darek
|
|
« : 14-10-2010, 11:48 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
darek
|
|
« Odpowiedz #1 : 14-10-2010, 12:01 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #2 : 14-10-2010, 12:19 » |
|
To ja się podłączę do tematu. Nie wziąłem z garażu wyrobów cukierniczych podarowanych mi na weselu (nikt nie jada w domu, a ja zapomniałem wyrzucić na śmietnik) zapakowanych w plastikowe, przezroczyste pudełko.
Minęło dwa i pół tygodnia. Ku mojemu zdziwieniu najlepiej zachował się makowiec. Ciasto i mak były nietknięte nawet przez pleśń. Reszta kolorowych ciast zaczęła z wierzchu pleśnieć i fermentować. Kremy w ciastach były nietknięte.
To już nie tylko McDonalds. Tam gdzie idzie masówka do sprzedaży, tam ładuje się najwięcej chemii. Nawet bakteriom i grzybom nie smakuje.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #3 : 14-10-2010, 13:08 » |
|
W ogóle nie piekę ciast, wyjątek do tort na urodziny dzieci. Latem na działce u teściowej upiekłam zwykłe ciasto ze śliwkami, spleśniało po 3 dniach, teściowa mówiła, że w życiu nie widziała tak wysokiej pleśni. Byłam zdziwiona, że moje ciasto tak posmakuje pleśni.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #4 : 14-10-2010, 13:25 » |
|
Byłam zdziwiona, że moje ciasto tak posmakuje pleśni.
Bo wyrób domowy nie miał utrwalaczy. Te ciasta, co dostałem, to z cukierni. Ten makowiec, to pewnie jeszcze z tydzień by wytrzymał.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
villah
|
|
« Odpowiedz #5 : 14-10-2010, 14:18 » |
|
Niedawno trzymałem w samochodzie kromka chleba razowego z Biedronki, trzymałem go prawie 1,5 miesiąca i po tym okresie owa kromka nadal była zdatna do smarowania i zjedzenia. Troche się przysuszyła, ale nie umarła
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #6 : 14-10-2010, 14:38 » |
|
Troche się przysuszyła, ale nie umarła Aby umarła to by musiała wcześniej żyć, ale to jej już nie groziło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #7 : 14-10-2010, 16:27 » |
|
Byłam zdziwiona, że moje ciasto tak posmakuje pleśni.
Bo wyrób domowy nie miał utrwalaczy. Te ciasta, co dostałem, to z cukierni. Ten makowiec, to pewnie jeszcze z tydzień by wytrzymał. Niektóre ciasta pieką gospodynie domowe i wstawiają do cukierni (umowa o dzieło).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Klara
Offline
Płeć:
MO: 17.07.2009.
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 101
|
|
« Odpowiedz #8 : 14-10-2010, 19:04 » |
|
Jakiś czas temu porządkując szafki kuchenne znalazłam zapomniane trzy jabłka w woreczku foliowym. Były to jabłka z zeszłorocznych zbiorów kupione na targu jeszcze wiosną. Gdy je znalazłam były w całkiem dobrym stanie. Nie wyrzuciłam ich, postanowiłam zobaczyć co się będzie dalej z nimi działo. Przed chwilą, gdy czytałam powyższe posty przypomniało mi się o nich i poszłam je sprawdzić. Jedno z nich trochę nadgniło i zapleśniało, dwa pozostałe tylko trochę wyschły i miały pomarszczoną skórkę. Tym razem już je wyrzuciłam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #9 : 14-10-2010, 19:39 » |
|
Ostatecznie robaki zjedzą wszystko. Niektóre ciasta pieką gospodynie domowe i wstawiają do cukierni (umowa o dzieło).
Co za różnica. W sumie żadna, gospodyni też może dodawać 'conieco'. Ale jest tu trochę prawdy, gdyby ludzie zwracali uwagę, kupowali takie ciasta od gospodyń domowych to wszystko było by w normie i porządku. Gospodyni zarabia uczciwie, my jamy uczciwe produkty. Wszyscy są zdrowi i zadowoleni. Tymczasem biedronki robią furorę... Jakiś czas temu porządkując szafki kuchenne znalazłam zapomniane trzy jabłka w woreczku foliowym. Były to jabłka z zeszłorocznych zbiorów kupione na targu jeszcze wiosną. Gdy je znalazłam były w całkiem dobrym stanie. Nie wyrzuciłam ich, postanowiłam zobaczyć co się będzie dalej z nimi działo. Przed chwilą, gdy czytałam powyższe posty przypomniało mi się o nich i poszłam je sprawdzić. Jedno z nich trochę nadgniło i zapleśniało, dwa pozostałe tylko trochę wyschły i miały pomarszczoną skórkę. Tym razem już je wyrzuciłam. Czy ja wiem. U mnie rok temu ogórki leżały kilka miesięcy i nie zgniły tylko wyschły. A były to ogórki własnej produkcji... no chyba, że to już taka modyfikacja genetyczna.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-10-2010, 19:41 wysłane przez Laokoon »
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #10 : 15-10-2010, 10:01 » |
|
Co za różnica. W sumie żadna, gospodyni też może dodawać 'conieco'. Ale jest tu trochę prawdy, gdyby ludzie zwracali uwagę, kupowali takie ciasta od gospodyń domowych to wszystko było by w normie i porządku. Gospodyni zarabia uczciwie, my jamy uczciwe produkty. Wszyscy są zdrowi i zadowoleni. Tymczasem biedronki robią furorę...
Tak, ale ciasto pieczone domowym sposobem i tylko z dobrych składników, jest drogie w kosztach uzyskania a jak dołożyć zysk piekącej i marżę sklepu to chyba tylko Kulczyk mógłby kupić, ale on musi trzymać formę .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #11 : 04-12-2010, 21:18 » |
|
Co za różnica. W sumie żadna, gospodyni też może dodawać 'conieco'. Ale jest tu trochę prawdy, gdyby ludzie zwracali uwagę, kupowali takie ciasta od gospodyń domowych to wszystko było by w normie i porządku. Gospodyni zarabia uczciwie, my jamy uczciwe produkty. Wszyscy są zdrowi i zadowoleni. Tymczasem biedronki robią furorę...
Tak, ale ciasto pieczone domowym sposobem i tylko z dobrych składników, jest drogie w kosztach uzyskania a jak dołożyć zysk piekącej i marżę sklepu to chyba tylko Kulczyk mógłby kupić, ale on musi trzymać formę . Nie jestem tego taki pewien. Kupując duże ilości składników na ciasto można obniżyć koszty, które wygenerują dochód w gotowym produkcie. Można sobie policzyć ile kosztuje ciastko w cukierni i zwyczajnie policzyć. Jeżeli ktoś chce koniecznie zarabiać na tym kokosy to pewnie że się nie opłaci, ale jeżeli to miałoby być uczciwe to na pewno ma rację bytu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|