Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Wojtowia 04-06-2009, 20:23



Tytuł: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 04-06-2009, 20:23
Witam
U mojej mamy lat 65 stwierdzono 23/05/2009 stwierdzono w zakresie trzonu i ogona trzustki hipodensyjną zmianę guzowatą o wymiarach 58x30 mm na przekroju poprzecznym 30 mm w wymiarze CC. Dystalnie do guza przewód Wirsunga poszerzony do 6 mm. Guz otacza pień trzewny i jego odgałęzienia, tętnica śledzionowa odcinkowo węższa o średn, 3 mm- nie można wykluczyć jej nacieczenia. Naciek przechodzi na lewą odnogę przepony. Cechy krążenia obocznego od wnęki śledziony z poszerzeniem żyl wokół żołądka- możliwość nacieku żyły śledzionowej. W krezce, ku przodowi od głowy trzustki kilka węzłów chłonnych o śr. do 11 mm. Nadnercze lewe, pogrubiałe o policystycznych zarysach. Podwyższone markery onkologiczne- Ca 19-9:1211,0U/ml ( n 0-33 ). 28/04/2009 mama miała wykonaną Cholecystektomię 21/04/2009.
Proszę o pomoc i informację, nie wiem co mam robić która z obecnych metod leczenia byłaby najbardziej efektywna  biorąc pod uwagę, że mama choruje na serce (migotanie przedsionków) oraz nadciśnienie tętnicze. Obecnie jest bardzo słaba czasami wymiotuje jest tylko na l. przeciwbólowych Durogesic-plasty 50 mg. Lekarz zalecił wykonanie biopsji nie wiem czy to właściwa decyzja. Biopsa powoduje uszkodzenie błony zew. guza i wydostanie się tych komórek i dalej rozprowadzane one są po organiźmie przez układ krwionośny.
Co Pan o tym sądzi ? Słyszałam o diecie jak zagłodzić raka ale nie wiem czy to dobry pomysł ?
Jakie metody zapewniłyby jak najlepszy komfort życia, bez bólu przy takich zmianach? W jaki sposób mogę mamie pomóc, serce mi się kraja jak widzę jak cierpi. Chcę aby jak najdłużej była z nami, lekarz stwierdził że to  nieoperacyjne i że biopsja powie tylko z jakim typem raka mamy do czynienia aby wiedzieć jaką chemią zadziałać a wiem że chemia rozwala układ odpornościowy. Co robić ?


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 04-06-2009, 21:22
Moi drodzy wiem, że sytuacja nie jest za wesoła, ale to moi przyjaciele, ode mnie zainteresowali się tematem innego spojrzenia na organizm. Trochę późno, ale trudno. Także jakby ktoś miał jakiś pomysł to piszcie, szczególnie chciałbym, żeby może Lacky coś podsunął bo ma on mnóstwo ciekawych pomysłów jak wiemy.
Serdeczne dzięki.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: MohSETH 04-06-2009, 22:17
W przypadku nowotworu muszą wypowiedzieć się tylko ludzie kompetentni tj. Grażynka, Mistrz i Lacky... Wszyscy wiemy, że rak jest ostateczną formą obrony organizmu...



Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 04-06-2009, 22:19
No zgadza się, też na nich najbardziej liczę. Dzięki


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-06-2009, 22:56
No zgadza się, też na nich najbardziej liczę. Dzięki
Tak nie można. Nie można mówić, że się na kogoś liczy. Nie w takiej sprawie...
Tu można liczyć tylko na cud. Nic nie pomoże podawanie markerów, robienie badań, jaka biopsja!? Najlepsza rada to zostawić chorą w spokoju i nie męczyć więcej badaniami i chemią. Chyba żeby sama taką decyzję podjęła. Pozwolić, aby szło swoim trybem.
Na tym etapie warto jedynie zadbać o emocje i wybaczenie, co pozwoli żyć bez napięcia. To, że schorzeniem współistniejącym jest krążenie (serce) świadczy o tym dobitnie.
Czytałam kiedyś w internecie o kobiecie, która pracując technikami huny ("Magia cudów") wyleczyła się z raka http://www.huna.net.pl/mod-pnForum-viewtopic-topic-247.html ale może to tylko reklama. Ja wierzę, że to możliwe, ale do tego trzeba mieć bardzo silny charakter i wolę.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Boja 05-06-2009, 09:26
No zgadza się, też na nich najbardziej liczę. Dzięki
Tak nie można. Nie można mówić, że się na kogoś liczy. Nie w takiej sprawie...
Też tak uważam jak Grażynka, to forum nie jest do "leczenia" tak ciężkich przypadków, a już nie można obarczać kogoś taką odpowiedzialnością za czyjeś zdrowie, bo tutaj człowiek sam ponosi odpowiedzialność za decyzję. Ze swojej strony mogę pod rozwagę podrzucić to co "zebrałam" na swój własny użytek i dociekliwość.

1)  Terapia Gersona, może warto zapoznać się z ich dietą?
http://www.igya.pl/z_ostatnich_dni/klinika_gersona_na_wegrzech_juz_dziala.html

2) Ten link poniżej zastanawia i pewno nikt nie odważyłby się przeprowadzić tego eksperymentu na kimś, chyba że na sobie. Analizowałam go dość długo i w końcu pomyślałam, że w tym szaleństwie może być metoda. Wystarczy przeczytać jakie reakcje następują w wyniku przerwania naturalnej bariery ochronnej jaką jest skora, jak bardzo organizm zaczyna produkować we krwi potrzebne mu elementy.
"Naczynia włosowate są to najdrobniejsze naczynia krwionośne, które łączą system tętnic i żył. Wszelka wymiana substancji, o których wspomniano na wstępie, odbywa się przez naczynia włosowate."
 http://video.google.pl/videoplay?docid=5079092686077030122&ei=NwdeSZiWB4uGjQK-6Zy5CQ&q=rak+kapusta&hl=pl

3) Talidomid - lek ten hamuje proces tworzenia naczyń krwionośnych, które są między innymi potrzebne do rozrostu tkanki nowotworowej. Dosyć spektakularne wyzdrowienia następowały po tym środku.

4) Nie wiem czy zetknęłaś się z Germańską Nową Medycyną?  Może przeanalizowanie jakiś dramatycznych sytuacji w Jej życiu pomoże?
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=421&Itemid=193

 Życzę Ci dużo cierpliwości do zajmowania się chorą, miłości i zrozumienia i sami dbajcie o siebie, żebyście mieli dużo siły.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 05-06-2009, 09:30
Nie prosiłem o wyleczenie tylko o rady. Jest nas tutaj trochę i każdy ma inne doświadczenia życiowe. I napisałem o liczeniu na forumowiczów właśnie w kwestii tych doświadczeń, a nie w kwetii postawienia diagnozy czy sposobu leczenia, bo to nie to forum od takich spraw.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Boja 05-06-2009, 11:26
Wiem tylko jedno, po moich doświadczeniach i wiedzy, jaką zdobyłam na  tym Forum i  dzięki innym Forumowiczom, po ciężkich doświadczeniach z nowotworem u mamy i brata ciotecznego, na pewno zrezygnowałabym z leczenia, które oferuje medycyna oficjalna. To jest moje osobiste zdanie i nikt nie musi tak samo myśleć jak ja.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-06-2009, 11:37
Przemysł rakowy jest nastawiony na zyski, więc będą wciskali tę swoją chemię, która ma rzekomo przedłużyć życie, a w rzeczywistości przysparza tylko niewyobrażalnych cierpień.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Lucy 05-06-2009, 12:18
Mistrzu, proszę przypomnieć post w którym kiedyś odpowiadał pan na pytanie: co by Pan zrobił gdyby dowiedział sie o tym, że ma raka. Bardzo mi ta odpowiedź trafiła do przekonania. Niestety, nie mogę go znaleźć.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 05-06-2009, 13:09
Myślę, że w tej całej sytuacji trzeba brać pod uwagę to, że organizm tej osoby jest chyba dość mocno nadwyrężony, nie piła ona przecież MO i nie wiem czy w takim momencie można tak w 100% pozostawić wszystko na jego "barkach". Oczywiście nie mówię tutaj o podawaniu chemi bo to cięcie gałęzi na której się siedzi.
Ale ta wypowiedź Pana Józefa też by mnie ciekawiła bo nie kojarzę jej.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 13:13
Dziękuję wszystkim Forumowiczom za pomoc i podpowiedź w wlace z rakiem przyznaję że nie mam w tej kwestii doswiadzczenia i długa jest jeszcze droga przed nami. Dziekuję za zainteresowanie tematem i liczne uwagi wczytalam się dokladnie w każda wypowiedź i posprawdzam linki, które mi przysłaliście jesteście Kochani cieszę się że jesteście :)
Słyszalm o lekach hamujących proces tworzenia nowych naczyń krwionośnych, które odżywiają nowotwór, są mniej toksyczne niz tradycyjna chemioterapia i wydłużają życie chorego. leki nie powodują zniknięcie guza, ale hamują jego rozwój, guz przestaje rosnąć i nie daje przerzutów przynjmniej tak uważa kierownik Kliniki Inkologii CSK Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie Prof. Cezary Szczylik.( llek ten to Avastin- bewacizumab). Lek ten poprawia jakość życia chorego, nie chudnie, dobrze się czuje, może być aktywny. Jest to mozliwe dlatego, że lek ma dużo mniej toksycznych działań ubocznych niż standardowe chemioterapeutyki.
pozdrawiam wszystkich cieplutko
Ania


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Agna 05-06-2009, 13:16
Cytat
proszę przypomnieć post
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4831.0


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: fiona50 05-06-2009, 14:05
Byla tez kiedys na starym jeszcze forum opisana Dieta Dr Budwig.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 14:10
Dziękuję wam wszystkim za cenne uwagi na pewno skorzystam z Rady Mistrza cytuję ,,, koktajle z błonnikiem, ale bez owoców, tylko na bazie warzyw, oraz Detoksie+ ewentualnie innym preparacie vilcacory. Raczej zrezygnowałbym z mięsa ''.
Oczywiście sprawdzam już Dietę Garsona i Budwiga dziękuję :)


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-06-2009, 15:27
A co z MO?


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Boja 05-06-2009, 15:49
Moim zdaniem MO na tym etapie - nie, za slaby organizm, nie można mu teraz dowalać dodatkowo uwolnionymi toksynami. Może później jak będzie silniejsza.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 16:01
To prawda, że gdy już się pojawi ta straszna choroba, to nie ma jednej rady, ale, jak to mówią: tonący brzytwy się chwyta. Ale co z tego? Finał i tak zależy od sprawności systemu odpornościowego. Dlatego żadnych rad nie zamierzam udzielać. Powiem, co ja bym zrobił, gdyby zachorował na raka. Przede wszystkim nigdy, przenigdy nie poddałbym się żadnej chemio- czy radioterapii; nieludzkim metodom rodem z średniowiecza. To nie wchodzi w rachubę! Najprawdopodobniej nie szukałbym też wymyślnych terapii, których jest bez liku i każda ma być najskuteczniejsza (według jej autorów). Mając dzisiejszą wiedzę, najprawdopodobniej bazowałbym na koktajlach z błonnikiem, ale bez owoców, tylko na bazie warzyw, oraz Detoksie+ ewentualnie innym preparacie vilcacory. Raczej zrezygnowałbym z mięsa, choć to przyszłoby mi bardzo trudno. Inaczej mówiąc: postawiłbym na własny system odpornościowy, bo jemu ufam najbardziej. A jeśli Pan Bóg postanowiłby, że pora zejść z tego świata... No cóż... godna śmierć też jest czegoś warta.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 05-06-2009, 17:16
Turbanowicz:
To sam początek, oni dopiero zaopatrzyli się w książki, jedną dostali ode mnie mailem bo mam takie stare wydanie książki Pana Józefa, także jak przeczytają to będę doradzał rozpoczęcie.

Boja:
Myślę, że jesteś w błędzie przecież MO pomaga goić jelita więc w tym momencie wnikanie śmieci będzie mniejsze, a organizm stanie się silniejszy, a to przecież najważniejsze przy walce z rakiem.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 17:25
Oczywiście, że MO też należy wdrożyć i odstawiać w razie silnych, bezpośrednich reakcji na oczyszczanie.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: fiona50 05-06-2009, 17:48
Boju
 Zgoda ze organizm bedzie silniejszy ale co bedzie jezeli zaczna sie objawy oczyszczania, grypopodobne objawy z temperatura itp? Jelitowki i inne objawy.
Zaczym jelita sie wygoja musi uplynac troche czasu a w miedzyczasie choroba bedzie postepowac.

Rady Zibiego sa jak najbardziej z zalozenia sluszna. Stosowanie sie do nich pokaze czy sa tez skuteczne.Odzywianie jest bardzo wazne. Ja bym tu jesZcze wdrozyla Detox +


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 17:55
Cytat
Ja bym tu jesZcze wdrozyla Detox +
Jasne, ale w odpowiednim czasie, po uprzednim wdrożeniu MO - jeśli taki czas będzie...


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 18:43
Ja bym zalecał dietę w chorobie nowotworowej, głównie na bazie żółtek jaj; mięso lekko strawne z ryby, kurczaka z pewnego źródła; warzywa gotowane (prócz marchwi i buraka), a potem wprowadzałbym łagodne przechodzenie do surowych - poprzez blanszowane.
  
Planowanie diety w chorobie nowotworowej zależy od tego, w jakim stadium jest rak; czy była chemio/radioterapia; czy mamy nadwagę, niedowagę; w jakim stopniu wyniszczenia jest organizm; itd.
  
W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że niektórzy terapeuci utożsamiają zastosowanie diety super niskowęglowodanowej w grzybicy, z leczeniem choroby nowotworowej (tak klasycznie postępują na medycznym forum - lekarza Andrzeja Janusa) - jakby grzyb odżywiać się miał cukrem... Istotnie, należy unikać w pierwszych etapach różnych słodkości, aby ograniczyć przerost drożdżaka; głównie należy wyeliminować owe słodkości rafinowane. Po ok. 3-4 tygodniach wprowadzać stopniowo owoce, które przecież nie są produktami rafinowanymi i nie obciążają neutralizacją organizmu, a nawet wręcz przeciwnie dostarczają organizmowi substancji odżywczych wspomagając organizm w samonaprawie. Z powyższego wynika więc, że ograniczenie/eliminacja cukrów rafinowanych cukrów prostych ma uzasadnienie w chorobie nowotworowej, która jest stanem totalnego zaniedbania organizmu (grzybica pokazuje też pewien stan zaniedbania organizmu, ale chorobą nie jest), cukrzycy, otyłości, itp. Przy czym w chorobach wynikających z hiperinsulinemii należy również ograniczyć w pewnym stopniu cukry proste i niektóre węglowodany, zwłaszcza te o wysokim IG (tutaj może mieć zastosowanie dieta Montignacka).
  
"Nowotwór żywi się glukozą" - tak brzmi jedna z teorii medycznych, i tutaj należy zaznaczyć, że to kolejny mit. Jak wspominałem wcześniej można go "dożywić", ale cukrami prostymi rafinowanymi, czyli toksycznymi, zakwaszającymi dodatkowo - i tak już zakwaszone środowisko, w którym żyje rak. Można w niektórych przypadkach u chorujących na raka, w początkowym etapie skupić naszą uwagę na pewnej manipulacji zjadanymi węglowodanami. Ale to będzie dotyczyło chorych na raka i jednocześnie otyłych, dobrze odżywionych - ale nie po radio/chemioterapii. W związku z powyższym, na początku diety należy podejść do tematu indywidualnie i ustalić dzienną dawkę węglowodanów do ok. 30 g. W tym celu należałoby się zaopatrzyć w "paski ketonowe", jak dla cukrzyków. Wskaźnik barwnikowy powinien wskazywać tylko na: jeden krzyżyk (+). Jeśli wskaźnik pokazuje większą ilość ciał ketonowych, to należy choremu zwiększyć pulę dzienną węglowodanów o ok. 10-20 g/dobę. W tym samym czasie możemy zwiększyć ilość żółtek w diecie, nawet do ok. 10. sztuk/dobę, co będzie stanowiło ok. 35 g białka o najwyższej jakości biologicznej. Zaznaczam, że zbyt duża ilość białka i to słabej jakości, może bardziej obciążyć organizm związkami azotowymi toksycznymi. Organizm nadwyżki białka będzie przerabiał na glukozę, również obciążając organizm, bo w specjalnym cyklu metabolicznym, w związku z czym dalej będziemy wzmacniać raka, a osłabiać organizm chorego. Ewentualną resztę białka dowozimy z mięsa, ryb, orzechów, nasion w koktajlach. Tłuszcze w diecie, to zwykle przewaga NNKT nad twardymi, ale w skojarzeniu z surówkami. Ów wstępny okres może trwać do ok. 4. tygodni celem przejścia organizmu na tzw. spalanie wewnętrzne (podobnie jak w GBG wg Mistrza), zmianę metabolizmu chorego oraz "nauczenie" organizmu efektywnego spalania tłuszczy, jeśli chory wcześniej preferował model żywienia wysokowęglowodanowy, czy też "korytkowy", gdzie głównym źródłem energii była glukoza. W owym okresie następuje przyspieszony metabolizm u chorego i spadek masy ciała, głównie spalanie tkanki tłuszczowej (magazyn toksyn), ale częściowo i mięśniowej również. Organizm scukrza też zdefektowane białko-"śmieć".
  
Następny etap należy rozpocząć od podwyższenia proporcji B : T : W, w ten sposób, aby poprawić stan fizyczno-psychiczny chorego.
  
Podczas praktyki w Zduńskiej Woli, wspólnie z panem Janusem prowadziliśmy kilku chorych na raka. Nie wiem jaki jest ich dalszy los. W jednym jednak przypadku raka piersi u kobiety, który był złośliwym rakiem, wg pana Janusa nastąpiło całkowite wyleczenie. Kobieta ta poddała się terapii (likwidacji?) komórek rakowych na aparacie mora (tak wynikało z relacji tej kobiety). Zażywała ona też TeGreen i chyba Reishi jako tzw. antyutleniacze. Stosowała moje zalecenia dietetyczne (chyba III etapy?) oraz stosowała kąpiele solankowe. Nie muszę wspominać o zaletach lignanów zawartych w zmielonym siemieniu lnianym, w KB wg Mistrza, które mają właściwości antyrakowe i wspomagają organizm w usuwaniu komórek rakowych i quasirakowych.
  
Z jej relacji wynikało, że dieta dr Budwig jej nie pomogła.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 19:10
Zibi:
Dziękuję za dietę.
Mama straciła na masie ok 17 kg w ciągu 1,5 m-ca. Nie była poddana chemio/radioterapii. Dolegliwości bólowe w okolicy górnej części brzucha nasilają się zwłaszcza nocą. Śpi ok.2- max 4 h. Organizm jest przemęczony.
Mistrz w jednej z wypowiedzi napisał, że należy odrzucić mięso więc i moje pytanie do Ciebie. Czy mama powinna spożywać wyłącznie mięso z ryb? A co z jajkami-czytałam, że nie są zbyt zdrowe przy nowotworach ? Co powinna pić ? Z tego co wiem to mamę boli brzuch po spożyciu dużej ilości błonnika, dlatego też zastanawiam się czy wprowadzić do diety Koktajl ? + MO.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 19:32
Zibi:
Sprawdziłam w internecie co się kryje pod nazwą ,,Reishi''. Jest to lek oparty na grzybkach Reishi, stosowany w leczeniu chorób nowotworowych.
Przeprowadzone na szeroką skalę badania kliniczne w USA, Australii i Chinach udowodniły przeciwnowotworowe działanie grzybków Reishi w leczeniu m.in. raka piersi, macicy, prostaty, żołądka, nerek, wątroby, trzustki, mózgu, przełyku, gardła, płuc, głowy, okrężnicy, jelita grubego, odbytu, białaczki, chłoniaka a także wielu innych rodzajów nowotworów. Niektóre kraje (Japonia, Australia) uznały nawet oficjalnie Reishi jako skuteczny lek w leczeniu nowotworów oraz w profilaktyce przeciwrakowej. Ponadto zaobserwowano, iż grzybki Reishi niezwykle skutecznie wspomagają inne terapie (radioterapia, chemioterapia) znacznie obniżając prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów oraz zmniejszając agresywność raka. Stwierdzono także mniejszą bolesność oraz znacznie lepsze samopoczucie pacjentów (lepszy sen, apetyt, poprawa witalności). Znane są także przypadki całkowitego ustąpienia nowotworu nawet w zaawansowanych stadiach choroby osób przyjmujących Reishi.
Wielu specjalistów zaleca Reishi swoim pacjentom szczególnie w okresie trwania chemioterapii, gdyż znacznie obniża on skutki uboczne tego zabiegu takie jak zmęczenie, wypadanie włosów, ryzyko infekcji, utrata apetytu czy bolesność. Ponadto udowodniono, że grzybki Reishi poprzez wspomaganie funkcjonowania systemu immunologicznego usprawniają przebieg terapii antynowotworowej.
Przyznaję ,że najbardziej zastanawia mnie skład leku:
Wartość odżywcza  w 100 g w 1 kapsułce
Białko 20,8 g 104 mg
Węglowodany 57,2 g 286 mg
Tłuszcz 6,5 g 32,5 mg
Wartość energetyczna 371 kcal (1 567 KJ) 1,855 kcal (7,76 KJ)
Z tego co wiem to dieta powinna być niskowęglowodanowa,niskobiałkowa, niskotłuszczowa a skład tego leku
zaprzecza tej diecie. Zielona herbata jak najbardziej tak.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-06-2009, 19:52
Cytat
dieta powinna być niskowęglowodanowa, niskobiałkowa, niskotłuszczowa
Tak to chory szybko wyzionie ducha.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 20:23
Mistrzu jaka dieta byłaby najwłaściwsza dla mamy ? Czy zgadza się Pan z dietą zaproponowaną przez Zibiego?


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-06-2009, 20:35
Tak. Dieta zaproponowana przez Zibiego jest zgodna z moją wiedzą. Dodałby tylko, że ryby powinny być gotowane.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 05-06-2009, 21:05
Dziękuję Mistrzu.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Basiula 05-06-2009, 21:26
Skutecznie wyleczyć z raka trzustki udawało się Maxowi Gersonowi. Może to jakiś sposób ?


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 22:21
I jeśli trzustka niedomaga, to początkowo warzywa też powinny być gotowane, jak już wspomniałem uprzednio. Tu nie można trzymać się sztywno schematów, a wsłuchiwać się też w potrzeby smakowe chorego. Tylko I etap diety powinien być dosyć restrykcyjny, aby zmienić metabolizm organizmu, tj. ma on się przestawić na efektywne spalanie tłuszczów, bo do tej pory pewnie tylko spalał głównie cukry i to też ze średnim powodzeniem.

 Etap II należy potraktować u Mamy w ten sposób, jakby Mama była po ich nieludzkich terapiach, czyli po chemiach i innych (nie mogę tego przełknąć...). Czyli, że należy się nastawić na wzmocnienie sił obronnych i samonaprawczych organizmu. Przecież one potrzebują do rozwoju i działania odpowiednio dobrego budulca, czyli białka o wysokiej wartości biologicznej oraz dobrej energii z dobrych jakościowo tłuszczów.
      
Dorosły człowiek produkuje 126 miliardów białych krwinek obojętnochłonnych, które żyją od 7 do 10 dni. Układ odpornościowy, czyli takie "służby bezpieczeństwa" dla organizmu składają się z: limfocytów, fagocytów, makrofagów i innych komórek żernych, które odpowiednim dla siebie sposobem bezpośrednio lub pośrednio zwalczają tzw. intruzów, np. raka. Jedne "patrolują" krew, inne czekają na "zasadzce" w szpiku kostnym, a jeszcze inne rezydują w płynie śródtkankowym, czyli wewnątrz organizmu.
      
Co się stało, że te służby zawiodły i pozwoliły na rozwój komórek nowotworowych? Odpowiedź jest zawsze taka sama - totalne zaniedbanie organizmu, spowodowane toksemią.
      
Żeby wspomóc organizm do sprawnego zadziałania przeciwko rakowi i naprawienia szkód wyrządzonych przez raka, należy te limfocyty odpowiednio odżywić. W związku z tym należy dostarczyć odpowiednie ilości zdrowej żywności. Na tym etapie należy zwiększyć ilość: B, T, W, gdyż niedowaga może oznaczać, że również w tkance mięśniowej jest zbyt mały zapas tłuszczu, witamin i minerałów. Należy więc przyjąć, że na 1 kg wagi "należnej" spożywać ok. 1,1 g białka/dobę, czyli w liczbach bezwzględnych: masa ciała  - waga "należna x 1,1 = ilość białka; węglowodany - głównie złożone i z warzyw - to nawet ok. 100 -120, a nawet 150g/ dobę. Nie przejmujemy się tak wysoką ilością węglowodanów, gdyż organizm jest wycieńczony chorobą i mózg już nie może odżywiać się ciałami ketonowymi, bo będzie postępować patologiczna kwasica metaboliczna i dalej zakwaszać organizm, a my musimy odkwaszać organizm chorej. Tłuszcz - ok. 2 -2,5 raza tyle co białka. Czyli reasumując, np.,jeśli Mama ma ok. 166 cm wzrostu, to 66 x 1,1 = białko; tłuszcz x 2,5; węglowodany = stała ilość = 100-120-150 g.
      
Niestety, początkowo należy zabawić się w rachMistrza spisowego i trochę poobliczać, a potem już na oko i wg formuły "4 x s" Pana Jarmołowicza.



Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 22:39
Wartość odżywcza w 100 g, w 1 kapsułce preparatu Reishi:
Białko: 20,8 g, 104 mg;
Węglowodany: 57,2 g, 286 mg;
Tłuszcz: 6,5 g, 32,5 mg;
Wartość energetyczna    371 kcal (1 567 KJ), 1,855 kcal (7,76 KJ).

Cytat
Przyznaję ,że najbardziej zastanawia mnie skład leku:
Wartość odżywcza w 100 g, w 1 kapsułce:
Białko 20,8 g, 104 mg
Węglowodany 57,2 g 286 mg;
Tłuszcz 6,5 g, 32,5 mg;
Wartość energetyczna 371 kcal (1 567 KJ), 1,855 kcal (7,76 KJ).

Z tego co wiem to dieta powinna być niskowęglowodanowa, niskobiałkowa, niskotłuszczowa, a skład tego leku zaprzecza tej diecie. Zielona herbata - jak najbardziej tak.

   W czym widzisz problem z dietą, skoro 2 kapsułki/dobę, to się równa 562 mg węglowodanów, to stanowi ok. ponad pół grama węglowodanów?
   Mama nie powinna pić soków, nawet tych rozcieńczonych w I etapie, a wodę niskozmineralizowaną; herbatę zieloną, białą, czerwoną (ok. 2 dziennie).
   Po terapii Gersona też gościł u mnie jeden chory i też twierdził, że jest uciążliwa w stosowaniu, i nie widział u siebie poprawy.
   Myślę, że koktajle Mistrza na bazie warzyw i spożywanie samych warzyw, w swoim działaniu, jakby "konsumują" czy pochłaniają działanie kuracji Gersona i Budwig.
   Już samo działania lignanów z siemienia lnu przebija działanie samego oleju lnianego w paście twarogowej Budwig. Zaś same soki, bez błonnika, mogą narobić więcej szkód niż pożytku. Chyba że mam nieaktualne dane o tych kuracjach...


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-06-2009, 23:13
Pani dr Thomson - onkolog z Kanady u siebie na oddziele stosuje mielonkę z lnu i twierdzi, że lepiej ona działa niż najnowszy lek na raka Tamoxifen, który jest preparatem na bazie sterydu. Sama Thomson stosuje tę mielonkę na raka skóry tumora u siebie i twierdzi, że żyje z tym rakiem i nie pozwala mu się uzłośliwić, zażywając mielone siemię lniane. Gdyby znała koktajle Mistrza, to pewnie by odnotowywała bardziej spektakularne sukcesy w leczeniu raka piersi u kobiet, po resekcjach piersi, po radio/chemioterapiach.
   Dobrodziejstwa zmielonego siemienia lnianego jeszcze raz: - w Średniowieczu medycy aplikowali siemię lniane na podobne dolegliwości, zaś sam olej był stosowany jako specyfik antysklerotyczny. Dziś medycyna akademicka stosuje mielony len w terapiach antyrakowych. Mielonka taka ma następujące dobrodziejstwa:
1. Posiada największe ze wszystkich przebadanych pokarmów ludzkich stężenie Omega–3 – kwasów tłuszczowych (aż 57%) i trochę Omega–6.
2. Posiada lignany jako substancje antyrakowe działające o 10% lepiej niż lek nowy na raka Tamoxifen (około 20 lat pracy klinicznej i eksperymentalnej, prof. L. Thomson, Nutrition Departament, Toronto University, Kanada - cokolwiek by to 10% oznaczało).
3. Wspomaga działanie faktora tolerancji glukozy, gdyż ma chrom organiczny i wspomaga działanie insuliny.
4. Zawiera kilkaset antyutleniaczy (flovonoidy i inne związki organiczne).
5. Posiada na powierzchni łupiny nasiennej śluzy naturalne, powodujące powlekanie przewodu pokarmowego i chroniące ścianki przed nadżerkami.
6. Powoduje obniżenie poziomu cholesterolu „złego", tłuszczu twardego, podskórnego, przyspieszającego odtłuszczanie organizmu.
7. Łupina wchłania wodę w ilościach ośmiokrotnych-dziesięciokrotnych do swojej masy, umożliwiając rozwój odpowiednich bakterii w naszym jelicie, które to bakterie syntetyzują dla nas witaminy z grupy B i lignany - trzymające raka w szachu.
8. Lignany są sprzymierzeńcem przeciwko rakowi.
9. Produkty te, czyli lignany występują w różnych organizmach ssaczych, są antyrakowe - trzymają komórki rakowe i pre-rakowe w szachu i nie pozwalają się im namnożyć - a w konsekwencji rak się nie rozrasta.
10. Uzłośliwienie raka jest wynikiem wnikania do naszego jądra w komórce toksycznej substancji. Kiedy toksyna dołączy się do onkogenu – może odblokować lub uzłośliwić raka, który zawsze powstaje z jednej komórki.
11. Udowodniono już, że konsumowanie żywności bogatej w ssacze lignany, podobnie jak w lignany z lnu jest ochroną przed rakiem, powstrzymując angiogenezę – powstawanie nowych tętnic i żył wrastających w raka, który zostaje stymulowany, gdyż ma pożywienie.
12. Lignany wykazują słabą reakcję estrogenową – antyestrogenową, stają się przeciwnikami biologicznych efektów estrogenu, który jest znanym promotorem raka piersi. Równowaga hormonów płciowych ma wielkie znaczenie w prewencji raka u kobiet.
   Było to godne odnotowania, bowiem medycyna akademicka wzięła się za medycynę ludową a ponadto chciałem też pokrzepić serca tym, którzy piją ten napój "królewski" (jak mawia Grażyna).


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Wojtowia 06-06-2009, 00:06
Dziękuję Zibi za cenne wskazówki.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 06-06-2009, 07:11
Jeszcze raz o zaleceniach dietetycznych w chorobie nowotworowej

W I etapie zaleceń dietetycznych zaniechanie jedzenia, picia wszystkiego co jest w smaku słodkie, a zwłaszcza na pusty żołądek: np. soki ze słodkich owoców i warzyw, samych owoców, słodzonych płatków, miodu oraz innych słodzonych płynów; posiłek, w którym się znajdą węglowodany powinien się składać z odpowiednio świeżego błonnika, który zapewni opóźnienie procesu opuszczania masy pokarmowej żołądka, a tym samym opóźni proces uwalniania glukozy. W II etapie, jeśli nie pijemy KB, a stosujemy terapię Gersona, to niezbyt słodkie soki warzywno-owocowe pijemy w rozcieńczeniu z wodą i między posiłkami tłustymi. Zdrowe, nierafinowane produkty węglowodanowe, prócz tego, że stanowią źródło energii dla organizmu, to też witaminy i sole mineralne oraz fitozwiązki niezbędne w walce z rakiem (najlepsze źródło - koktajle z błonnikiem).
   Tłuszcze pochodzące z oleju rybiego, czy naszego polskiego "złota" - z oleju lnianego, z I tłoczenia na zimno - ograniczają rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych oraz wpływają na skład i wydolność makrofagów, zwiększając lub zmniejszając ich aktywność (wg taktyki strategicznej organizmu), w czasie niszczenia komórek nowotworowych. Pamiętamy o tzw. antyoksydantach w postaci surówek, w skojarzeniu z tymi tłuszczami.
   Białka o najwyższej jakości biologicznej dowozimy z produktów, które będą zawierały osiem aminokwasów, których organizm sam sobie nie jest w stanie wyprodukować. Jest to białko tzw. niezbędne, które składa się z: leucyny, izoleucyny, waliny, metioniny,treoniny, lizyny, fenyloalaniny i tryptofanu. Wszystkie te osiem aminokwasów musi występować jednocześnie w danym posiłku, aby mogła nastąpić synteza białek w organizmie. Białka, jak wiemy dostarczają organizmowi składników budulcowych - aminokwasów, które są niezbędne do naprawienia szkód porakowych i często po farmakoterapii raka.
          


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: zuzanka 06-06-2009, 12:29
Zibi proszę podaj przykłady pożywienia zawierającego "białko niezbędne".


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 06-06-2009, 13:15
Zibi proszę podaj przykłady pożywienia zawierającego "białko niezbędne".
   To są aminokwasy egzogenne, których organizm nie może sobie sam wytworzyć i muszą być dostarczone w pożywieniu. Białko, które zawiera osiem aminokwasów egzogennych jest białkiem pełnowartościowym i jest ono w jajkach, mięsie, rybach, mleku, serze.
   Natomiast białko niepełnowartościowe znajduje się w warzywach, nasionach, ziarnach, czy orzechach, co oznacza, że poszczególne produkty nie zawierają kompletu egzogennych aminokwasów.
   Dlatego też wegetarianie komponują albo usiłują komponować odpowiednio posiłki w ten sposób, aby uzyskać komplet aminokwasów egzogennych i są to, np. fasola z ryżem, chleb pełnoziarnisty-razowy, posmarowany grubo masłem orzechowym, czyli poprzez połączenie różnych produktów niepełnowartościowych. Ale - czy takie białka roślinne, w ostatecznym rozrachunku będą pełnowartościowe...


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-06-2009, 22:27
Powinniśmy rozmawiać o raku, bo może to ludzi czegoś nauczy, że jak nie zaczną o siebie dbać to skończą z jakimś schorzeniem.

W twoim opisie skupiłaś się na stanie obecnym organizmu mamy i tyle. A według mnie to jest największy błąd każdej osoby, która ma raka. Tak naprawdę zawsze powinno się stworzyć obraz tego, co się robiło w życiu, aby można było określić, co miało pływ na dane schorzenie. Czyli choroby, jakie się przeżyło i czy były leczone, czym? Jak się dana osoba odżywiała, jaki używki używała? Gdzie dana osoba pracowała, czy była narażona na czynniki szkodliwe? Może w pracy nałykała się substancji chemicznych, które wywołały nieodwracane zmiany? Bez tego to jest takie wróżenie z fusów i wymyślanie na oślep, co by można było zrobić.
Z tego, co napisałaś mama ma nadciśnienie i problemy z sercem a to świadczy o przeciążonym toksynami układzie krwionośnym. Wskazuje to na to, że i wątroba i nerki nie przerabiają prawidłowo toksyn.  Mówi się, że rak to próba ratunku organizmu przed zagładą polegającą na kumulacji toksyn w jednym miejscu w celu odciążenia organizmu. Te dolegliwości o tym świadczą, że w krwi znajduje się dużo czynników rakotwórczych, które infekują różne miejsca i że nie jest to tylko problem trzustki.
Na pewno dana osoba przyjmuje garść lekarstw na różne dolegliwości, które również mogą powiększać problem, ze względu na to, że nie są utylizowane przez wątrobę.
Brakuje tu opisu dokładnych reakcji organizm, kiedy boli ( odnośnie jedzenia, pory dnia itd.). Jak wygląda skóra i czy są z nią jakieś problemy? Czy są odczuwalne jakiś problemy z innymi narządami?

Co do głodówki to ona jest dla osób silnych fizycznie, z zdrowym sercem i wtedy można próbować głodzić raka, ale nie dla osób słabych, bo zamiast raka zostaną zniszczone zdrowe tkanki.

Piotrb111 jest osobą, która ma dużą wiedzę z forum i to ona powinna Ci pomagać. My możemy wyjaśniać sens  stosowania różnych terapii lub je odradzać.

Co do Detoks + to patrząc na stan organizmu i przepełnienie toksynami jego działanie zwiększy ilość toksyn w krwioobiegu, co może wywołać duże stany zapalne. To trzeba mieć na uwadze czy słaby organizm sobie z nimi poradzi.
Co do terapii Gersona to patrząc na problem z utylizacją toksyn trzeba by się do niej przygotować. Czyli podstawą stosowania tej terapii są lewatywy z kawy a wcześniej najlepiej można by wyczyścić lewatywami jelita (normalnie tego nie polecamy, ale to już jest skrajność).
Co do diety to według mnie powinna być tak dobrana, aby wzmacniać organizm, ale aby jej składniki nie działały antybakteryjnie i antywirusowo.

Przy tak wyniszczonym organizmie znowu jest problem, bo w silnym odpowiednia seria infekcji bakteryjno wirusowych przeczyściłoby raka. A przy słabym każda infekcja spowoduje stany zapalne, tutaj w obrębie serca (można przypuszczać).

Najważniejsze jest, aby obserwować organizm, który pokazuje nam jak można mu pomóc. Każda dysfunkcja objawowa zewnętrzna lub odczuwalna przez człowieka jest sygnałem, że w tym kierunku powinni się działać.

Paradoksem jest to, że jakby nas to spotkało to my jesteśmy sobie wstanie dać z tym rady, ale nie jesteśmy wstanie poradzić innym, bo to wymaga ciągłej kontroli i interpretacji zachowania się naszego organizmu. To wynika z tego, że widzimy, w jaki sposób nasz organizm się oczyszcza i co musimy zrobić, aby się oczyścił.  Dlatego te wszystkie dyskusje dają to, że się uczymy dajemy sobie radę z większością problemów, które mamy i które mogą nas spotkać. Ktoś, kto nie przechodzi tego procesu nie zna swojego organizmu i trudno wskazać dla niego właściwą drogę.



Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-06-2009, 02:13
Cytat
Co do Detox+ to patrząc na stan organizmu i przepełnienie toksynami jego działanie zwiększy ilość toksyn w krwiobiegu, co może wywołać duże stany zapalne. To trzeba mieć na uwadze czy słaby organizm sobie z nimi poradzi.
Gdyby chcieć zastosować Detox+ w leczeniu nowotworu, to należałoby wdrożyć go w ilości 20 kapsułek dziennie.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 07-06-2009, 10:32
No i Lacky, ten ostatni akapit to jest to, co chciałem uzyskać doradzając zadanie pytania Wojtowi.
Piotrb111 już swoje powiedział, odradziłem jej detox, ale jak sam zauważyłeś decyzja należy do osoby zainteresowanej. Nie mogę mówić co mają robić bo nie jestem lekarzem, ani ty, ani nikt z tego forum.
Możemy jedynie podpowiedzieć, dać wiedzę do przeanalizowania i podjęcia decyzji.
I przez ten post Ania uzyskała bardzo dużo podpowiedzi, zainteresowała się tematem nie tylko w kwestii jej mamy, ale również w kwestii swojego zdrowia, a to myślę najważniejsze, bo może kolejny "pacjent" przestanie istnieć.
A co do wypowiedzi Mistrza to nie wiem czy tej osoby by to nie zabiło patrząc na jej stan obecny.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Sylanna 07-06-2009, 11:04
Wojtowia ,znalazłem ciekawy artykuł , wpisz w google:dr Ashkara.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-06-2009, 15:55
Wojtowia, znalazłem ciekawy artykuł, wpisz w google:dr Ashkara.

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5391.msg53649#msg53649
W tym wątku metoda oczyszczania przez rany była już omawiana na naszej stronie, jest tam link do filmu na jej temat.
W prosty sposób metoda została przedstawiona na tej stronie
http://www.antylicho.pl/prosta-metoda-zwalczania-raka-dr-ashkara.html
Na innej, która wyświetla się jako druga po wpisaniu w Google "dr Ashkar", jest reklama 5-dniowego turnusu za cenę ok. 2500-3000zł, gdzie do terapii dodano specjalne warsztaty: szkolenie, badania lekarskie, diagnostykę komputerową, aktywność fizyczną, suplementację i wreszcie "pakiet medyczny" na drogę, wszystko po to, by na tym zarobić.
Sama metoda wygląda na szarlatanerię, jednak analiza procesu z punktu widzenia oczyszczania pokazuje sens jej propagowania.
Mam w swoim otoczeniu kilka osób chorych na raka. Problem polega na tym, że żadna z nich nie chce nawet spróbować oczyszczania przez rany, mimo że stosują one metody niemedyczne, a uznawane za naturalne.

Inne moje obserwacje tych osób wskazują na to, że udaje się tym, którzy po pierwsze są zdolni do zmian i pozostawienia za sobą przeszłości, a z drugiej strony potrafią się uporać z emocjami. Brak umiejętności wybaczenia i zmiany stanowiska wobec swoich głęboko nierozwiązanych problemów psychologicznych niewątpliwie stoi na przeszkodzie zdrowieniu.

Przede wszystkim jednak na drodze do zdrowia stoi brak wiedzy i umiejętności rozróżnienia, które z metod medycznych przynoszą korzyść, jak np.: usunięcie guza, którego rozpad zagrażałby organizmowi ale usunięcie go nie zawsze jest możliwe; chemio i radioterapii, których działania uboczne są często bardziej niebezpieczne od samego raka.
Tu zgadzam się z Lackym, że
Cytat
jakby nas to spotkało to my jesteśmy sobie w stanie dać z tym rady, ale nie jesteśmy wstanie poradzić innym, bo to wymaga ciągłej kontroli i interpretacji zachowania się naszego organizmu.
Stąd mój sceptycyzm wobec doradzania innym czy czucia się odpowiedzialnym za decyzje naszych bliskich.

Chciałabym się jeszcze odnieść do diety. Moje doświadczenia i obserwacje potwierdzają to, co napisał Zibi. Wprowadzenie na okres ok. 4 tygodni diety ketogennej przez ograniczenie zarówno węglowodanów, jak i białka do ilości po około 30g czystych składników dziennie w postaci
- najlepszego białka z żółtek oraz
- najlepszych węglowodanów złożonych i nieprzetworzonych w kaszach i warzywach,
- a przy tym dostarczanie ważnych substancji antynowotworowych w siemieniu lnianym w koktajlu z błonnikiem według Mistrza (i w oleju lnianym - pasta dr Budwig)
to I etap decydujący o zagłodzeniu guza nowotworowego.
Następnie wprowadzenie większej ilości:
- wartościowego białka zawierającego komplet aminokwasów egzogennych,
- węglowodanów w naturalnej postaci kasz, warzyw od gotowanych i blanszowanych do surowych i pewnej ilości świeżych owoców sezonowych jak i działających odkwaszająco ziemniaków,
- i tłuszczu - tu bym sprecyzowała, że część tłuszczu może pochodzić z tłustych wywarów gotowanych na kościach szpikowych, jak również masła - świeżego i klarowanego (do gotowania potraw) i oleju lnianego,
to następny II etap diety, który ma na celu wzmocnienie organizmu.

Mówiąc o źródłach białka - mięso z ryb jest co prawda źródłem aminokwasów egzogennych, ale dostępne u nas pochodzi w dużej mierze z ryb hodowlanych lub z zanieczyszczonych łowisk, nie posiada dużej wartości, a co do tłuszczu - lepszym jego źródłem omega-3 jest siemię i olej lniany. Jednak ma ono tę zaletę, iż po ich spożyciu nie wzrasta ilość związków azotowych tak znacznie jak po zjedzeniu czerwonego mięsa. Także białe mięso drobiowe jest pod tym względem korzystniejsze, ale tylko wtedy, gdy stosujemy drób z chowu gospodarskiego, karmiony naturalnie.
I tu także przejawia się mój sceptycyzm wobec doradzania innym, gdyż brak skutecznych wzorców odżywiania w chorobach świadczy o tym, jak trudne jest to zagadnienie, stanowiące próbę rozwiązania równania z nieskończenie wielką ilością niewiadomych.
W każdym razie umożliwienie choremu prowadzenia normalnego życia ewentualnego przewartościowanego na skutek ciężkich przeżyć to znacznie lepsze wyjście niż męczarnie serwowane przez medycynę.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Lacky 07-06-2009, 21:51
Wojtowia ,znalazłem ciekawy artykuł , wpisz w google:dr Ashkara.
To jest to samo co podała Boja

Cytat od: Boja
2) Ten link poniżej zastanawia i pewno nikt nie odważyłby się przeprowadzić tego eksperymentu na kimś, chyba że na sobie. Analizowałam go dość długo i w końcu pomyślałam, że w tym szaleństwie może być metoda. Wystarczy przeczytać jakie reakcje następują w wyniku przerwania naturalnej bariery ochronnej jaką jest skora, jak bardzo organizm zaczyna produkować we krwi potrzebne mu elementy.
"Naczynia włosowate są to najdrobniejsze naczynia krwionośne, które łączą system tętnic i żył. Wszelka wymiana substancji, o których wspomniano na wstępie, odbywa się przez naczynia włosowate."
 http://video.google.pl/videoplay?docid=5079092686077030122&ei=NwdeSZiWB4uGjQK-6Zy5CQ&q=rak+kapusta&hl=pl

Cytat od: Grażyna
Na innej, która wyświetla się jako druga po wpisaniu w Google "dr Ashkar", jest reklama 5-dniowego turnusu za cenę ok. 2500-3000zł, gdzie do terapii dodano specjalne warsztaty: szkolenie, badania lekarskie, diagnostykę komputerową, aktywność fizyczną, suplementację i wreszcie "pakiet medyczny" na drogę, wszystko po to, by na tym zarobić.
Sama metoda wygląda na szarlatanerię, jednak analiza procesu z punktu widzenia oczyszczania pokazuje sens jej propagowania.
Mam w swoim otoczeniu kilka osób chorych na raka. Problem polega na tym, że żadna z nich nie chce nawet spróbować oczyszczania przez rany, mimo że stosują one metody niemedyczne, a uznawane za naturalne.


Cena jest kosmiczna ale jak zawsze każdy chce zarobić na nieszczęściu innych. Patrząc na organizm ta metoda najmniej obciąża organizm słaby, dlatego wydaje się najbardziej odpowiednia. Może warto by było pojechać na kurs.

Dobre jest jeszcze to w tym wszystkim że ktoś pokazuje innym jak stosować tą metodę i do tego są to lekarze (aż dziwne).

Ludzie nie będą tego stosować  do czasu aż lekarze nie zaczną tego pokazywać. Ludzie nie potrafią myśleć samodzielnie i najlepiej by było aby ktoś mówił im dokładnie co mają robić. A większość ludzi uważa że przyczyną problemów w organizmie są wirusy i bakterie więc jak można stosować taką metodę.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-06-2009, 21:59
Różne metody mogą mieć inne działanie w różnych typach raka, dotyczy to leków, sposobu odżywiania itd.
Lacky, jak myślisz, czy ta metoda może być tak samo skuteczna w nowotworze narządów wewnętrznych, jak i w raku jelita? Jeśli guz ropiałby na zewnątrz organizmu, to utrzymywanie rany w celu odprowadzenia z niego toksyn mijałoby się z celem.


Tytuł: Odp: Rak trzustki
Wiadomość wysłana przez: Lacky 07-06-2009, 22:15
Ta metoda działa jak filtr krwi, która mocno odciąża organizm dlatego powinna działać głównie na blokowanie przerzutów. Jeżeli guz ropieje to już zdrowieje organizm a jeżeli ropa dostanie się do krwi to również zostanie oczyszczona.

W dawnych opisach związanych z rakiem i my tez tak uważamy pisano że rak to wynik zepsutej krwi i soków w organiżmie. Jeżeli nie usunie się przyczyny to usunięcie raka daje okresową poprawę zdrowia. Patrząc na raka jelita to jego źródło jest w krwioobiegu a nie w pokarmie który się znajduje w jelitach. Rak bez dopływu krwi nie przeżyje.