Mag
|
|
« : 05-02-2009, 20:38 » |
|
Czy ktoś z Was ziewał? Nie chodzi mi o standardowe ziewnięcie, ale o kilku minutowy atak ziewania! Taki, od którego, aż się w głowie kręci. Ciekawa jestem bardzo czy ktoś miał podobne objawy? Zastanawiam się również czym to może być spowodowane?
Pytam, bo niestety trochę wróciło, a zupełnie nie wiem co to jest i co z tym co gorsza zrobić? Szperałam na forum, ale nic nie znalazłam. Czy ja jestem niedotleniona?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rysiek
Offline
Płeć:
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810
|
|
« Odpowiedz #1 : 05-02-2009, 20:48 » |
|
Gdzieś czytałem, że ziewanie jest sposobem organizmu na chłodzenie mózgu. Nie masz problemu z zatokami, które są chyba jedynem wentylatorem dla mózgu? Może zatoki są zatkane i organizm stara się sobie jakoś inaczej poradzić. Spróbuj zrobić takie doświadczenie, jak dostaniesz napadu ziewania, to zrób sobie zimny okład na czoło (np. ręcznik zmoczony zimną wodą), jak przy dużej gorączce, żeby w ten sposób ochłodzić głowę. Jak ziewanie przejdzie, to może to faktycznie będzie prawdziwa teoria.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag
|
|
« Odpowiedz #2 : 05-02-2009, 20:55 » |
|
Być może rzeczywiście mam zapchane zatoki, bo własnie schodzi mi gęsty, różnokolorowy katar i tak czuję jakbym miała trudności z oddychaniem. Dzięki za radę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MohSETH
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Skąd: Legnica
Wiadomości: 215
|
|
« Odpowiedz #3 : 05-02-2009, 21:29 » |
|
Ja słyszałem, że ziewanie jest sposobem na dotlenienie mózgu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #4 : 05-02-2009, 22:24 » |
|
Ja również mam takie napady ziewania, trwajace nawet kilka godzin, z przerwami.
A co jeszcze ciekawego zauważyłam ostatnio : atak ciągłego ziewania na fitnessie, podczas robienia tzw. brzuszków, normalnie aż mi głupio- potrzebuję takich głębokich oddechów.
Zatoki u mnie chyba w porządku, bardziej obstawiałabym za niedotlenieniem mózgu, bo ja rzeczywiście ostatnio mało przebywam na powietrzu.
A tak w ogóle, to ja już od paru lat odczuwa potrzebę takich głębokich oddechów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag
|
|
« Odpowiedz #5 : 06-02-2009, 20:42 » |
|
Masz przy tym jakby ucisk w klatce piersiowej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halisia
Offline
Płeć:
Wiek: 55
MO: 16-09-2008
Skąd: podlaskie
Wiadomości: 253
|
|
« Odpowiedz #6 : 06-02-2009, 21:43 » |
|
Co do ziewania, to ziewam, ale nie zauważyłam jakiegoś gwałtownego wzrostu częstotliwości. Natomiast ciężar na klatce piersiowej występuje(wręcz ucisk). Czasami jak leżę na brzuchu, to mnie jakby dusi do kaszlu, ale nie jest to takie ciągłe kaszlanie w sensie, że długo i często.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #7 : 06-02-2009, 22:17 » |
|
Mag, ucisku nie czuję, muszę po prostu sobie porządnie westchnąć.
Tak sobie skojarzyłam, że mam tak również wtedy, kiedy się mocno zdenerwuję, a szczególnie po płaczu- ale nie zawsze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag
|
|
« Odpowiedz #8 : 07-02-2009, 20:14 » |
|
Dopytuję Was o to ziewanie, bo trochę mi glupio tak ziewać. Nie potrafę nad tym zapanować. Cóż mam nadzieję, że przejdzie wraz z pozbyciem się toksyn.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #9 : 07-02-2009, 20:22 » |
|
Ziewanie dopada także przy problemach trawiennych. W takim wypadku dobrze jest napić się bardzo gorącej wody - prawie wrzątku - i odespać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Oliwka
Offline
Płeć:
MO: 01-08-2005
Skąd: Polska
Wiadomości: 94
|
|
« Odpowiedz #10 : 07-02-2009, 22:14 » |
|
Ja zauważyłam, że mam ten problem po zdenerwowaniu. Podczas stresu mam płytki oddech, szybko oddycham a już jak nerwy mnie puszczą to zaczynam ziewać. Pewnie jest to chwilowe niedotlenienie.
|
|
|
Zapisane
|
nie można przyrody inaczej zwyciężyć niż przez to, że się jej słucha
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #11 : 08-02-2009, 12:31 » |
|
Chyba teoria o niedotlenieniu organizmu jest słuszna. Często zdarza mi się napad takiego ziewania po długiej siedzącej pracy, kiedy dla rozruszania się wsiadam na rower. Potrafię tak ziewać, że mało szczęka mi się nie wywichnie. Czasem również napady ziewania poprzedzają u mnie bóle głowy.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Piotr
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360
|
|
« Odpowiedz #12 : 09-02-2009, 11:55 » |
|
Czy spędzacie przynajmniej godzinę dziennie na powietrzu? Jeżeli nie, to jak organizm ma być dotleniony i zdrowy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #13 : 09-02-2009, 14:34 » |
|
Ostatnio, to rzeczywiście niewiele czasu spędzam na powietrzu, taki się zrobiłam zmarzluch, że nie wiem. Muszę to zmienić! Zastanawia mnie jednak (raczej śmieszy) to ziewanie podczas robienia "brzuszków". Coś chyba uciskam podczas tych ćwiczeń, tylko co? Bo teoria, że to niedotlenienie, w tym przypadku chyba odpada, bo podczas innych ćwiczeń nie "rozdziawiam japy"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #14 : 09-02-2009, 17:53 » |
|
Jeśli ziewaniu towarzyszy ucisk w klatce od piersi, to może warto pomyśleć o 20-dniowej kuracji slow magiem bez wit. B6 z Rozdz. 25 pkt 7 s.152. Od czasu do czasu nie zaszkodzi. Chociaż co do mnie, stawiam na żołądek i reakcję na stres. Warto pomyśleć o tym, by się oderwać czasami od zgiełku citi i mam nadzieję, że o tym pamiętasz. Przypominam sobie nagły ścisk w okolicy mostka w czasie jednej z podróży "na tempo" - od świtu do wieczora w delegacji. To mi dało do myślenia i zadbałam o siebie, na szczęście więcej się nie powtórzyło. Co za wamp - prawie Madonna
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag
|
|
« Odpowiedz #15 : 13-02-2009, 09:55 » |
|
Dzięki za wszystkie rady! A wamp jest specjalnie dla Grażynki Pozdro Mag //Grażyna
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2009, 10:03 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrb111
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569
|
|
« Odpowiedz #16 : 13-02-2009, 22:57 » |
|
Grażynka co do trawiennych spraw masz rację. Ja tak mam jak nieprawidłowo zjem. Np. zjem naleśniki z za dużą ilością słodkich dodatków np. dżem za słodki, to po 15 minutach bierze mnie takie ziewanie i spanie że szok. Łączyłem to z trzustką, że to sprawa rozregulowania jej i wyrzucania zbyt dużej ilości insuliny do krwi. Co ty na to?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #17 : 14-02-2009, 00:27 » |
|
Np. zjem naleśniki z za dużą ilością słodkich dodatków np. dżem za słodki, to po 15 minutach bierze mnie takie ziewanie i spanie że szok. To, o czym Piotrze, piszesz to objaw zjawiska zwanego leukocytozą trawienną i występuje przy niedoborze produktów surowych, wtedy gdy spożywamy zbyt wiele produktów przetworzonych, gotowanych (enzymy zawarte w pożywieniu zostają zniszczone w procesie gotowania. Wynika najprawdopodobniej z chronicznego niedoboru enzymów trawiennych oraz z nadmiaru jedzenia, a ten jest wynikiem nadmiernego apetytu występującego na tle utrzymujących się niedoborów substancji odżywczych. Trawienie jest niepełne i prowadzi do przenikania niestrawionych resztek do układu krwionośnego i limfatycznego, co powoduje reakcję immunologiczną. Tak więc senność po posiłku świadczy o tym, ze jemy: - za dużo - nie to, co powinniśmy. Towarzyszy temu wzmożona fermentacja, wzdęcia i wiatry. W problemach trawiennych ulgę mogą przynieść przyprawy i zioła (które dostarczają enzymów) oraz gorące napoje (które jednak nie mają większego wpływu na proces trawienia). Senności na skutek niedoboru insuliny i będącej jej efektem hiperglikemii - towarzyszą inne objawy, jak: osłabienie, znużenie, brak ostrości widzenia, wzmożone pragnienie (i siusianie), a nawet zapach acetonu z ust. Dlatego trudno do końca stwierdzić, jakie są przyczyny ziewania u konkretnej osoby. Wiadomo natomiast, co robić, aby się tego pozbyć: - mniej jeść, - dostarczać podstawowych składników odżywczych w formie produktów jak najmniej przetworzonych (surówki, obróbka termiczna tylko w takim zakresie, jaki jest konieczny), - jeść tak, by poziom cukru w krwi był mniej więcej stały, a wahania ograniczone do minimum, a więc małe porcje co 3-4 godziny, ograniczając szybko przyswajalne węglowodany, m. in. owoce i ich przetwory zawierające cukier. Dotyczy to oczywiście osób, w których systemie trawienia coś się popsuło. Zdrowi mogą sobie pozwolić na 2-3 posiłki dziennie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag
|
|
« Odpowiedz #18 : 14-02-2009, 08:23 » |
|
To bardzo ciekawe co napisałaś Grażynko! Wiele dotyczy mnie samej, dgyż zauważam u siebie te zależności. Na szczęście pijąc systematycznie MO znacznie sie poprawiło. Zwrócę jednaj uwagę na jedzenie większej ilości nieprzetworzonych warzyw, bo jak rozumiem na tym powinnam się skoncentrować. Węglowodany, w porównaniu do tego co jadłam i tak już bardzo ograniczam.
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrb111
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569
|
|
« Odpowiedz #19 : 14-02-2009, 10:12 » |
|
Dzięki za rozjaśnienie tematu. Ja jednak bym się skłonił na aspekcie nie ilościowym, a jakościowym, czyli źle jem, ponieważ po konkretnej ilości żeberek, surówki i dwóch ziemniakach nie mam takich dolegliwości. Ale to, że powinno się mniej jeść to swoją drogą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|