Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« : 18-03-2013, 09:38 » |
|
Sprawozdanie na temat działalności fundacji oraz darczyńców umożliwiających działalność fundacji, a co za tym idzie portalu, forum, radia, lepszego życia Anety, nie wyłączając wynagrodzenia za pracę prezesa, oraz parę zdań na temat osób, które mogą weprzeć fundację, a nie wspierają. Fundacja Biosłone działa raptem od września 2012 roku, więc można powiedzieć, że dopiero raczkuje, ale czy na pewno? Ściśle związana z ideą Biosłone znaną już od 2007 roku, jest tak naprawdę przedłużeniem w czasie tego, co już jest wielu znane i niewątpliwie jest popularne, bo jest uwieńczeniem wspólnego wysiłku ludzi, którzy wychodzą z do tej pory nieznaną wiedzą o zdrowiu do coraz szerszych kręgów społecznych.
Fundacja powstała po to, żeby stanowić konkurencję, przeciwwagę rynkowi farmaceutycznemu wszelkiego rodzaju, by zyskać zdrowych ludzi, niezależnych od zmowy farmaceutyczno-medycznej, którzy przestaną płacić lekarzowi, a wesprą fundację, choćby dziesiątą częścią tego, co kiedyś przeznaczali na leczenie chorób. Od września 2012 roku do końca lutego 2013 roku zebraliśmy ponad 14000 złotych. Tyle pieniędzy zebraliśmy dzięki 99 darczyńcom, którym należą się ogromne podziękowania. Wpłaty są różnej wysokości. Sporo osób wpłaca do fundacji mniejsze sumy pieniędzy systematycznie co miesiąc. Są też osoby, które wpłacają jednorazowo większą sumę, albo raz na jakiś czas. Jeszcze raz będąc odpowiedzialnym za wszystkie osoby w fundacji, włączając w to również pełnomocników i każdego z wolontariuszy, bardzo dziękujemy darczyńcom. Dziękujemy za wasze przekonanie do tego co tutaj robimy, bądź próbujemy zrobić, co wcale nie jest takie proste. Podsumowując wydatki, z tych ponad 14000 złotych wydaliśmy już 10561 zł. Na druk broszury 4095 zł, na wysyłkę 4000 broszur około 2200 złotych (700 rozdanych broszur przez Klarę w Krakowie, 300 odesłanych przez nią do mnie, zresztą te 300 jeszcze można zmawiać). Wizytówki do broszur kosztowały 340 złotych, papier firmowy na którego wysyłkę z podziękowaniami i gratulacjami dla darczyńców brakuje pieniędzy w fundacji, kosztowały 307 zł, 150 zł wydaliśmy za wysyłkę 5000 broszur, które do dziś czekają na powrót do drukarni, która źle je wydrukowała. Około 200 złotych wydaliśmy na taśmy, folię, flamaster do przygotowania broszur do wysyłki, telefon 34 złote, zakup nagrywarki dla Anety 250 złotych. Utrzymanie serwera kosztowało do tej pory fundację 1000 złotych, a muszę dodać, że osoba odpowiedzialna za działanie serwera, wszystkich Biosłonejskich stron, haruje od początku Biosłone na stronach www jako wolontariusz. Wynagrodzenie za moją pracę to 870 złotych, przygotowanie broszur do wysyłki i wysyłkę broszur, załatwianie spraw związanych z lepszym funkcjonowaniem konta w BOŚ, czyli ośmiokrotny wyjazd do Łodzi, słowem jakieś koszty za paliwo, w zasadzie nie wliczając jazdy na pocztę skierniewicką, wysyłka pism do US, do sądu, do prawników Oazy, do pełnomocników. Zaliczam te pieniądze również na poczet prozdrowotnego radia mojej pasji, naszego żywego głosu i wielu innych niezauważalnych prac w fundacji w propagowaniu zdrowia. Fundacja jak do tej pory straciła pieniądze w wysokości 1265 złotych na księgową Oazy, która za przygotowanie papierów do sądu zarobiła 615 złotych (podkreślę w tym miejscu, że wiceprzewodniczący fundacji Poziomek od początku prowadzenia księgowości nie zarobił żadnej złotówki, a na początku istnienia fundacji, wpłacił na konto własne niemałe pieniądze), w/w 150 zł za transport broszur z drukarni łódzkiej źle wydrukowanych 5000 broszur, oraz 500 złotych za zmiany w KRS, które są po prostu konieczne, a czeka nas jeszcze zamknięcie działalności gospodarczej, która więcej nam ujmuje aniżeli dodaje.
Zmiany kosztują, ale są konieczne, bo usprawniają i usprawnią działania fundacji. Do tej pory, co jest istotną zmianą w KRS, uchwaliliśmy przewodniczącym rady fundacji Józefa Słoneckiego, a członkiem rady Adama Sitkowskiego. Warto w tym miejscu dodać, że fundacja powiększyła się o dwóch energicznych pełnomocników Rifa i Travisa. Niewątpliwie sukcesem okazała się dystrybucja broszur "Zanim pozwolisz zaszczepić dziecko". Niebawem ogłosimy na nie reglamentację, a wciąż otrzymujemy kolejne maile z zamówieniami na jedną, dwie, 10, 20, 30, 50, 100 broszur. Jest to najbardziej kosztowne, ale pożądane przedsięwzięcie fundacji, zważywszy na duże zainteresowanie nigdzie indziej nieopisywaną szkodliwością szczepień. Koszty związane z wysyłką rosną każdego dnia, a pieniędzy brakuje. Dziś mając do dyspozycji środki na sumę ponad czterech tysięcy złotych, nie starcza nam choćby na opłacenie serwera Biosłone, ponieważ proszę nie zapominać, że walczymy i to dosłownie walczymy o zdrowie, lepsze życie dla Anety. Fundacja już na starcie działalności zapewniła naszej biosłonejce 2000 złotych. Podwójna akcja fundacji poprzez Siepomaga.pl przyniosła w grudniu 2012-ego roku kolejne pieniądze w wysokości 1725 złotych i w marcu 2013 kolejne 655 złotych. Razem 4380 złotych. 655 złotych (605 zł wpłat na Siepomaga.pl, a 50 złotych wpłynęło bezpośrednio na konto fundacji) trafi do fundacji z końcem miesiąca, wówczas suma będzie wynosiła około 5000 złotych. To suma którą chcemy przekazać Anecie. Być może do końca marca kilka wpłat darczyńców zwiększy tę sumę, choć nawet gdybyśmy nie uzbierali tych pieniędzy dla Anety, te pieniądze i tak jej gwarantujemy. Zdecydowanie oceniam, że pieniędzy wpłaconych na fundację mogłoby być więcej, niestety tak się nie stało. W oczekiwaniu i prognozowaniu sumy, którą pozyskamy z 1% podatku, spróbowałem pokusić się o przedstawienie aktualnego stanu rzeczy. Na forum aktualnie jest zarejestrowanych około 1300 użytkowników, nie wspominając już tych, którzy zarejestrowani nie są i korzystają ze stron Biosłone. Piszę o tym dlatego, że fundację do tej pory wsparło 99 osób, które łącznie wpłaciły prawie 12000 złotych, natomiast część tych osób, na dzisiaj jest to suma ponad 2700 złotych, wpłaca również przez Siepomaga.pl. Podsumowując wszystkie wpłaty, osiągamy dziś ponad 14000 złotych. Piać z zachwytu, czy złorzeczyć? Odpowiedź sama się nasuwa, zakładając, że spośród niewpłacających jest ponad 1200 osób zarejestrowanych na forum, a część wpłat pochodzi przecież od osób niezarejestrowanych. Dodam, że dziennie strony Biosłone odwiedza od 30000 do 50000 unikalnych użytkowników, więc przy takiej ilości te 99 osób wpłacających regularnie pieniądze do fundacji, są osobami po prostu nieocenionymi. Kim są wpłacający? Grupę osób wg moich przemyśleń stanowią fani autorytetu i wiedzy Józefa Słoneckiego, wybudzeni ze snu dotychczasowi pacjenci, oraz osoby niebędące dotychczas pacjentami, które szukały zdrowia i wreszcie to zdrowie znalazły. Osoby te świadome medycznego absurdu chętnie wspierają cele statutowe fundacji. Kim są niewpłacający? Pierwszą grupę stanowią pacjenci, którzy tutaj jęczą, płaczą, szukają cudownej, szybkiej, skutecznej terapii, ale jedzą chleb i makarony w ogóle nie mając pojęcia o zdrowiu. Kolejni pacjenci są na cudownej diecie, terapii i zamierzają tutaj przeforsować wiedzę o cudownej diecie, terapii, cudownych specyfikach. Drugiej grupie nie podoba się sam Mistrz i jego kapelusz, zwracanie uwagi na niechlujstwo w pisaniu, cięta riposta, itd. Nie podoba im się również osoba prezesa, prawej albo lewej ręki sprawcy całego zamieszania oraz kilku osób, które na forum pilnują porządku. Grupa tych osób jest podejrzliwa i węszy w fundacji przekręty finansowe, czeka na jakąś sensację, by w odpowiednim momencie wkroczyć z komentarzem. Trzecią grupę stanowią ci którzy choć nie płacą na konto, są po prostu wolontariuszami propagującymi wiedzę o zdrowiu na forum i poza forum wśród znajomych i nieznajomych. Są to również osoby, które nie są zarejestrowane na forum, ale z dobrym skutkiem rozdają broszury, podsuwają różne pomysły do fundacji i w ten sposób wspierają jej działanie, za co należy im się duże podziękowanie. Czwartą grupę stanowią osoby, które pewnie wpłaciłyby, ale czekają na wyjaśnienie prezesa odpowiedzialnego za fundację, że ich pieniądze, które mogą wpłacić, nie zostaną zmarnotrawione na coś niezgodnego z celem statutowym fundacji, tak więc po przeczytaniu tego sprawozdania proszę wyciągnąć wniosek. Napiszę kilka słów odnośnie pierwszej grupy niewpłacających. Każda przeciętna rodzina w Polsce każdego miesiąca wydaje na wizytę u lekarza 100 złotych, na receptę kolejne 100 złotych. Jeżeli w rodzinie są cztery osoby, to w trakcie leczenia grypy można wydać nawet 800 złotych. Ale co tam 800 złotych, kiedy pacjent kończy kontakt z nieskuteczną medycyną akademicką, a zaczyna z medycyną naturalną, bardziej naturalną od natury, z suplementami i środkami przeciwpasożytniczymi, "cudownymi" dietami proponowanymi przez dietetyków. Sam byłem świadkiem rozmowy z osobą, która w ciągu trzech lat niespełna wydała na walkę z candidą "tylko" 100000 zł (słownie sto tysięcy złotych), no ale z medycyną konwencjonalną przecież skończyła. Pozostało tylko jedno ale, czy już się wyleczyła, czy dalej będzie płaciła za „cudowne" specyfiki naturalne? Piszę to, bo większość niewpłacających z forum bardziej wierzy oszukańczym metodom leczniczym, niż grupie ludzi z Biosłone, nie chce zrozumieć sygnałów własnego organizmu i lekką ręką wydaje na te metody ciężkie pieniądze. Założycielowi Biosłone i inspiratorowi Fundacji Biosłone zależy na szerzeniu wiedzy o zdrowiu u każdego przeciętnego człowieka, dotarciu do jak największej liczby osób nie tylko w Polsce i to są podstawowe cele statutowe fundacji. Żeby te warunki spełnić, potrzebna jest do pracy w fundacji grupa osób rzetelnych, sprawdzonych, by powiększać kolejne grono profilaktyków zdrowia, nauczycieli wiedzy Biosłonejskiej, pracowników fundacji, by ci z kolei swoimi pomysłami, swoją wiedzą wpływali na swoje rodziny i znajomych. Żeby to jednak robić, prędzej czy później potrzebne będą na to środki finansowe, chyba że będziemy tak jak teraz (3 do 5 procent wpłacających zarejestrowanych na forum) bardzo wolno posuwali się do przodu z szerzeniem wiedzy. Przykładem niezbędnych finansów niech będzie choćby prelekcja Travisa w Gdańsku (wysyłka broszur niezbędnych na wykład), czy późniejsza prelekcja na Slot Art Festival, koszt dojazdu, wyżywienie, (czekamy aktualnie na potwierdzenie warsztatów organizowanych przez fundację) a przecież będą potrzebne kolejne pieniądze na kolejne akcje.
Na zakończenie napiszę o zmianach w funkcjonowaniu porad prozdrowotnych w audycjach SOS RadiaBiosłone ściśle związanych z działalnością statutową fundacji. Jest to jak już wiecie, telefoniczna możliwość pomocy przez eksperta, również przez samego Mistrza, ale po uprzedniej dobrowolnej wpłacie do fundacji. Chcemy po prostu szanować wiedzę o zdrowiu, którą przekazujemy.
Dochodzę do wniosku, że porada udzielana telefonicznie na prośbę dzwoniącego nie musi być nagrywana, chyba że za jego zgodą. Zmianę tą motywuję tym, że telefoniczne udzielanie porady prozdrowotnej jest czasochłonne, co ma znaczenie przy sprawowaniu obowiązków prezesa, a zdarzyło się już kilka przypadków, że dzwoniący o poradę prozdrowotną musiał (jak tłumaczył) skończyć rozmowę w danym momencie z profilaktykiem zdrowia, oznajmiając, że właśnie wchodzi do gabinetu lekarskiego. Szlag by to trafił!
Ponadto uważam, że osoby chętne do skorzystania z pomocy na forum, które po prostu nie mają jeszcze ugruntowanej praktycznej wiedzy, zanim skorzystają z pomocy profilaktyków na forum pacjenckim, czy w bloku biadolenia, powinny wpłacić, wpłacać dobrowolną/e sumę/y do fundacji, licząc się z tym, że nie dostaną gotowej recepty, a będą mobilizowane do myślenia, by wziąć zdrowie we własne ręce. Uważam, że w ten sposób pacjenckie wątki będą bardziej przejrzyste, a nie na zasadzie, że wpadam tutaj, płaczę, a i tak biegnę i wydaję kasę na eksperta od chorób. Wówczas zmniejszy się liczba pacjentów na forum, a zostaną nieliczne wątki tych, którzy docenią porady na forum, bądź w trakcie trwania Biosłonejskiej Akademii Zdrowia, albo przynajmniej będą chcieli zrozumieć poważniej (bo wpłacą) przekazywaną wiedzę.
Analiza przypadku takiej osoby da nam bardziej precyzyjną odpowiedź, dlaczego wcale ktoś nie musi dojść do zdrowia, kiedy marnował je przez 50 czy 70 lat, albo dlaczego nie zdrowieje, choć jest na Biosłone przez pięć lat, ale niestety nie stosuje w chorobie choćby zasad BP, bo chlebek taki smaczny, stosuje terapię pyłkiem pszczelim albo ziółkami, itd.
|