Tomasz Urbanowicz
|
|
« Odpowiedz #40 : 14-11-2011, 16:50 » |
|
O cholercia, ale się wątek rozkręcił :]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomasz_Dangel
Offline
Płeć:
MO: 2008
Wiadomości: 1.079
|
|
« Odpowiedz #41 : 14-11-2011, 16:54 » |
|
Pogańskie są praktyki kościelne a nie joga która ma ponad 5000 tyś lat. http://adonai.pl/zagrozenia/?id=58Joga
Dlaczego praktyki medytacyjne są niebezpieczne dla ludzi Zachodu? Dlaczego joga, która dla hinduisty żyjącego w Indiach, który nigdy nie słyszał o Jezusie, może być drogą zbawienia, w Europie i Stanach Zjednoczonych jest dla wielu osób źródłem wielu cierpień psychicznych i duchowych? Jest kilkanaście powodów. Ćwiczenia medytacyjne na Zachodzie najczęściej praktykowane są bez opieki kompetentnego guru. Można zostać instruktorem jogi po miesięcznym korespondencyjnym kursie. Prawdziwy, hinduski guru jest świadom zagrożeń jakie niesie za sobą intensywne ćwiczenie psycho-duchowe jakim jest joga, czy medytacja w ogóle. Wie, w którym momencie pojawią się traumatyczne objawy, przygotowuje do nich adepta, radzi jak sobie z nimi poradzić. Pozbawiony takiej opieki człowiek, tracąc kontakt z rzeczywistością, doświadczając urojeń typu paranoidalnego, bólów głowy i omdleń, wpada w panikę... W USA już kilkanaście lat temu powstała nowa jednostka chorobowa: rozpad osobowości w wyniku ćwiczeń medytatywnych praktykowanych w odosobnieniu. To po prostu nie są żarty.
Oprócz zagrożeń psychicznych mamy w jodze kontekst religijny. Joga była przed tysiącami lat, i do dziś jest, praktyką religijną. Służy do osiągania celów religijnych, czyli duchowych, i je osiąga. Pytani o rolę jogi w zwalczaniu stresu wschodni guru, śmieją się z tego, że komuś przychodzi do głowy w tym celu wykorzystywać "świętą technikę", i konstatują, że niezależnie od subiektywnego nastawienia osoby praktykującej jogę, technika ta osiąga swój obiektywny efekt. Duchowy efekt.
Niebezpieczeństwo medytacji
Nie ma chrześcijańskiej jogi, tak jak nie ma hinduistycznej modlitwy. W obrębie świata hinduistycznych pojęć modlitwa jest po prostu niemożliwa. Jednak silny już w XIX w. zachodni nurt kulturowy zacierał granice pomiędzy światem Zachodu i światem Wschodu. Człowiek Zachodu traktuje transowe sztuki walki, religijne medytacje czy jogę niepoważnie. Nie jest świadom przepaści pomiędzy naszą kulturą wywodzącą się z Palestyny, Grecji i Rzymu, a kulturami Indii, Chin czy Japonii. Nie jest też świadom, że duchowe autorytety hinduizmu i buddyzmu negatywnie wypowiadają się o przeszczepianiu hinduizmu i buddyzmu do Europy: "Nie jestem zwolennikiem całkowitego nawracania się ludzi Zachodu na buddyzm, gdyż nie jest naturalne odcinanie się od swoich korzeni. Francuzi powinni raczej odkryć zapomniane, lecz prawdziwe skarby własnej religii" powiedział Dalajlama tygodnikowi "Famille Chretienne" 24 kwietnia 1996 r., komentując konwersje Francuzów na buddyzm. Za tą wypowiedzią kryje się głęboka świadomość niebezpieczeństw wynikających z takich konwersji. Jeśli dokonuje jej chrześcijanin, porzucający Chrystusa dla Buddy czy Kryszny, musi być też świadom konsekwencji apostazji. Wielkie religie są równie godne, lecz nie równie dojrzałe. Mahomet i Budda nie kryli, że są tylko ludźmi. Chrystus był Bogiem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 16:56 wysłane przez Tomasz Dangel »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #42 : 14-11-2011, 16:55 » |
|
Instrukcja medytacji: napij się krowiego moczu, usiądź w pozycji lotosu, oddychaj wg instrukcji pranajamy i dąż do nirwany, czyli unicestwienia, żebyś nie musiał wcielić się w Garego.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #43 : 14-11-2011, 17:15 » |
|
" Medytacja – Wielcy Mistrzowie Zen mówią: Wyróżnia się dwie podstawowe, zależne od preferencji szkoły, typy medytacji – „na ścianę” i „na wątpliwości”. * Praktyka „na ścianę” skupia się na przyglądaniu się z bliska elewacjom budynków w celu znalezienia ewentualnych uszczerbków tynku bądź korozji drewna. * Praktyka „na wątpliwości” polega na nieustannym wprowadzaniu się w stan zawahania umysłowego. Osiąga się to dzięki zadawaniu sobie pytań na które nie ma odpowiedzi, np. „Jaki będzie szczęśliwy numerek Lotto?” lub „Czemu kobiety na mnie nie lecą?”. http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Zen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Margoled
Offline
Płeć:
Wiek: 66
MO: 01.01.2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 170
|
|
« Odpowiedz #44 : 14-11-2011, 17:18 » |
|
Medytacja nie jest w sprzeczności z modlitwą. Najlepszym przykładem jest tzw.medytacja ignacjańska – metoda modlitwy w religii katolickiej według świętego Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomasz Urbanowicz
|
|
« Odpowiedz #45 : 14-11-2011, 17:28 » |
|
Można dołożyć jeszcze dwa pojęcia: rozważania i kontemplacja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #46 : 14-11-2011, 17:41 » |
|
Nie rozumiem tej zadymy wokół medytacji. Ja nie piję żadnego moczu, nie siadam w pozycji lotosu, bo zwyczajnie tego nie potrafię. Nie znam się na jakichś oddechach prajacośtam. Czasem medytuję nad Kazaniem na Górze, a czasem nad niczym. Odstresowuję się od uporczywych myśli. I po co ta złośliwość z Krzyżakami? Oni chyba modlili się właściwie, po katolicku, a pogan nawracali ogniem i mieczem i uczyli właściwie się modlić. Dobrze, że lud był mądry i ukrył swoje obyczaje, stąd wiemy jak żyli nasi przodkowie i w co wierzyli. O a tu masz Klaro skad się wziął Twój "różaniec" - cholewka chyba z Orientu: Różaniec został przejęty przez chrześcijan od wyznawców religii Wschodu. W hinduizmie i buddyzmie występuje mala, przedmiot tożsamy chrześcijańskiemu różańcowi. Prawdopodobnie gdy rzymscy odkrywcy przybyli do Indii i zetknęli się z malą, zapamiętali określenie "jap mala" zamiast "japa mala". Jap w sanskrycie oznacza różę i tym sposobem mala trafiła do Imperium rzymskiego jako rosarium, a w języku angielskim i polskim przyjęto przekład tego słowa jako odpowiednio rosary i różaniec.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synkretyzm_religijnyPS. Nie mogę się zapytać Jezusa, co miał na myśli mówiąc "Ojciec w ukryciu" ale wydaje mi się, że chyba nie miał na myśli ufo, tylko Boga.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomasz Urbanowicz
|
|
« Odpowiedz #47 : 14-11-2011, 17:41 » |
|
Ze strony Benedyktynów: " W roku 1988 z inicjatywy o. Jana Berezy OSB powstał przy naszym klasztorze Ośrodek Medytacji.
Do niedawna był jedynym miejscem w Polsce, gdzie uczono i praktykowano medytację według starochrześcijańskiej tradycji modlitwy monologicznej. Praktyka tej formy modlitwy rozwinęła się w IV – VII w., i polega na powtarzaniu jednego krótkiego, niezmiennego: wezwania, wersu, zdania zaczerpniętego z Pisma Świętego takiego na przykład jak: Jezus, Abba czy Maranatha." Wg mnie medytacja jest tym, o czym pisał Mistrz - powtarzaniem w kółko tego samego, czyli takie "pranie mózgu". Czasem medytuję nad Kazaniem na Górze, a czasem nad niczym A Ty Izo piszesz nie o medytacji, a kontemplacji raczej, czy rozważaniu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 17:46 wysłane przez Tomasz Urbanowicz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #48 : 14-11-2011, 17:50 » |
|
Można dołożyć jeszcze dwa pojęcia: rozważania i kontemplacja.
Czymś innym jest kontemplacja w zaszczanizmie, a czymś innym w katolicyzmie: http://pl.wikipedia.org/wiki/KontemplacjaKontemplacja w Buddyzmie jest drogą do nirwany: Kiedy prowadziło się analizę tego co było analizowane, Owa analiza nie pozostawia żadnej podstawy, Ze względy na brak owej podstawy, analiza nie jest kontynuowana. To jest przedstawiane jako nirwana.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 17:53 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #49 : 14-11-2011, 18:25 » |
|
O a tu masz Klaro skad się wziął Twój "różaniec" - cholewka chyba z Orientu: Różaniec został przejęty przez chrześcijan od wyznawców religii Wschodu. W hinduizmie i buddyzmie występuje mala, przedmiot tożsamy chrześcijańskiemu różańcowi. Prawdopodobnie gdy rzymscy odkrywcy przybyli do Indii i zetknęli się z malą, zapamiętali określenie "jap mala" zamiast "japa mala". Jap w sanskrycie oznacza różę i tym sposobem mala trafiła do Imperium rzymskiego jako rosarium, a w języku angielskim i polskim przyjęto przekład tego słowa jako odpowiednio rosary i różaniec.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synkretyzm_religijnyRóżaniec to; modlitwa, rodzaj nabożeństwa religijnego, sznur modlitewny, tzw. paciorki różańca. Przykro mi ale nie widzę związków ani z japą ani z malą. Różaniec zapoczątkowany został prawdopodobnie z myślą o nieumiejących czytać psalmów chrześcijanach, by mogli w ten sposób włączać się w Liturgię Godzin Kościoła. Klasztory i opactwa były i są miejscami, w których szczególnie pielęgnuje się tę modlitwę, polegającą na odmawianiu lub śpiewaniu 150 psalmów. W średniowieczu, kiedy powstawał różaniec, nie wszyscy mnisi umieli czytać. Dotyczyło to także wielu świeckich. Różaniec był dla nich formą odmawiania psalmów - poprzez wypowiadanie stu pięćdziesięciu Zdrowaś Maryjo. Modlitwa ta, skomponowana z cytatów biblijnych, uzupełnionych o prośbę o wstawiennictwo Maryi, teraz i w godzinę śmierci naszej, datuje się zgodnie ze starożytnymi rycinami, w miejscach zebrań chrześcijan, na co najmniej początek drugiego wieku. Z czasem rozpoczęto używanie sznura z paciorkami lub koronki, aby liczyć wypowiadane formuły modlitewne. Choć zapisy historyczne wspominają wcześniejsze użycie sznura modlitewnego podczas odmawiania modlitwy Ave Maria, to pierwsze wzmianka o Psałterzu Najświętszej Maryi Panny występuje przy okazji zwycięstwa nad albigensami w 1213[1]. Od XV wieku wydarzenie to łączone jest z podaniem o przekazaniu Różańca świętemu Dominikowi przez Matkę Bożą. Do Polski modlitwę różańcową sprowadził i szeroko propagował ją wśród wiernych dominikanin Święty Jacek.
Forma modlitwy ustaliła się przy końcu XVI wieku i nie zmieniła się, aż do początku XXI wieku w związku z dodatkiem modlitwy fatimskiej. Jej rozszerzenia dokonał papież Jan Paweł II, wprowadzając czwartą część, tajemnic światła (nazywanych niekiedy świetlistymi) w opublikowanym 16 października 2002, w 24. rocznicę swego pontyfikatu, liście apostolskim pod tytułem Rosarium Virginis Mariae[2]. Odmawianie dodanej części papież przedstawił jako propozycję, bez narzucania jej komukolwiek. Inicjatywa papieża została bardzo dobrze przyjęta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #50 : 14-11-2011, 18:33 » |
|
Licznik nam znacząco podskoczył. Może Benedyktyni tynieccy zasiedli za kompy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomasz Urbanowicz
|
|
« Odpowiedz #51 : 14-11-2011, 18:38 » |
|
Może Benedyktyni tynieccy zasiedli za kompy? Między medytacjami
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #52 : 14-11-2011, 18:52 » |
|
Nie wiem po co Klaro się upierasz, ale geneza modlitwy na paciorkach jest pogańska: Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. Sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. Różaniec powszechnie stosowali w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, Lamowie w Tybecie, a nawet Mahometanie w Syrii i Afryce Północnej. Jakie zdziwienie było św. Franciszka Ksawerego, kiedy zobaczył w Japonii coś podobnego do katolickich różańców http://www.siedlec.pl/parafial1.htmZresztą symbolika i wiele obrzędów katolickich ma korzenie pogańskie, nawet bardzo, bo pochodzą aż ze starożytnego Egiptu. Czy to coś zmienia? Czy to coś złego? Czy będziemy to teraz ośmieszać? Na tym polega nauka Jezusa zwanego Chrystusem? Ja jestem "lepsiejszy" bo jestem katolikiem a reszta to barachło? Picie moczu? Nirwanę chyba osiagnął chrześcijański mistyk Mistrz Eckhart skoro potomnym przekazał: "oko którym spoglądam na Boga, jest tym samym okiem, którym Bóg spogląda na mnie". Zachęcam do lektury mistyków, chrześcijańskich też.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #53 : 14-11-2011, 19:20 » |
|
Na tym polega nauka Jezusa zwanego Chrystusem? Ja jestem "lepsiejszy" bo jestem katolikiem a reszta to barachło? Picie moczu?
Nikt nie jest "lepsiejszy" z powodu tego, że określa się lub, że jest chrześcijaninem (ja jestem chrześcijanką więc tylko w tym duchu wypowiadam się). Wszyscy ludzie, bez względu na wyznanie, są godni Boga i są Mu mili gdy w życiu kierują się dobrem i miłością nakierowaną na drugiego człowieka. Wiesz - nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją, nie pożądaj żony, rzeczy bliźniego swego... Tylko 10 paragrafów a świat jest rajem dla wszystkich. Nie wiem po co Klaro się upierasz, ale geneza modlitwy na paciorkach jest pogańska: Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. Sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. Różaniec powszechnie stosowali w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, Lamowie w Tybecie, a nawet Mahometanie w Syrii i Afryce Północnej. Jakie zdziwienie było św. Franciszka Ksawerego, kiedy zobaczył w Japonii coś podobnego do katolickich różańców http://www.siedlec.pl/parafial1.htmMylimy dwie bardzo różne sprawy - sprawę modlitwy zwanej Różańcem i sprawę sznura modlitewnego. Modlitwa i sznurek.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 19:48 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Crow
|
|
« Odpowiedz #54 : 14-11-2011, 19:55 » |
|
Bardzo wiele o duchowości Indii, jej systemach religijnym, jodze itp. i o tym dlaczego może być szkodliwa bardzo ciekawie wypowiada się o. Verlinde. Można w internecie znaleźć jego książkę albo wykłady (arcyciekawe) na youtube. Gwarantuję, że otworzy to niektórym oczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #55 : 14-11-2011, 20:42 » |
|
Zresztą symbolika i wiele obrzędów katolickich ma korzenie pogańskie, nawet bardzo, bo pochodzą aż ze starożytnego Egiptu. Czy to coś zmienia? Czy to coś złego? Czy będziemy to teraz ośmieszać?
Nic nie róbmy. Patrzmy z boku, wszak wszystkie religie mają te same korzenie: http://www.youtube.com/watch?v=UcwS3IqitNY&feature=results_video&playnext=1&list=PLD27D682DB920AE8F
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Antonio
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990
|
|
« Odpowiedz #56 : 14-11-2011, 21:54 » |
|
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu, z kulturą i religiami Indii? To przecież zgnilizna Zachodu, bełkot, degeneracja, odcięcie się od korzeni... Bardzo proszę o zmianę tytułu niniejszego wątku, bo Ganges jest po prostu piękną rzeką, spływającą z najwyższych gór świata. Równie jest święty jak nasza poczciwa Wisła .
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 21:59 wysłane przez Antonio »
|
Zapisane
|
I'm going through changes
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #57 : 14-11-2011, 22:11 » |
|
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu,
A co mnie obchodzi duchowość Wschodu? Mnie chodzi o naszą polskość, której do niczego nie są potrzebne zagramaniczne gówna. Czy to tak trudno zrozumieć? Ganges byłby taką rzeką, o jakiej Pan pisze, gdyby nie płynął tam, gdzie go zanieczyszczają.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 22:13 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Antonio
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990
|
|
« Odpowiedz #58 : 14-11-2011, 22:29 » |
|
A czy ja mówię, że ma Pana obchodzić duchowość Wschodu? Zgadza się, że w naszych źródłach znaleźć możemy siłę i inspirację, i że zagranicznego gówna nam nie potrzeba . Ale co to gówno z ostatniego filmu ma wspólnego z Indiami i Gangesem? Nie sądzę, by to fascynacja Wschodem przynosiła do naszego kraju takie gówno...
|
|
|
Zapisane
|
I'm going through changes
|
|
|
Gary
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 17.04.2010
Wiadomości: 87
|
|
« Odpowiedz #59 : 14-11-2011, 22:29 » |
|
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu,
A co mnie obchodzi duchowość Wschodu? Mnie chodzi o naszą polskość, której do niczego nie są potrzebne zagramaniczne gówna. Czy to tak trudno zrozumieć? Ganges byłby taką rzeką, o jakiej Pan pisze, gdyby nie płynął tam, gdzie go zanieczyszczają. O mamy tu nie tylko Katolika z Lichenia ale również i nacjonaliste. Na szczęście takie głupki są z dala od władzy. Dno jak dla mnie! Poczytaj kilka książek nim zabierzesz zdanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|