Niemedyczne forum zdrowia

http://www.monitor-polski.pl/zbrodniarz-miedzynarodowy-george-soros-polskim-bohaterem-panstwowym/

Parodia.

Takie odznaczenia mają na celu poprawę wizerunku osób i instytucji i są sztucznie nadawane. Ale rekordzistami ostatnich lat są laureaci pokojowej nagrody Nobla (szczególnie ostatnie 12 lat).

Dodajmy jeszcze, że Soros jest Żydem i wtedy wszystko się wyjaśnia, za co i kogo popierają Polskie władze.

A Norman Davies jest Żydem?

Nie. A byłaby różnica jeśli by był?

Nie, byłaby to woda na młyn dla Piotra. Ale ponieważ odpowiedź jest oczywista, wnioski można sobie wyciągnąć samemu.

Piotr ma problem.

Nie tylko władze. Przypomnijmy sobie wystąpienie Kaczyńskiego z 2005 r. w fundacji Batorego założonej przez Sorosa, a okaże się że w polskiej polityce nie ma nawet alternatywy nie związanej z tą nacją (no chyba że JK Mikke).

Mikke to tez oszolomek, oderwany od rzeczywistości podobnie jak Kaczyński. Ciekawe czy jest aż tak głupi, ze wierzy w to co mówi, albo tylko sobie z takiego gadania żyje spokojnie.

Jego rządy tak wywróciłyby do góry nogami ten kraj, że ludzie boją się takiego człowieka u władzy i stąd brak szerszego poparcia. Przy okazji media robią z niego idiotę i niestety ludziom tak też się kojarzy. Podoba mi się u niego to, że od lat broni swoich racji. Choć wiele z jego postulatów jest nie do zaakceptowania, patrząc na kolejne rządy postkomunistów aż czasami chciałoby się sprawdzić, co by było gdyby mu się udało.

Gdyby faktycznie chciał coś wprowadzić z tego o czym mówi, to nie pożyłby zbyt długo i dobrze bo to utopia. Chłopak traktuje te gadki jako sposób na życie i tyle. Żaden geniusz, na pewno nie, a i z uczciwością nie miałby nic wspólnego. Dodaje kolorytu ale nic więcej, nie jest tak głupi jak Lepper i nie pcha się do władzy, to wszystko co można pozytywnego powiedzieć o nim.

Do władzy to akurat pcha się od zawsze (kilkukrotne starty w wyborach prezydenckich, ostatnio nawet chcieli uniemożliwić start w wyborach Nowej Prawicy, a i tak w części Polski im się wystartować). Żeby coś zmieniać trzeba chcieć i mieć jakąś koncepcję, a on chce i jakąś koncepcję ma. Czyli początek już jest.

No to jest głupi, bo mu się nigdy władzy zdobyć nie udało. Nie udaj jak Kaczyńscy. Wole mieć do czynienia z hu..m (Donek) niż z głupim, bo przynajmniej wiadomo jak się hu. zachowa a z głupim to zawsze zagadka. Sorry, ze odbieram nadzieje. :)

Ty chyba kompletnie nie wiesz co piszesz. Po pierwsze, Korwin był już w Sejmie kiedyś. Po drugie, jest chyba jednym z najmądrzejszych polityków. To ludzie są głupi i dlatego gadają takie rzeczy na jego temat.

Problem rzeczywiście Ciebie nie dotyczy, bo zwiałeś z kraju. Dla Polaków to istotne, czy nas Żydzi doją z kasy.

Korwin doskonale wie jak zarabiać na startowaniu w wyborach i to wszystko. Poza tym jest tylko jednym z wielu, wielu ludzi, którzy w ten czy inny sposób są beneficjentami obecnego systemu, a przeto jest święcie zainteresowany w zachowaniu status quo (przy jednoczesnym, rzecz jasna, zachowaniu pozorów co do własnej osoby).

Panie od sprzątania tez są w sejmie i co, maja władze? Jeśli Mikke i jego zwolennicy są tacy mądrzy, to dlaczego banda głupków nimi rządzi?
Biedne ofiary. To wielka Rosja nie daje żyć, to naziści z Niemiec, a teraz Żydzi. Dlaczego Niemcy nigdy nie narzekali na położenie między Francją a Polską? Albo, ze ich ktoś kroi.

No i pozostałe 34 miliony Polaków też są głupie, bo rządzić mogą co najwyżej w swoim domu.

Co w tym dziwnego? My też nie chodzimy do kalekarzy, a haracz na NFZ płacimy. Kilku mądrych ludzi nie zmieni systemu.

Jeśli wiedziałeś co Donek zrobi przez te 5 lat, to czemu nie poinformowałeś innych? Przecież zmasakrował państwo w szybkim tempie.

Mam nadzieję, że ludzie przestaną widzieć tylko PO i PIS jako jedyny wybór, ponieważ o to chodzi tym, którzy naprawdę mają władzę. Po co te kłótnie o Tuska czy Kaczyńskiego, przecież w przypadku większości ustaw (93%) są jednomyślni. Reszta ustaw jest pod publikę, jak to bardzo się różnią. Zapomniałbym jeszcze o SLD, przecież Oleksy i Miler występują teraz w TVN częściej niż kiedykolwiek.

Demokracja jest idiotyzmem, bo większość ludzi nie ma pojęcia o polityce czy gospodarce, a demokracja polega na tym, że prawo do głosu ma każdy. I wybierają idioci idiotów, a co najlepsze, że wielu z tych wybranych idiotów nie jest idiotami, a tylko takich udaje i doskonale wie co robi i w jakim kierunku prowadzi kraj.

Mikke nie jest głupi, po prostu jak powiedział, przy obradach okrągłego stołu zostało ustalone aby nigdy prawdziwa prawica nie dostała się do władzy (nawiasem PIS to nie jest prawica) i jest to chyba najważniejszy powód dla którego nigdy nie będzie rządził.
Zapewne niewielu z Was słyszało te sensowniejsze wypowiedzi Mikke, bo puszczane są tylko niektóre jego "Korwinizmy" albo wypowiedzi wyrwane z kontekstu i idzie to w świat.

Demokracja istnieje do poziomu sołtysa. Później jest już tylko coraz większa manipulacja i układy. Ale żeby umieć manipulować i tworzyć układy to tez trzeba mieć trochę rozumu, a Mikke tego nie potrafi, albo tego nie robi, dlatego ciągle przegrywa. Harcerzyk.

Wolisz aby tacy ludzie Tobą rządzili?
Zobaczymy co powiesz kiedy do żarcia zostanie Ci tylko GMO, wodę pitną będziesz woził z rejonów polski posiadających jeszcze wody grutnowe nie skażone poprzez wydobycie gazu łupkowego, a Twoje kieszenie opustoszeją poprzez rosnące ceny i podatek katastralny (o ile będziesz miał tyle szczęścia, że będziesz jeszcze miał gdzie je zarobić). A do tego to wszystko zmierza, człowiek codziennie walczący o przetrwanie nie interesuje się światem ani tym co dzieje się w polityce. Popatrz co się od paru lat dzieje w USA.
Władza musi mieć rozum, ale ważniejsze od rozumu są dobre intencje i jakieś poczucie odpowiedzialności.

Aby pełnić władzę w Polsce, trzeba należeć do którejś z sitw. Ci, którzy nie należą, szybko są zdejmowani ze sceny politycznej. ONR tak się stawiał - i co? Zaraz znalazł się zamachowiec nacjonalista, antysemita i rasista. Teraz lewusy mają prawie jak w banku delegalizację ugrupowań nacjonalistycznych.

O ile mnie pamięć nie myli to JKM jest akurat za GMO (jako wszechwiedzący zna się na wszystkim) i za podatkiem katastralnym :)

Jeżeli tak (a pewnie tak), to po co się w ogóle tym teatrem fascynować? Inna rzecz, że JKM do tej sitwy, jak już pisałem, również przynależy, tyle że rola przypadła mu nieco inna.

http://www.facebook.com/blog.antykomor/posts/515134428506207
A najlepsze są komentarze ludzi. :)

Za GMO akurat jest (może trzeba mu podesłać kilka linków), ale nie pisałem w poprzednim poście, że nie jest. Ale np. uwolnienie gospodarki z łap Państwa które postuluje, rozwiązałoby nie jeden problem (ludzie mający pracę mają i kasę na katastrala), a tak przedsiębiorstwa po kolei są zżerane przez biurokrację i podatki. Nie ma polityków doskonałych, ale patrząc jak niewiele się zmienia kiedy rządzą ci sami ludzie widać wyraźnie, że wszystko zmierza nieuchronnie w kierunku o którym pisałem wcześniej.

Owszem, ale krytyka jednych kłamców i manipulatorów wcale nie musi oznaczać poparcia dla innych.

Brer wybacz, ale frajerskie podejście to Ty masz, jeśli myślisz, ze kapitalista dobrowolnie podzieli się swoimi pieniędzmi jeśli będzie ich miał więcej. Mikke to utopia, slamsy morderstwa co krok, GMO itd. 

Z tego co piszesz Irku, wygląda na to, że już rządzi Korwin. Ciekawe :)

No tak, tylko, ze pełny ''rozkwit'' to jednak tylko za Korwinna będzie możliwy. :)

Jeden się podzieli, dziesięciu nie. Ale tych dziesięciu zainwestuje, co w sumie na to samo wyjdzie.

A skąd pewność, że zainwestują? A jeśli, to co Ty będziesz z tego miał? Zakładacie dobrą wolę u ludzi, którzy jej nie mają, bo to niemożliwe.

Stąd, że inwestują. To nie jest dobra wola tylko pazerność. A jak inwestują to jest ruch w interesie, obrót i wszyscy zyskują.

Popyt nie jest czymś nie ograniczonym. Korwin zlikwiduje urzędników, niepotrzebne instytucje itd. Dzisiejszy przemysł i rolnictwo są tak wydajne, ze 10-20% pracujących jest w stanie zaspokoić potrzeby całej populacji światowej. Może jeszcze coś na usługi, ale 50% zostanie bez zajęcia, będą nie potrzebni. Gdzie tu zysk dla wszystkich?

Irku, nie obraź się, ale pleciesz jakieś piramidalne głupoty.

Nie obrażę się jeśli udowodnisz, ze plotę głupoty, a nie tylko rzeczy, których nie rozumiesz.

Irek ma dużo racji w twierdzeniu, że popyt nie jest nieograniczony. Podaż produktów wciąż rośnie, a społeczeństwo ubożeje więc i popyt jest ograniczony.

A, no to chyba pozostaje Ci się obrazić. Nie wiem nawet od której strony to ugryźć. Wiesz, że z górą sto lat temu panowało przekonanie, że wprowadzenie maszyn do przemysłu zrujnuje klasę robotniczą i spowoduje katastrofę? I również pytano gdzie tu zysk dla wszystkich? Popyt nie jest nieograniczony, ale to nie znaczy, że możemy mieć wiedzę o tym, gdzie leży jego granica.

Granica rzeczywistego popytu została dawno przekroczona, teraz tworzy się go sztucznie.

Produkcja urządzeń tak skonstruowanych, żeby nie można było wymienić części za kilkadziesiąt groszy, która się zepsuła i zmusza nas do zakupu całego urządzenia jest takim popytem właśnie. A wyrzucanie nadmiaru produkcji np. do morza świadczy o czymś innym?

No dobrze moi drodzy, ale jak to się ma do tego nieszczęsnego zwalniania urzędników?

Urzędników to raczej przybyło ostatnimi laty, niż jest mniej. Resortów też więcej, więc nic dziwnego.

Irek sugeruje, że jeśli się ich wszystkich zwolni (zredukuje biurokrację), to nie będą mieli co robić, bo, jak rozumiem, popyt jest ograniczony i co więcej wyczerpany (???).

Czym innym jest nadmiar biurokracji, a czym innym zwolnienie wszystkich urzędników, bo to jest raczej
niewykonalne. Jeden jest urzędnikiem, inny pracownikiem. I obaj są potrzebni.

Zwolnieni urzędnicy pozakładają swoje firmy bo nie będą się martwić, że Państwo ich okradnie.

Właśnie ci wszyscy, co prowadzą swoją działalność, napędzają koniunkturę i tworzą nowe miejsca pracy, nie tylko dla siebie ale też dla innych. Często są to firmy, które wprowadzają coś nowego. Podoba mi się taka postawa. Często jedynym wyjściem jest wzięcie losu we własne ręce.

Ludzie nie są dziećmi, o których Państwo ma się martwić. Wystarczy że Państwo przestanie im przeszkadzać.

Proszę bardzo. Potrzeby ludzki są nieograniczone, konsument woli mieć więcej niż mniej to podstawowe aksjomaty ekonomii.

Urzędnik to typ człowieka, który ma mało ambicji, zdolności jest leniwy itd. Posłuszny, godzący się na wykonywanie poleceń za 2 tys. miesięcznie do końca życia. W zamian wspiera system. Ktoś taki nigdy nie założy Firmy! Pozostanie ich zagazować, żeby nie robili problemów.
Mikke to kłamca i oszust, bo pakuje ludziom populizmy już od początku swojego programu, mówiąc, ze Polska może się sama rządzić. Robi to perfidnie, bo wie, ze nigdy nie będzie musiał tego wdrożyć w życie. Taki ktoś o mentalności urzędnika, który się buja przez życie dzięki naiwnym i niezadowolonym, tyle, ze z narwanym charakterem.
Piotr powołujesz się właśnie na ta ekonomie z, której jesteś nie zadowolony. Dziwne myślenie.

Widzę, że nie odróżniasz takich pojęć ekonomia pozytywna i ekonomia normatywna.

A ja widzę, ze nie masz argumentów to zaczynasz pyskować.

Nie oceniaj urzędników w ten sposób, wrzucając wszystkich do jednego worka. Nie ocenisz, nie będziesz oceniony.

Masz racje Filutek, ze to nie dotyczy wszystkich. Wybierając zajęcie, ludzie na ogół kierują się predyspozycjami do konkretnego zawodu, wiec ogólna charakterystyka jednak pasuje. Urzędnicy posłużyli tylko za przykład, nie są na pewno przyczyna całego zła.

Widzę, że nie zrozumiałeś odpowiedzi, trudno.

No nie zrozumiałem. Pomożesz?

Urzędnik to zazwyczaj człowiek nie mało ambitny, ale niepewny siebie. Tutaj ma pracę bez ryzyka, mechaniczną, łopatologiczną i taka mu odpowiada. Zabierz mu pracę, ale daj możliwość własnego decydowania o swojej przyszłości to jak każdy inny człowiek zacznie podejmować odważne decyzje.
Widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz bo zdanie wyrobiłeś sobie na podstawie bzurnych sloganów.

Ale urzędnicy nie powinni mieć nadmiaru władzy. Przykładem jest unijny sektor rolnictwa. Za rolnictwo i za decyzje odpowiedzialnych jest tam tylko 9 osób! I ani jednego przedstawiciela z Polski.

Ludzie, ale macie krótką pamięć. Przecież ponad 20 lat temu mieliśmy taką namiastkę uwolnienia rynku. Pamiętacie ile powstało firm prywatnych. Mój tato w niewielkiej firmie sam zatrudnił 20 osób.
Ale później już było coraz gorzej. Zdali sobie sprawę, że można wyciągnąć od prywaciarzy kupę kasy. Wtedy zaczęło się rozbudowywanie biurokracji i trwa po dziś dzień. A im więcej urzędników, tym więcej kasy do wyszarpania z różnych przyczyn i aktów prawnych, których dorzuciła nam jeszcze UE.
Prywaciarze mają pod górkę, a koncerny rosną w siłę.
Jeśli chodzi o Korwina, to przecież był w sejmie. Jak by mu nie zależało, to by olał sprawę. A przecież UPR zgłaszał ustawy lustracyjne, dekomunizacyjne, mieli własny projekt konstytucji, ordynacji wyborczej. Razem z Michalkiewiczem dwoili się i troili. Teraz Zostało mu tylko pokrzyczeć i powiedzieć coś głupiego, żeby przyjść do TV. Michalkiewicza natomiast w kwestiach polityki słucha się jak Mistrza w kwestii zdrowia.

Ale wówczas popyt był jeszcze nieograniczony, hehe :)

To akurat nie jest najlepsza rekomendacja, chyba że mówimy o słuchaniu... tekstu. Bo czyta się p. Słoneckiego rzeczywiście znakomicie.

Dla tych co wolą obecny rząd, od takiego Mikke - polecam dokument "Nocna zmiana" bo chyba nie mieli z takowym filmem do czynienia. Film powinien być obowiązkową lekturą na lekcjach historii i WOSu w szkołach.
Mało brakowało, a Olszewski oczyściłby kraj z postkomuniastów. Jak ktoś nie pamięta, Mikke popierał go jak tylko mógł. Proszę zwrócić uwagę kto posunął się do rozwiązania rządu aby temu zapobiec (dla leniwych podpowiem, że w gronie tym byli: pierwszy "postkomunistyczny" prezydent, obecny premier oraz jeszcze niedawny wicepremier).
Kraj przejęli i trzymają do dzisiaj, a potem był Balcerowicz i jego wspaniałe reformy i tyle było z uwolnienia naszego rynku.
Trzeba nie znać historii własnego kraju aby twierdzić, że lepsza obecna władza niż taki Korwin.

Mikke to podobnie jak Hitler brzytwa, a Wy toniecie, wiec nie potraficie realnie ocenić sytuacji. Nie twierdze, ze obecny rząd jest dobry czy lepszy, a tylko, ze jest taki na jaki zezwolono. Zmiana badziewia na inne badziewie jest bez sensu.
W jaki sposób wynika z historii, ze Mikke jest lepszy?

Nie ma łap poplamionych żydokomuną.

Znajomy lekarz tez jeszcze nikogo nie zabił, bo jeszcze studiuje.

Mikke na studiowanie jest już za stary. Od lat ma ten sam światopogląd. Tak więc kiepski argument.

Nie my uciekliśmy z kraju i nie my nie potrafimy ocenić sytuacji.

Nie zrozumiałeś porównania. Mikke nigdy władzy nie miał i dlatego jeszcze nic mu się nie udało spaprać, podobnie jak lekarzowi i mu się nie uda. Zostanie Twoim nieudajnym idolem/nadzieja do końca swoich dni.
Już parę razy pisałem ale chętnie powtórzę, ze ja nie uciekałem, tylko wróciłem do ojczyzny.

Czyli wiemy już skąd Twój stosunek do "naszych" władz. Polacy z tego samego powodu woleliby aby rządzili nimi Polacy.

Ale to nie możliwe, ale i niekorzystne. Popatrz no kiedy Polska odnosiła jakieś sukcesy.
- Mieszko, według niemieckich historyków, pochodzenia Germańskiego.
- Chrobry, to samo.
- Jagiełło Litwin
- Batory Siedmiogród.
- Sobieski, Polak ale silnie powiązany z cesarzem Niemiec.
- Piłsudski, niemiecki agent jak i Donek jeśli by użyć Twojego sposobu myślenia.
Prawdziwych Polaków niet.

Przechodzisz sam siebie :D
Przyjmując, że rację mają niemieccy historycy, to i tak co najmniej kilku królików pominąłeś. Łokietek, Kazimierz Wielki, Zygmunt I i inni nie pasowali do koncepcji?

Nie, cały czas przywołuje moje ośrodki hamujące. :)
A co wymienieni przez Ciebie osiągnęli?

A, nic takiego.
Czy to mało? :)

Rzeczywiście orłów wymieniłeś (w tym dwóch zdrajców: Jagiełłę i Piłsudskiego).


Nie wiesz co osiągnął np. taki Kaziemierz Wielki?

W 1348 zrzekł się praw do księstw śląskich, które w późniejszych latach bezskutecznie próbował odzyskać.
Nie pozostawił legalnego następcy, po śmierci Kazimierza  tron polski przypadł, Ludwikowi Węgierskiemu.

I tylko tyle o nim wiesz??
Wygoogluj sobie trochę informacji bo masz duży deficyt wiedzy o historii. Ale czego ja wymagam, po co Ci znajomość historii obcego kraju.

Nie obcy tylko zaprzyjaźniony. W jednym sojuszu. :)

Nie zaprzyjażniony tylko podległy.

Tak, ale nigdy nie było lepiej.

Nie tracę nadziei.
W Twojej ojczyźnie też specjalnie dobrze nie było. Porównanie mogłoby nie wypaść na jej korzyść.

Nie ma co wyciągać i porównywać historii, bo wszystkim skończy się to czkawką. O tragediach z przeszłości należy pamiętać, ale nie pielęgnować w ich imieniu nienawiści, jak to robią niektóre środowiska, bo to niczego na lepsze nie zmienia.
Niemcy też nie są krajem niepodległym, to system hierarchii. Polska szuka swoich stref wpływów, tradycyjnie na wschodzie. Ukraińcy, Litwini, czy Białorusini mogą mieć w przyszłości przyjemność pracowania na Was. :)

Wolelibyśmy sami na siebie pracować. U siebie.
A strefy wpływów, to jak druga i trzecia żona. Mogą cieszyć, ale trzeba za nie zapłacić a potem utrzymać. To raczej kwestia chorych ambicji niż rzeczywistych potrzeb. I nie mam na myśli rozdrapywania historycznych ran. Raczej zdolność (lub jej brak) uczenia się na własnych błędach.
"Chciwość jest dobra" - to zwykłe kłamstwo.

To jest piękna sprawa móc powiedzieć, że identyfikuję się ze swoją Ojczyzną. Gratuluję niektórym.

Oj, Zosiu, ale Ty masz uczciwe serduszko! Niestety życie to nie bajka, wiec albo podporządkujesz sobie innych, albo oni podporządkują sobie Ciebie. Strefy są po to, żeby z nich ssać, a nie dokładać.

Nie wszystkim może się podobać to, co dzieje się w naszej Ojczyźnie. Ale to słowo oznacza dla nas miejsce
do życia. I powinniśmy kierować się szacunkiem, ale również wokół siebie tworzyć swoje małe ojczyzny.

Oj, Irku, rzeczywiście Niemiec z Ciebie pełną gębą. Wyrażnie nie rozumiesz, że nie każdy naród ma ambicje podporządkowywania sobie innych i wysysania ich ;)

Wydaje mi się, że chcąc nie chcąc, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dzięki temu człowiek był zdeterminowany do poznawania kolejnych gałęzi egzystencji, a teraz jest to wykorzystywane przeciw niemu. Poza tym gdy jest możliwość to się ją wykorzystuje, a jest tak na pewno z perspektywy elitarnej wieprzowiny.

Ambicje elitarnej wieprzowiny już nie raz doprowadziły do katastrofy. W zasadzie, to reguła. Takie podejście u przedstawicieli tego "gatunku" nie dziwi mnie zupełnie. Jednak, jeśli takie stanowisko prezentują również zwykli ludzie, niezwiązani z polityką, pozornie świadomi, to naprawdę tracę wszelką nadzieję. Popierając taki model współistnienia narodów, trzeba mieć świadomość konsekwencji. Mówiąc wprost - świadomie brać w tym udział. Czy może znowu będziemy słyszeli, że taki zwykły człowiek, to nie chciał, ale musiał wykonywać rozkazy? Albo, że pracował tylko w kuchni polowej albo grał w orkiestrze wojskowej? Bo jak się słuchało aktywnych sprawców ostatniej ekspansji terytorialnej w Europie, to można odnieść wrażenie, że miała charakter kulinarno-muzyczny ;) A może zwolennicy depopulacji mają rację? Może tylko tak można wyhamować ten "apetyt"? Jeśli szeroko rozumiana konsumpcja staje się celem samym w sobie, bez poparcia w elementarnych potrzebach, to to jest po prostu chore. Z pewnością nie prowadzi do rozwoju. Ani jednostek, ani społeczeństw, ani narodów.

Oj, Zosieńko, co Niemca nie chciała! Jesteś Polką całą gębą i prawdziwą kobietą, czyli myślisz tak jak kobieta myśleć powinna. Gratulacje. Niestety ten świat stworzyli mężczyźni (nie tylko Niemcy), pod siebie dostosowali, więc z takim niedostosowanym myśleniem to się nie uda przetrwać, a chyba o to Ci chodzi. W dodatku to nieprawda, że Polacy nie chcą podporządkowywać sobie innych, przypomnę może tylko hulanki na wschodzie przez kilkaset lat. Nie dziwi nienawiść mieszkańców tych ziem do Polaków.

Czyli co? Problemem są mężczyżni? ;) Pierwsze słyszę, żeby to oni stworzyli ten świat ;) Jakaś nowa teoria ewolucji? A kobiety w tym czasie gdzie były? ;)
Stworzyć to oni raczej niczego samodzielnie nie stworzyli. Ale teraz chodzą i się zastanawiają - "co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze..."?
Nie jestem idealistką, staram się racjonalnie podchodzić do życia. Gloryfikacja tego, co jest złe, co się już wielokrotnie po prostu nie sprawdziło, to dla mnie głupota. Po co powtarzać błędy? Z lenistwa? Z przyzwyczajenia?

Mężczyźni wszystko wymyślili i zbudowali, o to mi chodziło. Jasne, ze bez kobiet było by trudniej, ale zawsze grały drugie skrzypce. Ja nigdzie nie napisałem, ze system jest dobry, tylko, ze żyjemy w takich warunkach a nie innych i należy się dostosować żeby sobie poradzić. Dokładnie tak jak to robimy na Bioslone jeśli chodzi o odżywianie.

Na Biosłone nie dostosowujemy się do systemu. Wręcz przeciwnie, wychodzimy z niego. Zmieniamy zasady, które narzuca nam system. Nie godzimy się na narzucane warunki.
W innych kwestiach dotyczacych systemu mamy taką samą moc, taką samą wolną wolę. Trzeba jednak zacząć od siebie a to bywa najtrudniejsze. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Ani w kwestiach podejscia do zdrowia, ani w żadnych innych.
Dostosowanie sie jest z pewnością łatwiejsze. Czy jednak rzeczywiście bardziej korzystne dla nas osobiście i szerzej, dla naszej rzeczywistosci? System nie istnieje bez uczestników, nie jest czymś od nas niezależnym.

A tu mnie znowu nieżle rozbawiłeś ;) Co to dla Ciebie jest to "wszystko". Bez kobiet byłoby trudniej? ;) I tyle? Kobiety nie wymyślają armat, więc są gorsze, mniej potrzebne? ;) Zastanów się, co tak naprawdę niezbędne jest człowiekowi do przeżycia. Również jako gatunkowi. I co to jest to "wszystko", czy to rzeczywiście takie ważne i niezbędne.

Wszędzie wojna płci... :)

Zosie szanuje, jako Kobietę. Nie chce z nią walczyć. Odpowiadam tylko jeśli pyta. :)

Z  Zosią walczyć nie chcesz, ale twoje wypowiedzi dotyczą kobiet, a nas jest tu więcej, mających inne
zdanie.

No i co z tego?

Szanujesz mnie jako kobietę? Szkoda, że nie jako człowieka.
Nie widzę też żadnego powodu, abyśmy podejmowali walkę. Bo o co? ;) Pomijając, że pewnie nie uważasz mnie za równoważnego przeciwnika ;)

Nie Zosiu, szanuje Cie jako człowieka kobietę, a przede wszystkim, ze jesteś kobieca kobieta. Kobiety są po prostu inne od mężczyzn. Czasami może się wydawać na pierwszy rzut oka, ze  są głupsze, bo trochę gorzej radzą sobie ze światem zbudowanym przez i dla mężczyzn, ale wyobraź sobie, ze ja się z tym nie zgadzam. :)

Brawo! To jednak elegancki facet z Ciebie jest...Elegant netter Herr... :)

Chce jeszcze, jeszcze Klaruniu! :) Tylko nie tyle chciałem być miły co szczery.

Można być szczerym facetem z klasą i można być szczerym burakiem. :)

Moi drodzy, odeszliście od tematu wątku.

Czasem trzeba. :)

A niby wybór należy do mnie? :)

W zasadzie tak, choć przyznaję, czasem trzeba być burakiem świadomym. :)