Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #160 : 25-11-2009, 19:52 » |
|
W takim razie od jutra zacznę pić mieszankę na drogi oddechowe. Czytałam, że ma ona lekkie działanie moczopędne i mam nadzieję, że to nie będzie popędzanie oczyszczania, jeśli chodzi o moje nerki Grażynko. Mistrz napisał kiedyś, że w przypadku chorych nerek nie powinno się w żadem sposób przyśpieszać oczyszczania i wzięłam to sobie do serca. Odkąd nie piję mieszanki na drogi moczowe, nie pamiętam, jak bolą nerki i nie chciałabym aby to się zaczęło, bo tego się strasznie boję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #161 : 26-11-2009, 09:12 » |
|
W zasadzie taką mieszankę ziołową powinno się pić około jednego roku, pomimo ustanie objawów chorobowych. Na okrągły rok przypada chyba 8 sesji (nie wliczam w to przerw 3. tygodniowych); z wliczaniem przerw - wypada 6 sesji, czyli 6 tyg. picia i 3 tyg. przerwy. Oczywiście, Anastazjo, taka mieszanka ziołowa, mając w składzie ziele wrzosu ma też działanie pozytywne na drogi moczowe, więc może uda Ci się "upiec dwie pieczenie...". Przy czym w przerwach polecałbym Ci pić Wodę: JAN oraz co drugi dzień jakieś herbatki ziołowe, a także wywary z korzenia pietruszki lub selera. W Twoim przypadku należy rozważyć, które choroby są priorytetowe do leczenia przyczynowego... Wg mnie, powinnaś się skupić raczej na leczeniu przyczynowym nerek, a więc zastosować mieszankę na drogi moczowe, ale z dodatkiem siemienia lnianego (ma przy okazji działanie prozdrowotne w wyniku wspomagania organizmu w oczyszczaniu dróg oddechowych, a także podobne działanie ma wrzos), a w przerwach oraz doraźnie stosować metody wspomagające organizm w oczyszczaniu dróg oddechowych. Jest jeszcze trzecia opcja, ta którą omawiałyście z Grażynką. Istnieje taka zależność, że jeśli się nie choruje na choroby infekcyjne przeziębieniowe, to choruje się na inne choroby infekcyjne, które mogą doprowadzić do prawdziwych chorób patologicznych i uszkodzenia ważnych organów i układów. W Twoim przypadku, ten wentyl bezpieczeństwa w postaci objawów infekcyjnych dróg oddechowych jest drożny, zaś mniej wydolny jest układ wydalniczy w postaci dróg moczowych. I dlatego też ja - bym skupił się na wspomaganiu tego drugiego układu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-12-2011, 15:40 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #162 : 26-11-2009, 10:29 » |
|
Tak Zibi, na pewno moje nerki nie są zbyt dobrym układem wydalniczym i należy je wspomagać ale przez moje zatoki nie potrafię funkcjonować. Już tydzień nie wychodzę z domu, ból głowy jest tak silny, że chce mi się wymiotować i mam wrażenie że mi się głowa nie mieści w głowie, jeśli można tak powiedzieć. Do tego dreszcze i palenie w oskrzelach. Cały czas mam przymrużone, szklące oczy i nie mogę spojrzeć w stronę przejrzystego nieba, bo ból jest okropny. Tak więc nie wiem czy obecnie mieszanka na drogi moczowe jest priorytetem. Jakby jeszcze doszły do tego nerki- nie wytrzymam. Chciałabym się uporać z zatokami, bo to od nich, tak mi się wydaje, mam stany podgorączkowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #163 : 26-11-2009, 10:47 » |
|
No to zastosuj tę Waszą opcję!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #164 : 28-11-2009, 19:34 » |
|
Nadal zatoki nie dają mi żyć. Codziennie stosuję parówki z szałwii, Euphorbium, nie wychodzę, żeby mnie nie przewiało, a ból jest nie do zniesienia. Przecież nie mogę codziennie brać nurofenu Co mogę jeszcze zrobić? Może akupunktura albo inhalacje z propolisu, o których wspomniał kiedyś Lacky. Może to by chociaż troszkę pomogło? Od wczoraj piję zioła na oczyszczenie dróg oddechowych. Po nocy zawsze mam w noso-gardzieli odrobinę żółtej, gęstej wydzieliny, którą zawsze muszę odchrząknąć ale potem, kiedy następuje obrzęk po wstaniu z łóżka, już nic nie udaje mi się wydmuchać. Nawet, kiedy robię parówkę z szałwii to obrzęk jest większy, od gorącej pary i wszystko zatkane. Dopiero, kiedy wygrzeję się w nocy- obrzęk puszcza i rano jest na chwilkę lepiej, a potem od nowa to samo. Nie życzę nikomu takiego bólu .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #165 : 01-12-2009, 11:15 » |
|
Co mogę jeszcze zrobić? Może akupunktura albo inhalacje z propolisu, o których wspomniał kiedyś Lacky. Może to by chociaż troszkę pomogło?
Możesz spróbować inhalacji lub/i podziałać srebrem nanokoloidalnym...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #166 : 01-12-2009, 14:23 » |
|
Nie wiem, jak robić inhalacje z propolisu, a metale koloidalne stosowałam, naprzemiennie z kroplami z alocitu, chyba przez rok i Grażynka kazała zrezygnować. Pamiętam, że kupowałam i cynk i złoto oraz srebro koloidalne, a bóle były nie do zniesienia i ciągły obrzęk w zatokach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #167 : 01-12-2009, 15:12 » |
|
Jeśli to jest gronkowiec, to nie lubi on dymu z palonej brzozy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #168 : 01-12-2009, 17:24 » |
|
To jest gronkowiec i to bardzo upierdliwy. Jeśli nie lubi to co powinnam zrobić z tą brzozą? Oprócz tego, że jest to gronkowiec, to na pewno w zatokach jest też candida albicans, ponieważ schodzi często wydzielina w postaci gęstego kleju, a może to nie wszystko
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-12-2009, 17:27 wysłane przez Anastazja »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #169 : 01-12-2009, 18:08 » |
|
Chodzi o wdychanie dymu z palącego się drewka brzozowego. To jest sposób na gronkowca wg Tombaka... Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Poszperaj trochę po necie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #170 : 29-12-2009, 11:11 » |
|
Odzywam się po Świętach, ponieważ nie chciałam w czasie Świąt zawracać nikomu głowy. Mam chyba zapalenie oskrzeli. Nie byłam u lekarza, ale jakiś czas temu przechodziłam zapalenie oskrzeli i było podobnie. Stan podgorączkowy od 37.0 do 37.4, utrudnione oddychanie- obrzęk w oskrzelach i pieczenie po lewej stronie drzewa oskrzelowego, a także osłabienie, sporadycznie suchy kaszel i cały czas uczucie ciężkości w klatce piersiowej. Dwa dni leżałam, na noc robię okład z soli, gdyż wieczorem bardzo źle mi się oddycha, dopiero po wygrzaniu oskrzela się rozszerzają, piję macerat z prawoślazu, to wszystko co robię. Nie wiem, czy to nie za mało Kiedyś miałam zaszczyt rozmawiać z Mistrzem, miałam wtedy zapalenie oskrzeli, ale wtedy już mi się świetnie odrywało i byłam po bańkach. Mistrz powiedział, że zapalenie oskrzeli to nie choroba, tylko stan, w którym organizm próbuje drogą oskrzelową pozbyć się ropy. Tylko jak mu pomóc, czy w trakcie zapalenia oskrzeli można wychodzić na spacery? Czy to pomoże, czy zaszkodzi?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #171 : 29-12-2009, 13:24 » |
|
Tylko jak mu pomóc, czy w trakcie zapalenia oskrzeli można wychodzić na spacery? Wydaje mi się, że na tym etapie (tylko w początkach wykluwania się infekcji warto się wygrzać i wyleżeć), o ile nie planujesz baniek, można spacerować, ale w odpowiednim ubraniu, bez pośpiechu i różnic temperatur (np. zakupy w ciepłym sklepie, stanie na przystanku itp.), wystawiania się na wiatr albo i pod wiatr . Do tego nawilżanie powietrza, picie maceratu z prawoślazu na zmianę z galaretką z siemienia lnianego i na noc okłady - już pod kołdrą. Jak powiedział Mistrz, ważne by organizm pozbył się ropy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #172 : 29-12-2009, 14:33 » |
|
Dzisiaj wezwę chyba lekarza do domu, żeby mnie osłuchał i jeśli będzie to ostre zapalenie, to postawię bańki. Do przychodni nie odważę się iść, po tym, jak każdy opowiada, że są metrowe kolejki chorych, kaszlących Właśnie z tą ropą u mnie jest dziwnie, bo ja rzadko kaszlę, a się duszę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #173 : 04-01-2010, 14:10 » |
|
Dzisiaj wstałam z łóżka po czterech i pół dnia leżenia, po bańkach. Nie mogę dłużej leżeć . Moje samopoczucie jest okropne, obrzęk w oskrzelach jest taki, że ledwo oddycham i mam stan podgorączkowy 37.2, 3. Strasznie się męczę, pocę i czuję, że nie jest dobrze . Ja już naprawdę nie wiem co robić. Moi rodzice ciągle mi dogadują, że czytam jakieś bzdury i się męczę, zamiast iść do alergologa i wziąć sterydy, aby się przestać dusić, bo nie mogą dłużej na to patrzeć. Nie mam siły się z nimi kłócić, bo czuję się nie na siłach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #174 : 04-01-2010, 14:37 » |
|
Sama wiesz, że twoje zdrowie ucierpiało w przeszłości, a ostatnio - po terapiach MORA i lekach - układ odpornościowy dostał głupawki. Przecież wiesz, że jest kilka osób w naszym gronie, które nie mogą odnotować zdecydowanej poprawy i wciąż na coś narzekają. Nieprzypadkowo to osoby, które ostro usuwały pasożyty. Przeciwnie, ci co zastosowali od razu metody prozdrowotne, piszą o poprawie, o zniknięciu wielu dolegliwości. U Ciebie tych problemów było tyle, że niesposób się było skupić na jednym. Z drugiej strony nie wiem, jakie było to Twoje leżenie w ostatnich dniach. Pamiętaj, że mam Cię na komunikatorze - wstawałaś do niego całkiem często, a do dziecka, a po to, by coś przygotować... Nie dziwię się trosce rodziców. Może i racja, żeby zrobić badania. Niekoniecznie dawać ze sobą robić wszystko, na co medycyna naraża pacjenta. Mam nadzieję, że stać Cię na dobrego lekarza, który w miarę obiektywnie oceni Twój stan i wtedy okaże się, czy rzeczywiście potrzebujesz pomocy medycznej, czy też siły ducha w akceptowaniu porządków w organizmie i wytrwałości w znoszeniu objawów oczyszczania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #175 : 04-01-2010, 15:36 » |
|
Grażynko leżałam plackiem, poza wstawaniem do ubikacji. Miałam dwa razy laptopa w łóżku, a poza tym mąż korzystał z laptopa , ale dziękuję Ci za wartę. Jesteś kochana, zawsze czuwasz:) Moich dolegliwości rzeczywiście było mnóstwo i zdaję sobie z tego sprawę, jednak z niektórymi da się żyć, a z astmą bez leków, chyba się jednak nie da. Bóg jeden wie, jak bardzo chciałam uniknąć leków na alergię, w tym sterydów, ale to trwa już trzy lata, a opiekowanie się dzieckiem + astma= koszmar. Chcę normalnie żyć, a nie wyręczać się wszystkimi dookoła, bo ja nie mam siły, ponieważ wiecznie źle się czuję. Jestem dorosła i mam dziecko, a nie mam siły wyjść z dzieckiem na spacer, jechać do sklepu, bo to dla mnie ogromny wysiłek, nie mówiąc już o wyjściu, gdzieś ze znajomymi aby się troszkę rozerwać. Nie mam nawet na to ochoty, bo niby jak, kiedy przy najmniejszym wysiłku, jestem cała mokra i zmęczona, nawet myśl o założeniu bluzki z dekoltem przyprawia mnie o dreszcze, bo ciągle jest mi zimno w okolicy klatki piersiowej i ubieram się, jak Eskimos.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #176 : 12-05-2010, 11:54 » |
|
Po długim czasie odzywam się, ponownie i przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale tak się złożyło . Moje samopoczucie jest lepsze. Mam nadal kłopoty z zatokami, nerkami, ale na pewno w mniejszym stopniu niż kiedyś. Oczyszczam się stopniowo, piję MO z olejem z pestek winogron, a więc udało mi się przejść, przez etap wątroby . Ostatnio, kiedy pisałam w swoim wątku, cierpiałam z powodu zapalenia oskrzeli. Na szczęście wygrzewanie się, przy dużej pomocy okładów z soli, na noc, pomogło ropie się oderwać i wykrztusić większość wydzieliny. Muszę powiedzieć, że do dzisiaj zdarza mi się rano coś odpluć, tak więc oskrzela oczyszczają się cały czas. Co jakiś czas odzywają się także moje nerki, wtedy oczywiście staram się wygrzewać:gorące kąpiele plus okłady z soli. Miesiąc temu udało mi się przejść grypę, z czego się bardzo, bardzo cieszyłam. Osiągnęłam temperaturę ciała 38.1, co w moim przypadku, było szczytem możliwości. Pozwoliło mi to oczyścić zatoki. Czułam ogromną ulgę. Przydałaby się jeszcze jedna taka grypa, bo zatoki dają o sobie znać, szczególnie w związku ze zmianą pogody. No, ale przede mną pewnie jeszcze długa droga w dochodzeniu do zdrowia, tak, więc muszę się uzbroić w cierpliwość Chcę jeszcze opowiedzieć historię z moim zębem, a właściwie, ze stanem zapalnym, jaki się wytworzył, pod jedynką, na dole. Któregoś dnia obudziłam się ze spuchniętą szczęką i bólem dziąsła. Tego samego dnia, pobiegłam zrobić zdjęcie jedynki i zobaczyłam wielkie zaciemnienie wokół korzenia. Od dwóch miesięcy jestem częstym pacjentem u stomatologa. Dentystka rozwierciła mi zdrową jedynkę, bo nie było innego wyjścia. Zostawiła otwartego zęba, a więc wykorzystałam ten fakt i płukałam kanał, srebrem koloidalnym. Ogromny ból, który nastąpił po otwarciu kanału, stopniowo ustępował, ale podobno zaatakowana jest kość i w tej chwili mam w kanale preparat odbudowujący kości. Dentystka powiedziała, że jeśli to nie pomoże, czeka mnie resekcja korzenia . Po otwarciu zęba, wypłynęło mnóstwo ropy, która zbierała się tam kilka tygodni i przy każdej wizycie dentystka pomagała się jej uwolnić, po czym na moją prośbę, przepłukiwała kanał srebrem koloidalnym. Po kolejnej wizycie, napiszę co dalej z moim zębem. Jak widać, oczyszczam się wszystkimi, możliwymi drogami, ale oby takich dróg, jak najmniej Obecnie znowu mam problem z bólem brzucha. Od paru dni mnie pobolewa. Wiem, co to za ból, bo dokładnie dwa lata temu, było podobnie. To zrosty po operacji , okropność! Może ktoś ma podobny problem? Jeśli tak, to proszę o podzielenie się postępowaniem w takiej sytuacji. Myślałam, że to już za mną, bo dawno zapomniałam o tym bólu, ale jednak nie Pozdrawiam wszystkich
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #177 : 23-05-2010, 19:49 » |
|
Anastazjo, zainteresował mnie Twój przypadek zdrowotny. Jak się czujesz, czy lęki zniknęły?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #178 : 26-05-2010, 11:31 » |
|
Lęki są okresowo mniejsze, okresowo większe, ale nie zniknęły całkowicie i pewnie jeszcze będą wracały. Są one związane z wieloma sytuacjami. Sama wizyta u dentysty potrafi wywołać lęk i spowodować trudności w oddychaniu. Przejście przez ruchliwą ulicę z moim dzieckiem, też wywołuje lęk, poty i zaburzenia oddychania. Jest wiele, wiele tego typu sytuacji..... Robi mi się wtedy w momencie gorąco, mam zawroty głowy i czuję się, jakbym miała zemdleć, potem następuje ból głowy i próbuję się uspokoić i głęboko oddychać, aby oddech stał się prawidłowy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-05-2010, 11:35 wysłane przez Anastazja »
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #179 : 26-05-2010, 20:09 » |
|
Miałam podobne objawy. Lekarze twierdzili, że to nerwica. Tak jak Ty, muszę się często przełamywać. Trzeba pokonywać swoje lęki, choć to bardzo trudne. Czasem nawet musimy pozwolić, by lęk nas ogarnął. To tylko nasze wyolbrzymione uczucia. Niestety towarzyszą im różne nieprzyjemne objawy... U mnie ewidentnie przyczyną zaburzeń depresyjno - nerwicowych jest kandydoza. Szukałam przyczynę, wreszcie ją znlalazłam, po podnad 10 latach. Dochodzę do zdrowia bardzo wolno, ale już zauważam poprawę mojego samopoczucia, choć zdarzają się nawroty choroby, a zwłaszcza zawroty głowy i uderzenia gorąca. Nadmienię, że gorąco jest mi bardzo często, czuję sie tak, jakbym miała podwyższoną temperaturę. Też mam małe dziecko, węc rozumiem, jak jest Ci ciężko. Trzymajmy się jakoś.
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-05-2010, 20:14 wysłane przez Amelia »
|
Zapisane
|
|
|
|
|