Szumy uszne

<< < (11/15) > >>

Lena:
Cytat

Aloes ma bardziej właściwości łagodzące niż zaostrzające, więc tej próby bym się nie bał. Gdzieś czytałem, że małym dzieciom ktoś zakraplał i ból ucha ustępował.

Mojej 3-letniej córce, zakraplanie alocitem (ja akurat stosowałam aloes rozcieńczony 1:1) pomaga na ból ucha.
Także można spróbować kilka razy zakroplić i zobaczyć, co będzie się działo.

Lili123:
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Spróbuję użyć kropli i wdrożę kurację Slow-Magiem ponownie.  Zobaczymy jakie będą wyniki. Postaram się pisać, co się dzieje z uchem, podczas zakraplania.

Wlałam kilka kropli alocitu z wodą (1:4) do ucha i nic się nie dzieje. Woda nie chce nawet wpaść do środka, tylko zatrzymała się na samym początku ucha. Może mam po prostu zatkane to ucho? Jeżeli nawet alocit nie chce się tam przedostać. Leżałam ta z 5 min, bo myślałam, że może się tam coś rozpuści, ale nic nie wyszło. Jak odwróciłam głowę, krople wyleciały i były bardzo ciepłe. Jutro spróbuję jeszcze raz.

Eso75:
Spróbuj w czasie kropienie naciągnąć ucho, tzn małżowinę do góry.
Lili123 nerwicy nie daj sobie wmówić. Miałam takie przeboje z oddychaniem i lekarze mimo braku wcześniejszych symptomów od razu chciali mi dawać takie leki na poprawienie nastroju. Doraźnie pomógł mi porządny masaż, teraz miewam chwilami taki zastój z głębszym oddechem, ale po chwili jest ok i nie ma to nic wspólnego ze stresującą sytuacją. Mistrz opisał w jednej z książek gromadzenie się toksyn w opłucnej i tak naprawdę uważam, że to jest przyczyna, a nie jakaś wyimaginowana nerwica.
To samo z Twoim uchem, miałam przykład w rodzinie, który opisałam wcześniej w tym wątku, z szumami usznymi. W tamtym jednak przypadku doszło do zwapnienia kosteczek słuchowych - tzw. otoskleroza - szum przeszedł po zabiegu chirirgicznym. W Twoim przypadku mógł się rozpocząć proces regeneracji po kropelkach czyli warto jeszcze poczekać.

Lili123:
Dziękuję za odpowiedź Eso75 :). Oczywiście nerwicy nie dam sobie wmówić, tym bardziej Pani doktor, która nawet nie potrafiła powiedzieć na ten temat nic więcej, tylko tyle, że nerwica po ciężkich przeżyciach (śmierć mamy, opieka nad nią, w, przed i w momencie umierania. Nie chcieliśmy, żeby stało się to w szpitalu i opiekowałam się nią: ja i siostra na zmianę, przez miesiąc. Noc siostra, noc ja itd.). Pani stwierdziła, że to na pewno musiało być straszne więc to na pewno nerwica się "włączyła".

Wracając do ucha. Nadal zakraplam, teraz jest trochę łatwiej to robić, bo krople chyba docierają do środka - słyszę wtedy charakterystyczny dźwięk, gdy woda wlewa się do ucha. Stąd myślę, że dociera tam gdzie powinno. Jak zakraplam, to trzymam te krople jeszcze z 5 min w uchu a później kładę się na drugim boku, kładę chusteczkę pod ucho i czekam aż wszystko wypłynie. Dalej buczy, dzwoni i szumi w uchu, nawet trochę chyba boli bardziej, ale jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że pomoże. Nos zaczęłam ponownie zakraplać przy okazji, może też jakoś pomoże.

Filutek:
Przed zastosowaniem MO, nigdy szumy uszne nie były moim udziałem. Po około trzech latach picia mikstury
szumy uszne się pojawiły i były bardzo intensywne przez około dwa lata. Obecnie jest trochę lepiej, są dni kiedy jest cicho. W ubiegłym roku korzystałam z zabiegów w jaskini solnej przez pięć dni ale nie mam pewności czy to spowodowało poprawę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona