Wg mnie wszystko co zawiera aluminium - odpada "w cuglach".
A zauważ, że tu masz je już na drugim miejscu w składzie zaraz po wodzie.
Ja co prawda golę się w zasadzie raz w tygodniu, bo cerę mam dość wrażliwą w przeciwieństwie do zarostu, który jest bardzo twardy
.
Używam maszynki elektrycznej - najpierw "lecę" trymerem, żeby maksymalnie skrócić zarost (który maszynką po tygodniu musiałbym "jeździć" we wszystkie możliwe strony), dopiero po tym "wykańczam" goleniem.
W ten sposób mam zdecydowanie mniej podrażnień choć całe golenie pochłania więcej czasu...
No koniec spryskuję twarz "mgiełką" z mieszanki soku z aloesu ze srebrem koloidalnym (wykorzystałem opakowanie po jakimś preparacie z atomizerem). I tyle.
Maszynkę elektryczną mam taką, że można ją używać zarówno na sucho jak i na mokro - dla mnie na sucho jest zdecydowanie lepiej.
Jeżeli chodzi o ałun - mogę się tu jedynie wypowiedzieć w kwestii jego zastosowania jako dezodorantu, bo w takiej wersji używała go moja Mama. Niestety po kilku dniach stosowania dostawała uczulenia.
Kupiłem jej w to miejsce kryształ
Salt of the Earth - stosuje regularnie i podrażnień nie ma.
Widać kryształ a kryształ też mogą być indywidualne różnice jeżeli chodzi o reakcje.
A może któryś z panów próbował depilatora? Ponoć gębka na długo pozostaje gładka
Dziękuję - postoję. Próbowałem kiedyś - raz, i tylko na nodze - i więcej mnie nie ciągnie
.
Szczerze podziwiam wytrzymałość na ból każdej kobiety, która w jakimkolwiek miejscu używa depilatora!