Zapytałam, o to, jak zrobić masło, mojego ulubionego blogera, Antoniego Czypraka - "Kuchnia na gazie".
Oto co odpisał:
"No to będzie, tak, kochanieńka. Bierze się śmietanę, ale taką tłustą, od
chłopa, bo sklepowa to do niczego nie nadaje się, wlewa się ją do
masielnicy, która wygląda jak kanka, tylko ma pokrywkę z dziurą, przez którą
wkłada się tłuczek i się tym tłuczkiem napaździerza, bełta się aż się
wytworzy masło.
Oczywiście, śmietanę można kupić albo zrobić samemu z tłustego mleka.
O, i tak to na wioskach się robi. A właściwie robiło się, bo teraz to ludzie
mają te różne miksery, meleksery i inne ustrojstwa do czorta niepodobne, i
taką mechanizacją także można masło uzyskać.
Mam nadzieję, że niczego nie poplątałem. Wbrew treści bloga, moje pojęcie o
rolnictwie jest żadne i miałbym trudności w odróżnieniu podorywek od
kultywatora
"
Skoczcie w wolnej chwili na ten blog. Cudeńko lingwistyczne i nie tylko.
http://kuchnianagazie.blogspot.com/