Szumy uszne

<< < (13/15) > >>

Whena:
Bonia, a jak długo ssiesz olej? Z tego co wiem, aby ssanie oleju dało efekty to należy to robić codziennie, a nie co kilka dni i przez parę miesięcy, a nie tygodni.

BożenaDe:
Olej ssałam dawniej, gdy miałam problem z paradontozą, po ustąpieniu objawów przestałam. Teraz zaczęłam znowu traktując to jako pomoc przy oczyszczaniu z toksyn. Nie chcę zbyt gwałtownego oczyszczania. Ssanie oleju u mnie łagodzi, np. miałam na twarzy swędzącą plamę, po jednym ssaniu zeszła, obłożony język - starłam nalot, ssanie i już mi lepiej. Mistrz pisze, że na efekty trzeba poczekać dłużej, dlatego sądzę, że to jest miły początek. Ja dopiero zaczęłam i trzeba cierpliwie czekać, obserwować, uczyć się od mądrzejszych od siebie.

Jako pierwsze wprowadzę zakraplanie nosa alocitem, mam nawracający katar, inny niż zwykle. Jeden dzień lało się jak z kranu, bez żadnych innych dolegliwości, kilka dni przerwy i powtórka.Z drogami moczowymi cisza, to nie czas na nie. Chyba, że poradzicie inaczej.

Podzielę się refleksją na temat Mistrza. Mistrzu, jest Pan genialny. Genialna jest prostota. Ta myśl pojawiła się, gdy weszłam do wanny i wlałam do niej olej. Skóra aksamitna, natłuszczona, na dodatek tanio i łatwo. :)

Lili123:
Wczoraj w nocy po położeniu się spać "usłyszałam" ciszę! Chwila ta trwała krótko, bo może z 2 minuty, ale dawno czegoś takiego nie czułam. Ucho przestało mi szumieć i tak dziwnie się z tym czułam, że nie wiedziałam co mam robić... Czy może obudzić chłopaka i się pochwalić, czy może leżeć i się cieszyć. Bałam się, że jak się ruszę to zacznie znowu szumieć, więc leżałam. Hehehe :) super uczucie. Mam nadzieję, że to początek końca szumów usznych :).
Napiszę jeszcze, że tydzień temu wróciłam do oliwy z oliwek w MO, ze względu na inne objawy, ale może ma to jakiś związek z uchem?

Kozaczek:
Na tę ciszę najlepsze jest Radiobiosłone.

Lady:
Proszę o pomoc Mistrza i osoby mające doświadczenie z tym problemem. Miałam niedawno ekspozycję ucha na silny hałas, ale też i przechłodziłam się jadąc samochodem po wcześniejszym rozgrzaniu organizmu. Niby w kurtce i czapce, ale mróz był taki, że dmuchawa chodziła na maxa i dmuchała lodowatym powietrzem. Skutek taki, że najpierw przytkało mi szczególnie jedno ucho, potem puściło, ale cały czas słyszę w nim szum. Słyszę też przełykanie śliny. Ucho czasami troszkę pobolewa i jakby coś tam przeszkadzało, bolał mnie też bark i szyja. To co piszą na ten temat w internecie to bardzo złe rokowania, bo niby jakieś mikrouszkodzenia ślimaka. Byłam u laryngologa i nic nie znalazł. Audiogram wyszedł dobry, a tu cały czas szumi i denerwuje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona