Ignorancja, jak sądzę jest wynikiem ogłupienia, otumanienia, utraty zdolności samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Wynika to min. z medialnej propagandy, która narzuca pewien sposób myślenia i bycia - często, czysto konsumpcyjny niestety. Wielu wybiera "mieć", ponad "być".
Wprawdzie nie jestem jeszcze o tym do końca przekonany (być może to tylko efekt oślepienia) to intuicyjnie podzielam przeczytane zdanie jakiejś kobiety, która stwierdziła że to właśnie kobiety mają lepszy instynkt społeczny.
Niestety zgadzam się że wiele z instynktów jest przytłumionych lub nawet zblokowanych przez otumanienie.
[Tutaj dobrym remedium jest przytaczana przez Mistrza sentencja Hipokratesa]Socjologowie wspominają od dawna o wpływie cywilizacji i rozwoju, i choć w istocie ma to znaczenie to zawsze jest to kwestia pewnej kultury. Jak to np. wyraża ustami jednego z bohaterów w "Ziemi obiecanej" Wł. Reymont - jeden starzec reprezentuje
talmudyczny światopogląd - czyli pogląd starucha który chyba w obliczu śmierci staje się (chyba ze strachu) obojętny, nadostrożny i hipertolerancyjny. Wszystko ma dla niego sens i nie ma potrzeby dbać o jakieś wartości, ponieważ i tak w życiu jest tak że "płotkę zjada lin, lina zjada sandacz a sandacza zjada człowiek - a człowieka zjada inny człowiek, zjadają go też problemy" itd. Jest to rzeczywiście zgoła odmienne podejście do świata niż w tradycyjnej cywilizacji europejskiej. Swoją drogą to dzisiaj jesteśmy już po przełomie, taki bowiem światopogląd zwycięża. W pewnym więc sensie dobrze stwierdza
Oak że pełno wszędzie młodych staruchów. Co ciekawe widać to też po tym w jakim stanie zdrowia są dziś ludzie młodzi, jak są cherlawi. Koło się zamyka, tacy ludzie mają słabą wolę, nie są w stanie przeciwstawić się zalewowi tandety, a co wiąże się z tym ze kłamstwo ma do nich łatwy dostęp. Niestety prawda jest taka że ten proces zaczął się już dosyć dawno.
My wiemy jak
pięknie to wszystko ogniskuje się w "służbie zdrowia" której nazwa jest już co najmniej dwuznaczna. To nawet nie starucha to jest już zombie, żywy trup... i dalej - chirurgia plastyczna, botoxy, viagry... bo jakżeby taki kościotrup mógł dawać inne plony? Zamiast zdrowia, siły, młodości -
"Sztuczne zęby i uśmiechy, ładnie ślicznie i na efekt
Glanc, puc, błysk, pięć gwiazdek i na luzie szpan.
Puste domy i kościoły, chłodne wnętrza krótkie stoły
Życia ćwierć, alkohol z lodem, dyskoteka trwa "
http://w662.wrzuta.pl/audio/0L0a1LxG9Z9/moja_europoEsse est percipi.