Niemedyczne forum zdrowia
21-05-2024, 02:32 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 12   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Grzybica pochwy  (Przeczytany 213036 razy)
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #40 : 11-01-2010, 11:21 »

TIKa, a piłaś może mieszankę ziołową na drogi moczowe?
Podobno działa ona na układ moczowo-płciowy. Mam teraz to samo co Ty, problemy z drogami moczowymi zawsze sprowadzają na mnie grzybicę pochwy. Zamierzam od wtorku wdrożyć mieszankę i zobaczymy co będzie dalej.
Jestem na diecie prozdrowotnej dopiero tydzień, ciężka sprawa jak dla mnie...
« Ostatnia zmiana: 11-01-2010, 11:22 wysłane przez Izunia 3ch » Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #41 : 11-01-2010, 11:36 »

Izunia tak piję mieszankę – napisałam o tym post wyżej. Zamierzam ją pić przez rok czasu zgodnie z zasadą: 6/3 czyli 6 tygodni picia i 3 przerwy.

A dieta prozdrowotna dla mnie też była katorgą. Jak na razie odniosłam z niej dwie korzyści: bogactwo odczuwanych smaków i kreatywność w wymyślaniu posiłków. Wyeliminowanie cukru sprawiło, że teraz surówka bez cukru jest dla mnie równie słodka jak kiedyś z cukrem. Prócz tego wzbogaciłam dietę o nowe sałatki, które teraz stanowią część mojego posiłku, który zabieram do pracy. Dieta umocniła też we mnie poczucie, że bez chleba można się całkowicie obejść.

Niestety nie zagłodziła grzybów.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Grazyna
« Odpowiedz #42 : 11-01-2010, 11:41 »

Od ponad pół roku piję MO i KB oraz stosuję zdrowe odżywianie. Od dwóch miesięcy citrospet z melisą i od miesiąca koktajl cytrynowy.
Te metody mają na celu intensywne oczyszczenie. Po efektach przypuszczamy, że wzmagają apoptozę, podobnie, jak to czyni wilkakora w preparacie detox+. Stosowane osobno już działają dość mocno. Ty, TIKo, zastosowałaś od miesiąca obydwie równocześnie i właśnie temu prawdopodobnie "zawdzięczasz" nawrót grzybicy. Nie dziw się więc, że organ oczyszcza się w sposób gwałtowny, niedający odpoczynku. Skoro zaczęłaś stosować koktajl cytrynowy, szkoda byłoby przerywać kurację, więc ją kontynuuj konsekwentnie przez 3 miesiące (min. dwa dziennie). Natomiast melisę z citroseptem już odstawiłabym.

Piszesz, że MO stosujesz od ponad roku? Data w profilu jest inna.

Cytat
Sytuacja zmusiła mnie do wcielenia pierwszego etapu diety. Dodałam też mieszankę ziołową na drogi moczowe(tydzień czasu)  oraz tamponowanie ALOcitem (miesiąc czasu – tampony z bawełnianą powłoką) i polewanie miejsc intymnych zimną wodą.
Wszystko naraz. Te metody mają swoje uzasadnienie w Twojej sytuacji, ale powinnaś to była rozłożyć w czasie. Polewanie zimną wodą, owszem, zabieg oparty na metodach dr Kneippa, zalecany przez Lacky'ego, ale to jednak eksperyment w sytuacji tylu innych zastosowanych metod. Generalną zasadą jest zastosowanie jednej metody na raz, a tu jest ich za wiele.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #43 : 11-01-2010, 11:54 »

Dziękuję Grażyna. Znowu złapałam się na tym, że za szybko chciałabym wszystko wdrożyć. Nic się nie działo, więc pokusiłam się o kolejną metodę – błąd. Skończyć jedno – zacząć drugie – od tej pory takie motto będzie moją żelazną dewizą. Koktajle cytrynowe będę kontynuować, melisę przerywam ( i tak 25 stycznia byłby koniec).

Co do daty picie MO:
Od ponad pół roku piję MO i KB

Co do tamponowania, mieszanki ziołowej oraz diety – czytając posty na forum, zrozumiałam że dopiero zastosowanie tych trzech elementów gwarantuje sukces. Nie wdrożyłam też tych elementów na raz. Najpierw tamponowanie, po dwóch tygodniach - dieta i po kolejych dwoch tygodniach mieszanka ziołowa. Zrezygnować z któregoś elementu? Zostały tylko tampony i zioła.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2010, 12:02 wysłane przez TIKa » Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Grazyna
« Odpowiedz #44 : 11-01-2010, 12:57 »

Cytat
Co do tamponowania oraz mieszanki ziołowej i diety – czytając posty na forum, zrozumiałam że dopiero zastosowanie wszystkich tych elementów gwarantuje sukces. Nie wdrożyłam też tych elementów na raz.
Prawidłowo, i dieta, i zioła, i tamponowanie, ale do tego picie herbaty z melisą i koktajlu cytrynowego, a pisałaś jeszcze o polewaniu zimną wodą. Powinnaś to sobie jakoś ułożyć.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #45 : 11-01-2010, 13:07 »

Ok. Rozumiem. Dzięki.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
maślak
« Odpowiedz #46 : 15-01-2010, 12:16 »

Prześledziłam wątki na temat grzybicy pochwy i tak naprawdę jedna tylko osoba napisała, że wdrożenie MO i DP pomogło dość szybko uporać jej się z problemem. Patrząc jednak na ubogość wątków w tym temacie wywnioskowałam, że większość osób znajdujących się na forum nie ma tego problemu dlatego też właściwie ciężko mieć nadzieję, że DP i MO naprawdę doprowadzą do zlikwidowania grzybicy, bo niewiele osób może podzielić się swoim doświadczeniem. Ja przeszłam na przełomie listopada i grudnia 3 tygodnie I etapu DP. W tym czasie miałam również objawy grzybicy. Tamponowanie alocitem nie pomogło, zastosowałam globulki z kwasem bornym - naprawdę podziałały i miałam spokój aż do okresu. Później były święta i dałam sobie trochę luzu - jadłam ciasta domowe, ziemniaki, makaron. Nie wiem czy z tego powodu, ale po drugiej miesiączce (licząc od zaczęcia MO, a więc pod koniec grudnia) znowu miałam grzybicę. Stosowałam tampony z alocitem-firmy Bella - przez około 4 dni. Nic nie pomogły wręcz przeciwnie, miałam ogromne upławy, swędzenie, ból. Wreszcie sięgnęłam po globulki z clotrimazolum, które zastosowałam 3 dni po 3 globulki. Pomogły bardzo - objawy grzybicy ustąpiły. Zaraz po świętach wróciłam do DP - do II etapu. W tej chwili jestem po okresie i czekam na to co się wydarzy. Dwa razy zaaplikowałam globulkę z kwasem bornym ponieważ miałam pieczenie. Nie wiem czy znowu czeka mnie objaw grzybicy czy nie. Rozumiem obawy TIKa, ponieważ grzybica wyklucza ze współżycia, a jeżeli dochodzenie do zdrowia ma trwać 3 lata, to nie wiem czy młoda osoba jest w stanie zrezygnować z tak ważnego elementu ludzkiego życia. Tu więc pada pytanie jak długo należy czekać na efekty? Czy ktokolwiek z ekspertów może odpowiedzieć na to pytanie, czy też comiesięczną grzybicę w trakcie stosowania DP i MO będziecie zwalać na objawy oczyszczania? Skoro ktoś ma grzybicę co miesiąc odżywiając się normalnie, a potem ma ją tak samo stosując DP to dlaczego grzybicę w trakcie DP nazywa się "oczyszczaniem", a grzybicę u osoby odżywiającej się tak się nie nazywa? Przecież w efekcie niczym się to nie różni. Skąd wiadomo, że to oczyszczanie, a nie po prostu strzępki grzybni, która się rozrasta.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #47 : 15-01-2010, 12:29 »

Nie rozumiem twoich obiekcji. Pijesz MO od dwoch miesiecy i chcesz byc zdrowa?
W innym watku odradzasz DP, ale nie wiem dlaczego? Dlatego, bo u Ciebie nie dziala? I to po dwoch miesiacach?
Cytat
Skąd wiadomo, że to oczyszczanie, a nie po prostu strzępki grzybni, która się rozrasta.
Moze Twoj ginekolog Ci na to odpowie i przy okazji przepisze co trzeba!
« Ostatnia zmiana: 15-01-2010, 12:49 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #48 : 15-01-2010, 14:38 »

Skoro ktoś ma grzybicę co miesiąc odżywiając się normalnie, a potem ma ją tak samo stosując DP to dlaczego grzybicę w trakcie DP nazywa się "oczyszczaniem", a grzybicę u osoby odżywiającej się tak się nie nazywa? Przecież w efekcie niczym się to nie różni. Skąd wiadomo, że to oczyszczanie, a nie po prostu strzępki grzybni, która się rozrasta.
Nie jest jasne, co piszesz, i nie potwierdzam, że tak to opisują eksperci. To, co piszesz o "strzępkach grzybni" jest co najmniej dziwne. Strzępków grzybni nie widać gołym okiem, więc nie ma nic wspólnego z oczyszczaniem.

Cytat
Czy ktokolwiek z ekspertów może odpowiedzieć na to pytanie, czy też comiesięczną grzybicę w trakcie stosowania DP i MO będziecie zwalać na objawy oczyszczania?
Wyjaśnianie to "zwalanie"? Z takim nastawieniem nawet nie próbujesz zrozumieć.

Obecnie mam 27 lat. Od 20-tego roku życia zaczęłam mieć trądzik, który "leczyłam" w różny sposób przez kilka lat (głównie dermatologicznie, miesiąc brania antybiotyków, ponadto rok piłam zioła na trądzik przepisane przez bonifratrów). W tym czasie odżywiałam się tradycyjną domową polską kuchnią z dużą ilością mąki i długo gotowanych warzyw. Mniej więcej też od 20-tego roku życia pojawiły się problemy z wypróżnieniem (po ziołach od bonifratrów było nieco lepiej). Tzw. lekarze zdiagnozowali u mnie nadwrażliwe jelito. (...) Mniej więcej od czterech lat mam nawracające grzybice pochwy, które leczyłam nastamycyną i clotrimazolem. Brałam także dopochwowo pałeczki kwasu mlekowego. Średnio raz na rok lub rzadziej mam na plecach łupież pstry (rodzaj grzybicy), który zawsze leczę objawowo tiosiarczanem sodu. Od dłuższego czasu mam także pojawiające się i znikające swędzące liszaje na dłoniach (ciągle w tym samym miejscu) oraz na wewnętrznej stronie przedramienia. Ostatnio pojawił się też na ramieniu. Znikają po posmarowaniu maścią na grzyby (Lotriderm), ale po jakimś czasie znowu się pojawiają. Miewam też grudki na łydkach, bardzo swędzące, szczególnie w nocy. Ponadto od 5 lat mam żylaki, które przez kilka lat "leczyłam" zabiegami skleroterapii. Niestety mimo zastrzyków USG Doplera wykazało, że obie moje żyły główne w udach są niewydolne, a więc zastrzyki te właściwie nie miały sensu (uświadomił mi to lekarz, którego zmieniłam).
Grzybica pochwy to jeden z objawów stanu organizmu, który tu opisałaś. Bardziej doświadczone forumowiczki wiedzą o tym. Te, które postępują konsekwentnie stosując metody prozdrowotne - mają wyniki, te pojawiają się po paru miesiącach. Jednak bez wygojenia nadżerek i wzmocnienia organizmu grzybica pochwy będzie powracać. Posty często odzwierciedlają tylko stan "na chwilę", kiedy sytuacja tak dokucza, że się daje temu upust. Żadna z pań nie pisze o tym chętnie i nie ma pamiętnika wyleczenia z grzybicy pochwy, ale tylko jedna o tym wspomniała w dziale korzyści:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3609.msg32815#msg32815
Z drugiej strony mam wiedzę tylko o jednej z pań, której nasze metody nie pomogły, ale wiem, że ta osoba źle się odżywia i unika kuchni jak ognia. Dlatego mam na kompetentną wiedzę o zdrowiu sposób niezawodny:

Otóż uważna lektura artykułów na temat toksemii i nadżerek na Portalu http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob z pewnością pozwoli zdobyć tę wiedzę dużo skuteczniej, niż posty. A jeśli nie, to skorzystaj z rady Emisi.
Zapisane
Megi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 59
MO: 15.08.2006
Skąd: Podlaskie
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #49 : 15-01-2010, 16:58 »

  Zawsze miałam kłopoty z jajnikami, upławami (w zielonym odcieniu również), silnymi bólami podbrzusza i oczywiście z silną grzybicą. No cóż, trafiłam najpierw do p. Janusa i oczywiście też miałam okazję skorzystać z jego metod, jednak jako bardzo oporna pacjentka, suplementy raz brałam raz nie. Ale główny nacisk położył na MO, którą kazał pić jako podstawowy element w kuracji. Tak też robiłam. Mam za sobą 3 lata picia MO i że się tak wyrażę „majteczek mogłabym nie myć w ogóle” (kiedyś serek to był standard). Po całym dniu używania są czyste, oczywiście ze względów higienicznych zmieniam je codziennie. Ponieważ nie od razu udało mi się zgłębić wiedzę na forum, starałam się po kolei wprowadzać poszczególne propozycje metod np. citroseptu z melisą itp. Aby zbytnio nie obciążać organizmu dopiero w listopadzie ubiegłego roku rozpoczęłam picie mieszanki ziołowej na oczyszczenie dróg moczowych, do tej pory nie zastosowałam koktajlu cytrynowego. Jednak mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o stan zdrowia i samopoczucie to przez całe swoje życie nie miałam lepszego. A jeszcze mam wiele do naprawienia te 3 lata to dopiero wierzchołek góry lodowej. Bardzo zaniedbałam swój organizm.
  TIKa jest takie powiedzenie: "Nie od razu Kraków zbudowano”, pozwól, aby twój organizm miał czas przepracować wszystkie nieprawidłowości, które w nim się nagromadziły.
  W trakcie tych trzech lat miałam bardzo silne różne bóle, często nawet nie mogłam chodzić, ponieważ bolało mnie w pachwinach, teraz jest mi to obce.
  Dlatego nie można mówić, że coś nie działa skoro czas stosowania jest krótki a i każdy z nas jest inny, inaczej reaguje, trzeba dać sobie czasu i cierpliwości. I eksperymentować.
Zapisane
Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #50 : 15-01-2010, 17:24 »

Ja mam grzybicę od jakichś dwóch, może trzech lat - nawet dokładnie nie pamiętam, comiesięczne objawy zaczęłam traktować jako coś normalnego. Oczywiście męczyłam się z tym strasznie i już nieraz miałam dość, ale po pierwsze: mam kochanego, wyrozumiałego męża, który częściej rozumie więcej niż ja i wspierał mnie zawsze w trudnych chwilach, a po drugie wiedziałam, że innej drogi po prostu nie ma - odżywiając się tak jak przed wszystkimi zmianami (MO i dieta, chociaż na początku nietrafiona, bo oparta na janusowych zasadach) nie miałabym szans na wyjście z tych dolegliwości).
Obecnie po prostu stosuję MO, unikam cukru, glutenu, nabiału i żywności przetworzonej.
I do czego zmierzam: coś zaczęło się poprawiać: dziś 22 dzień cyklu i nic smile, żadnego pieczenia, swędzenia. Myślę, że momentem przełomowym było wykluczenie z diety glutenu (w lipcu), od tego czas powoli zaczęło być lepiej. Liczę się z tym, że to jeszcze nie koniec moich dolegliwości, ale - tak jak napisała Megi - nie od razu Kraków zbudowano. Na wychodzenie z grzybicy (szczególnie tej, bardzo dla nas kobiet uciążliwej) potrzeba czasu.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #51 : 20-01-2010, 22:19 »

Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy i zrozumienie. Gdyby nie one ( i  śnieżne zaspy  msn-wink) już dawno wylądowałabym u lekarza. Na razie się nie odzywam, ponieważ czekam na trwały efekt, a o efektach piszę zawsze (o korzyściach napisałam jakiś czas temu w wątku dotyczącym chlamydii). Minął miesiąc. Dostałam miesiączkę i przerwałam tamponownie, aby dać skórze odpocząć przez te kilka dni. Cały czas piję zioła i mam wrażenie, że bardzo pomagają. Cukier i gluten - odstawiony. Prawie nie odczuwam swędzenia – ale jednak coś jest jeszcze na rzeczy. Mam nadzieje, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Dziękuję za to, że jesteście.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #52 : 21-01-2010, 11:23 »

W związku z grzybicą chciałabym zacząć pić mieszankę oczyszczającą drogi moczowe (już raz zaczęłam, ale po kilku dniach z pewnych względów musiałam przerwać), ale boję się, że tak jak w przypadku tamponowania alocitem, spowoduje to na początku nasilenie objawów. Czy tak może się zdarzyć? Dochodzę już do jako takiej równowagi i chciałabym pocieszyć się przynajmniej przez jakiś czas brakiem swędzenia, pieczenia itd. smile

Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #53 : 21-01-2010, 11:34 »

Fasolko ja przy piciu ziół miałam wrażenie, że po każdej filiżance czuję się o ton lepiej. Termos litrowy zabieram ze sobą dosłownie wszędzie i popijam. Na zdziwiony wzrok ludzi odpowiadam, że każdy ma jakieś zboczenia – zbyt dużo tłumaczenia, zresztą nie przepadam za wtajemniczaniem otoczenia w moje osobiste/intymne sprawy.

Przy tamponowaniu natomiast miałam ciągle mieszane uczucia. Zupełnie jakby postęp następował w rytmie: dwa kroki do przodu, jeden do tyłu – było to bardzo frustrujące. Od siebie mogę jeszcze dodać, że prócz tamponów, okładałam zewnętrze narządy rodne wacikami nasączonymi ALOcitem (prosto z lodówki) – przynosiło to wrażenie natychmiastowej ulgi (plus podpaska aby nie przemoczyć bielizny). Tampony i waciki stosowałam zarówno na noc jak i na dzień z przerwami, aby skóra odpoczęła. W przerwach smarowałam ją maścią z wit.A ponieważ przez ciągły kontakt z wilgocią była odrobinę podrażniona.  

Fasolko nie daj się!
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #54 : 21-01-2010, 11:52 »

TIKa, nie dam się, jest już o niebo lepiej i wiem, że dam radę smile
Mnie na objawy pomagają tampony nasączone borasolem - wystarczą dwa i po kłopocie:) Alocit mnie mocno podrażnia, więc po kilku próbach dałam sobie spokój.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #55 : 21-01-2010, 14:13 »

Przy tamponowaniu natomiast miałam ciągle mieszane uczucia. Zupełnie jakby postęp następował w rytmie: dwa kroki do przodu, jeden do tyłu – było to bardzo frustrujące. Od siebie mogę jeszcze dodać, że prócz tamponów, okładałam zewnętrze narządy rodne wacikami nasączonymi ALOcitem (prosto z lodówki) – przynosiło to wrażenie natychmiastowej ulgi (plus podpaska aby nie przemoczyć bielizny). Tampony i waciki stosowałam zarówno na noc jak i na dzień z przerwami, aby skóra odpoczęła.
Prawdopodobnie stąd brak zdecydowanej poprawy. Ciągłe utrzymywanie wilgoci na zewnątrz na pewno nie sprzyja wyleczeniu. Jest też wyraźnie napisane w książce (Rozdział 14 Leczenie drożdżyc zewnętrznych), aby tampon aplikować na noc, a alocit podgrzewać w dłoni. A więc nie prosto z lodówki i nie przez całą dobę, tylko przez 1/3.

To jest nie w porządku, żeby stosując jakąś metodę w odmienny sposób od polecanego, wydawać tej metodzie negatywną czy choćby niejednoznaczną opinię.

Fasolko, inne działanie ma kwas borowy, inne alocit. Można po złagodzeniu podrażnień borasolem zastosować alocit. Tylko on sprawi, że tkanka śluzówki stanie się nieatrakcyjna dla Candidy jak i dla bakterii.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #56 : 21-01-2010, 14:56 »

Grażyno niewątpliwie masz rację.

Ale stosując się całkowicie do metody nie dałabym rady. Po nocy, z tamponem bez wacików, budziłam się z takim swędzeniem, że nie dotrwałabym do wieczora do następnego tamponowania. Zadrapałabym się. Nie mogłam się poruszać ani normalnie skupić na czymkolwiek myśli. Tylko natychmiastowa aplikacja nowej porcji wacików przynosiła ulgę. Jak tylko próbowałam odstawić dzienne aplikacje tamponów, swędzenie nasilało się i nie mogłam normalnie funkcjonować – nie potrafię, kiedy coś tak swędzi.

Na szczęście najgorsze (mam nadzieję) mam za sobą. Postaram się zastosować w pełni do wytycznych. Przeszukiwałam cale forum i oczywiście wracałam do książek, ale informacja o podgrzanym alocicie musiałam mi umknąć. Dzięki za przypomnienie.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Grazyna
« Odpowiedz #57 : 21-01-2010, 15:09 »

Cytat
Po nocy, z tamponem bez wacików, budziłam się z takim swędzeniem, że nie dotrwałabym do wieczora do następnego tamponowania. Zadrapałabym się. Nie mogłam się poruszać ani normalnie skupić na czymkolwiek myśli.
W takich sytuacjach doraźnie można zażyć lek, tabletkę uspokajającą albo przeciwbólową. I przetrwać najgorsze, stosując się następnie do zaleceń. Piszę to już nie do Ciebie, TIKo, bo Ty już sobie poradziłaś. Chodzi mi o to, aby na forum Twoje niejednoznaczne opinie nie zraziły innych do metody, która jest skuteczna i pomocna, jeśli jest dobrze zastosowana.
Zapisane
Mayko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #58 : 21-01-2010, 15:15 »

W takich sytuacjach doraźnie można zażyć lek, tabletkę uspokajającą albo przeciwbólową. I przetrwać najgorsze, stosując się następnie do zaleceń.

Gdyby dopadła mnie kolejna fala grzybicy zrobię tak, jak napisałaś. I dziękuję za cierpliwość do niepokornego ucznia msn-wink.
Zapisane

"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #59 : 21-01-2010, 18:47 »

Na mocne swędzenie pomaga mi polewanie krocza zimną wodą po kąpieli, kiedyś sprawdził się też Borasol ale gdy skończyłam buteleczkę to jakoś jeszcze nie kupiłam następnej. Przy większym nasileniu objawów czasami ratuję się maścią Clotrimazolum. Poza tym stosuję tamponowanie.
Efekty są różne, teraz o tym prawie nie pamiętam ale w grudniu miałam ciężkie dni.   
Zapisane

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 12   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!