W którym mieście rolnicy sprzedają na bazarze mięso ze swojej hodowli? U mnie wszystko handlarze, a mięso biorą często z tego samego źródła co masarnie.
Nic dodać, nic ująć. W miastach na targach są tylko handlarze. Dawniej handlarze nawet udawali rolników, teraz już nie muszą, gdyż ludzie i tak u nich kupią.
Warzywa i owoce wysypują z tych samych opakowań. Kiszone ogórki i kapustę z tych samych plastikowych beczek przerzucają do drewnianych. Starowinki zmywają pieczątki z jajek i udają, że jajka wsiowe. Zawodowi handlarze mają jaja bezpośrednio z farmy bez pieczątek. A wiejski wędzony boczek nie chce się wytapiać, bo tyle wody i chemii. W kiełbasach gluten to norma.
W miastach nie ma różnicy czy kupisz w markecie czy na placu - dostawca ten sam.
Jedyny ratunek to wyprawa 50 km za miasto i szukanie uczciwych producentów.
Wracając do tematu: bawisz się w biosłone to musisz poświęcić i czas i pieniądze. Jedyne na czym można zaoszczędzić, to po pewnym czasie jak schudniesz i żołądek się skurczy, będziesz jeść dużo mniej