogarnięcia „życiowo”….. trochę się podłamałem.
Jak myślicie, czy to wszystko to oczyszczanie czy jakaś „patologia”? Jak interpretować te poszczególne, następujące jedna po drugiej choroby, nie za dużo szczęścia na raz?
Powiem szczerze, że rodzina nie pomaga, nie rozumie i zewsząd byłem bombardowany wyrzutami dotyczącymi braku leczenia, antybiotyków, powikłań, swojej nieodpowiedzialności, upierania się bez sensu, przedłużania choroby, osłabiania organizmu, odkładania się w organizmie patogenów. itp., itd.  trzymałem się jednak spokojnie swojego, chociaż tak między nami chciałbym dopytać czy ta druga angina na przestrzeni dwóch tygodni to coś niepokojącego?
Czy antybiotyk bardzo mnie cofnął czy zaprzepaścił oczyszczanie a może to nie było oczyszczanie?Ciekaw jestem Waszej opinii.
Za dwa dni kończę antybiotyk i wracam na szlak, czyli powoli będę wprowadzał MO, KB, napar i zakraplanie i czekał na kolejne oczyszczanie, mając nadzieję, że poukłada się lepiej logistycznie.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 20-03-2018, 14:32
Wszystko gra, niezła kumulacja, niejeden latami czeka i czeka... Nie ma tragedii, tylko następnym razem już bez antybiotyku.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Luciano 20-03-2018, 15:31
Cytat
Czy antybiotyk bardzo mnie cofnął czy zaprzepaścił oczyszczanie a może to nie było oczyszczanie?Ciekaw jestem Waszej opinii.
Nie sądzę, abyś sobie specjalnie jakoś biedy narobił. Bądź co bądź większą część tej mega infekcji przeszedłeś bez antybiotyku. Ja rozumiem twoją sytuację i nie widzę powodu do wyrzutów sumienia, które z resztą, nawet uzasadnione, nie wnoszą nic dobrego.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Mikkanen 21-03-2018, 08:54
Dzięki Panowie, już mi lepiej, morale wzrosło -:)
A tak przy okazji, to jak to jest z tymi antybiotykami i czasem ich przyjmowania? Ja mam antybiotyk przypisany na 7 dni biorę 4 i tak sobie myślę, że może nie ma, co dalej degradować swojej flory bakteryjnej. Czy rzeczywiście skrócenie terapii antybiotykowej powoduje uodpornienie się bakterii i problemy w przyszłości, czy to kolejny mit? Może korzyści ze skrócenia terapii antybiotykowej z 7 do 4 dni przewyższają ewentualne zagrożenia? Czuje się ok. i chciałbym ograniczyć antybiotyki do niezbędnego minimum.
I jak to jest z tymi probiotykami? Normalnie ich nie przyjmujemy, to jasne. Ale czy w terapii antybiotykami, jako działanie doraźne jest sens brać cokolwiek( nawet np:kiszonki), czy lepiej w ogóle odpuścić i skoncentrować się na kiszonkach i KB, ale po zakończeniu przyjmowania antybiotyków?


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 21-03-2018, 10:12
Zakończ, nie bierz reszty. Probiotyki sobie daruj.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Mikkanen 21-03-2018, 10:36
No i super!
Wielkie dzięki! Tak zrobię.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-03-2018, 10:40
Do tej beczki miodu dorzucę łyżkę dziegciu.
Zawsze z dużym zainteresowaniem przyglądam się wybuchom radości z zapadnięcia na grypę. No ktoś się cieszy, że doprowadził organizm do takiego stanu, gdzie potrzebna jest interwencja układu odpornościowego, dopuszczającego wirusy do posprzątania zdefektowanych komórek.
Jeśli myślicie, że układ odpornościowy otwiera się selektywnie tylko na wirusa grypy to sobie tak myślcie hehehe.
Mamy tu do czynienia z mniejszym, ale jednak ryzykownym złem, dlatego przy grypie należy być czujnym, leżeć nie łazić, po odchorowaniu pilnować odżywiania, aby nowo powstałe komórki były prawidłowo wykształcone. No i musi być poprawa samopoczucia, inaczej lipa.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Elizka 21-03-2018, 19:48
Wiesz co, ja bym na razie wzięła probiotyk, albo lepiej by było jakieś swojskie kiszonki wszamać. Wytłukłeś dobre i złe bakterie i coś na ich miejsce musi wejść, ale to takie moje skromne zdanie.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-03-2018, 08:29
Bakterie z probiotyków nie mają zdolności adhezyjnych, więc przelatują przez jelita nie zasiedlając ich. Ale...zauważa się praktyczną różnicę w czasie antybiotykoterapii podczas zażywania probiotyków. Może to wynikać z tego, że podejmują działalność w locie albo po prostu zostają strawione dostarczając witamin.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 22-03-2018, 10:46
Strawione raczej żadnych witamin nie dostarczyłyby.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-03-2018, 10:57
Dlaczego?



Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Luciano 22-03-2018, 11:26
No też tak myślę, że przez chwilę zdążą dostarczyć trochę witamin i zostają wydalone ze stolcem.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Janek 22-03-2018, 12:14
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=30219.msg221655#msg221655
Cytat
Bakterie probiotyczne są po prostu trawione i w ten sposób organizm pozyskuje witaminy z grupy B, co nieco poprawia stan zdrowia po antybiotykoterapii.


Tytuł: Odp: Dylematy procesów oczyszczania
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 22-03-2018, 14:39
Aha, coś mi utkwiło, że bakterie tylko produkują (wydalają) witaminy.