SzalonyJohny
|
|
« Odpowiedz #80 : 28-01-2018, 11:42 » |
|
Tłuszcz zawsze przygotowuję samodzielnie, bo ten smalec sklepowy to śmierdzi jak z knura najgorszego ... ten z gęsi mam ze wsi od kolegi, więc jest dobrej jakości, tylko masło kupuję w sklepie, bo nie mam dostępu do innego. Warzywa zawsze mają być gotowane przez 4 godziny, czy wystarczy by były mocno miękkie? Dzisiaj rano niestety marchew wydaliłem... ale zobaczę, co będzie dalej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-01-2018, 11:48 wysłane przez Gloria »
|
Zapisane
|
|
|
|
Elizka
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 202
|
|
« Odpowiedz #81 : 28-01-2018, 14:28 » |
|
Tylko marchew ma być gotowana tak długo - to są założenia diety gaps/scd - możesz o niej poczytać. Ja jestem ogólnie fanką tej diety jeżeli chodzi o naprawę jelit. Jeżeli miałeś biegunkę to może być dobry objaw, bo pewnie miałeś herxa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SzalonyJohny
|
|
« Odpowiedz #82 : 28-01-2018, 15:09 » |
|
Sporo o niej kiedyś czytałem, ale nie wiem czemu się jej nie podjąłem. Chyba dlatego, że nie było tak źle z jelitami. Z tego co pamiętam dieta bazuje na rosole, o którym mówisz, cukrach prostych, miodzie, przejrzałych bananach, itp, z wzajemną eliminacją wszystkich dwu- i wielocukrów. Jeżeli miałeś biegunkę to może być dobry objaw, bo pewnie miałeś herxa.
Może nie była to biegunka, ale treść była wodnista, jak błoto, a nawet bardziej. Będę się starał w taki razie trzymać tego, mam nadzieję, że coś się poprawi. Dzięki Elizka, bardzo to pomocne, bo czasami sam nie wiem jak mam postępować i tylko sobie nerwy psuję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Elizka
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 202
|
|
« Odpowiedz #83 : 28-01-2018, 15:18 » |
|
Jak coś to pytaj, może będę wiedziała to ci pomogę, bo dużo o nie czytałam i właściwie cały czas na niej jestem. W mojej skomplikowanej sytuacji jest dla mnie najlepsza. Ta lekarka co ja stworzyła, mówi że ma takie osoby właśnie z biegunkami i wyeliminowała je wyrzucając z menu wszystko oprócz mięsa i tłuszczu i wtedy była poprawa. Mówiła też że jest kolosalna różnica miedzy warzywami eko a takimi ze zwykłego że sklepu, tzn. jej pacjenci po marchwi eko nie mieli biegunki a po takiej nie eko biegunka cały czas.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SzalonyJohny
|
|
« Odpowiedz #84 : 28-01-2018, 16:19 » |
|
Coś w tym może być, bo wczoraj jadłem marchew kupioną gdzieś na targu, ale raczej nie Eko. Natomiast dzisiaj jadłem już taką kupioną u baby, też gdzieś na targu, ale widać, że swoja, nie pryskana (baba też z resztą była "swojska" ). Uważam, że trawi się o wiele lepiej, nie ma wzdęć. Tym bardziej, że zauważyłem olbrzymią różnicę w smaku i kolorze. Widać środki ochrony roślin robią swoje... . W razie co będę pytał.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-01-2018, 16:31 wysłane przez SzalonyJohny »
|
Zapisane
|
|
|
|
SzalonyJohny
|
|
« Odpowiedz #85 : 31-01-2018, 08:27 » |
|
No niestety, ale po trzech dniach na takim jedzeniu nie odczuwam poprawy. Marchew i tak wydalam, po wypróżnieniu boli mnie brzuch, ciągle jestem głodny (dawno już minęło, a teraz wróciło), a wieczorem brzuch jest jak balon. I rano zamiast normalnego wypróżnienia takie błoto... No i co tu robić...?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Elizka
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 202
|
|
« Odpowiedz #86 : 31-01-2018, 09:23 » |
|
Spróbuj bez warzyw, samo mięso i rosół - tak jak ci pisałam wyżej, u takich pacjentów Natasha Campbell eliminuje warzywa i biegunki ustają.
Tłuszcz też na razie ogranicz do minimum, bo po nim też mogą być biegunki.
Czytałam, też o dzieciach, u których matki wprowadzały tę dietę i te dzieci były na początku potwornie głodne, jadły takie ilości, że te matki wychodziły z podziwu, gdzie im się to mieści. Z wypróżnieniami też było u nich różnie, dopiero po jakimś czasie się to unormowało - jelita dochodzą do siebie bardzo powoli.
|
|
« Ostatnia zmiana: 31-01-2018, 11:41 wysłane przez Gloria »
|
Zapisane
|
|
|
|
SzalonyJohny
|
|
« Odpowiedz #87 : 31-01-2018, 13:31 » |
|
No tak, ale ile można tak jeść? Organizm przecież potrzebuje jakichś witamin zawartych w warzywach (choć przyznam, że nie mam na nie ochoty, tylko na tłuste mięso, jajka i na miód (też dziwne, że na miód)). Boję się, żeby mnie nie zatkało od jedzenia samego mięsa, nawet bez tłuszczu. Już raz tego doświadczyłem (12 dni bez wypróżnienia), nic przyjemnego. Kieruje się bardziej tym, żeby po jedzeniu nie mieć wzdęć, wtedy wszystko okej jest. Dzisiaj np. po brokułach było okej, więc spróbuje zjeść znowu. A jutro zacznę od samego mięsa / jajek i pojem tak cały dzień, poobserwuję. Najgorsze, że czasem nie wiem czy jestem głodny, czy to po prostu ssanie w żołądku (ciągle jeszcze mam refluks, nie ustępuje skubany). Ciężko mi to odróżnić, bo jest bardzo podobne. Wtedy jeśli to był głód to będzie okej, ale jeśli skurcz żołądka o innym podłożu to jest niestrawność. Ale to pokręcone .
|
|
« Ostatnia zmiana: 31-01-2018, 14:47 wysłane przez SzalonyJohny »
|
Zapisane
|
|
|
|
Xander21
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 01.10.2012
Wiadomości: 71
|
|
« Odpowiedz #88 : 31-01-2018, 16:34 » |
|
Na refluks to mi błyskawicznie pomogł KB. Ja bym wrócił do KB. Jeśli po czymkolwiek masz problemy jelitowe, to trudno. Małymi krokami po trochu zacząć brać. W końcu organizm musi się przyzwyczaić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|