Ja też jestem na początku, więc nie czuję się kompetentna doradzac, ale mogę się podzielic swoimi doświadczeniami, może Ci to jakoś pomoże.
Po pewnym czasie picia MO zaczęły się u mnie pojawiac różne objawy oczyszczania, czułam, że w organizmie zachodzą intensywne przemiany. W pewnym momencie pojawiły się u mnie małe krwawienia międzymiesiączkowe, których nigdy wcześniej nie miałam. Niepokoiło mnie to, więc poszłam do ginekolożki. Według niej było to niedomaganie ciałka żółtego (fazy lutealnej) czyli zbyt mała ilośc jakiegoś hormonu. Nalegała, żeby przepisac mi tabletki antykoncepcyjne na wyrównanie cyklu. Z wielu względów nie chcę ich brac, więc odmówiłam. W zamian zaproponowała mi przynajmniej pojedynczy hormon, ten którego ponoc mam za mało.
Jednak czułam, że to może byc naturalny proces oczyszczania i nie chciałam w niego ingerowac. Zaczęłam wypytywac czy branie czegokolwiek jest konieczne i czy ten stan (niedobór jakiegoś hormonu) w jakiś sposób zagraża zdrowiu? Ostatecznie przyznała, że właściwie to nie (ewentualnie może przeszkadzac, gdybym starała się o dziecko w tym momencie) i właściwie to jeśli mi te plamienia nie przeszkadzają tak bardzo to nie muszę nic brac.
To też uczyniłam;). Niedługo potem wszystko się uregulowało samo i wróciło do normy.
Myślę, że kiedy zmienia się tak bardzo tryb życia i odżywiania, to organizm musi się na nowo "wyregulowac" i tak też było w moim przypadku. Bonusowo, odkąd piję MO, prawie nie czuję, że mam okres, przechodzi bez bólu
.