Joker
|
|
« Odpowiedz #20 : 05-11-2009, 22:50 » |
|
Polewałam w wakacje stopy - na przemian ciepła i zimna woda - skończyło się bólem kostek i stóp. Czyżby to były sprawy krążeniowe, bo po natarciu przez 2 dni aescinem (wyciąg z kasztanowca), bóle minęły. Sama nie wiem co mam robić. Chciałambym żeby zatoki się wyleczyły, ale widać, że droga jeszcze długa i kręta.
Bo działałaś chaotycznie. Najpierw zapoznaj się z: http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=8339.0
|
|
« Ostatnia zmiana: 05-11-2009, 22:53 wysłane przez Joker »
|
Zapisane
|
|
|
|
DorotaO
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: 01.10.2007
Skąd: małopolska
Wiadomości: 20
|
|
« Odpowiedz #21 : 05-11-2009, 23:22 » |
|
Pewnie masz rację.
|
|
|
Zapisane
|
dorota
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #22 : 06-11-2009, 00:27 » |
|
Jeszcze nie zakraplałam nosa. Na razie czytam i zastanawiam się od czego by tu zacząć.
Już dawno nie byłam przeziębiona. Z reguły jak się zaziębię to boli mnie gardło. Katar następuje po kilku dniach. Ale kiedy to było.... Tak, wiem, że jesteś w najlepszym towarzystwie. Staraj się jednak pozbywać ropy - zakraplaj nos i do łóżka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #23 : 06-11-2009, 08:49 » |
|
Cytat od: DorotaO Wczoraj o 22:42 "Polewałam w wakacje stopy - na przemian ciepła i zimna woda - skończyło się bólem kostek i stóp. Czyżby to były sprawy krążeniowe, bo po natarciu przez 2 dni aescinem (wyciąg z kasztanowca), bóle minęły. Sama nie wiem co mam robić. Chciałambym żeby zatoki się wyleczyły, ale widać, że droga jeszcze długa i kręta."
Moim zdaniem zaczynasz coś robić, a nie bardzo wiesz o co w tym chodzi. Zaczęłaś polewać nogi zimną wodą i zaczęły Cię boleć. To chyba znaczy, że jest w tym miejscu jakaś "praca" do wykonania. Potem smarowałaś jakąś maścią, nie wiem jak ona działa, może zablokowała powstający proces naprawczy.
Ja polewałam nogi zimną wodą i nie odczuwałam żadnego bólu, mimo to przy ostatniej grypce bolały mnie tylko mięśnie nóg. Zabiegi zimną wodą przygotowują chore miejsca do oczyszczania a potem wirus kończy ten proces neutralizując zdefektowane komórki. Wiem, że czytałam to gdzieś u Lacky,ego ale nie mogę teraz znaleźć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #24 : 06-11-2009, 10:38 » |
|
Podczas polewania też może bolec, po polewani bóle mogą się nawet nasilić. Za nim zacznie się polewanie należny zapoznać się z wątkami o polewaniu oraz najlepiej byłoby się zapoznać z literaturą na temat polewania, aby właściwie odczytywać reakcje organizmu, a nie jak zaczyna się coś dziać to robimy wszystko aby to przerwać - to po co zaczynać? Wiedza to podstawa!
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-11-2009, 10:42 wysłane przez Joker »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #25 : 06-11-2009, 11:24 » |
|
Podczas polewania też może bolec, po polewani bóle mogą się nawet nasilić.
No właśnie, bardzo często boli po wykonywaniu tych zabiegów. Ja napisałam, że mnie nie bolało, a podczas infekcji i tak czułam, że wirus ma co robić w moich nogach i nigdzie więcej. Miałam wrażenie, jakbym tym polewaniem przygotowała tą partię ciała do oczyszczenia. No i znowu piszemy o zabiegach zimną wodą w wątku o zatokach, ale co zrobić, gdy tematy bezwiednie wynikają z dyskusji i należy czasem coś wyjaśnić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skarabeusz2005
|
|
« Odpowiedz #26 : 06-11-2009, 16:20 » |
|
Sama robię teraz aerozol na bazie soli lub alocitu i efekty są lepsze.
Robisz w takich proporcjach jak do zakraplania ?? Chciałam zakraplać córce nos kroplami z alocitem, ale ona nie da sobie nic tam wkropić ( 3-letnia buntowniczka) i pomyślałam, że aerozol byłby lepszym rozwiązaniem i prędzej przeforsuję u niej. Moja też buntowniczka. KB nie chce pić, bo nie pije dosłownie nic oprócz czystej wody. MO jakoś próbuje dawać na łyżce i pije tak w kratkę. Areozol robię proporcje tak jak krople.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skarabeusz2005
|
|
« Odpowiedz #27 : 06-11-2009, 16:26 » |
|
Witam Jako, że zaczęłam ten wątek - to jeszcze dopowiem co u mnie. Katar się skończył dzięki kroplom z alocitu wg przepisu. Nos drożny, niestety tylko po gardle płynie gęsty śluz (robię parówki na rozrzedzenie-bez efektu) i do tego ucisk w skroniach i lekki u nasady nosa (mam tak jakby opaskę uciskową na głowie). Co z tym zrobić? Dodam, że często się przeziębiam, często boli mnie gardło - pewnie pomaga mu w tym refluks. Chciałabym spróbować polewania zimną wodą głowy wg Lackiego, ale boję się, bo jak umyję głowę to na następny dzień mam już problem z gardłem. Proszę o radę. Pozdrawiam
Miałam taka samą gęstwinę, teraz spływa bardziej wodniste, wszystko powoli już od 2 tygodni. Mam wrażenie, że mam tego pełno w żołądku, oby nie do płuc. Mam już tego dosyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Biedrona
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978
|
|
« Odpowiedz #28 : 06-11-2009, 17:21 » |
|
Wiem, że macerat z prawoślazu pije się na wydzielinę z oskrzeli, ale może i na rozrzedzenie tej pomoże?
|
|
|
Zapisane
|
Biedronka w trzech zielonych listkach
|
|
|
Tomwarek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129
Pozytywny myśliciel!
|
|
« Odpowiedz #29 : 22-11-2009, 13:14 » |
|
Po dwóch tygodniach przerwy, znów mi spływa intensywnie z nosa sama woda, ale tym razem jakoś inaczej! Wcześniej nie pisałem, ponieważ nie umiałem opisać tego co się ze mną działo. Jeszcze raz od początku to opiszę. Katar zaczął się trzy tygodnie temu ( dodam, że zakraplam nos alocitem od początku stosowania MO, czyli prawie dwa lata, z jedną 2 miesięczną przerwą) , przez 4 dni był bardzo mocny, więc nie zakraplałem, potem się zmniejszył, więc wróciłem do zakraplania alocitem i przez następne dwa tygodnie po prostu leciało mi z nosa co jakiś czas, ale to nie tylko, od tego czasu czuję się jakoś dziwnie, i cały czas mam wrażenie jak bym miał coś na oskrzelach, kiedy oddycham czasami coś tam mi zagra, ale rzadko i ogólnie jakoś ciężej mi się oddycha, więc cały czas miałem wewnętrzny niepokój, że coś we mnie siedzi. Czasami muszę coś odkrztusić i zakaszleć. Nie czuję się jakoś żle, nie mam podwyższonej temperatury. W czwartek w pracy za to czułem się osłabiony i się mocno pociłem, lekko pobolewała mnie głowa, ale przetrzymałem, i jak przyszedłem do domu to gorąca herbata i do łóżka. W piątek podobnie jak w czwartek, lekko boli głowa, więc urlopik i cały dzień w łóżku się próbowałem wypocić. W sobotę już lepiej, postanowiłem pójść na saunę (robię to co sobotę od ponad roku) się wypocić! Wieczorem zaczęła mi spływać z nosa sama woda, kiedy się położyłem cały czas czułem, że spływa dalej. Kiedy położyłem się na bok to się dosłownie wylewało z nosa. Dziś jest to samo. Jak myślicie czy to w końcu oczyszczanie zatok, czy to, że czułem cały czas coś jakby na oskrzelach to dlatego, że spływa mi cały czas wydzielina z zatok, i nie powinienem się niepokoić tym, że czasem pokasłuję? Ja wierzę, że to oczyszczanie, i jestem cierpliwy więc przeczekam!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #30 : 30-01-2010, 19:45 » |
|
Proszę o pradę. Mój mąż od czterech tygodni "walczy" z katarem. Jest już, jak sam mówi, zdesperowany. Przez tydzień stosował parówki na głowę, nic nie pomogło. Katar jest uciążliwy, to woda, to ropa, nie pozwala na spokojny sen. Oddycha tylko ustami. MO odstawił w pierwszym tygodniu kataru. Nie wiem, czy włączyć ją ponownie? Może zakraplać nos? Czy zastosowanie ziół na drogi oddechowe jest zasadne? Może wrócić do parówek? Dodam, że popija herbatę z miodem. Dodatkowe informacje: glutenu nie je, dieta raczej niskowęglowodanowa.
|
|
« Ostatnia zmiana: 30-01-2010, 19:48 wysłane przez Bunia »
|
Zapisane
|
|
|
|
olisha
|
|
« Odpowiedz #31 : 30-01-2010, 20:05 » |
|
Ja bym zakropiła ALOcitem czyli wersją z aloesem, wersja z wyciągiem z grejpfruta jest dla mnie zbyt ostra jak mam katar.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #32 : 30-01-2010, 22:09 » |
|
Tak zrobię, rozpoczynam od 1 kropli, standardowo, czyli naprzemiennie rano i wieczorem. Katar jest paskudnie uciążliwy. Mam nadzieję, że pomoże.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomwarek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129
Pozytywny myśliciel!
|
|
« Odpowiedz #33 : 02-02-2010, 19:57 » |
|
Mam dylemat (pytanie), problem! Pewnie jestem niedoinformowany i dostanie mi się, ale muszę się upewnić. Zakraplam nos już dwa lata z jedną, dwumiesięczną przerwą po około półtora roku. W zeszłym roku od listopada zaczęło się, mam nadzieję, oczyszczanie zatok. W ciągu dwóch miesięcy trzy razy złapał mnie katar. Pierwszy raz trwał prawie tydzień, a następny - po dwóch tygodniach - około 3 tygodnie, można powiedzieć(leciała sama woda). Potem znowu trochę przerwy i znowu około tygodnia. W trakcie tego drugiego dopadła mnie jakaś infekcja, więc tydzień w domu i zero lekarstw, oczywiście tylko ciepła herbata z miodem. Przetrzymałem! Dalej zakraplałem nos i teraz stwierdziłem, wkładając palec do nosa (wiem, zero kultury, ale inaczej nie można było), że mam wysuszoną śluzówkę nosa! To znaczy, wyżej jest wilgotna, ale przy samych otworach nosowych jest jakby sucha. Martwi mnie to, gdyż nie pozbyłem się jeszcze wszystkich problemów, tzn. gdy wejdę z zimnego do ciepłego, to kapie mi nadal jak z kranu. Co prawda oczy mi już tak na wietrze (ostatnio zauważyłem) nie łzawią, nie mam też takiego światłowstrętu jak kiedyś. Dalej mi spływa wydzielina do gardła, chociaż też już nie tak jak kiedyś. Od pięciu miesiącu ssę też olej. Czy powinienem się niepokoić tym, czy nie? Od wczoraj przerwałem zakraplanie. Zakraplam około 5 do 7 kropli rano i wieczorem do jednej dziurki, więc na pewno nie przesadzam z ilością.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-02-2010, 11:42 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #34 : 02-02-2010, 20:23 » |
|
Dwa lata zakraplania to wyjątkowa wytrwałość! Bardzo dobrze, że ssiesz olej. Przy tym możesz pozostać przez czas potrzebny do całkowitego oczyszczenia zatok. Najlepiej o skuteczności tej metody świadczą powtarzające się infekcje.
Ta suchość przy brzegach jest niestety skutkiem ubocznym owych infekcji i cieknącego nosa. Krem z witaminą A (maść) może być przydatny.
A jak jest z gardłem - czy tu wszystko w porządku?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomwarek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129
Pozytywny myśliciel!
|
|
« Odpowiedz #35 : 02-02-2010, 21:08 » |
|
No właśnie zapomniałem napisać, że jakieś 3 tygodnie temu miałem też jakąś infekcję gardła, trwało to około 2 tygodni, ból do wytrzymania, lekko podwyższona temperatura, przechodziłem pomagały herbatki z miodem, ogólnie nie było tragicznie! Dodam, że kiedyś miałem częste infekcje gardła, wiadomo „grzyb”, praktycznie co przestało boleć to znowu zaczynało, i wtedy stosowałem vilcacorę z tymiankiem w sprayu. Tak w skrócie napiszę, że od prawie dwóch lat problemu nie mam z gardłem, szczególnie po PMO (zastosowałem całą kurację) zaczęło mnie przez okres dwóch miesięcy pobolewać, ale to był leki ból, potem też przy PMO okres około miesiąca lekkiej zgagi! I do tej pory już nic tylko teraz ta infekcja! Czyli nie zakraplać na razie nosa, tylko ssać olej rozumiem?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #36 : 05-02-2010, 15:06 » |
|
Jeszcze raz o katarze. Właśnie rozpoczął się drugi miesiąc kataru nonstop. Nie wiemy, czy jest on zatokowy, bo nie boli głowa. Nie mniej nos jest kompletnie niedrożny. Nie można oddychać, w związku z tym nie można też spać. Krople niczego nie zmieniły, parówki też. Mistrz pisał, że w razie dużych uciążlwości (a są naprawdę kosmiczne) można się czymś wspomóc. Czy ktoś też tak miał? Ze względu na wyschnięte gardło, bo oddycha się tylko ustami, pojawia się kaszel. Już drugi miesiąc MO odstawione, a tu czyszczenie idzie pełną parą. Co tu dużo mówić, pracować się nie da, odpoczywać też nie, a życie wymaga stuprocentowej uwagi. SOS.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grawo
Offline
Płeć:
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526
|
|
« Odpowiedz #37 : 06-02-2010, 09:08 » |
|
Jesteście trudnym przypadkiem i tutaj trzeba wiedzy ekspertów, ale moim skromnym zdaniem trzeba przerwać zakraplanie nosa, bo to i tak nic nie da przy tak niedrożnym nosie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #38 : 06-02-2010, 10:56 » |
|
Tak zrobię, rozpoczynam od 1 kropli, standardowo, czyli naprzemiennie rano i wieczorem. Katar jest paskudnie uciążliwy. Mam nadzieję, że pomoże.
Jeszcze raz o katarze. Właśnie rozpoczął się drugi miesiąc kataru nonstop. Nie wiemy, czy jest on zatokowy, bo nie boli głowa. Nie mniej nos jest kompletnie niedrożny. Nie można oddychać, w związku z tym nie można też spać. Krople niczego nie zmieniły, parówki też.
Zakraplanie trwające od tygodnia to jeszcze zbyt krótki okres, żeby wyciągać wnioski, czy zabieg jest efektywny. Natomiast nie trzeba go przyspieszać. Tylko jedna dziurka w jednym czasie. Czy odstawienie MO poprawiła sytuację? Jeżeli nie, to nie widzę powodu do odstawienia jej na tak długo. MO uruchomiła oczyszczanie i trzeba to kontynuować, ewentualnie tylko zmniejszyć dawkę o połowę. Proces ten u każdego przybiera trochę inną postać. Jedni sobie spokojnie piją MO i nie ma widocznych i gwałtownych objawów, a u innych zaczyna się dziać pełną parę. MO na swój sposób uwrażliwiła na szkodliwe warunki otoczenia lub pożywienia, które teraz należałoby wyeliminować. Inna możliwość: ruszyły się jakieś stare złogi w zatokach sitowych i to one powodują te reakcje. Skąd możemy to wiedzieć na podstawie tak skąpych danych? Oczyszczania nie należy przerywać, tylko poszukać odpowiedzi w całokształcie zmian, jakie zaszły od czasu wdrożenia oczyszczania. Herbata z miodem to raczej na gardło i migdałki. Parówka na głowę przy blokadzie w zatokach może pomóc, ale pamiętajmy, że różne są reakcje na zioła - są osoby, które ziół stosować nie mogą z powodu alergii na jakąś substancję (garbniki). Te osoby zwykle jednak są tego świadome i te przypadki nie są liczne. Takie opisywanie tylko jednego objawu bez podania pełnego wywiadu nic nie daje. Nie znamy historii przypadku męża http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6063.0 i nie wiemy na jakie choroby leczył się w przeszłości ani jak zmienił sposób odżywiania. Nie wiemy, w jaki sposób realizujecie Dietę prozdrowotną ani czy pijecie koktajl. A te słowa: Czy to oznacza: "Róbta, co chceta"? można było różnie odczytać. Żeby oczekiwać pomocy, trzeba się ze swej strony trochę wysilić na opis przypadku, a nie domagać się e-recepty. Podstawową sprawą byłoby skorzystanie z indywidualnej pomocy fachowca w gabinecie zdrowia http://forum.bioslone.pl/index.php?board=69.0 - na razie jest tylko jeden, Zibiego. Jeszcze w kwestii zakraplania nosa. Jedni stosują zabieg latami, jak Tomwarek, inni chcieliby efektów po paru dniach, jak Bunia - takie skrajne postawy. Pragnę zwrócić uwagę na to, że zakraplanie nosa to zabieg miejscowy, który należy stosować rozważnie. Czyli zakrapla się tylko jedną dziurkę jednego dnia, albo: jedną rano, a jedną wieczorem. Stosując zabieg bardziej intensywnie można to robić tylko przez krótki czas.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #39 : 06-02-2010, 12:26 » |
|
Dziękuję Grażyno za wyczerpującą poradę. Już spieszę naprawić błędy. Opiszę przypadek męża w stosownym miejscu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|