Potwierdzam, że całkowite odstawienie glutenu pomaga bezpowrotnie zagoić pęknięcia, takie niczym pocięcia od noża.
Też się z tym borykałam ładnych parę lat, przed Biosłone, z "pomocą" dermatologa i jej specyfików, które na krótko wtłaczały problem w skórę, nie usuwając przyczyny:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=234.0http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5539.msg57348#msg57348Po sugestii Mistrza:
Bez względu na wszystko, zalecałbym Pani dietę bezglutenową.
w marcu 2009 r., konsekwentnie, zupełnie wyeliminowałam gluten.
Rany z palców zniknęły około września 2009 r.
Rozlana liszajo-egzema od wewnętrznej strony nad przegubem prawej ręki dopiero po jakimś roku zeszła całkowicie. To gojenie egzemy jakby "pulsowało", albo miało przypływy i odpływy. Znudzona obserwowaniem, zapomniałam o tej dolegliwości, bo stała się mniej uciażliwa i do wytrzymania. W końcu, ku swojej radości, spostrzegłam zdrową, bez jakiejkolwiek blizny, skórę w tym miejscu. Tak zostało.
Prawdą jest, że odchorowanie, także skórnych dolegliwości (które tak naprawdę są objawem naszej toksemii i podpowiadają o przeciążeniu wątroby toksynami i świadczą o brakach substancji neutralizujących te toksyny) gwarantuje trwałą poprawę. Jeśli stworzymy organizmowi właściwe warunki, nauczymy się komunikować z Nim - On bez fuszerki przeprowadzi gruntowny, uzdrawiający remont.
Niestety, ze względu na długoletnie stosowanie destrukcyjnego glutenu, pozostała mi jeszcze czynna, bardzo dokuczliwa egzema na podbiciu lewej stopy. Przez lata mój organizm odłożył sobie w tym magazynie niezłe pokłady glutenu. Żadne działania objawowe nie pomagają - jedynie polewania zimną wodą; kąpiele z dodatkiem oleju, octu jabłkowego, mleka i soli; natłuszczanie okresowo przynoszą ulgę. Wokól tej egzemy, na zdrowej skórze co jakiś czas wyskakują nagle i na krótko, ropne pęcherzyki. Widać wymiana tkanki trwa.
Dojrzewam do NIA, aby przyspieszyć oczyszczanie pokładów zmagazynowanego przez lata glutenu: z chlebka, bułeczek, pierożków, kluseczek i wybornych ciast. Ta noga od liceum mi w jakiś sposób dawała się we znaki: a to zapaleniem żył po przejściu Doliny Chochołowskiej, a to odciskami czy ganglionami na śródstopiu. Dzisiaj wiem dlaczego.
Kazeina pewnie też w tym pomogła. Niemałe ilości dodawanych do smaku Vegety, Kucharka.
Jednakże najwięcej szkód powstało z powodu nadżerek w układzie pokarmowym, przez które te lektyny się przedostawały.