Kasia4
|
|
« : 10-12-2012, 11:56 » |
|
Mój synek (wiek 6,5) przez prawie cztery tygodnie miał temperaturę 36,9-37,4. Przez pierwsze 10 dni trzymałam go w domu (herbatka, miodek), potem poszedł do przedszkola. Chodził przez dwa tygodnie z 37,2. Wczoraj rano skarżył się na ból głowy. Zmierzyłam temperaturę, było 38,1. Ponieważ płakał z powodu bólu głowy, z ciężkim sercem zaserwowałam Nurofen. Niestety gorączka spadła do 37,4. Wieczorem 39,1 i znowu silne bóle głowy. I niestety znowu Nurofen. Jakoś przetrwaliśmy noc. Rano 38,5, ból głowy i nudności. Oczywiście wszyscy w domu żądają lekarza. Mały wreszcie zaczął kaszleć i pojawił się niewielki katar. Strasznie ciężko mi wytrwać, ponieważ boję się, czy nie zrobię mu krzywdy. Mały leży słabiutki i popłakuje. Skarży się na nudności i zawroty głowy. Nie chce jeść. MO nie pił już 2 miesiące. Nie wiem, czy sobie poradzi. Dostaje prawoślaz i parówkę z miodu lipowego. Czy mogę zrobić coś jeszcze? Umieram ze strachu.
Nie ma co umierać. Czytaj forum. //Agnieszka
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-12-2012, 12:01 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #1 : 10-12-2012, 13:14 » |
|
Wysłałam babcię po miodek lipowy. Przyniosła również miód nawłociowy. Czy ktoś miał do czynienia z takim miodem?
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-12-2012, 16:57 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kwiatuszek
|
|
« Odpowiedz #2 : 10-12-2012, 15:48 » |
|
Czy dziecko się poci? Czy kaszel występuje rano, czy wieczorem? Jaki jest kolor tej wydzieliny z nosa? Na przyszłość nie posyłaj dziecka ze stanem podgorączkowym do przedszkola. Jeżeli nie ma bólu gardła, to podaj imbir (w postaci wygotowanej herbatki z kawałka korzenia imbiru). Zaś, gdy drapie nas gardło skuteczniejszy jest kwiat bzu czarnego. W obu przypadkach dobra jest lipa z malinami, aby otworzyć pory skory. Teraz, gdy jest już wysoka gorączka i podałaś leki na zbicie temperatury, może być trudno opanować infekcję. Moja wiedza w zakresie dzieci już leczonych (leki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe) jest ograniczona. Głównie dlatego, że ich nadużywanie wg mnie sprzyja rozwojowi infekcji, co w wielu przypadkach skutkuje koniecznością użycia leków bądź ziół. Jak wiemy, ani jedno, ani drugie nie jest dobre. W tej chwili raczej macie wtórną infekcję (być może nadkażenie bakteryjne) i to nie jest już dobra sytuacja. Jeżeli dziecko się nie poci, to możesz jeszcze padać lipę z malinami jako środek napotny. Choć to trochę bez sensu, bo pewnie nim zacznie się pocić podasz leki na zbicie temperatury.
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-12-2012, 17:02 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #3 : 10-12-2012, 16:25 » |
|
Starałam się uniknąć takiej sytuacji, ale te bóle głowy były nie do wytrzymania dla małego. Poza tym przy temperaturze 39,0 mały ma zaburzenia widzenia i duże zawroty głowy. Zgadzam sie z Tobą w 100%. Sama chyba sobie nie poradzę. Dwie poprzednie infekcje sam zwalczył, ale teraz to już sama nie wiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #4 : 10-12-2012, 17:01 » |
|
Jeśli nie ma powyżej 39 stopni, postaw mu bańki. Ubierz ciepło, daj do picia sporo. W nocy powinien się wypocić, zmienisz mu ubranie. Co z katarem i kaszlem?
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #5 : 10-12-2012, 19:23 » |
|
Katar niewielki, a kaszel krtaniowy (jak ze studni). Temp. 39,1. Poszłam na dyżur go osłuchać. Na szczęście czysto. Dostałam receptę na 7 syropków, bez antybiotyku. Nie kupiłam. Szkoda zdrowia. Jutro znowu muszę iść do doktora, bo tutaj nie dali mi zwolnienia na małego. Koszmar.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #6 : 10-12-2012, 19:51 » |
|
Kaszel głęboki, to nie krtaniowy, lecz oskrzelowy. Krtaniowy jest 'szczekający'.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #7 : 10-12-2012, 20:28 » |
|
Być może.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #8 : 11-12-2012, 09:48 » |
|
Noc minęła w miarę spokojnie. Bardzo zgrzytał zębami. Pierwszy raz to się zdarzyło. Teraz jest bardzo osłabiony, a temp. 37,4. Czekam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #9 : 12-12-2012, 08:51 » |
|
Jak długo może trwać podwyższona temperatura? W tej chwili mamy 37,7 w czwartej dobie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #10 : 12-12-2012, 09:46 » |
|
Organizm sam reguluje to jak długo potrzebna jest mu podwyższona temperatura. Niech mały odpoczywa, ciepło ubrany, w domu. Czytaj mu, bawcie się klockami, rysujcie... Podawaj wodę do picia (mineralną, dobrej jakości) małymi łyczkami a często (po łyżce). Nie zmuszaj dziecka do jedzenia. Gorączka nie jest wysoka.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 10:42 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #11 : 12-12-2012, 13:01 » |
|
Dziękuję. Staram się tak właśnie robić. Mały wstał z łóżka i zaczął się bawić. Pewnie wszystko się przedłuży przez ten nieszczęsny Nurofen. Kaszle jak stary gruźlik. Czy można przesadzić z prawoślazem? Wlewam w młodego szklankę przez cały dzień (po kilka łyżek co godzinkę) do 16.00, potem przerwa do rana.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #12 : 12-12-2012, 13:13 » |
|
Jeśli kaszle mokro i odrywa się śluz, to ja bym prawoślaz odstawiła, natomiast oklepywałabym chłopca. Moje dzieci oklepywałam co 2 godziny przez uczciwe 15 min. (ułożone na kolanach, głowa lekko w dół, dłoń ułożona w "łódeczkę"). Ropa szybciej schodzi i dzieciaczek po 2 dniach nie kasłał. [Wiem, że narażam się Kwiatuszkowi, ona ma inne w tej kwestii zdanie, ale takie jest moje doświadczenie, trudno.]
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 15:30 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #13 : 12-12-2012, 18:41 » |
|
Chyba jednak przesadziłam z tym prawoślazem. Mały strasznie bulgocze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #14 : 12-12-2012, 18:43 » |
|
To bardzo dobrze. Na razie po prostu odstaw prawoślaz i skup się na oklepywaniu.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Kwiatuszek
|
|
« Odpowiedz #15 : 12-12-2012, 21:27 » |
|
Agnieszko. Jak kaszel jest oskrzelowy i mokry to oklepywanie może pomóc. Ja jednak wiem, że nie ma nic lepszego niż dieta, która nie doprowadza do zaśluzowania. W przypadku infekcji odpowiednie podejście na samym początku. W trakcie - takie komponowanie posiłków, by służyły, a nie przeszkadzały. W kwestii ogólnie kaszlu: stawianie baniek, oklepywanie itp., gdy dziecko kaszle nie zawsze jest właściwe. Głównie dlatego, że dziecko może też kaszleć w wyniku suchości płuc (i górnych dróg oddechowych), co zazwyczaj jest wynikiem nieprawidłowo funkcjonującej śledziony i osłabionej grasicy. Drugą możliwością oczywiście jest wilgoć lub zaśluzowanie (zazwyczaj też wskutek błędów żywieniowych). Trzecią jest infekcja i stosowanie zawsze tej samej metody może nie być korzystne, dlatego kiedyś o tym wspomniałam. Biorąc pod uwagę fakt, że prawoślaz działa nawilżająco na płuca, to stosowanie go przy mokrym kaszlu nie bardzo ma sens, a pewnie może zaszkodzić – nie wiem, nikomu w takim przypadku go nie polecałam. Jak widać ma to uzasadnienie. Dobrze, że się wspieracie dziewczyny. Warto może jednak by było wyciągnąć lekcje na przyszłość, bo to co nieprzepracowane i tak powróci. Każdy z nas ma własne metody, gdy dzieci nie są zaśluzowane infekcje przechodzą szybko i stany, o których piszecie nie następują. W początku infekcji wzmacniamy organizm i dbamy o otwarcie porów skóry, to wszystko. Parę lat temu też stosowałam prawoślaz, syrop z cebuli, później lipę z malinami i choć robiłam to sporadycznie to jednak zdarzało się. Teraz wiem, że konieczne jest to wówczas, gdy na co dzień zaniedbujemy organizm. Wtedy przy infekcji go wspomagamy. Gdy dbamy na bieżąco, a przy infekcjach nie przeszkadzamy, są one dynamiczne tak jak samo życie. Przychodzą i szybko odchodzą, a nasz organizm pozostaje mocniejszy. Infekcja jest dynamicznym przejawem życia. Jednak do tego potrzeba pewnej gotowości i samoświadomości, bo jest różnica między świadomym podejściem do „choroby”, a lekceważeniem jej lub niwelowaniem objawów. Granica jest delikatna. Przy pewnej kondycji organizmu wystarczy w odpowiednim momencie odpowiedni posiłek lub jego brak i harmonia osiągnięta.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 21:57 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #16 : 13-12-2012, 08:00 » |
|
To prawda, co pisze Kwiatuszek, że różnica jest delikatna, tym niemniej jest. Syrop z cebuli, prawoślaz, miód (jeśli ktoś nie jest uczulony) czy inne metody śluzotwórcze mają zastosowanie w kaszlu suchym. Jeśli kaszel jest mokry, to raczej przeszkadzają, albo wręcz szkodzą, bo wzmagają kaszel, nie przynosząc żadnego zysku. Tutaj rzeczywiście największe znaczenie ma dieta, ze szczególnym naciskiem na niezmuszanie chorego do jedzenie wówczas, gdy nie ma łaknienia - grzech główny nadopiekuńczych rodziców.
Druga rzecz to ta, że kaszel ma trwać tyle, ile ma trwać - nic dłużej, nic krócej. W kaszlu bowiem nie chodzi o śluz, który jest jedynie nośnikiem ropy, lecz właśnie o ewakuację tej ropy z organizmu. Blokując kaszel, blokujemy ewakuację tej ropy. Co się z nią potem stanie? Spróbujmy ruszyć wyobraźnię, a łacno dojdziemy do wniosku, że kaszel to najlepsze wyjście, i że organizm w swej mądrości nieprzypadkowo wybrał właśnie ten wariant.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-12-2012, 10:08 wysłane przez K'lara »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #17 : 13-12-2012, 08:48 » |
|
Dziękuję. Kaszel był na początku krtaniowy. Teraz mokry. Odstawiłam już prawoślaz. Mam tylko problem z gorączką. Wieczorem 37,6, jak zasnął 36,4, o drugiej w nocy 38,6, a teraz 37,0. Obawiam się, że nie jest to dynamiczny proces, ale już przewlekły chyba. To już piąta doba. Czy to już czas, aby podjąć jakieś radykalne kroki?
W domu staram się nie podawać glutenu i cukru. Mlecznych produktów nie dostaje (alergia). Ale niestety odżywia się w przedszkolu (bez mleka).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #18 : 13-12-2012, 08:52 » |
|
Kasiu, to znaczy, że dostaje w przedszkolu gluten?
Do p. Józefa: Czy w takim razie warto dziecko oklepać, żeby pomóc mu w ewakuacji patologicznego śluzu? Szczerze powiedziawszy moje dzieciaki oklepywałam na początku drogi z Biosłone, teraz radzą sobie same.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Kasia4
|
|
« Odpowiedz #19 : 13-12-2012, 08:53 » |
|
I znowu 37,7. Czy nie za długo?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|