Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #20 : 08-02-2009, 16:03 » |
|
Mnie też galareta wyszła super Bardzo cały czas mam na nia ochotę, to chyba znak, że organizm jej potrzebuje. Może coś w końcu się zmieni na lepsze, szczególnie w stawie stopy, bo już praktycznie nie mogę chodzić
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #21 : 08-02-2009, 17:11 » |
|
Marlenko, dobrze kombinujesz. Ja również kieruję sie chęcią i smakiem na coś. Organizm sam decyduje kiedy ma dość. Dość długo stosowałam galaretę i uwierz mi bóle stawowe - ustały. Ostatnio tylko podczas grypy przez 2 dni odezwały się newralgiczne miejsca. Obecnie raz w tygodniu gotuję bazę kolagenową , trzymam w lodówce w pojemnikach i wykorzystuję do przygotowania różnych zup. Pamiętaj jednak, że to trwa. Marlenko - nie zmieniaj swego wypranego kocurka jak Ci sugerowano - jest cudny.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #22 : 08-02-2009, 17:58 » |
|
Lucy, jak długo stosowałaś tę galaretę, czy stosowałaś też miśki Haribo? Co do kota, to na razie nie przewiduję zmian, zbyt wyraża to, jak się czuję Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #23 : 09-02-2009, 13:23 » |
|
Galaretę stosowałam 3x wtygodniu przez ok. 4 miesiące. Potem były wakacje i z konieczności zaprzestałam produkcji galaretki. W tym czasie znacznie poprawiła mi się ruchomość stawów. Teraz galaretkę robię raz w tygodniu, bo uwielbia ja mój mąż. Ponadto gotuję wywary kolagenowe do zup o których pisałam wcześniej. Miśki Haribo mi nie wchodziły, ze względu na zawarty w nich barwnik.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #24 : 09-02-2009, 15:02 » |
|
Marlenko, a czy Ty przypadkiem nie jesteś OPTYMALNA? Pytam Cię dlatego, bo moje kłopoty stawowe zaczęły się po roku ortodoksyjnego stosowania ŻO. Nie dość, że bardzo schudłam na tym żywieniu, bo mam bardzo szybki metabolizm, to zaczęły mnie nękać bóle stawów.Teraz w żywieniu kieruje się rozsądkiem i jem podobnie jak gdzieś opisała to Grażynka. Chyba tylko trochę więcej jem pieczywa 2-3 kromki w ciągu dnia.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #25 : 09-02-2009, 15:16 » |
|
Nie Lucy, do optymalnych nie należę. Kiedyś, może z tydzień, próbowałm, ale wątroba mi wysiadała i zrezygnowałam. Ja nie miałam do tej pory specjalnych problemów ze stawami. Pobolewał mi kręgosłup, po masażach przechodziło.Mam sporą skoliozę i dyskopatię. Podejrzewano nawet zesztywniające zapalenie stawów kregosłupa, ale jakl na razie nic mi nie sztywnieje. Jedynie od wakacji mam problemy ze stopą, palce powykrzywiane, ból przy chodzeniu. No i ostatnio ból innych stawów, to na bank wg mnie oczyszczanie ze złogów. W tej chwili praktycznie boli tylko stopa. Moje odżywianie też przypomina Twoje i Grażynki. Muszę jednak coś spróbować zmienić, bo od wakacji przytyłam 5 kilogramów i wcale nie jest mi to na rękę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Strzelec
|
|
« Odpowiedz #26 : 12-02-2009, 19:56 » |
|
Witam, pierwszą galaretę, oprócz nóżek, zrobiłam z golonką a dzisiejszą z biodrówką. Gotowałam z liściem laurowym, zielem angielskim, ziarnami pieprzu i solą a na koniec dodałam soku z cytryny. Nie obieram nóżek a jedynie traktuję je jako bazę aby wszystko się stęgło. Obieram golonkę albo tak jak dziś, biodrówkę. Wszystko to przerabiałam zaledwie parę godzin temu a w tej chwili z córcią jesteśmy po pysznej, smakowitej kolacji z galaretą w roli głównej. Acha, nie bawię się w małe miseczki tylko mięsko obieram do większej bo tak jest mi wygodniej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Misia
|
|
« Odpowiedz #27 : 12-02-2009, 20:09 » |
|
Ja też zrobiłam pyszną galaretkę. Nożkę i pręgę z dużą ilością warzyw ugotowałam. Potem wszystko drobno posiekałam, wymieszałam i wlałam do salaterek. Jest pycha. codziennie zjadam 1 salaterkę. Myślę, że to mi pomoże na moje bóle ww wszystkich stawach. Mam przepisane 10 zastrzyków Olfen, ale ich nie wykupiłam. Na siłę robię gimnastykę, jem galaretkę, no i czekam...Albo minie albo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Shpeelka
|
|
« Odpowiedz #28 : 16-02-2009, 16:37 » |
|
No to masz nowy rodzaj galarety. Ja zrobiłam w sobotę i również dodałam golonki co jest lepszą opcją od tych dziadowskich kurczaków. Mam na cały tydzień. A jest powód solidny do spożywania. Wprawdzie pozbyłam się bólu stawu (jak wcześniej pisałam), ale wyczaiłam w jakiej pozycji idealnie słychać strzelanie i chrobotanie.Wystawiam rękę do przodu i obracam bez zgięcia wokół osi ręki. Strzela aż iskrzy. Nie wiem czy to jest do naprawienia. Czas pokaże.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #29 : 16-02-2009, 16:53 » |
|
Moja galareta właśnie się gotuje. Wyjęłam dużą golonkę dla dzieci na obiad z gotowaną kapustą, a dzieciaki kręcą nosem, że tłusta, że gluty- nie wiedzą, co dobre. Mąż jak wróci z pracy, to pewnie zje z apetytem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #30 : 16-02-2009, 17:20 » |
|
również dodałam golonki co jest lepszą opcją od tych dziadowskich kurczaków. Otóż to. Kurczaki ze sklepu to rzeczywiście dziadowskie jedzenie. Ja tego nawet nie tykam.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
LenaG
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 08-04-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 184
|
|
« Odpowiedz #31 : 17-02-2009, 16:10 » |
|
A te żółte kury kupowane na rynku od chłopa? Chyba dobre, co? Taki mi super rosół wyszedł na niej! Żółty, tłusty i pachnący. Tyle, że kura twarda jak cholera.
|
|
|
Zapisane
|
"Życie polega na wyborach między tym co dobre, a tym co łatwe" "ŻYCIE JEST BARDZO NIEBEZPIECZNYM ZAJĘCIEM. ŚMIERTELNOŚĆ SIĘGA STU PROCENT!"
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #32 : 17-02-2009, 16:41 » |
|
Dzisiaj wyjęłam z lodówki, żeby podgrzać, a tam w garnku pięęękna ciemno bordowa galareta, mówię Wam, co za widok Galareta będzie na później. U Ciebie galareta "barszczowa", a u mnie często kapuściana wychodzi - bo do kapusty duszonej zmielone skórki wieprzowe (uzdatnione) dodaję , a ostatnio nawet "grochowa" była A te żółte kury kupowane na rynku od chłopa? Chyba dobre, co? Taki mi super rosół wyszedł na niej! Żółty, tłusty i pachnący. Tyle, że kura twarda jak cholera.
Coś Ty, też paszowane, ale przynajmniej grzebią. Rozmawiałam z sąsiadką: hoduje w 6 tygodni w/g przepisu i na paszach z Brynka (Zakłady Drobiarskie) , oczywiście pisklaki też ... z Brynka
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-02-2009, 17:03 wysłane przez kazof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Strzelec
|
|
« Odpowiedz #33 : 18-02-2009, 20:43 » |
|
No, niestety, z tymi kurami wiejskimi to prawda. U mnie na wsi widzę, że biegają gdzie bądź, kogut między nimi, dziobią różności ale wiem, że podkarmiane paszą. Jednak i tak sto razy lepsze niż ze supermarketu. A golona do zrobienia galarety jest idealna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Strzelec
|
|
« Odpowiedz #34 : 19-02-2009, 19:16 » |
|
Tak, oczywiście, że nie sama golonka. Miałam na myśli golonkę jako dodatek do spacerówek bo z niej fajne mięsko jest a z nóżek ciężko coś wyskubać. Tak, jak wyżej pisałam, może być golonka albo inne mięsko, np. biodrówka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Elza12
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166
|
|
« Odpowiedz #35 : 08-03-2009, 22:14 » |
|
Jak długo mozna taka galarete przechowywać w lodówce jako baze do zup? I czy zamrażać czy nie? Podoba mi sie ten pomysł (galareta jako baza) bo mam dość zupek na kurczakach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #36 : 08-03-2009, 22:21 » |
|
Ja trzymałam tydzień i nic się nie działo, może można jeszcze dłużej. Jak zrobisz bardzo dużo, to pewnie nie zaszkodzi zamrozić- zawsze będzie to lepszy wywar niż z kurczaka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #37 : 09-03-2009, 11:11 » |
|
Gotuję nóżki z golonką 1x w miesiącu. Potem przekładam w pojemniki i zamrażam. Doskonała baza do zup - szczególnie krupniku. Nóżki do zjedzenia mogą stać do tygodnia w lodówce.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Halisia
Offline
Płeć:
Wiek: 55
MO: 16-09-2008
Skąd: podlaskie
Wiadomości: 253
|
|
« Odpowiedz #38 : 09-03-2009, 12:00 » |
|
Koleżanki mama wekowała galaretę. Ja tego nie robiłam, ale byłam częstowana taką galaretą. Była bardzo smaczna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
charles23
|
|
« Odpowiedz #39 : 08-08-2009, 19:40 » |
|
Wczoraj zrobiłem sobie galaretkę i jest bardzo smaczna ale niestety szkodzi mi . Po zjedzeniu mam wzdęcia i gazy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|