Niemedyczne forum zdrowia

Nie wiem czy to dobry dział na takie pytanie, ale chciałbym wiedzieć co sądzicie o takowym robionym własnoręcznie z własnych czarnych porzeczek.

Gdzieś czytałem, że jest bardzo zdrowe, tylko nie wiem czy to prawda, a jeśli tak to w jakich ilościach i jak często je pić?
No i jak ma się DP do takiego wina?

Co Twoim zdaniem oznacza, że coś jest bardzo zdrowe?

Mam na myśli działanie profilaktyczne, podobno pijąc codziennie wino ryzyko zawału serca spada o 60%, nie wiem czy to prawda, ale coś w tym jest - znam osobę mającą problemy z sercem i wiem, że po winie się czuje lepiej.
Tylko raczej chodzi o wino z winogron, a takowego w tej chwili nie posiadam i nie wiem, czy sklepowe będzie dobre.
Bo to z porzeczek zapewne ma jakieś inne właściwości, ale czy dobre?
Poza tym w winie chyba jest sporo węglowodanów i wydaje mi się, że na DP odpada jednak...
Ale może ktoś lepiej obeznany się wypowie?

Oczywiście że dobre wino jest teges.
W winie sporo węglowodanów? Zależy w jakim.

Raczej tłuszczu ani białka w nim nie ma ale zapewne inna jest zawartość cukru w winie słodkim a inna w wytrawnym.

No i nie zapominajmy, że wino to alkohol, którego nasze jelita tak potrzebują, prawda?

Wino to taki ocet jabłkowy i z umiarem wypity po posiłku może wspomóc działanie układu pokarmowego. Znajdzie się też pewnie cała lista jego dobroczynnych właściwości ale nie chce mi się wyszukiwać.

Tak, tak. Pszenica też ma całą listę cennych witamin i minerałów i błonnika. No i ma oczywiście gluten.

Ciągle się słyszy, że wino wspomaga trawienie, że wspomaga wydzielanie soków żołądkowych, niektórzy twierdzą że przez alkohol szybciej treść żołądkowa przechodzi do dwunastnicy przez co pobudza wydzielanie większej ilości soków trawiennych, jednak problem jest w tym, że ludzie spekulują, a nawet sami wielcy nałukowcy nie wiedzą dlaczego wino jest takie dobre dla trawienia i czy w ogóle to jest prawda.

I ja ciągle słyszę jacy to Francuzi są zdrowi i że na pewno ze względu na spożywane przez nich czerwone wino. Tylko chciałbym to usłyszeć od kogoś, kto mieszka we Francji i interesuje się tym krajem. Ciekawe, czy Ci ludzie są naprawdę tacy zdrowi?

http://www.msfera.pl/wino-zdrowie-rak.html

"Francuskie władze apelowały niedawno do obywateli, by pili mniej alkoholu, w szczególności wina, do posiłków, bo ten powoduje raka. Zalecenia znalazły się w broszurze wydanej przez ministerstwo zdrowia i Narodowy Instytut Raka. Jej autorzy stwierdzają jednoznacznie, że picie alkoholu zwiększa ryzyko szeregu rodzajów raka: jamy ustnej, gardła, krtani, przełyku, jelita grubego, piersi i wątroby."

Skoro Narodowy Instytut Raka zaleca aby nie pić wina, to intuicja przemawia do mnie, aby jednak to wino pić. ;)

Hi hi... Co za czasy, trzeba mieć ugruntowaną wiedzę, żeby wiedzieć gdzie kłamią, a gdzie nie, ale niestety większość ludzi wierzy we wszystko co napiszą...

Francja to jedno
Tak, tak. Wino to nie pszenica.

"Bioflawonoidy (zwane witaminą P) to zróżnicowane związki, z których najważniejszymi są rutyna i flawony. W dużych ilościach występują w warzywach, herbacie i owocach cytrusowych. Zapobiegają one zakrzepom krwi, wzmacniają ściany naczyń krwionośnych oraz system odpornościowy i działają przeciwutleniająco. Na przykład niski procent zawałów serca we Francji przypisuje się dużej zawartości bioflawonoidów w czerwonym winie – tradycyjnym napoju w tym kraju." Jakbyś czytał książkę Pana Słoneckiego to byś wiedział że wino zawiera dużo przeciwutleniaczy.

I masz wszystko na temat.

Niestety niektórzy wciąż stawiają na pierwszym miejscu półprodukty np. alkohol w przetworzonej postaci przed naturą.


To akurat nie wynika z książki p. Słoneckiego, ale z innych i o wiele starszych źródeł. Gdybyś miała wiedzę o zdrowym odżywianiu, nie wspominając nawet o teorii Biosłone i przytoczonych książkach p. Słoneckiego to wiedziałabyś, że w czasie zdrowienia o alkoholu nie może być mowy. I w tej sytuacji akurat to, że mają dużo przeciwutleniaczy nie ma nic do rzeczy. Proponuję zacząć od siebie i zwiększyć wiedzę na ten temat, a dopiero potem zarzucać jej brak innym.

Wino ma dużo antyoksydantów skumulowanych w sobie i alkohol to konserwant. Takie wino może sobie leżeć bardzo długo.

"Gdybyś miała wiedzę o zdrowym odżywianiu, nie wspominając nawet o teorii Biosłone i przytoczonych książkach p. Słoneckiego to wiedziałabyś, że w czasie zdrowienia o alkoholu nie może być mowy."

A skąd Ci się wzięło że rozmawiamy o chorej osobie. Ja jestem zdrowy i nie mam na myśli  chore osoby które mają pić wino. Bardzo chora osoba nie może alkoholu- fakt.

Pomyśl zanim będziesz coś polecał, np. wino. Zastanawiałeś się nad tym ile faktycznie zdrowych osób odwiedza to forum?

Czy ja polecałam wino chorej osobie? Nie.

Polecam filmiki  "Alkoholowy terror" - wykład rosyjskiego profesora oraz "Technologia rozpijania". Nawet tak zwane "kulturalne picie" nie jest zdrowe.

Oglądałam dawno temu, ma dużo racji ale nie zrozumiałaś jego przemowy.

Helpme, dlaczego masz w profilu zaznaczoną płeć męską? Uzupełnij również wiek.

Helpme, a może przestaniesz śmiecić i zaczniesz wreszcie pisać rzeczowo, na przykład wyjaśniając tę całą "przemowę"? Bo jak nie masz zamiaru, to najlepiej w ogóle się nie udzielaj, takie wiadomości nie są nikomu potrzebne.

Kolega Helpme dzieli chyba komputer z jakąś białogłową. Trudno się więc dziwić, że raz pisze jako facet a raz jako kobieta. Ale to wywołuje tylko zamieszanie na forum.