Grazyna
|
|
« Odpowiedz #20 : 30-08-2009, 17:34 » |
|
Gdy wypiję cztery piwa przez kilka dni boli mnie wątroba.(...) Jeśli chodzi o ilość spożywanego przeze mnie alkoholu w ciągu roku to można powiedzieć, że jestem prawie abstynentem Kpiny z nas robisz, czy z siebie strugasz ... Jesteś prawie abstynentem i cztery piwa? Pijesz Miksturę i zioła, a więc uruchomiło się oczyszczanie, wątroba jest obciążona, toksyny krążą w krwi, docierają do wątroby, a Ty pijesz alkohol? Żeby jeszcze pół szklaneczki, ale taka ilość! Uważaj, żeby nie wylądować na ostrym dyżurze. I nie zakładaj proszę nowych tematów, gdy jest gdzie się dopisać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
goran
|
|
« Odpowiedz #21 : 30-08-2009, 18:47 » |
|
Moja średnia z ostatnich pięciu lat to 10 butelek piwa i 2 szklanki własnego wina na rok - dlatego "prawie abstynent". Nie myślałem że taka ilość wywoła u mnie reakcję. Czy w związku z powyższym odtawić zioła i MO na kilka dni aby ten bałagan pozamiatać? Nie byłem w pełni świadomy skutków więcej błędu nie popełnię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #22 : 30-08-2009, 20:25 » |
|
Nikt oprócz Ciebie nie wie, jak dolegliwy jest Twój ból wątroby i czy trzeba coś odstawiać. Mieszanka na drogi moczowe raczej wątroby nie obciąża. Może lepiej przestać marudzić i odsuwać picie koktajlu w nieskończoność, kupić siemię lniane i zacząć robić koktajl, zamówić ziarno ostropestu, a gdy pojawią się ziarna słonecznika i dyni, dołączyć je także do składu koktajlu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
goran
|
|
« Odpowiedz #23 : 31-08-2009, 19:38 » |
|
Z piwem miałem dwa incydenty i więcej się za nie biorę. Za pierwszym razem nie skojarzyłem picia z objawami. Trzeci raz do tej samej rzeki nie wchodzę. Odwlekałem zakup blendera ale chyba już nastał odpowiedni czas. Jeśli chodzi o nasilenie reakcji: za pierwszym razem byłem cztery dni lekko podtruty ale dolegliwości występowały w obrębie całego brzucha. Ostatnio nie były to cztery piwa lecz około 3 i 1/4 . Piłem je w z piątku na sobotę, a dziś jeszcze odczuwam słabnące niedogodności ("czuję" wątrobę i momentami żołądek). Czy taka reakcja wskazuje na słaby stan mojej wątroby i czy muszę się nią szczególnie zaopiekować? (ostropest) Czy może jest to reakcja częsta po takiej ilości alkoholu w przypadku osób z nadmiarem toksyn ? PS. Dziękuję Grażynko za przywoływanie mnie do porządku. Jestem jak silnik Diesla: na początku mułowaty ale jak się rozhulam to całkiem przyzwoity
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #24 : 31-08-2009, 19:47 » |
|
Czy taka reakcja wskazuje na słaby stan mojej wątroby i czy muszę się nią szczególnie zaopiekować? (ostropest) Czy może jest to reakcja częsta po takiej ilości alkoholu w przypadku osób z nadmiarem toksyn ? To na jedno wychodzi. Ostropest nie zawadzi dodawać do koktajlu. To się rozhulaj, ale tym razem w dobrym kierunku .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Biedrona
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978
|
|
« Odpowiedz #25 : 31-08-2009, 21:29 » |
|
Piwo zawiera gluten, może to też jest ważne.
|
|
|
Zapisane
|
Biedronka w trzech zielonych listkach
|
|
|
Mr. R
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 27.09.2007
Wiadomości: 295
|
|
« Odpowiedz #26 : 31-08-2009, 22:44 » |
|
Na zdrowy rozum, mniejszą szkodą dla organizmu wydaje się być picie mocniejszego alkoholu w mniejszej ilości niż opijanie się piwami. Eksperci potwierdzą ?
Są jakieś sprawdzone sposoby na zniwelowanie szkodliwości alkoholu ? Np zjedzenie tłustego mięsa przed itp. Jak można wspomóc organizm "dzień po" ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #27 : 31-08-2009, 23:37 » |
|
Są jakieś sprawdzone sposoby na zniwelowanie szkodliwości alkoholu ? Np zjedzenie tłustego mięsa przed itp. Jak można wspomóc organizm "dzień po" ?
Na pewno sok z ogórków kiszonych, koktajl, woda z sokiem z cytryny, lecznicza dawka ostropestu, napar z mięty. Jeśli z trawieniem nie ma problemu to pożywna jajecznica + trochę warzyw też się przyda, a nawet herbata z cukrem jeśli już tego koktajlu nie da rady. Świeże powietrze i ewentualnie spacer lub odpoczynek - w zależności od sił i możliwości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #28 : 31-08-2009, 23:50 » |
|
Wszystkie te sposoby mogą poprawić samopoczucie przez np. większe rozrzedzenie toksyn dzięki zwiększonemu piciu płynów albo zatrzymaniu płynu w organizmie (słony sok z kiszonych ogórków) czy dostarczeniu środków odżywczych pomagających neutralizować toksyny, ale wątroba swoją pracę i tak musi wykonać, a więc nie ma czegoś takiego, co by ją mogło odciążyć. W moich czasach studenckich znane były takie sposoby, jak zażycie przed spodziewanym piciem alkoholu - kilku tabletek raphacholinu albo przed nauką do egzaminu - kwasu glutaminowego. Ale przecież organizm z tych paru tabletek nie pobrał odpowiedniej dawki energii do pokonania zwiększonego wysiłku - ten wysiłek musiał sobie i tak pobrać z własnych rezerw i odebrać je tym funkcjom, dla których były przeznaczone, jak choćby nie wiem, przykład, utylizacja lub wydalanie toksyn. Niech więc nikt nie wmawia nam, że są jakieś "sposoby" na oszukanie organizmu, czyli siebie samego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #29 : 01-09-2009, 17:44 » |
|
Tak. Powtórzę się. Najlepiej jest nie pić w przeddzień w ogóle albo w dawkach "bezpiecznych". Prawdopodobnie - organizm produkuje na potrzeby błony komórkowej około 12-16 g czystego alkoholu/dobę. Czyli zdrowi, jeśli wypiją lampkę dobrego wina markowego; szklankę piwa; 50 ml wódki czystej; 25 ml spirytusu - to nie będzie to ze szkodą dla organizmu. A o uzależnieniach od alkoholu mówi się różnie. Ostatnio, po rozmowie z Lackym doszliśmy do wspólnego wniosku, że spożywanie pewnych dawek alkoholu przed 21 rokiem życie może w przyszłości skutkować uzależnieniem w postaci niepatologicznej, czyli picia kontrolowanego (tacy pijący - to pijacy) oraz alkoholizmu, czyli ZZA. Mózg, czyli twardy dysk organizmu, w sferze podświadomości, rzekomo potrafi sobie zakodować stymulator wydzielania endorfin, jakim jest dostarczona/dostarczana pewna doza alkoholu, w wieku pomiędzy pokwitaniem a osiągnięciem wieku młodocianego. Endomorfiny zaś - to substancje powodujące doznania przyjemne. Jeśli mieliśmy w dzieciństwie np. pewne lęki, i one były nierozwiązane, to w wieku dorosłym alkoholicy poprawiają sobie samopoczucie i rozwiązują wg ich mniemania swoje problemy z przeszłości i teraźniejszości, a de facto zamiatają śmieci „pod dywan”. Podobnie postępują miłośnicy suplementów diety, którzy uważają, że dodatkowo do obiadu, albo na deser można spożyć sobie garść kolorowych kapsułek, po których subiektywnie poczują się lepiej, a następnie potwierdzi to lekarz i jakieś wyniki badań, np. brak pasożytów, które uprzednio bezrozumnie usunęliśmy z organizmu, a przyczyna chorób pozostała. Jeśli na lęk nakłada się alkohol, to powoduje chwilowe jego rozładowanie. Na skutek cierpienia fizycznego i emocjonalnego endorfiny wpływają na chwilową zmianę stanu emocjonalnego na przyjemny. Jeśli taki proceder powtarza się nieskończoność, pijemy w sposób niekontrolowany, to nie dość że to problemów faktycznie nie rozwiązuje, to jeszcze problemów przybywa od strony psychicznej (kac gigant) oraz zakwaszanie organizmu i jego degradacja - o czym wspominał Mistrz. A w tzw. zespole odstawiennym ujawniają się bóle głowy, mięśni, następuje bezsenność, depresja (np. zespół „tragicznego poranka”), neurastenia (przed snem jakieś pobudzenie, a niewyciszenie organizmu), rozkojarzenia, ataki paniki, delirium, w końcu myśli samobójcze i próba/dokonanie samobójstwa. Należy zaznaczyć, że podczas procederu picia stopień tolerancji organizmu na alkohol jest też zmienny. I tak: początkowo istnieje tzw. stan mocnej głowy, gdzie można pić „wiadrami” i specjalnie objawów opilstwa nie ma. Ale po dłuższych tzw. korkach alkoholowych – ten stopień tolerancji na alkohol się zmniejsza, i szybciej się opijamy niższą dawką alkoholu, ale raczej nie możemy sobie pozwolić na jego przerwę w odstawieniu. Jeśli go odstawimy, to bez detoksu medycznego, niekiedy można umrzeć, chyba że znów będziemy na delikatnym „wtrysku”, czyli znów dostarczymy minimalną dawkę alkoholu. Tylko że w tym drugim stanie patologicznym - przyjemne doznania endorfin są już minimalne a uzależniony pije na smutno, czyli alkohol z antydepresanta, nawet podczas jego picia - staje się depresantem, nie wspominając już o jego udrękach, jak go odstawi zupełnie... Podobnie jest z narkotykami, ale nieco inaczej przebiega kwestia stopnia tolerancji organizmu, bo uzależniony potrzebuje coraz większych dawek, aby poczuł się „lepiej”, stąd pewnie istnieją śmiertelne przedawkowania. Stan picia i stan odstawienia alkoholu można porównać do toru drogi rozpędzonego samochodu. Im większy litraż i czasokres picia patologicznego, tym dłuższa droga hamowania, a więc czas trzeźwienia, nawet dla tych, którzy biorą terapię „odchwaszczającą” swoją podświadomość, czyli oczyszczają swój twardy dysk organizmu. My wiemy, że bez jednoczesnego oczyszczania somy, nie może być efektów, choćby zaleczenia tej choroby, którą medycyna nazwała jako ZZA. Jeśli jest na naszym forum jakiś psycholog, a wiem, że jest, to proszę mnie poprawić w kwestiach klinicznych, jeśli piszę coś niezgodnego z teorią...
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-12-2011, 16:27 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ceo
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 20.07.2009.
Wiadomości: 91
|
|
« Odpowiedz #30 : 01-09-2009, 19:34 » |
|
(...) My wiemy, że bez jednoczesnego oczyszczania somy, nie może być efektów, choćby zaleczenia tej choroby, którą medycyna nazwała jako ZZA. (...)
Co to jest soma?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #31 : 01-09-2009, 19:46 » |
|
Soma to ciało. Wszak w zdrowym ciele może być tylko zdrowy duch. Medycyna, jak zwykle, na użytek własny przekręciła nazwę tego biologicznego sprzężenia zwrotnego i nazwała go: psycho-somatycznym - jakby to przyczyną chorób ciała była chora psychika. Zaś psychiatrzy - pewnie w ogóle nie biorą pod uwagę toksemii, no może taką, że np. jakieś tam odchody tasiemca uzbrojonego, które są niby neurotoksynami. A miłośnicy walki z parazytami - nawet twierdzą, że po usunięciu tego typu pasożytów ustępują objawy choroby schizofrenii, podpierając się tym, iż pionierzy psychiatrii uważają, że nie ma chorób psychicznych. Tak się robi manipulację pacjentami, wykonując montaż kontekstów niektórych mitów z pół/ćwiećprawdami.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-12-2011, 22:05 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
goran
|
|
« Odpowiedz #32 : 09-09-2009, 19:45 » |
|
Jeśli chodzi o mój przypadek to po ostatnich piwach o których napisałem powyżej, wątroba ćmiła mnie dobry tydzień (aż do czasu zakupienia ostropestu i stosowania 3 dni). Mam pytanie czy alkohol mógłbyć jedyną przyczyną wystąpienia dolegliwości czy może ujawnił objawy oczyszczania wątroby, które mnie teraz czeka i które wynika z oczyszczania organizmu MO wraz z "BIOSŁONOWYM" pakietem. Dodam, że nudności miałem tylko pierwszego dnia po imprezie i trawię wszystkie pokarmy - fakt, że z początku stolec był na koniec lepki teraz jest lepszy. Choć problemów z wątrobą teoretycznie nigdy nie miałem to po 3 miesiącach stosowania MO słyszałem od mamy opinię że jestem jakiś żółty. Jeszcze jedna kwestia na razie mam "lipny" młynek i mieli mi ostropest na grubszy miał czy wobec tego mogę go bezpiecznie połykać? Pytanie bierze się z tego że kiedyś słuchałem w radiu audycji o wyrostku robaczkowym i mówili coś żeby uważać na twarde łupiny itp. - jeśli to pytanie jest pozbawione sensu proszę wybaczyć żółtodziobowi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Piotrb111
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569
|
|
« Odpowiedz #34 : 10-03-2010, 23:27 » |
|
Jestem w szoku, że alkohol to nie cukier? Cały czas myślałem, że to cukier prosty. Jeżeli to nie cukier to co? Oczywiście oprócz tego, że trucizna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Effectus
Stały bywalec
Offline
Płeć:
MO: 01.12.2009
Skąd: Władysławowo
Wiadomości: 166
|
|
« Odpowiedz #36 : 11-03-2010, 15:59 » |
|
Pan Fijewski w filmie podawał przepis na dobrą prymuchę. Teraz nie ma co kombinować, jak się chce trzeba sobie spirytus rozrobić i 50-60% strzelić lufę i wszystkie dolegliwości przejdą, na sąsiada.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #37 : 11-03-2010, 16:02 » |
|
Teraz to strach kupić spirytus w sklepie. Tyle podróbek i garażowej produkcji wszędzie. Ja raz na kilka lat robię zapas nalewek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrb111
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569
|
|
« Odpowiedz #38 : 11-03-2010, 18:00 » |
|
No wynika z tego, że przysnąłem. Dzięki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #39 : 23-04-2010, 09:20 » |
|
Zdrowe picie alkoholu, kiedyś tłumaczyłem sobie tak: - Im więcej piję, tym bardziej ręce mi się trzęsą; im bardziej mi się trzęsą ręce, tym więcej wylewam; im więcej wylewam, tym mniej piję; czyli im więcej piję, tym mniej piję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|