Niemedyczne forum zdrowia

Niebawem zostanę świeżym tatą. Zastanawiają mnie 2 sprawy. Czym okładać pępek naszego bobasa oraz w czym kąpać tą kruszynkę. Ja najchętniej smarowałbym pępek Alocitem a kąpiel w oleju z pestek winogron. Ale małżonka jest przeciwna. Więc chciałbym jakiś pomysłów od Was.

Mówimy: świeżo upieczony ;) http://so.pwn.pl/lista.php?co=%B6wie%BFy&od=&from=os Witamy się tylko w Przywitalni, potem już więcej się nie witamy, nie żegnamy. //Grażyna

My naszym pociechom przemywaliśmy pępek rozcieńczonym spirytusem. Teraz nie pamiętam, ale sprawdzę w domu, jeśli chcesz dokładne proporcje. W przypadku drugiej pociechy daliśmy się ogłupić i namówić na przemywanie Octeniseptem - w naszym przypadku pępek był dziwny i po zastosowaniu rozcieńczonego spirytusu dopiero szybko zaczął się goić i odpadł.
Do kąpieli dodawaliśmy Oilatum lub Oillan. Samego pępka poza przemywaniem specjalnie nie okładaliśmy.

Tylko spirytus (my używaliśmy po prostu wódki, bez rozcieńczania). W szpitalu mówili żeby niczym nie przemywać, ale nie chciał się goić. Po kilkukrotnym przetarciu spirytusem pępek odpadł.
A kąpiemy w samej wodzie (córeczka ma ponad 7 tygodni). Raz tylko umyliśmy włoski szamponem, bo ma bujną czuprynkę i były już mocno przetłuszczone.

Pępek rozcieńczonym spirytusem lub wódką.
Do kąpieli ja najpierw stosowałam Oilatum ale teraz stawiam na olej z pestek winogron ale oczywiście tylko parę kropli żeby szkrab Wam się z rąk nie wyślizgnął. Skóra dziecka jest aksamitna i zdrowa.

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Widzę, że jednak rozcieńczony spirytusik lub wódka wchodzi w grę - co do przemywania. A kąpiel - olej z pestek winogron  :thumbsup:

Ja pępek przemywałam czystą wodą (_w Irlandii na hasło mojego męża -_spirytus_- położna zrobiła wielkie oczy) i świetnie się zagoił w około tydzień.
Kąpię w oleju z pestek winogron od urodzenia i głowę myję tak samo. Syn ma 6 m-cy.

Proszę przestrzegać zasad poprawnej pisowni //Maciej

Szkoda, że dopiero teraz tutaj zajrzałam. Ale może komuś jeszcze przyda się.
Pępek należy oczyszczać spirytusem 70% - kupując 200 ml buteleczkę spirytusu dolewamy 100 ml wody. I ruchem wygarniającym usuwamy krew i ropę. Po 2-3 dniach przemywania za każdą zmianą pieluszki, pępek sam powinien odpaść.
Zastosowanie mniejszego stężenia spirytusu spowoduje gnicie. U pewnych znajomych (tata pomylił wodę ze spirytusem i zrobił rozcieńczenie 30%), coś z pępka zaczęło cuchnąć... wiadomo.

Co za marnotrawstwo, po co robić 300 ml roztworu spirytusu na kilka dni przemywania, zastosować te proporcje, ale w o wiele mniejszej ilości. My mieliśmy kilka łyżek roztworu w słoiczku i jeszcze resztę wylałam.
A, żeby dzidzia się nie wyśliznęła z rąk w "oleistej" kąpieli wystarczy ułożyć ją na pieluszce tetrowej i przez tę pieluszkę trzymać i kąpać dzidziusia.

My niczym nie smarowaliśmy (sugestie położnych) i pięknie się zagoił.
A otulanie maleństwa pieluszką tetrową do kąpieli polecam wszystkim rodzicom, których dzieci boją się pluskać, po na przykład "kąpielach" w szpitalu. Nasz synek bardzo nie lubił się kąpać, bardzo płakał. Położna poleciła spróbować otulić go przed włożeniem do wanienki i później delikatnie pozbywać się pieluszki podczas mycia. Od tego czasu problem zniknął.

Ja przemywałam spirytusem 70% (bardzo dokładnie i często), a pępek i tak nie chciał odpaść. Po jakimś czasie córka miała trochę ucinany kikut po pępowinie u chirurga, a potem nas skierowano do szpitala na lapisowanie. Dopiero po kilku wizytach w szpitalu kikut się wykruszył - po 5 tygodniach od porodu.
Wszystko zależy od pępowiny - u nas była bardzo gruba i oporna niestety.

Ja powiem krótko. Już szympans nie odgryza pępowiny młodym, a człowiek ciągle biega z nożyczkami. Te nożyczki to element natury? Gdyby tak było urodzilibyśmy się z nimi.
Poród lotosowy to rozwiązanie jakie zgotowała natura, która w swej prostocie nie przewidziała drastycznych cięć i tak silnych środków odkażających na dzień dobry. Nie były potrzebne.

Raczej od sposobu w jaki rodzimy nasze dzieci. Pozostawiona z łożyskiem pępowina zmienia się w srebrzysty sznur, który pięknie obsycha i po kilku dniach Dziecko samodzielnie żegnając się z placentą pozostaje z pięknym pępuszkiem.

Niestety poród przez cc nie należy do naturalnych, może dlatego Dzieci z cc tak bardzo nie chcą rozstać się z częścią pępowiny, która im pozostała. One wciąż szukają utraconego przedwcześnie kontaktu.