Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: Andrus 06-01-2012, 09:20



Tytuł: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 06-01-2012, 09:20
U mojej mamy (84 lata) stwierdzono poważne zmiany miażdżycowe obu nóg, w tym krytyczne zmiany w prawej nodze (tętnica piszczelowa przednia i strzałkowa niedrożne na całej długości). W tym stanie rzeczy udrożnienie (stenty, itp.) nie wchodzą w grę, za duże ryzyko niepowodzenia operacji, - czyt. utrata kończyny. Zmiany miażdżycowe są nieodwracalne (za Mistrzem, jeśli się nie mylę) i z tym trzeba się pogodzić. W tym stanie rzeczy, aby ulżyć pacjentce chirurg naczyniowy zaleca jak najwięcej ruchu, aby serce z większą siłą przepompowywało krew przez ostatnią drożną tętnicę, co może ustrzec przed jej zaczopowaniem. Ale problem polega na tym, że jakikolwiek dłuższy ruch wywołuje duży ból kończyn.

Mam doświadczenie w stawianiu pijawek i baniek, ale trochę się obawiam w tym przypadku, aby nie zaszkodzić. Czy można w jakiś sposób doprowadzić do tego, aby zintensyfikować przepływ krwi w nodze bez intensywnego wysiłku? - wiem, trochę dziwnie to brzmi, ale na chwilę obecną nie przychodzi mi nic innego do głowy. Może ktoś z Was miał podobny przypadek. Czy da się tutaj ulżyć? Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 14-02-2012, 01:56
Wiem, że pijawki świetnie działają m.in. na żylaki, gdyż czyszczą krew i leczą dzięki hirudynie i enzymom, jakie wstrzykują. Nie wiem jednak jak się to ma przy miażdżycy. Zaszkodzić nie powinny, ale skoro przy żylakach ludzie je sobie chwalą i mówią, że żylaki znikają, to może i tu będą w stanie pomóc.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 14-02-2012, 05:46
Nie podjąłem jeszcze decyzji odnośnie pijawek z innego powodu. Mama poddawana jest kontroli chirurgicznej 1 raz w miesiącu (głównie po to, aby otrzymać środki rozrzedzające krew oraz przeciwbólowe). Wiadomo, jaki lekarze mają stosunek do hirudoterapii i na pewno podczas kolejnej wizyty "oberwałbym od nich", bo tutaj nie jedną, ale kilka, albo kilkanaście trzeba by postawić na nodze. Na marginesie - pijawki zostawiają bardzo charakterystyczny ślad (trójramiennej gwiazdki) i, o dziwo, nie jest to obce akademickiej służbie zdrowia.
W tym wieku trudno kogoś namówić na MO, KB czy DP - osoby starsze mają to do siebie, że oczekują szybkiej zmiany (są niecierpliwe) i dlatego często ulegają sugestii lekarzy (ból - środek przeciwbólowy itd.). Obecnie mama "trenuje" na rowerze stacjonarnym w cyklach 3x10min. dziennie, aby polepszyć drożność tętnicy, więcej nie da rady (dobre i to). Wykonany TK potwierdził, że operacja w tym przypadku niesie bardzo duże ryzyko. O ile w przypadku zwykłej chirurgii pewne procesy są odwracalne, to w przypadku naczyniowej zabieg albo się udaje, albo nie, i tutaj jest problem, ponieważ ma drożną ostatnią tętnicę.
Szukam, czytam i "nasłuchuję" jak polepszyć krążenie i jak dotychczas nic. W szpitalu uzyskałem jedynie zdawkową informację, że za granicą używa się prądów (pole magnetyczne) do tego celu, ale nie mogę trafić na źródłową informację.
 


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 14-02-2012, 14:37
A poza miażdżycą, jakie inne dolegliwości trapią tę osobę?

Co do prądów, to u nas też się używa prądów selektywnych.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 14-02-2012, 15:01
Nieraz słyszałem, że lekarze krytykowali pijawki, choć ostatnimi czasy ukazywały się artykuły o ich zaletach. Nasi wschodni sąsiedzi bardziej doceniają ich walory zdrowotne i to także lekarze. Ja sam spotkałem się z lekkim uśmieszkiem, jak opowiadałem jednemu dochtórowi, że za pomocą masażu, pijawek i baniek chińskich wyleczyłem się z przepukliny, a on podejrzewał u mnie swego czasu pękanie, bo skarżyłem się na bóle kręgu i kazał zachować wszelką ostrożność. Fakt, że było to robione w dobrej wierze, ale ta diagnoza i zalecenie przyjmowania wapnia nie rozwiązały wówczas problemu.
Znam przypadki z życia wzięte, gdy pijawki miały zbawienne działanie po złamaniu kości biodrowej (tu lekarz ostro je krytykował, bo krew upuszczają mimo, że one pomogły, a medycyna nie bardzo), bo wtedy uwalnia się ogromna ilość toksyn, oczyszczaniu wątroby, czy płuc.
Ślady po pijawkach są charakterystyczne i chyba po około roku dopiero zanikają.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 14-02-2012, 18:16
Cytat
A poza miażdżycą, jakie inne dolegliwości trapią tę osobę?
Cukrzyca i to jest właściwie najgorsze w tej sytuacji, poza tym problemy kardiologiczne, nadciśnienie,
nerki - duży torbiel. Właśnie dzisiaj się dowiedziałem o tym, że to chodzi o prądy selektywne.
Cytat
Ślady po pijawkach są charakterystyczne i chyba po około roku dopiero zanikają.
Ślady po pijawkach znikają po ok 2-3 tyg., w tym mam akurat duże doświadczenie. Nieskromnie się pochwalę, że postawię pijawkę w każdym miejscu (no prawie w każdym). Odnośnie hirudoterapii  nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak by to miało zadziałać w przypadku miażdżycy?


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 15-02-2012, 01:22
Masz rację, co do śladów, ale ja właściwie miałem na myśli całkowite zniknięcie, czyli zanik prawie zupełny blizn;). Ekspertem nie jestem, ale przy żylakach zatamowane żyłki udrażnia, świetnie oczyszcza krew, więc może warto o tym poważnie pomyśleć. Może w literaturze są podobne przypadki stosowania pijawek.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 15-02-2012, 07:23
Cytat
przy żylakach zatamowane żyłki udrażnia, świetnie oczyszcza krew
W przypadku miażdżycy mamy do czynienia z tętnicami, które są głębiej "osadzone" aniżeli żyły.Właśnie tutaj nie ma pewności, czy hirudyna wejdzie w kontakt z wewnętrzną powierzchnią tętnicy, tym bardziej, że dwie są zatkane całkowicie!. To tak jakby chciało się   przeczyścić instalację centralnego ogrzewania z kamienia, jeżeli cały obieg jest chociażby w najmniejszym stopniu drożny, wrzucamy do pieca środek czyszczący ( odkamieniacz) i po sprawie. Jeżeli natomiast chociaż w jednym miejscu jest zapchany wycinamy kawałek rurki i też jest ok. Tak właśnie robią chirurdzy naczyniowi, wycinają część tętnicy albo udrażniają poprzez stenty. Oczywiście mówimy o czynnościach naprawczych nie zapobiegawczych, gdyby 30-40 lat wcześniej mama stosowała MO,KB,DP zapewne nie było by dzisiaj tego problemu. Na marginesie - jestem zaskoczony ilością ludzi z tymi problemami, czego doświadczyłem ostatnio. Zastanawiam się nawet, czy są tacy w wieku ok.80 lat, których ten problem nie dotyka?.  


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-02-2012, 12:38
Cytat
A poza miażdżycą, jakie inne dolegliwości trapią tę osobę?
Cukrzyca i to jest właściwie najgorsze w tej sytuacji, poza tym problemy kardiologiczne, nadciśnienie,
nerki - duży torbiel.

No więc sprawa wydaje się dosyć prosta. Trudno powiedzieć do końca ale jeźeli coś moźna zrobić to albo lekami co ma swoje konsekwencje i z jednej strony moźe coś pomoźe, a z drugiej bardziej zaszkodzi. Ale takie jest źycie w chorobie. Moźna teź działać jakimiś innymi metodami typu zioła, prądy, aby trochę poprawić jakość źycia, ale to juź jest raczej gra do jednej bramki. Poza tym 84 lat chociaź to nie jest jeszcze jakiś wielki wiek to jednak w naszych warunkach to dosyć sporo.
Ludzie sobie nie zdają sprawy źe cukrzyca to nie jest jakaś tam jednostka chorobowa, ale ma wpływ na całego człowieka. Niestety. W dzisiejszych czasach nowoczesnych okazuje się źe wciąź źyjemy w duchu bezrozumności.



Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 15-02-2012, 14:51
Cytat
przy żylakach zatamowane żyłki udrażnia, świetnie oczyszcza krew
W przypadku miażdżycy mamy do czynienia z tętnicami, które są głębiej "osadzone" aniżeli żyły.Właśnie tutaj nie ma pewności, czy hirudyna wejdzie w kontakt z wewnętrzną powierzchnią tętnicy, tym bardziej, że dwie są zatkane całkowicie!.
Ja słyszałem, że pijawki działają w obrębie 5 cm. Można to oczywiście różnie interpretować, ale postawienie pijawek sprawy nie pogorszy, ale lekarze mogą być zbulwersowani stosowaniem takich prymitywnych metod. Nie wątpię, że znasz się na stawianiu pijawek, ale źródła obejmują leczenie miażdżycy:
http://www.igya.pl/polecana-literatura/19-ksiazki/590-zastosowanie-pijawek-do-leczenia.html
http://pijawki-terapia.pl/img/Bio-Gen.pdf
http://www.servismedyczny.pl/wskazania-i-przeciwwskazania-do-stosowania-pijawek/
http://www.czakramed.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=51&Itemid=57
http://bonexpoznan.pl/page3.php

Są też głosy negatywne: http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,12423103,wiadomosc.html chociaż ten artykuł jest napisany trochę durnie. Decyzja należy oczywiście do Ciebie i Twojej mamy. Możesz zadzwonić do Bio-Gen i zapytać, czy orientują się z jakim skutkiem leczy się miażdżycę, ale w wielu źródłach napisane jest, że stosuje się je przy tej dolegliwości. Pijawka nie ma raczej działań ubocznych jeśli jest z pewnego źródła i jeśli nie ma przeciwwskazań, jak te wymienione w linku.



Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 15-02-2012, 18:18
Cytat
ale to juź jest raczej gra do jednej bramki.
Jestem tego świadomy i nie liczę na cud, natomiast trudno pogodzić się z tym, że nie można pomóc. Naczyniowcy twierdzą, że w tym stanie nie ma szans na podjęcie jakiejkolwiek próby udrożnienia tętnic. Na Śląsku jest największy odsetek zabiegów odjęcia kończyn ze względu na niedofinansowanie chirurgii naczyniowej ( prasa ).Byłem przekonany, że tutaj jest pies pogrzebany, teraz wiem że faktycznie nie da się pomóc w tym przypadku nawet inwazyjnie. Z tego też powodu łapię się brzytwy nie po to, aby całkowicie odwrócić proces tylko dlatego, aby nie dopuścić do najgorszego. Michal_one dziękuję za zaangażowanie. Odnośnie głosu negatywnego, - dlaczego profesor nie wskazał jakie zagrożenie jest ze strony pijawek?.

Co sądzicie na ten temat?
http://www.youtube.com/watch?v=hIuQNIYXp-I&feature=fvwrel


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-02-2012, 18:49
Cytat
ale to juź jest raczej gra do jednej bramki.
Jestem tego świadomy i nie liczę na cud, natomiast trudno pogodzić się z tym, że nie można pomóc.

Tak, moźna próbować pomagać. Najlepiej jednak zawsze robić tak aby do tego typu problemów nie dochodziło. Potem jest problem i cięźar. Nie chcę odwodzić od szukania, szukanie zawsze ma sens.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Lady 15-02-2012, 19:00
A może chelatacja pomoże? Słyszałam o takiej metodzie..

http://www.skarby-natury.com/index.php?k_d=27&id=323&long&t=newsart

http://www.skarby-natury.com/index.php?k_d=817&

http://pokonaj-miazdzyce.manifo.com/



Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 15-02-2012, 20:52
Cytat
Najlepiej jednak zawsze robić tak aby do tego typu problemów nie dochodziło
Oczywista oczywistość w Twoim, moim i nie tylko tych przypadkach. Bagaż życiowych doświadczeń mojej mamy wystarczyłby na niejedną książkę (zesłanie-Syberia, samotne dorastanie itd.). Lat temu 30-50 nie było mowy o zdrowym stylu życia, - ważniejsze po prostu było przetrwanie, czy jak kto woli wiązanie końca z końcem. Podsumowując - jakiekolwiek by nie były przyczyny takiego stanu rzeczy, nie zwalnia mnie to z obowiązku szukania pomocy ( nawet doraźnej ) za wszelką cenę, czy jakoś tak ......
Dzięki Lady za podesłanie lektury,- już dzisiaj nie zdążę, ale jutro poczytam.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 15-02-2012, 21:38
Jak widzisz masz kilka opcji. Chelatacja też wydaje się być rozsądną metodą. Unikaj lekarzy twierdzących, że najlepszą metodą jest amputacja, bo niestety dla niektórych najlepiej iść najkrótszą drogą oporu, co preferuje medycyna konwencjonalna.
Cytat
Co sądzicie na ten temat?
http://www.youtube.com/watch?v=hIuQNIYXp-I&feature=fvwrel
Już kiedyś oglądałem ten filmik. Nowe ciekawe podejście do problemu, które również daje nadzieje na pozbycie się choroby lub zminimalizowanie jej. Każda z tych metod jest warta wypróbowania, walki o zdrowie. Najgorszą opcją byłoby poddanie się i amputacja jakby doktorek powiedział, że nie warto próbować.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Eva 16-02-2012, 06:34
Wydaje się, że mamy tutaj do czynienia z sytuacją bardzo poważną i trzeba dużej rozwagi, aby pomóc starszej osobie. Zapewne w tym przypadku trzeba korzystać z metod konwencjonalnych jak i niekonwencjonalnych.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 16-02-2012, 07:03
Cytat
Unikaj lekarzy twierdzących, że najlepszą metodą jest amputacja
Nie jest tak, że lekarze są skłonni od razu do odejmowania kończyn. Dokonują tego niejako na "życzenie" pacjenta,- w ostatnim etapie choroby ból jest nie do zniesienia. Chirurg naczyniowy z 40-letnim stażem (kilka tysięcy zabiegów-operacji ) potwierdził, że w swojej praktyce spotkał się tylko z kilkoma odmowami, w następstwie czego pacjent przeżywa do 6 m-cy w potwornych katuszach.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Lady 16-02-2012, 09:25
Ja nie wierzę lekarzom. Mojej mamie, wg medycyny, zostało ze 3 lata życia i śmierć w mękach przez uduszenie. Ma włókniejące zapalenie płuc. Już rok przeżyła od diagnozy to by jeszcze 2 zostało.
Mama po odstawieniu glutenu i leków od lekarzy ma się coraz lepiej, a na ich działaniach gasła w oczach.
Miażdżyca to inny problem, ale mam tatę po bajpasach to trochę szukałam i na ten temat. Znalazłam w necie taką ciekawostkę, że blaszki rozwijają się od fruktozy od jej nadmiaru. Gdyż fruktoza łączy się z jakimś białkiem od LDL cholesterolu i nadmiernie obciąża tę cząsteczkę, aż HDL nie nadąża ze sprzątaniem i tu powstają blaszki. Syrop fruktozowy dawany jest teraz do mnóstwa produktów, no i cukier. Ja kazałam tacie odstawić wiele rzeczy, bo 4 lata po operacji znowu zaczął się gorzej czuć, jakby go na nowo zatykało. Teraz walczę, żeby odstawił statyny, ale to walka z wiatrakami, bo przecież "lekarz" kazał. Tutaj można poczytać.

http://nowadebata.pl/2011/11/08/statyny-medyczna-pomylka/


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 16-02-2012, 10:08
Cytat
Teraz walczę, żeby odstawił statyny, ale to walka z wiatrakami, bo przecież"lekarz" kazał.
Są to "nawyki" z którymi nie wygrasz, - wiem to z autopsji. Próbowałem mamę namówić przynajmniej na
MO i KB, niestety po 2-3 tygodniach zrezygnowała. Ludzie w tym wieku i takim stanie zdrowia oczekują "cudów" tj. poprawy z dnia na dzień. Opisywałem na forum mój przypadek oczyszczenia poprzez różę, do dzisiaj w rodzinie pokutuje przekonanie, że to wyropienie na pewno odbije się w przyszłości negatywnymi skutkami. W przypadku  mojej mamy ( nie wiem, czy Twojego taty także? ) wydaje mi się, że niestety pozostaje już tylko medycyna naprawcza, na zapobieganie ( czyt. oczyszczanie ) jest już raczej za mało czasu, - zapewne wielu się ze mną nie zgodzi?.
Obecnie mama "jedzie" na poltramie, jak tylko coś zaboli tabletka i jest ulga. Tu nie ma wyjścia, tego nie można jej zabronić poprzez negację, że to chemia.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-02-2012, 11:03
Cytat
Najlepiej jednak zawsze robić tak aby do tego typu problemów nie dochodziło
Oczywista oczywistość w Twoim, moim i nie tylko tych przypadkach. Bagaż życiowych doświadczeń mojej mamy wystarczyłby na niejedną książkę (zesłanie-Syberia, samotne dorastanie itd.). Lat temu 30-50 nie było mowy o zdrowym stylu życia, - ważniejsze po prostu było przetrwanie, czy jak kto woli wiązanie końca z końcem. Podsumowując - jakiekolwiek by nie były przyczyny takiego stanu rzeczy, nie zwalnia mnie to z obowiązku szukania pomocy ( nawet doraźnej ) za wszelką cenę, czy jakoś tak ......
Dzięki Lady za podesłanie lektury,- już dzisiaj nie zdążę, ale jutro poczytam.

W żadnej mierze nie chcę cię zniechęcać. Twojej mamie należy się opieka tym bardziej i dzięki Bogu ma takie dziecko które jej pomaga. Życzę wytrwałości i powodzenia, oby udało się mamie pomóc.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Lady 16-02-2012, 11:41
Mój tata na szczęście jest reformowalny, bo pije miksturę od 4 lat, ale z przerwami. Leki też bierze od serca. Jako ciekawostka powiem, że trafił do szpitala na badania z powodu niestrawności. Statyny narobiły już szkód na wątrobie, ale jakie było zdziwienie lekarzy, gdy znaleźli w żołądku zabliźnione polipy. Nic na to nie brał przecież tylko MO. Oczywiście zrobili biopsję, bo jak to możliwe, żeby pacjent sam z czegoś wyszedł. Oczywiście wynik wyszedł dobry.
Myślę, ze tata odstawi te statyny, bo ma przykład na mamie, która rok temu żegnała się z rodziną, a teraz nie może doczekać się wiosny, bo ma dużo pracy w ogródku. ;)


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 16-02-2012, 16:04
Lady cieszę się czytając takie rzeczy, bo to istny dowód na samoleczenie się organizmu z pomocą MO (http://portal.bioslone.pl/mo).


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 16-02-2012, 19:44
Laookon zawstydzasz mnie..., dziękuję za słowa otuchy. Lady tylko mogę pozazdrościć, zapewne Twoi rodzice są młodsi i może dlatego mają inny stosunek do profilaktyki, - życzę im w takim razie wytrwałości.
A tak w ogóle to pozazdrościć tej dbającej córuchny :).


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 17-02-2012, 14:17
Laookon zawstydzasz mnie...

Masz rację. Napisałem tak chociaż to przecież powinno być oczywiste, ale w obecnych czasach to wszystkiego się można spodziewać. Dzieją się takie rzeczy że trudno nawet o tym myśleć.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Lady 17-02-2012, 14:36
Mój tata odstawił statyny na miesiąc :) mama założyła szlaban na niezdrowe rzeczy, no i zobaczymy. Po miesiącu ma skontrolować poziom cholesterolu. Ciągnie go do niezdrowych produktów jak napoje gazowane i ciasteczka, zamiast tych okropności orzechy i pestki ma pojadać.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 20-02-2012, 14:35
Po miesiącu ma skontrolować poziom cholesterolu.
Szkodliwość cholesterolu to mit. Gdy więcej przyjmujemy go z pokarmem, to mniej wytwarza go organizm. Przy odżywianiu niskowęglowodanowym jego poziom sam się ustatkuje, a nawet gdy jest podwyższony to ma się to nijak do chorób serca itd. Pisał już o tym dr Lutz w „Życie bez pieczywa”, a i na forum jest o tym dużo.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-02-2012, 15:10
No jednak ma się to jakoś, nawet bardzo, w ten sposób źe kiedy cholesterol jest odpowiedni i tam gdzie trzeba to serce mamy jak dzwon.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Lady 20-02-2012, 15:40
Ale przetłumaczcie to mojemu tacie ;) jak zobaczy dobre wyniki to mam nadzieję, że będzie mnie słuchał. A ma przykład na mamie, którą wyprowadzam z włókniejącego zapalenia płuc.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 20-02-2012, 17:26
W książce Lutz'a str. 119 jest napisane o tym, jak patolog i badacz McCully w publikacji z 1990 r ocenił na podstawie dokonanych autopsji stopień choroby serca u 194 denatów. Cholesterol u osoby z najsilniej zaawansowaną chorobą serca wynosił 186 mg/dll, czyli poziom był normalny, a nawet niski. Z chorobą serca należy natomiast wiązać homocysteinę, nie zaś sam cholesterol.
Sam cholesterol nie jest szkodliwy nawet jak jest podniesiony, to nie powinno się go zaniżać, ani bać się jeść jajka, smalcu, czy innych pokarmów, w których występuje on normalnie. Oczywiście sposób odżywiania przedstawiony na Biosłone + MO (http://bioslone.pl/mo) sam w sobie będzie sobie radzić z możliwością zachorowania na serce itd. Jednak sam cholesterol nie jest odpowiedzialny za choroby serca, to jest szkodliwy mit.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 20-02-2012, 18:26
Cytat
Jednak sam cholesterol nie jest odpowiedzialny za choroby serca, to jest szkodliwy mit.
Ale potrafi namieszać w przypadku miażdżycy, - niestety nie wiem jak to przełożyć na zatykanie tętnic?


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 21-02-2012, 02:01
   A odnośnie norm powtórzę się: Zdegenerowana nauka, na zdegenerowanej grupie wolontariuszy, określiła zdegenerowane normy laboratoryjne, które generują lukratywne interesy biznesowe rzeczonego lobby. Mój ojciec, przy ogólnym cholesterolu  = 158, przeszedł dwa zawały. Nikt mu nie badał żadnych frakcji. Ponadto wiemy już, że cholesterol nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za miażdżycę i inne choroby, to po co kruszyć kopie o normy.

Tu też ciekawe wątki: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2410.msg146853#msg146853
http://nowadebata.pl/2011/04/23/nie-bojmy-sie-cholesterolu/


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Andrus 22-02-2012, 07:31
Ciekawe ile jeszcze razy zostaną zmienione "normy medyczne" odnośnie cholesterolu i ciśnienia. Moją mamę wiele lat leczono na nadciśnienie. Obecnie spotkałem się z opinią lekarzy, że u 80-latka może wynosić 180 (tj. 100+wiek). 


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 22-02-2012, 21:52
O tym pisze Pan Słonecki: http://www.bioslone.pl/lekarstwo_na_raka
Tak czyniono za „starej szkoły” medycyny.


Tytuł: Odp: Miażdżyca kończyn dolnych - wyrok?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 17-03-2014, 21:13
'Pobiliśmy niechlubny rekord. Polska jest jedynym krajem z Unii Europejskiej w którym wzrosła liczba amputacji nóg u chorych na miażdżycę.

W wyniku niedrożności naczyń w 2012 r. obcięto je 12 tys. osób. W latach 2008 - 2011 było od 6 do 10 tys. przypadków".

 - http://www.sfora.pl/Masowo-obcinaja-Polakom-nogi-Jedyni-w-calej-UE-a65703