Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Grazyna 26-11-2009, 00:07



Tytuł: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 26-11-2009, 00:07
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-11-2009, 10:47
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-1/#comments
Przebrnąłem przez te komentarze, z grubsza, i naszła mnie taka oto refleksja: Pijcie MO, bo będziecie tak ględzić, jak oni.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-11-2009, 10:33
Jeśli chodzi o tego bloga ( blogdebart.pl) to nie wiem czy ktoś kazał facetowi coś takiego napisać. Ja bym ten jego "artykuł" określiła jako niechlujny. Owszem można coś krytykować ale trzeba mieć argumenty. A tam oprócz nuty prześmiewczej nie ma argumentów. Czułam się i rozśmieszona tym "artykułem" i zawiedziona. Autor pisze np, że zna inny powód chrypki - raka i aż człowiek oczekuje, że pociągnie temat facet dalej. Przedstawi swoje stanowisko. A tu nic.. I szkoda bo gdyby głębiej zajrzał pod powierzchnię może przestałby się śmiać.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-12-2009, 11:10
To wszystko wygląda mi na "pretensje do garbatego, że ma proste dzieci".
Oni zwyczajnie mają pretensje, że my nie piszemy dla matołów.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Bibi 13-12-2009, 12:13
A niech sobie piszą. Nam nie zaszkodzą, tylko sobie. Nie będą pili MO, KB, dalej będą wsuwać na potęgę cukierki, batoniki i kurczaki na sterydach, łykać antybiotyki, probiotyki i domagać się szczepionek na kolejną grypę z Arki Noego. Czy warto się denerwować na kogoś, kto, jak wygra 6 w totolotka, wyrzuca kupon do kosza? I jeszcze wyśmiewa tych, co odebrali swoją nagrodę?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 13-12-2009, 12:20
A ja nie czytałem tych bzdur i dobrze mi z tym.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 13-12-2009, 12:48
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/

Dopiero przeczytałem ten tekst. Człowiek przekopał się rzeczywiście przez forum, ale nic nie zrozumiał.

Cytat
Co przekłada się na rozpowszechniane w Internetach informacje, że Słonecki naprawdę nazywa się Josef Szemeszteyn, swoje pomysły rżnie od Gersona i ojca Klimuszki, a na zlocie Biosłone dostał biegunki po bigosie.

Zastanawiam się tylko na którym zlocie Pan Józef dostał biegunki po bigosie?  :lol:  ;) :lol:



Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Ell_anna 13-12-2009, 13:10
kolejną grypę z Arki Noego

Doskonałe określenie :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 13-12-2009, 22:31
Cytat
Po naszych kociołkach nawet cierpiący na zjd nie mieli biegunek

Potwierdzam  :D


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-12-2009, 22:31
Mistrzu, że też się Panu chce prowadzić dyskusję z takimi przygłupami jak na tym blogu.
Rzeczywiście. Niespotykane prymitywy, bezrozumni wielbiciele uczonych amerykańskich i reklam, totalnie odporni na wiedzę - Homo patiens napiętnowani skazą genetyczną.

Tutaj macie próbkę, coś w klimacie sylwestrowo-zabawowym:

Cytat od: Józef Słonecki
Mnie chodzi o wiedzę o zdrowiu, bowiem dzięki niej możemy być skuteczni w zapobieganiu chorobom. Czy do tego miejsca się zgadzamy?

Cytat od: janekr
Ja się nie zgadzam, ja! Którym albowiem konkretnie chorobom mamy zapobiegać?
Bo wiesz, ogólna profilaktyka zdrowotna (nie pić, nie palić, nie jeść, kłaść się spać wtedy, gdy świat staje najciekawszy etc.) trochę pomaga w zachowaniu zdrowia, ale chorób i ich przycyzn jest klika(naście) tysięcy.
Jak mam aktywnie starać się zapobiegać każdej z nich, to już wolę od razu nożem po gardziołku i siekierą w plecy. A w pacaneum zapobiegające skutecznie większości możliwych chorób to ja zwyczajnie nie wierzę…


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-01-2010, 12:59
Pozdrawiam pacjentów z Blogu de Bart, co to ich dwa dni w ciemię biłem, nic nie wbiłem.

Panie Słonecki, nie ma co dyskutować z tak prymitywnymi ludzmi jak Blog de Bart.Ktoś, kto nie potrafi rzeczowo dyskutować, za to non stop opluwa interlokutora wyzwiskami, inwektywami, obraza, poniża itp, jest pospolitym chamem. Nie ma taki ktoś rzeczowych argumentów, a nawet wie, że jest głupi w temacie więc pluje, kopie, gryzie jak dziecko ( bezsilne w swej niewiedzy). Wystarczy ogólnie popatrzeć na ten blog ( tematyka, język, grafika) aby  stwierdzić jednoznacznie,że jest to szambo. Obronił pan się znakomicie i niech pan o tym zapomni i nie wdaje się w dyskusje bo wrzucając granat w szambo, niechybnie zostanie pan upaprany g....m. Po co to panu? Niech pan dalej robi, to co robił do tej pory. Szczęśliwego nowego roku!
P.S. Obawiam się, że jak inni mądrzy ludzie na przestrzeni wieków a ostatnimi laty szczególnie, będzie pan obiektem takich ataków ( bo to jest zaplanowany atak na pana poglądy i metodę). Jest pan dla Big Pharmy ( medycyna + farmacja) niebezpiecznym gościem i oni panu nie odpuszczą. To jednak potwierdza pana wielkość. Ma pan też liczne wojsko w postaci pana zwolenników.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Patronix 01-01-2010, 17:00
Jestem pod wrażeniem cierpliwości.

Są aksjomaty zwalniające z samodzielnego myślenia takie jak:
"No cóż, amerykańscy naukowcy publikują dowody."
"Ale my nie zajmujemy się dydaktyką medyczną.
Jest dużo podręczników w księgarniach, są książki popularne, są artykuły i bazy danych w sieci."

Są też książki jak zostać bogatym, szczęśliwym itd ale bez praktyki i nosa, pozostają tylko encyklopedycznymi wymysłami.

Osobiście uważam ze to wina rodziców, bo szkoła i media zrobiły swoje.
Wnioski, w tym przypadku dopiero przy okolicznościach zmuszających do myślenia może nastąpić dziura w tym murze światopoglądu i uprzedzeń.

Rodzice prowokujcie dzieci do samodzielnego myślenia :).


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-01-2010, 17:27
Do tej pory miałem taki oto opis pacjenta:
Cytat od:  http://www.bioslone.pl/slownik/pacjent
Pacjent (łac. Homo patiens) – specjalny gatunek człowieka, który dzięki indoktrynacji propagandy medycznej stał się bezwolnym nabywcą leków i usług medycznych. Pojawił się na początku XXI wieku jako zabezpieczenie przed niedoborem pacjentów grożącym bankructwem farmaceutyczno-medycznego kartelu, więc hodowla tego gatunku stała się priorytetem współczesnej medycyny.

Trochę to za krótko, by przedstawić w Wikipedii, a taki zamiar właśnie mam. By opracowanie było rzetelne, powinno zawierać etymologię nazwy, charakterystyczne cechy rozpoznawcze gatunku, a także ich system myślenia(?) polegający na algorytmach wpojonych im przez propagandę:

1. Specjalistą od zdrowia jest lekarz, i tylko on jest władny zająć się zdrowiem pacjenta - postawić diagnozę i zastosować magiczne pigułki.
2. Jeśli lekarz nie zdiagnozował choroby, to jej nie ma.
3. Jeśli coś nie zostało udowodnione przez amerykańskich naukowców, to po prostu nie istnieje.
4. Każda wiadomość jest prawdziwa, jeśli jest napisana po angielsku.
5. Organizm ludzki jest największym bublem natury, a więc zdrowie pacjenta jest uzależnione od kaprysu zarazków z jednej strony oraz skuteczności medycyny z drugiej - atrybutem pacjenta jest bierność.

Na razie pięć aksjomatów udało mi się zebrać jako sposób rozpoznawania pacjentów. Próbując przekonać kogoś do idei Biosłone, wystarczy rozpoznać u niego tylko jeden z nich, by darować sobie resztę - nie ma do kogo. Sadzę, że dokończenie tej pracy w zasadniczy sposób ułatwi nam rozpowszechnianie idei wśród ludzi, którzy jeszcze potrafią myśleć samodzielnie, czyli myśleć w ogóle.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 01-01-2010, 18:06
Uległem pokusie i przeczytałem tą "dyskusję" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja) Mistrza z "ludźmi"(http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_rozumny) z de Bart. No cóż, tego należało się spodziewać. Pseudointeligenci, którym się wydaje, że o logice wiedzą wszystko. Myśliciele, z których oni cytują, wstydziliby się takich naśladowców. Na tym blogu nie chodzi o żadną wiedzę, wnioski, mądrość, tylko o popisywanie się sztuczkami lingwistycznymi.
W każdym razie gratuluję Mistrzowi cierpliwości. Moja by się skończyła pierwszego dnia.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-01-2010, 18:13
Myśliciele, z których oni cytują, wstydziliby się takich naśladowców. Na tym blogu nie chodzi o żadną wiedzę, wnioski, mądrość, tylko o popisywanie się sztuczkami lingwistycznymi.
Taa. Każdy mądry jak stu głupich.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Bartosz 01-01-2010, 18:24
Jestem razem z Wami, piję MO od 5 grudnia 2009r, stosuję DP i już widzę duże zmiany. Ludzie mnie otaczający, pytają się co robię, że wyglądam zdrowiej i tak bardzo schudłem (13 kg w 4 tygodnie). Mówię, że to skutek uboczny zdrowego odżywiania :). Oni się śmieją. Nie mam zamiaru nawet im tego tłumaczyć, bo to ignoranci. Jeśli będę miał pewność, że ktoś naprawdę ma chęć wyzdrowieć i już sam zaczyna rozumieć, że medycyna XXI wieku nie uzdrawia, tylko ciągle "leczy", wtedy jak najbardziej polecę książki Mistrza i forum Biosłone. Nie bójmy się tych złych opinii, mój znajomy prowadzi restaurację. Kiedyś w Newsweeku pan Makłowicz zrobił przewodnik po polskich restauracjach, odwiedzał oraz konsumował ich potrawy i na tej podstawie wydawał opinie na łamach tejże gazety. Mój znajomy nie dał panu M. ("zielonej sałaty") więc pan M. napisał złą opinię na temat Jego restauracji. Najlepsze, że pana M. osobiście w restauracji nie było, prócz Jego żony i ekipy, która z nim prowadziła cały ten cykl. Zamówione dania tak im smakowały, że zjedli je wraz z dekoracją zrobioną na talerzu. Po tym artykule wielu nowych klientów zaczęło przyjeżdżać, aby sprawdzić, czy faktycznie jedzenie jest takie, jak opisane przez pana M. Prawie każdy nowy klient, po wizycie w tejże knajpie, został jej stałym klientem, ponieważ tam naprawdę robią smaczne jedzenie. Tak samo niech o Was piszą paszkwile na łamach wielu periodyków i na forach internetowych. Ludzie z ciekawości sprawdzą, zobaczą, poczytają i już tu z Nami zostaną, tak myślę.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-01-2010, 18:31
Ludzie z ciekawości sprawdzą, zobaczą, poczytają i już tu z Nami zostaną, tak myślę.
Zapraszamy zatem ludzi z gatunku Homo sapiens.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-01-2010, 09:17
Cytat
2. Jeśli lekarz nie zdiagnozował choroby, to jej nie ma.
Do tego dodałabym: W takim wypadku pozostaje terapia u psychiatry.

Psychiatra to też konował.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Megi 02-01-2010, 15:51
 Moim skromnym zdaniem ludzie, którzy, nie czują się dość dowartościowani w życiu, są silnie zakompleksieni i aby zrobiło im się lepiej potrzebują silnego motywatora w postaci obelg, paszkwili i innych elementów, którymi mogą zagłuszyć swoje niskie ego. Szkoda tych ludzi, nie widzą, bowiem jak bardzo sami sobie i innym zatruwają życie „głupetami”. Dlatego widzimy wszędzie wokół siebie całą masę bezmyślnych i bezużytecznych zachowań, tekstów i produktów.
 Jakże przyjemnie jest porozmawiać czy poczytać o czymś sensownym i twórczym, a nie li tylko o drugim człowieku, że napisał lub powiedział „coś”, co nie jest zgodne z naszym światopoglądem. Mamy wszakże wolność wyboru – to, po co czytać forum, skoro się z nim nie zgadzam. Osobiście jak trafiam gdzieś, gdzie mnie nie pasuje – to szybko opuszczam taką stronę i nawet się nad nią nie zastanawiam. Bo PO CO?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 08:59
Cytat od: http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/
W rzeczywistości czerwony mocz to normalne zjawisko, występujące u kilkunastu procent ludzi. Obecne w burakach barwniki nie rozkładają się w przewodzie pokarmowym i zostają wydalone razem z moczem.

Autor powołuje się na Wikipedię: http://en.wikipedia.org/wiki/Beeturia

Jednak:
Cytat od: http://www.czytelniamedyczna.pl/postepy_fitoterapii-222
Do niedawna sądzono, że wydalanie czerwonego moczu po spożyciu buraka czerwonego, czyli bituria, cechująca 10-14% populacji, to objaw stanu chorobowego wywołanego składnikami buraka lub następstwo defektu genetycznego. Obecnie określa się ją idiosynkratyczną reakcją organizmu, zależną tylko i wyłącznie od jego indywidualnych cech fizjologicznych (37)

Czy czasem te indywidualne cechy fizjologiczne to nie nadżerki w jelitach?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-01-2010, 09:12
Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Idiosynkrazja#Farmakologia
We współczesnej medycynie termin reakcja idiosynkretyczna oznacza immunologiczną nadwrażliwość na substancję bez powiązania z farmakologiczną toksycznością.[1] Określenie idiosynkretyczna podkreśla tutaj fakt, że u innych osób reakcja byłaby inna lub by nie wystąpiła – oraz to, że jest to indywidualistyczna reakcja oparta na specyficznych cechach osoby, u której wystąpiła. Jest to rodzaj wrodzonej alergii.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 09:45
I wszystko jasne.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 12:46
Wdałem się w dyskusje:
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-15/#comment-70238

i nie wiem czy dobrym tropem idę... (tylko coś nie został zatwierdzony jeszcze mój wpis ostatni).


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 05-01-2010, 13:35
No cóż Tomaszu, twoi adwersarze mają niezwykły talent robienia uników i odwracania kota ogonem, ale życzę powodzenia.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-01-2010, 14:21
Czy czasem te indywidualne cechy fizjologiczne to nie nadżerki w jelitach?

To się samo nasuwa. Nawet gdyby tak ne było to medycyna jest tak zakłamana że i tak należy ich mądrości poddawać w wątpliwość. Nawet bez szczegółowych badań i praktyki mamy prawo nie zgodzić się z takimi tłumaczeniami. W czym niby one mają być lepsze, w tym że są nam serwowane przez jakąś bezosobową instytucję.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-01-2010, 14:25
nie wiem czy dobrym tropem idę...
Jeśli w otchłań absurdu, to dobry trop...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 14:56
Już zaczęli cenzurować, bo nie akceptują moich postów :)

Oho:
Cytat
O czym? O tym, że czerwony mocz to niegroźna przypadłość, ewentualnie symptom problemów z żelazem, a nie efekt dziurawych jelit? Proszę bardzo:

http://dmd.aspetjournals.org/content/29/4/539.full
http://qjmed.oxfordjournals.org/cgi/content/abstract/88/10/711
http://www.ganfyd.org/index.php?title=Beeturia
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1873112/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1873115/

A teraz proszę pokazać papiery na nadżerki albo wypierdalać.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 05-01-2010, 15:40
Na zaprzyjaźnionym blogu robi się gorąco:
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-70304


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 15:44
W sumie każda konfrontacja prowadzi do pogłębienia wiedzy i jej weryfikacji.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-01-2010, 15:55

A teraz proszę pokazać papiery na nadżerki albo wypierdalać.

Dlaczego mnie to wcale nie dziwi.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 05-01-2010, 17:17
Bartek Kuzia najwyraźniej chce zostać super blogerem roku pisząc zgrabnie i elokwentnie bełkot, w co mu jego wyznawcy wtórują.
Cytat
Chwalą mnie w prasie ilustrowanej
Tygodnik „Przekrój” zaliczył BdB do „33 blogów godnych uwagi”. Wszedłem na miejsce wykluczonego w ostatniej chwili Kominka.

Ciekawe jaka jest nagroda za I miejsce :)

To niezwykle ciekawe:
Cytat
Życie bez dzieci

Wczoraj zostawiłem starą z bachorami na Mazurach i śmigłem do Warszawy. Mam urlop od rodziny i jest zajebiście. Tzn. było, przez jakieś trzy kwadranse od wejścia do domu.

Teraz się snuję po kątach i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Pojechałem do starych, umyłem samochód, obejrzałem parę Daily Shows w kompie. I jajco. Jest źle.

Się okazuje, że to zapieprzanie, wysadzanie, podcieranie i pilnowanie, będąc męczącym i momentami irytującym, jest jednocześnie czymś, co nadaje sens.

Se zjem trochę ziemniaków z piekarnika. Na pewno mi się poprawi.

Styl pisania reporterski, co trudno się dziwić:
Cytat
Agencja reklamowa CoffeeShop (od 2005-03)
Stanowisko:
Zarządzający Dyrektor Techniczny
Firma:
Agencja reklamowa Locomotiva (od 2004-01 do 2004-12)
Stanowisko:
Operator DTP
Firma:
Studio graficzne CreativeNest / Agencja reklamowa Neo (od 1998-10 do 2003-12)
Stanowisko:
Operator DTP
Firma:
Agencja reklamowa TJ Partner (od 1998-01 do 1998-10)
Stanowisko:
Operator DTP
Firma:
"SuperExpress" (od 1996-06 do 1997-12)
Stanowisko:
operator DTP, korektor
Firma:
"Gazeta Wyborcza" (od 1995-01 do 1996-05)
Stanowisko:
subedytor, korektor
Firma:
Magazyn "Jazz Forum" (od 1994-01 do 1994-12)
Aż strach z takim zadzierać ha, ha :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-01-2010, 17:24
Jakie czasy taka dekadencja.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-01-2010, 01:04
Cytat od:  bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-70466
Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka to tortura – czytać ten cały lolkontent w komórce i nie móc odpowiedzieć!

   
Cytat od: greataleks
Aha, pisałem tu jeszcze odnośnie publikacji naukowych w PubMedach.
Co to są PubMedy? Czy to coś takiego jak Internety?

   
Cytat od: greataleks
Dla agencji i gazet, czyli dla korporacji pracował Bartek Kuzia. co przytoczył we wpisie wskazanym przez autora tego bloga Tomasz Urbanowicz.
Zgaduję, że nigdy nie pracowałeś w agencji, gazecie ani korporacji i wiedzę o tych instytucjach czerpiesz z filmów w telewizji. Nic nie szkodzi, opowiem ci. Otóż szeregowy pracownik z reguły nie cierpi swojej firmy, swojego szefa, swojego prezesa i całego tego syfu, w którym musi spędzać codziennie osiem godzin. Choćby pracował u samego Szatana, szatańskość szefa nie przekłada się na morale szeregowego pracownika. To raz.

Dwa, właściwie w całej mojej karierze miałem przyjemność znać właścicieli firm, w których pracowałem. Najpierw posiadała mnie gromada leśnych dziadków z Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, później Michnik, Łuczywo i paru innych akcjonariuszy Agory – to było wtedy, kiedy Agora była własnością kilku-kilkunastu udziałowców, a nie całej gromady plebsu (zdaje się, że w czasie mojej pracy w GW część akcji kupiła jakaś evil megakorp z USA, ale nigdy nie spotkałem żadnego jej przedstawiciela – może dlatego, że WYCHODZILI TYLKO W NOCY). Potem zacząłem pracować w organie będącym własnością Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych – nie wiem, jaką miały strukturę własnościową, z pracy tam wyniosłem przekonanie, że właścicielem całości był niejaki pan Bębenek. Potem zmieniłem branżę na reklamową i pracowałem już wyłącznie dla drobnych prywatnych polskich posiadaczy, w coraz mniejszych agencjach.

Dla Big Pharmy robiłem dwa razy w życiu – choć w sumie była to raczej Small Pharma, raz firma produkująca Vibovit, a raz jakiś mały producencik testów ciążowych. Najdłużej pracowałem dla producentów alkoholu i wyrobów tytoniowych, więc jeśli jestem czyimś agentem, to raczej Agentem Świetnej Zabawy™. W chwili obecnej robię głównie dla producenta papieru toaletowego, jeśli więc istnieje jakiś Światowy Spisek Srajtaśmowców, to zapewne jestem jego trybikiem.

Jeśli mogę jeszcze coś dodać na swoją obronę, to przez większą część mojej kariery nienawidziłem swoich szefów. Czy teraz mi wierzysz? Proszę, uwierz, że nie jestem marionetką.

No, to już wiadomo, w czym rzecz z tym bartem. Facet rzeczywiście nie miał lekko - zawsze jakiś znienawidzony (oczywiście głupszy od niego) szef kazał mu robić coś brzydkiego, a on się przecież brzydzi robić be. Jeszcze przy takich aspiracjach... A tu każą mu robić takie rzeczy. Nieudaczniki zawsze twierdzą, że wszyscy są winni, tylko nie oni sami. No i ta kariera, jeśli degrengoladę w ogóle można nazwać karierą...

No i ma czego się doczekał - trybik w niezwykle ważkim dziele upowszechniania papieru toaletowego. Toteż nie dziwota, że facet miał już dosyć i założył blog, żeby się jakoś dowartościować. Dajcie więc gościowi spokój, bo w akcie desperacji gotów się jeszcze pochlastać. I czyja to będzie wina? Biosłone!

Cytat od: bart
Proszę, uwierz, że nie jestem marionetką.
Każda marionetka takie prośby wznosi.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-01-2010, 09:39
Cytat
Jeśli mogę jeszcze coś dodać na swoją obronę, to przez większą część mojej kariery nienawidziłem swoich szefów.
. Matko Jedyna! Od czegoś takiego to można chyba raka się nabawić. Straszna frustracja! Ja zaczynam gościowi współczuć. Żyje w Matrixie, poglądy ma z Matrix`a i jeszcze toksyczne otoczenie. Musi gdzieś odreagować to pisze. A pisać jak wiadomo "każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej". Już teraz pomalutku zaczynam rozumieć, skąd się bierze to pozerstwo. Bo to nic innego jak pozerstwo. Taka maska, za którą jest tylko pustka. Facet ma "oczy szeroko zamknięte" na otaczającą go rzeczywistość.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-01-2010, 10:11
Już teraz pomalutku zaczynam rozumieć, skąd się bierze to pozerstwo. Bo to nic innego jak pozerstwo. Taka maska, za którą jest tylko pustka. Facet ma "oczy szeroko zamknięte" na otaczającą go rzeczywistość.
Iza, dokładnie. Ten gość i jego klakierzy nie reprezentują sobą żadnych prawdziwych wartości. Posiadają tylko troszkę więcej inteligencji niż zwykłe otoczenie, więc mogą dowcipniej pisać, ale jest jej zbyt mało, by pisać sensownie i żeby coś z tego wynikało.
Ośmieszyć można wszystko. Zresztą w naszych czasach wszystko się ośmiesza. Za komuny mówiono: "Dajcie nam człowieka a paragraf się znajdzie" A Bart&spółka mówią: "Dajcie nam kogoś wartościowego, z poglądami a my go zgnoimy". Bo oni tylko to potrafią - gnoić i niszczyć. Byliby z nich świetni SS-mani albo NKWD-ziści. Z takich jak oni STASI budowała swoja potęgę w NRD.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 06-01-2010, 10:46
Nie ma co karmić Bart'a i jego giermków, którzy to przesiadują nie tylko na jego blogu, ale np.: naukowy.blog.polityka.pl, biokompost.wordpress.com, www.trystero.pl, quiston.tpsa.com/blog, sprostowania666.wordpress.com etc., ba nawet na Onecie (i ktoś tu mnie nazwał synkiem Onetu ha, ha).
Swoją wiedzę zdobywają z google i kreują siebie na wszechwiedzących chamów (chamów, bo styl wyrażania "swoich" - czytaj google - poglądów wyrażają w chamski, niekulturalny sposób).
Ja czekam, kiedy Ci panowie rozpracują istnienie Boga - w zasadzie Jego brak.
No, panowie, do dzieła!
BTW: zaczął mi się wysypywać Firefox na blogu Bart'a - to chyba jakiś znak :p


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 06-01-2010, 10:59
Jaki był cel zamieszczenia tego artykułu? Wywołanie dyskusji na pewno nie, bo od początku widać, że God Allmighty Bart i tak wie lepiej (sory, ale czyta prasę zagraniczną, bo Polacy to jełopy - g. wiedzą  :thumbsup: ) a reszta, włącznie z autorem mikstury, nie znają się na niczym. Po prostu Bart chce innych obrzucać błotem, co jasno widać już w samym artykule.
Facet myśli, że skoro pracował dla znanych firm to jest gość. Owszem, jakąś tam ciętość w języku ma (nie dziwota, bo każdy by miał z takim doświadczeniem), no ale co z tego wynika?
Bart czuje się panem na swoim blogu, bo wreszcie (Matko Jedyna, wreszcie!!!) znalazł miejsce, gdzie może szkalować kogo chce i jak chce, kierując się myślą przewodnią: "Nu zajec pagadi!".
Jest Panem na swoim podwórku, o czym do momentu założenia tego bloga mógł pomarzyć. Od początku uprzedzony do świata, bo ludzie skrzywdzili Piotrusia Pana, który zawsze musiał dostosowywać się do czyichś poglądów, decyzji, pewnie przy tym depcząc swoją godność (przykre, aż bolesne). Teraz ma okazję na tym blogu dać upust tym wszystkim złym emocjom i pokazać jaki to z niego gość, bo pracował w GW (heeloołł??!  :smoke: ) i poznał wszystkie prawdy świata. Od początku próbuje zrobić z innych idiotów, co mu wychodzi marnie, bo póki co, sam sobie wystawia nieciekawe świadectwo. Nie warto prowadzić polemiki, gdy ktoś ma taki jad w sobie.



Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 06-01-2010, 11:31
BTW: zaczął mi się wysypywać Firefox na blogu Bart'a - to chyba jakiś znak :p

U mnie tak było od samego początku jak tam wszedłem. Lepiej uważać, może wirusy podrzucają albo szpiegują.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-01-2010, 11:50
Naiwnością byłoby sądzić, że ten blog powstał tylko po to, by dać upust kompleksom i pozerstwu, których jest cała masa. Podrzucanie i szpiegowanie to bardzo prawdopodobne zadanie dodatkowe.
Mnie zaciekawiła jedna sprawa. Wczoraj powtórzyli kilkakrotnie, że ich nie sposób obrazić. Dlaczego? Wyjaśnienia są dwa:
1. To skończone mendy, które nie maja już honoru i poczucia wartości
2. Opłacane propagandowe kukły
Skłaniam się ku opcji nr 2. Dla nich jest to po prostu praca, za którą im płacą. Obelgi są kosztem wykonywania tej działalności.
Że to narzędzie propagandy wskazuje jeszcze inny dowód. Otóż oni nie kwestionują żadnej z oficjalnych teorii. Popierają wszystko jak leci: ewolucje, 9/11, służbę zdrowia, przemysł zbrojeniowy. Wszystko im pasuje, nie widzą niczego podejrzanego. I własnie to jest dla mnie podejrzane. Są zbyt inteligentni, by wierzyć we wszystkie oficjalne nonsensy. Dlatego uważam, że nie wierzą, a sprzedają się.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-01-2010, 12:53
Wątpię aby w przypadku któregoś z tych kolesi nastąpiła przemiana i wrócili na drogę rozumu. Ostatecznie nawet jeśli uda się ich przekonać że się mylą to tylko na krótki czas grzecznie skulą się i zamilkną, lecz pewnie ruchem wyprzedzającym zamkną dyskusję. Przecież to widać po tym w jaki sposób piszą, jak lubo używają różnych ozdobników zapożyczonych z angielskiego, a nade wszystko w jaki sposób tymi słówkami obracają. To są typowi dekadenci, fetyszyści, nadto mięczaki flirtujący z tym co napędza niecne sprawki medycyny, a do tego wiją się jak padalce kiedy się im na to zwróci uwagę, a co więcej chamy. Oczywiście nie rozumieją na czym chamstwo polega, wydaje im się że cham to ktoś kto ma odwagę na ich chamskie zagrywki strzelić im między oczy. I obawiam się że tak już im zostanie, bowiem zwrócenie się ku prawdzie i odnalezienie siebie pośród tego pozornego porządku w jakim funkcjonuje ich intelekt byłoby tak wielkim dysonansem że niewiadomo czy by sobie nie zrobili krzywdy. Symptomy tego widać. Autor tego bloga pisze paszkwilanckie tekściki, w dyskusji udaje - niby grzeczny, gladki, miły, rzeczowy a nagle kiedy ktoś przedstawia swoje zdanie zaczyna ukracać używając niewybrednych słów które świadczą o jego prawdziwym obliczu.

I coś bardzo symptomatycznego:

Cytat od: deBart
Cytat
A może coś na poparcie tej teorii? Skąd wiesz, że naukowcy chcą dyskredytować osiągnięcia swoich kolegów?

Dlatego, że jest to zgodne z naturą ludzką, tak samo jak przekupstwo, kumoterstwo, nepotyzm, kłamstwo i inne. I naukowcy nie są od tego wolni, a przynajmniej nie ma racjonalnych przesłanek, żeby tak przypuszczać. Wyniki badań naukowych są więc poddawane najróżniejszym sprytnym weryfikacjom, o których zapewne nawet nie masz pojęcia – są nawet narzędzia statystyczne pozwalające wykryć w danej dziedzinie zjawisko odkładania nieudanych badań do szuflady (nieudanych – czyli takich, które nie potwierdziły pierwotnej hipotezy).

I dalej:

Cytat od: bart
A jakąś rolę w systemie immunologicznym odgrywają wyciągnięte z kapelusza nadżerki, wydłubana z brudnego kinola toksemia, względnie utoczona z pępka mieszanka oleju z Citroseptem?

Ten człowiek jest tak zakłamany że to się w głowie nie mieści. Jestem na 100% przekonany że to mały krętacz którego nie ma co żałować. Podły gnojek który skomle a jednocześnie liże łapę tym których nienawidzi.

Dlatego powiedzmy wprost NIE! Takie zachowanie nie jest zgodne z naturą ludzką, takie zachowanie jest zgodne z naturą chama. Z naturą kunktatorów, cwaniaków i wszelkiej maści padlinożerców.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-01-2010, 14:24
Mistrzu! Nie zauważył Pan, że rozmawia z klonami BeatyM? Zapobieganie = wczesne wykrycie? To ten sam tok myślenia. Te ich dywagacje na temat raka. Tak - natura stworzyła bubla - organizm ludzki, który bez medycyny nie przetrwałby. No zaraz..ale jak przetrwał do czasu medycyny współczesnej? No i ten "kwiatek":
 "Swoją drogą, zadziwia mnie myślenie, że można posłać do diabła ostatnie 150 lat rozwoju nauk medycznych i nikt się nie połapie, że coś w tym nie gra ".
Dobre. 150 lat eksperymentowania na organizmie ludzkim a my tego nie doceniamy: wycinanie tarczycy, migdałów, macic. Szafowanie lekami a potem ich wycofywanie. Teorie , które powstawały ale rzeczywistość je obalała. No i te testy "kliniczne" na biednej ludności Afryki, Ameryk, Azji (ostatnio Polska).
Do Barta - bo czytasz nasze "flejmowanie" (znasz Reja i jego "Polacy nie gęsi...?). Większość z nas dotarła tutaj bo medycyna z całym jej dobrodziejstwem inwentarza nie pomogła nam. Rozumiesz to? Życzę Ci dużo zdrowia człowieku bo jako fan medycyny, będziesz go potrzebować.

Hajdi! Nikt nie sponsoruje Barta - chyba żartujesz, że ktoś by go opłacał. Raczej Szpilka trafiła w sedno!


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 06-01-2010, 14:38
Cytat
Nikt nie sponsoruje Barta - chyba żartujesz, że ktoś by go opłacał.
Jedno drugiego nie wyklucza. Są tacy, co przywożą kasę w walizkach i inne bonusy od różnych takich http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Soros (zwróć uwagę na zakładkę "filantrop"), a w Polsce szczycą się tytułami profesorskimi i mienią się politykami.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 06-01-2010, 14:39
Czy można prowadzić jakąkolwiek dyskusję z kimś kto uważa, że

Cytat od: bart
Organizm ludzki to w gruncie rzeczy bubel, “poskładany” przez ewolucję w sposób kłócący się ze zdrowym rozsądkiem – dzięki czemu cieszymy się wspólnym kanałem dla pożywienia i powietrza, przepukliną czy nerwami krążącymi bez sensu po różnych rejonach ciała.

Ty zaś najwyraźniej traktujesz ludzkie ciało jak jakiś genialny mechanizm – to taki zabawny New Age’owy kreacjonizm.
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-18/#comment-70731



Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-01-2010, 14:57
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-19/#comment-70742
I tu dochodzimy do sedna: mój ideał świadczy o minie.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-01-2010, 15:13
A mówiłem że to dekadenci. Lubią smrodek.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-01-2010, 15:22
Hajdi! Nikt nie sponsoruje Barta - chyba żartujesz, że ktoś by go opłacał.
Cholera ich tam wie. "Na tym świecie pełnym złości, nigdy dosyć przezorności"


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-01-2010, 16:18
No i zablokował mnie, gdy poruszyłem sprawę inteligencji. Mimo to chciałbym jeszcze pewną sprawę wyjaśnić, by nie pozostało niedomówień.

Cytat od: bart
Cytat od: Józef Słonecki
Nie, to nieprawda, że dostałem sraczki po bigosie.
Czy Mistrz podejrzewa, że to dr Janus rozpowszechnia takie plotki? Na czym właściwie polega konflikt Mistrza z Janusem?
Trudno to nazwać konfliktem, chyba że na upartego. Mowa raczej o domenie. Moją domeną jest upowszechnianie wiedzy o zdrowiu, Janusa zaś domeną jest rozstrzyganie takich oto dylematów: http://www.ener-med.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=46 Różnica jest chyba oczywista.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 06-01-2010, 16:29
No i zablokował mnie, gdy poruszyłem sprawę inteligencji.
Blokują każdego, kto okaże się nieco inteligentniejszy od Wszechmogącego. Panu dziennikarzynie brakło polotu tudzież możliwości rozumowania się wyczerpały.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-01-2010, 18:08
Panu dziennikarzynie brakło polotu tudzież możliwości rozumowania się wyczerpały.
A jak się mogło wyczerpać coś, czego wcześniej nie było?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-01-2010, 18:18
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-19/#comment-70823
Cytat od: bart
Mistrz skarży się u siebie, że go zablokowałem. Nieprawda, Mistrzu, może Mistrz nadal trollować.
Oj, przepraszam, nie wyraziłem się jasno. Rzeczywiście - trollować mogę, tylko nie mogę wysyłać...

Przekonałem się o tym, gdy usiłowałem rozwiać następującą kwestię:
Cytat od: bart
Inteligencja to nie jest zdolność dostosowania osobnika do warunków środowiska.
No to czym jest inteligencja, jeśli nie jest to pytanie zbyt osobiste...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-01-2010, 21:20
No to czym jest inteligencja, jeśli nie jest to pytanie zbyt osobiste...

No cóż. Myślę, że oni mylą inteligencję z erudycją i zdolnością do dominacji.

Ja uważam, że jeżeli już, to jest to tylko jeden z przejawów czy funkcji inteligencji, która nie jest też dość dokładna. Oczywiście można się z tym zgodzić, z tym że nie jest to jedyna cecha inteligencji ani też główna. Bardziej nazwałbym to instynktem. Choć i ten jest formą inteligencji.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 13:06
Cytat od: Bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-70990
Choć Mistrz podsyła takie rzeczy, że aż przykro kasować:
Choć tak napisał, to jednak skasował - mpk (mały podły karaluszek). Ale nic to. Zaglądnie tutaj, to przeczyta.

Cytat od: bart
Ponieważ nie byliście w stanie unieść ciężaru racjonalnej dyskusji
To miało być celowo bezczelne, czy tylko, by zatuszować własną indolencję. Jak można "unieść ciężar racjonalnej dyskusji", skoro adwersarz nie wie, co to w ogóle jest dyskusja.

Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
Dyskusja (łac. discussio - roztrząsanie) - jeden ze sposobów wymiany poglądów (poparty argumentami) praktykowany przez dwoje lub więcej osób zainteresowanych danym tematem lub zjawiskiem. Przeprowadzana zwykle w formie ustnej, ale nie tylko (np. dyskusje w formie pisemnej prowadzone są na internetowych forach dyskusyjnych). W wyniku dyskusji dochodzi zwykle do ścierania się różnych poglądów, czasami wypracowywania kompromisów i określania wspólnych stanowisk.

Rozumie Pan? Jeden ze sposobów wymiany poglądów - poparty argumentami. My staraliśmy się wypełnić dyskusję właśnie tym niezbędnym elementem dyskusji - a r g u m e n t a m i, i podaliśmy je. A jakiej odpowiedzi doczekaliśmy się ze strony adwersarzy? Jakich argumentów? - Żądamy dowodów, i to dowodów naukowych, a za takie jedynie wiarygodne uznajemy jedynie badania uczonych amerykańskich. Cała Wasza "dyskusja" to żądanie wyników badań. No, chyba że jest to oficjalne stanowisko WHO, to wtedy żadnych badań prowadziać nie trzeba, bo tak na pewno jest, więc jakąkolwiek próbę podważenie wiarygodności tej Waszej Świątyni oszczekacie jako teoria spiskowa albo sekta. Mali ludzie z przerośniętym ego.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 14:14
Cytat od: bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-70986
wąsaty bioenergoterapeuta
Ciekawe, czemu ten "gość" wypełza z awatara tylko ćwierć, niczym ślimak ze swej skorupy. Czy to ma jakieś znaczenie? - aluzja do ćwierćyntelygęta? A może z tą fizjonomią nie ma co się ludziom na oczy pokazywać? Ma się facet czym powstydzić...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 14:18
http://www.czescjacek.blog.pl/
Cześć sinica.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-01-2010, 17:18
Cała Wasza "dyskusja" to żądanie wyników badań.

Ale te badania istnieją przecież. I nie jedno, dwa czy trzy, tylko 10,20,30,40...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 17:48
Cytat od: bałwan http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71007
Lolkontent mile widziany, ale widzę problem: im więcej dramy zniknie w kosmosie, tym więcej jej napłynie – że cenzura, kneblowanie, prześladowanie biosłonistów (Biosłoni w skrócie, l. poj. Biosłoń). Zawartość lulzów jest zmienna…
A ten glon co chciał powiedzieć? - kiś, kiś?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 19:00
Gdybym miał założyć blog (czytaj: gdybym był pustym glonem) to zamieściłbym ten artykuł jako dowód naukowy na przejawy inteligencji glonów. Wyglądałby on tak.

Inteligencja glonów

Jest to dowód empiryczny potwierdzający odkrycie amerykańskich naukowców, którzy na podstawie czterdziestoletnich badań, które pochłonęły dwa miliardy dolarów, doszli wreszcie do zamierzonego wniosku: - "Każdy glon ma swoją inteligencję." Niedowiarków wątpiących w inteligencję glonów odsyłam tutaj: http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-19/#comment-70770

Przebieg eksperymentu
    
Józef Słonecki: A czy prawa natury nie mówią, że nie ma skutku bez przyczyny?
Glon: Tak.

Józef Słonecki: Czy wpływanie na mechanizmy, które udało się odkryć (dzięki badaniom naukowym) ma coś wspólnego z przestrzeganiem praw rządzących w naturze, czy też jest to bezczelna, ale nie bezkarna, próba oszukania praw rządzących w naturze?
Glon: Nie.

Józef Słonecki: Jak można coś poprawiać nie znając źródła; przyczyny nieprawidłowości?
Glon: Normalnie. Siłą wiązań chemicznych.

Józef Słoneckii: Jeszcze raz pytam: czy przyczyną choroby jest niedobór leków?
Glon: Nie.

Józef Słonecki: Czy podanie leku ma na celu usuniecie przyczyny, czy też oszukanie natury poprzez podanie leku na chorobę, która przecież jakąś przyczynę ma.
Glon: Czasami. Nie.

Józef Słonecki: Czy wyeliminowanie przyczyny nie jest lepszym sposobem na usunięcie skutku od ukrycia tego skutku?
Glon: Tak.

Józef Słonecki: Na jak długo?
Glon: Zależy od indywidualnej cierpliwości.

Na tym eksperyment się zakończył, bo glon dostał sraczki, a kabel od laptopa miał, ale pociął, jak robił sznurówki (taki inteligentny!).

Wnioski naukowe

Jak widzimy, glony potrafią nie tylko odpowiadać tak (2 razy) albo nie (2 razy). Potrafią także ubarwić dyskusję sprecyzowanymi sformułowaniami, jak: - "Normalnie. Siłą wiązań chemicznych." (to o poprawianiu czegoś bez ustalenia przyczyny), albo - "Czasami. Nie." (to o oszukiwaniu natury). Potrafią też wzbić się na wyżyny intelektualne i zagęgać (Polacy nie gęsie): - "Zależy od indywidualnej cierpliwości." (to akurat nie wiadomo o czym).


No i teraz widzicie, czemu zostaliśmy zbanowani na tamtym blogu. Bloger musiał się połapać, że bez skrupułów obnażamy jego maskę prześmiewcy, spod której wyzina... łysina (awatar zdjęty z reklamówki papieru toaletowego - że taki gładki). Po prostu został pokonany przez brutalną bandę argumentów. I dobrze mu tak!

Ale nie bójcie się - nie założę bloga. Mam poważniejsze rzeczy do zrobienia, niż bawić się w te durnoty. To zajęcie dla miernoty.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-01-2010, 19:11
Dziwnym byłoby gdyby Glon twierdził że siłą rozumu.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 20:45
No tak. To by przynajmniej musiał być stułbio abo inno meduzo, nie mylić z muzo.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 21:11
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11095.msg91636#msg91636
Szkoda, że mnie zbanowali, bom ciekaw, co by na to odpowiedziały te glony. Że to efekt ocieplenia globalnego? A może jednak wpływ wcześniejszego leczenia? Albo długofalowy korzystny wpływ szczepień. Nie jest to ważne, rzecz jasna, co mówią glony, ale skoro ten blog ma być śmieszny, to bym się pośmiał.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 07-01-2010, 21:41
Cytat
Szkoda, że mnie zbanowali, bom ciekaw, co by na to odpowiedziały te glony.

No tak, tego się można było spodziewać. Jak się nie jest w stanie prowadzić dyskusji to najlepiej zbanować...


Tytuł: Odp: BlogdeSinica
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 21:48
Ten gamoń to jakiś ameba chyba jest. Strasznie ograniczony facet. Idę o zakład, że to mały kurdupel, co to mu mocz na czaszkę uciska.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-01-2010, 22:13
Cytat
Idę o zakład, że to mały kurdupel, co to mu mocz na czaszkę uciska.
Małe są najgorsze... zakompleksione, małostkowe, w sumie żałosne ale potrafią bezinteresownie wiele zła uczynić. Ten widać do takich należy.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 22:31
potrafią bezinteresownie wiele zła uczynić.
Taa, bo tylko to ich kręci, aby dać upust swojej frustracji, że tacy mali. Sam niczego nie zrobi, ale krytykuje wszystkich i wszystko. Wszyscy są winni temu, iż nie dość, że mały, to jeszcze nieudacznik. Ofiara postępu w medycynie jakaś, czy co? A może in vitro spłodzony? Bo normalne to to nie jest.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-01-2010, 23:00
Niemożliwe. Oni powstali dzięki sile wiązań chemicznych w laboratorium.

Kręcą o nich nawet niskobudżetowe, bo jakże by inaczej, filmy "Ucieczka glonów 3", "de Glon zabójca" itd.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 23:09
Cytat od:  http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71062
Otóż tutaj powołuję się nie na amerykańskich naukowców a na tradycję cywilizacji zachodnioeuropejskiej – tu w poruszanym przypadku – starożytnej Grecji.

Patrzcie Państwo - starożytnej Grecji! Ciekawe, czy to to wie, kto to był Hipokrates?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2010, 23:35
Mówcie co chcecie, ale to jest najlepsze:
Cytat od:  http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11089.msg91639#msg91639
Józef Słonecki: Jak można coś poprawiać nie znając źródła; przyczyny nieprawidłowości?
Glon: Normalnie. Siłą wiązań chemicznych.
Widać u glonów obowiązuje twarda zasada gloniki: - Każda myśl musi być dokładnie przemyślana.

(http://forum.bioslone.pl/gallery/1712_08_01_10_12_18_22.gif)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 07-01-2010, 23:51
Ciężko się czyta blog tego glona, bo styl ma ciężki i rozwlekły. Dużo tekstu i mało treści. Trochę na swoim blogu napierdzi, trochę nasmarka, osłodzi te gluty zewnętrznym linkiem albo cytatem i podaje na tacy jako rarytas. Głupio ale z cytatami (albo linkami). Do miana rzetelnego dziennikarza sporo mu brakuje. Brakuje mu także sporo aby zasłużyć na miano czytelnika, gdyż umiejętność czytania ze zrozumieniem szwankuje. To taki pasożyt internetowy, który niewiele własnego wnosi (głównie gluty, a bardziej homeopatycznie mówiąc wnosi nozody).

"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa."


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2010, 01:38

Cytat od: ali.wurman http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71069
Mistrz najwyraźniej nie może przeboleć tego, co go spotkało. I na swoim forum zadaje pytanie (raczej o mnie niż do mnie):

    "Patrzcie Państwo – starożytnej Grecji! Ciekawe, czy to to wie, kto to był Hipokrates?"

I w tym momencie cycki opadają mi do samej ziemi.

No i co? Cycki opadły, a odpowiedzi nie ma. Typowe dla glonów - myśli cyckami, nie rozumie pytania, a rwie się do odpowiedzi.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 08-01-2010, 01:56
Wszystko wskazuje na to że glony mają na chwilę obecną dosyć.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2010, 03:46
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71067
Cytat od: vauban
Streszczając, niełatwo przyznać się że jest się durniem. W najlepszym przypadku: osobnikiem któremu brak wykształcenia, brak charakteru, brak rudymentarnej kultury, brak cywilnej odwagi… OK, “durniem” jest po prostu krócej.
Dobre streszczenie. Jak się jest sinicą, to co się dziwić. Ale nie ma co rozpaczać, tylko czym prędzej zakładać blog. Powinno się poprawić, choć nie sądzę, by z tego można było wyróść.
Cytat od: vauban
Też bywam człowiekiem, rozumiem.
Bez dowodów naukowych to tylko dwie mało wiarygodne hipotezy.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: lomax 08-01-2010, 07:14
Przeczytałem kilka ostatnich stron komentarzy pod tym artykułem i z przykrością stwierdziłem, że dawno nie widziałem tak niedowartościowanych ludzi. Jeszcze w starożytnej Grecji sofista z pomocą bełkotu chociaż na chleb zarabiał, a ci próbują leczyć kompleksy tym pseudofilozoficznym "rzygiem", pozostając odpornymi na wiedzę i to co się wokół dzieje. Zupełnie tak, jak im narzucono. Jak można nie mieć wątpliwości co do dzisiejszej medycyny, obserwując chociażby fenomen wszelkich gryp ostatnich lat i kampanii im towarzyszących.

To jakieś nieporozumienie. Nie wierzę.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 08-01-2010, 07:53
Z szumnych odpowiedzi Glona Barta:
1. Tak,
2. Nie,
3. Normalnie. Siłą wiązań chemicznych,
4. Nie,
5. Czasami nie,
6. Tak,
7. Zależy od indywidualnej cierpliwości.

Argumentacja godna glona.  :D
Jeśli wszystkie jego dziennikarskie wypociny zawierały tak imponującą wartość merytoryczną, to nie dziwota, że Bartuś tyle razy robotę zmieniał.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 08-01-2010, 10:11
Jeśli wszystkie jego dziennikarskie wypociny zawierały tak imponującą wartość merytoryczną, to nie dziwota, że Bartuś tyle razy robotę zmieniał.
Ten pacjent chyba nie był dziennikarzem. Powtarzał to wielokrotnie. Pracował nad formą tekstu a nie nad treścią - był łamaczem. I tak mu zostało.
http://pl.wikipedia.org/wiki/DTP


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2010, 13:18
Mina człowieka z nadżerkami. Wyraźnie widać cierpienie na twarzy, gdy toksyny zaczynają docierać do mózgu. Pierwsza faza toksemii - potem dostał sraczki, więc sesja zdjęciowa została przerwana. A było tak blisko - już, już miał zostać gwiazdą. No cóż... pozostał kompleks...
http://ih0.redbubble.net/avatar.5413.135x135.jpg
Niech to będzie przestrogą dla tych, którzy by dali wiarę tym kalumniom:
Cytat od: bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71079
No cóż, mam nadzieję, że jak następnym razem ktoś zacznie opowiadać na jakimś forum, że przeczytał właśnie w Internecie o Miksturze Oczyszczającej i że chyba ją wypróbuje, ktoś inny poda mu uprzejmie linka do tekstu na blogu i owa osoba powstrzyma się od nierozsądnych eksperymentów. Sądząc po statystykach bloga, takie zjawisko już występuje. To chyba dobry uczynek, prawda?
Swoją wypowiedź autor rozpoczyna tak: "Mi się bardziej podoba, jak Mistrz zaczyna sypać linkami do świadectw..." A mnie się podoba, jak pan Bartek zdanie zaczyna od mi. Widać dalej cierpi, ale idzie w zaparte, a więc do lekarza, bo to metoda sprawdzona naukowo.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Abi 08-01-2010, 14:23
Kolejne mądrości glona:
Cytat
Być może gdyby ludzie bardziej dbali o szczelność swoich jelit, mogliby LATAĆ W POWIETRZU, TAK JAK LATAJĄ TERAZ PTAKI.
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comments
Ile można się dowiedzieć, a myślałam, że ptaki latają dzięki temu, że posiadają: pneumatyczny szkielet, duży grzebień mostka i złożony układ oddechowy.

Powinien chyba dostać Nobla za swoje teorie, tak na zaś, zupełnie jak Obama, bo przecież on tyle robi dla ludzkości, a zrobi jeszcze więcej - oznajmi głupiemu ludowi, że jesteśmy sektą, a białe fartuchy mordujące nasze dzieci są w (jego) "rzeczywistości" bardzo potrzebne ludzkości.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 08-01-2010, 15:38
Mina człowieka z nadżerkami. Wyraźnie widać cierpienie na twarzy, gdy toksyny zaczynają docierać do mózgu. Pierwsza faza toksemii - potem dostał sraczki, więc sesja zdjęciowa została przerwana. A było tak blisko - już, już miał zostać gwiazdą. No cóż... pozostał kompleks...
http://ih0.redbubble.net/avatar.5413.135x135.jpg

To się nazywa "artysta".

Ten pacjent chyba nie był dziennikarzem. Powtarzał to wielokrotnie. Pracował nad formą tekstu a nie nad treścią - był łamaczem. I tak mu zostało.
http://pl.wikipedia.org/wiki/DTP

Raczej ZŁAMASEM.


Ogólnie to całe towarzystwo to dowód na bezprzykłądną głupotę i pustkę tak zwanego mainstreamu, czy raczej jego śmietnika, tej dzisiejszej kultury i zgnilizny. Wystarczy zdrapać politurę i wychodzą strupy i ropa pod blichtrem który jest na pokaz.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2010, 18:56
Co tak spokojnie u glonów? Kto tam wpuścił glonojada? Proszę takich rzeczy nie robić! To gatunek chroniony - na wymarciu.


Hej! Glony! A kto to powiedział:- A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gloni, iż swój język mają.



Cytat od: Bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71142
Mnie się właśnie wywalił. Chyba z rozpaczy zmienię wygląd blogaska na jakiś mniej wymagający.
Może wygląd awataraska?


Cytat od: częśćjacek http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71148
Kto nie ma szczęścia w życiu, ten ma szczęście w Firefoksie.
A kto w życiu ma pecha, ten zakłada bloga.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 08-01-2010, 20:04
Facet o takiej aparycji jak w awatarku pisze infantylne "blogasek"?. To jakiś Bobasek.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2010, 21:35
Kolejne mądrości glona:
Cytat od: bart
Być może gdyby ludzie bardziej dbali o szczelność swoich jelit, mogliby LATAĆ W POWIETRZU, TAK JAK LATAJĄ TERAZ PTAKI.
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71106
Ile można się dowiedzieć, a myślałam, że ptaki latają dzięki temu, że posiadają: pneumatyczny szkielet, duży grzebień mostka i złożony układ oddechowy.
Bo glony nie wiedzą, że ptaki fruwają. Glon nie odfrunie, chyba że odleci kopnięty w dupę. Stąd to semantyczne zagubienie.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-01-2010, 15:38
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71210
Patrzcie. Glony tak zaczęli nas banować, że się sami pobanowali. Z jednej strony - dobrze im tak, ale z drugiej trochę szkoda. Jakoś nudno bez nich, nie ma się z kogo pośmiać, a to takie zabawne stworki. Głupiutkie, ale zabawne.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 09-01-2010, 16:03
Cytat od: bart
Być może gdyby ludzie bardziej dbali o szczelność swoich jelit, mogliby LATAĆ W POWIETRZU, TAK JAK LATAJĄ TERAZ PTAKI.
Cytat od: czescjacek
Bzdura, ptaki latają DZIĘKI WKŁADKĄ MAGNETYCZNYM “ROMI”.
Cytat od: Mistrz
Glon nie odfrunie, chyba że odleci kopnięty w dupę.

I tym sposobem dowiedzieliśmy się, że
"BEDĄ GLONY LATAĆ W POWIETRZU, TAK JAK LATAJĄ PTAKI, DZIĘKI KOPNIAKOM W DUPĘ"

Przypomnieliśmy więc dobry kopniaczy turbonapęd autorów blogasków tj. intelektualnej miernoty w stylu Barta, bauVana...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-01-2010, 19:58
Cytat od: częśćjacek http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71217
Myślę, że Bóg zrobił sobie parę dni wolnego od robienia fal tsunami i trzęsień ziemi specjalnie, żeby nam podokuczać.
Też mają aspiracje... Bóg miałby się zajmować taką miernotą...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Emisia 09-01-2010, 20:47
Nie czytalam blogu, ale tu nie Bog, lecz czlowiek zaszkodzil. Chca miec domki na plazy? Prosze! Robia domki z piasku i pozniej sie dziwia ze padaja jak klocki? Odkad znam troszke geografi to i trzesienia i tsunami od zawsze istnialy, wiec.. O czym tam mowa?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-01-2010, 20:59
O czym tam mowa?
O przemądrzałych miernotach, to co wszystko wiedzą, ale gdy wziąć ich na spytki, to się pokazuje ta miernota maskowana buńczucznością - że to każdego potrafią skrytykować. Tacy ważni. Bazują na tym, że nikt tego nie czyta, bo to czyste durnoty wypisywane przez prymitywne miernoty. Ale jak już ktoś wejdzie i unaoczni ich indolencję intelektualną, to go zbanują, by ich do końca nie ośmieszył. Oto próbka takiej "dyskusji":
(http://forum.bioslone.pl/gallery/1712_08_01_10_12_18_22.gif)
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-19/#comment-70770


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Emisia 09-01-2010, 21:35
Cytat
O przemądrzałych miernotach, to co wszystko wiedzą, ale gdy wziąć ich na spytki, to się pokazuje ta miernota maskowana buńczucznością

No, ta dyskusja ktora Mistrz przedstawil, to czysta  zarozumialosc i niewiedza! My to wiemy a oni, no niestety!


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 09-01-2010, 22:09
Gdy kopnie Cię osiołek, choćby mocno --- czy warto krzyczeć nań, że jest prymitywnym i głupim osłem? Chyba niewiele to zmieni w oślim postrzeganiu świata...

Nawet mi się nie chce czytać tysięcy już --- pustych merytorycznie wierszy ze wspomnianego blogu. Szkoda czasu i życiowej energii. Jedynym uzasadnieniem tej lektury może być komediowe jej zabarwienie...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 00:09
Gdy kopnie Cię osiołek, choćby mocno --- czy warto krzyczeć nań, że jest prymitywnym i głupim osłem? Chyba niewiele to zmieni w oślim postrzeganiu świata...
A po co krzyczeć? Wtedy trzeba kopnąć osiołka w jaja. Nic to nie zmieni, ale osiołek popamięta.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 10-01-2010, 01:09
Dajcie spokój, szkoda prądu. To niewolnicy badań naukowych.  Według nich istnieje tylko to, co zostało naukowo udowodnione. Cała reszta po prostu nie istnieje. Jesli o czymś nie mówi "nauka", to tego po prostu NIE MA ;)
To im daje złudne poczucie bezpieczeństwa.
Mają trochę szczęścia, że nie urodzili się 200 lat wcześniej i małego pecha, że nie 200 lat póżniej ;)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 06:12
Cytat
Mają trochę szczęścia, że nie urodzili się 200 lat wcześniej i małego pecha, że nie 200 lat później
A ich rodzice mają pecha, że urodzili się w ogóle.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 12:22
O, odezwał się nijaki glonsinica bloguś: http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71244

A co o tym przypadku Freud?

1. Facet ukrywa się pod pseudonimem (nickusiem) pisanym małą literą.
- Głęboko skrywany kompleks wrodzonego niedorozwoju jakiegoś narządu.

2. Przedkłada ciało (wegetatywne) sinicy nad kobiece.
- Fetyszysta.

3. Ogląd awatara.
- Lubi się przebierać w damskie ciuszki.

Po wnikliwej psychoanalizie pan dr zalecił glonsinicy założenie blogaska będącego, jak wiadomo, eufemizmem golaska – internetowym ekshibicjonizmem.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 12:59
Dajcie spokój, szkoda prądu. To niewolnicy badań naukowych.  Według nich istnieje tylko to, co zostało naukowo udowodnione. Cała reszta po prostu nie istnieje. Jesli o czymś nie mówi "nauka", to tego po prostu NIE MA ;)
To im daje złudne poczucie bezpieczeństwa.
Taa. Nawet chcieli przeforsować tezę, że inżynierowie mają swoje prawa przeczące prawom natury, dzięki czemu ich budowle się nie zawalają. Tak było, dopóki im nie uświadomiłem, że tak nie jest, więc chyba zrobiłem dobry uczynek...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 17:33
Cytat od: eli.wurman http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-20/#comment-71069
I szczerze przyznam, że jak czytam takie rzeczy, to trudno mi uwierzyć, że oni są na serio, że to nie jest dobrze zorganizowana trollgrupa.
Żadna trollgrupa. To jest Wasz koszmar senny. Obudzicie się i znowu będziecie mogli spokojnie wypisywać te durnoty przystające do miernoty.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 22:18
Cytat od: eli.wurman http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-18/#comment-70722
Inżynieria jest przecież znana z poszukiwania sposobów oszukiwania natury.

Cytat od: eli.wurman http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71289
Nikt nigdzie nie forsował tezy jakoby inżynierowie mieli prawa przeczące prawom natury.

Czemu mnie to nie dziwi?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 10-01-2010, 22:21
To jacyś nihiliści, smrodowisko dekadentów epoki postindustrialnej, śmietnisko nowoczesnej Europy.

Ecce Glon!

Założę się, że każdy z nich z chęcią dałby się zaobrączkować. "Beeee!"


http://pl.wikipedia.org/wiki/Ecce_homo


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 22:55
Co jest poniżej zera?
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71293
Zero podwójne.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 10-01-2010, 23:05
Never-ending story? ;)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-01-2010, 23:27
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71296
Zaczyna się robić niebezpiecznie dla kotów. Fetyszysta zmienił swoje pojęcie ideału.

Cytat od: vauban
Ale regularnie tu zagląda i można z niego poszydzić. Na pewno przeczyta.
Owszem, chętnie poczytam. Czekam na obiecane śmieszne historyjki, bo jak na razie to króluje u Was jedynie miernota. Nie macie tam jakiegoś mądrzejszego zagończyka? To pospólstwo, co tak śmiesznie pisze, tak naprawdę nie jest śmieszne, tylko żałosne.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 11-01-2010, 00:06
bauVan zbulwersował się piciem mikstury przez koty :) Widocznie zazdrość go zżera w stosunku do doskonalszej formy biologicznej jaką są koty. Jak wiadomo koty są doskonalszą formą życia w porównaniu do glonów, sinic, bauVanów. Mają m.in. przewód pokarmowy, mózg itd.

(http://www.babylicious.co.uk/mailinglist/images/9/snowman.gif)

Niech bauVan pisze póki może, bo skończy się zima i bauVana ni ma ;-)

...połączy się ze ściekami


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 00:12
Cytat
Widocznie zazdrość go zżera w stosunku do doskonalszej formy biologicznej jaką są koty.
To też, ale przede wszystkim to są mendy, co to by tylko wszystkich wyszydzali. Nie jego sprawa, nie jego kot, ale czepiać się będzie, jak każda menda.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 11-01-2010, 01:13
(http://forum.bioslone.pl/gallery/1712_11_01_10_1_17_22.gif)

Ale jak cofa te fotony? Normalnie? Siłą wiązań chemicznych?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 01:16
A co tych tam cofa w rozwoju? Też próbowali oszukać prawa natury?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 11-01-2010, 01:17
Są ludzie, dla których sama możliwość wskazania ograniczeń ludzkiego umysłu jest powodem do strachu i agresji. Dla nich matematyka, muzyka i inne kuszące i zaawansowane dziedziny rozwijane przez ludzkość są  wyznacznikiem harmonii i doskonałości. Matematyka dzięki wzorom pozwala poczuć się bezpiecznie a sztuka sugeruje otwarcie na duchową stronę jestestwa.
To bardzo europejskie podejscie ale trudno sie dziwić. Tak zostaliśmy wychowani, tutaj żyjemy.
Jedni wierzą w boga, drudzy w naukę, inni w strach lub kosmos.
Na tym forum wyznacznikiem jakości życia jest prawdziwe zdrowie, na tamtym otaczanie się dowodami naukowymi. Wszystko na własne życzenie.
Warto się kłócić z tego powodu ? Róbmy swoje.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 11-01-2010, 07:38
Na tym forum wyznacznikiem jakości życia jest prawdziwe zdrowie, na tamtym otaczanie się dowodami naukowymi.
... amerykańskimi dowodami naukowymi. To należy uściślić.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 11-01-2010, 09:17
Na tym forum wyznacznikiem jakości życia jest prawdziwe zdrowie, na tamtym otaczanie się dowodami naukowymi.
... amerykańskimi dowodami naukowymi. To należy uściślić.


Ostatnio Chińczycy wyrastają na drugą potęgę i glony też będą niedługo musiały się z nimi liczyć.

http://odkrywcy.pl/kat,111394,title,Inwazja-chinskiej-nauki,wid,11835785,wiadomosc.html?smg4sticaid=69712


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 11-01-2010, 09:23

Na tym forum wyznacznikiem jakości życia jest prawdziwe zdrowie, na tamtym otaczanie się dowodami naukowymi. Wszystko na własne życzenie.
Warto się kłócić z tego powodu ? Róbmy swoje.


My się nie kłócimy. Pokazujemy zadufanym w sobie gościom, że są miernotą intelektualną.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 11-01-2010, 09:49
Będziemy dyskutować z pozerami? Bez sensu. Przecież ten tekst niejakiego "eli.wurmana" pokazuje, że nawet wniosków z nauki nie potrafią wyciągnąć. Jak to przeczytałam to się nieźle uśmiałam. Ja wiem, że ten co twierdzi, iż całkowicie zrozumiał teorię względności powinien do niej wrócić. Sam Einstein do końca życia rozważał "naturę światła". Dla fotonów nie ma czasu. Jest tylko "tu i teraz". Chłopcy nas porównują do żuli z "Rancha". A sami jacy są? Te teksty, iż inżynieria poszukuje sposobów oszukania natury  :lol:. Ludzkość jest jeszcze w "ciemnej d_pie" w odkrywaniu natury a inżynieria zajmuje się jej naśladownictwem z mniejszym lub większym powodzeniem. Przypuszczam, że gdyby urodzili się gdzieś około XV wieku to by byli piewcami naukowej teorii geocentrycznej. Szkoda naszego czasu Mistrzu.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 09:50
Cytat od:  http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71327
Przynajmniej jeśli o mnie chodzi to nie drama, a lulz: doprawdy rozdziera mi serce z żalu. Not.
W jakim języku to to pisze? Suahili? Sprawdzę: - Ume kuja kutoka wapi? Waweza kuongea kiswahili?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 10:10
Cytat
Szkoda naszego czasu Mistrzu.
No, ale może zrobimy dobry uczynek, jeśli wyjaśnimy tym kmiotom, że wiara w odkrycia naukowe to wiara, a nie wiedza. Że prawa natury można co najwyżej odkryć i tym właśnie zajmuje się nauka. Natomiast próby oszukiwania natury to imperatyw medycyny i owocują tym czym powinny owocować próby oszukania natury - zwiększeniem ilości chorób. Pardon - jednostek chorobowych.

Przecież ten tekst niejakiego "eli.wurmana" pokazuje, że nawet wniosków z nauki nie potrafią wyciągnąć.
No, ale jakie wnioski to to wyciągnęło...
Cytat od: eli.wurman http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71325
Napisałem wystarczająco rzeczy, do których można by się było doczepić w dużo bardziej efektowny sposób a Słonecki wybrał sobie akurat te, gdzie może co najwyżej wykazać się niechęcią do czytania ze zrozumieniem.
Sami widzicie - każdy jest głupi tylko to to mądre. Oczywiście, że nie przeczytałem wszystkich durnych rzeczy, które to to napisało, bo kto by tyle durnot chciał czytać. Ale tę durnotę zacytowałem, ponieważ to to użyło jej jako argument w dyskusji ze mną. Sami widzicie, jakie to to płoche: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11089.msg91950#msg91950
"Inżynieria jest przecież znana z poszukiwania sposobów oszukiwania natury." No, kto potrafi znaleźć w tym inny sens niż ten, że autor jest glonem?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 10:25
Na tym forum wyznacznikiem jakości życia jest prawdziwe zdrowie, na tamtym otaczanie się dowodami naukowymi.
... amerykańskimi dowodami naukowymi. To należy uściślić.
Nawet nie to. Oni nie mają pojęcia o nauce. Oni swą wiedzę czerpią z newsów i to daje im poczucie, że są na topie.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 10:30
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71336


- Czemu? dlaczego? w przesytu-Niedzielę
Przyszedłem witać i żegnać... tak wiele?
Nic nie uniósłszy na sercu - prócz szaty -
Pytać was - nie chcę i nie raczę: Katy!...
Pięknego języka Norwida.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 10:55
Cytat od: vauban http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71324
Tak się składa, że mam pod opieką koty. Trzy. I za wuja nie wciskałbym im świństw do dzioba, gdybym nie wiedział, że profilaktycznie raz na rok powinno podać się preparat odrobaczający.
Widzicie go! Wie, że raz na rok kotom powinno się podać preparat odrobaczający. Profilaktycznie rzecz jasna.

Cytat od: vauban (tamże)
Korzystając z okazji, wyjaśnię mistrzowi słoneckiemu (na pewno przeczyta):
- swój nick od ZAWSZE piszę z małej litery. Jest tak: Marszałek Francji, Sebastien de la Preste Vauban, XVII – eczny guru od fortyfikacji, inżynierii wojskowej etc. był tylko jeden. mistrz powinien to zrozumieć. Każdemu jego porno.
Nie zrozumiałem, ale mogę zgadywać. vauban małą literą boi się, że ktoś weźmie go za nieboszczyka dużą: Vaubana - guru od fortyfikacji. To rozumiem, a nawet jest dla mnie jasne, ale co to ma wspólnego z porno, tego już nie. Nawet nie mam pomysłu.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 11:00
Cytat od: bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71338
Słuchajcie, ale dlaczego nie zarejestrujecie się na forum Biosłone i tam w odpowiednim wątku nie powiecie Mistrzowi, że ocenia was niesprawiedliwie?
Bezpiecznie czują się tylko w swoim akwarium.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-01-2010, 12:07
Co jest poniżej zera?
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71293
Zero podwójne.
...z meniskiem wklęsłym.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 13:06
Cytat od: vuban http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71343
Są opancerzeni siłą wiary, a tego akurat na składzie nie posiadam.
Typowy wykręt cykora. Sam tkwi w kołtunie wiary w medycynę, nam zaś, którzy stawiamy na wiedzę, zarzuca wiarę w to, co robimy. Typowy syndrom złodzieja, który uciekając krzyczy: łapać złodzieja. Tania sztuczka. Oczywiście, że nie przyjdzie do nas. Za cienki jest. Innego zagończyka proszę... mądrzejszego. Miałem napisać: mądrego, ale ręka mi w porę drgnęła.

Cytat od: vauban
No, chyba że wykonają eskalację
Co to za zwrot? Jak można wykonać eskalację? No, chyba że siłą wiązań chemicznych...

Glony! Dam Wam dobrą radę: - Siedźcie lepiej w tym swoim akwarium i nie ośmieszajcie się.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 11-01-2010, 16:31
Glon deBart chciałby się już pozbyć niewygodnego wątku, który sam wysmażył. Daje to współglonom do zrozumienia, a oni ślepi i głusi, jak to organizmy beztkankowe.

Tym się charakteryzują glony że jak narobią to zamiatają pod dywan. Do przewidzenia. Kto mieczem wojuje.
My się nie kłócimy. Pokazujemy zadufanym w sobie gościom, że są miernotą intelektualną.

Każdy ma szansę. Problem chyba bardziej polega na tym do czego się dąży. Bart odważył się palnąć głupi tekst odnośnie Biosłone, i Mistrz ma prawo się bronić, a my wszyscy też jesteśmy w tym po częsci więc tekt dotyczy i nas.  Bart jako dorosły człowiek zgodził się, a raczej rzucił wyzwanie i na pewno wie co to są konsekwencje. Mógł napisać tekst w innym tonie, gdzie zawarłby swoje wątpliwości itp. ale on przecież wie lepiej bo zna"oficjalnie przyjętą wersję naukową.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-01-2010, 19:35
Cytat od: bart http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-21/#comment-71341
Mistrz Słonecki zapewniał przecież, że na forum Biosłone bana dostają wyłącznie osoby nie potrafiące pisać poprawnie po polsku.
Ban! "Niepotrafiące" pisze się razem, panie Bartku. Żartowałem. Banujemy tylko uporczywie kaleczących język ojczysty - "alfanabetów".


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 15-01-2010, 18:35
Ten blog jest dobry na poprawę humoru. Nie wiem czy ktoś w miarę inteligentny wyciągnie jakieś wnioski z tego, co autor napisał. Chyba tylko takie, na niekorzyść autora. Ten blog to tak jakby sztuczka medyczna, próbująca oczernić skuteczne metody szkodzące lobby. Wcale się nie dziwię. Populacja metod Mistrza zwiększa się i w związku, ze skutecznością będzie coraz więcej wrogów przybywać. Niech pokażą jakąś alternatywę dla naszych metod, a nie tylko bla bla bla.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 15-01-2010, 19:49
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-71807
Gammon No.82
Cytat
Albowiem nawet nieuleczalne choroby podlegają czasem remisjom.
Już wszystko wiecie? Skoro choroba jest nieuleczalna, to jak może dojść do remisji? A skoro dochodzi, to może nie jest nieuleczalna? Czy nie lepiej jest przyznać, że medycyna to ściema?
No cóż, choroba jest nieuleczalna, tzn. medycyna nic nie poradzi, ale organizm nie wie, że choroba jest nieuleczalna i ją...leczy.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-01-2010, 20:06
Niech pokażą jakąś alternatywę dla naszych metod, a nie tylko bla bla bla.

Przecież oni mają medycynę w razie czego.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 16-01-2010, 00:27
Niech pokażą jakąś alternatywę dla naszych metod, a nie tylko bla bla bla.
Alternatywą dla bla bla bla jest: ble, ble, ble.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 16-01-2010, 09:38
Rzeczywiście śmieszni są ci blogowcy. Jeżeli nie znajdą informacji o czymś na portalu wiedzy na Onecie albo w Wikipedii, to nie może to być w żadnym wypadku prawdą:

Cytat
vauban:
Ekhem, naprawdę ?
http://en.wikipedia.org/wiki/Hippocrates
http://portalwiedzy.onet.pl/42874,,,,hipokrates,haslo.html
http://pl.wikiquote.org/wiki/Hipokrates
Jakoś nie znajduję nigdzie takiego stwierdzenia.

Polecają nam seks z prostytutką będącą nosicielką HIV albo wyjazdy do dżungli bez lekarstw i bez uprzedniego zaszczepienia na choroby tropikalne. Jak się czyta ich pomysły, to prawie jak Matrix:

Cytat

asmoeth:
Zakładając, że odżywiasz się zdrowo i nie masz nieszczelnych jelit, zgodziłbyś się na seks z prostytutką będącą nosicielką HIV? TAK/NIE

Zakładając, że odżywiasz się zdrowo i nie masz nieszczelnych jelit, zgodziłbyś się pojechać do dżungli bez lekarstw i bez uprzedniego zaszczepienia na choroby tropikalne? TAK/NIE


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 16-01-2010, 12:15
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-71919
Cytat
Jednak ponieważ świat jest coraz bardziej zanieczyszczony, logiczne jest, że przed rewolucją przemysłową ludzie byli dużo, dużo zdrowsi. Dlaczego więc żyli krócej?
No właśnie Bartu, skąd wiesz? Skąd wiadomo, że wtedy żyli krócej?

http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-71923
Cytat
Mogę ci natomiast odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w XXI wieku więcej ludzi choruje na raka, niż np. w XIV wieku (prawdopodobnie tak jest rzeczywiście). Bo na raka chorują zazwyczaj ludzie po czterdziestce, a w XIV wieku mało kto dożywał czterdziestki.
Pomijam już pytanie skąd wiadomo, że wtedy nie dożywali czterdziestki. Intryguje mnie pytanie, jak można być tak tepym, by uważać, że rak dopada po czterdziestce. Po prostu, na raka choruje się po czterdziestce, i już! Tak właśnie wygląda (czy też raczej rozumuje) typowy pacjent. Musisz chorować a jak nie chorujesz, to znaczy, że jesteś niedokładnie zdiagnozowany.
Idąc tokiem rozumowania akwarystów z Blogu de Glon należy dojść do wniosku, że ludzie żyjący w starożytności, np. w czasach egipskich nie dożywali 20 lat. Tylko jak to się działo, że w ogóle dochodziło do rozmnażania? A, już wiem - rodziły dzieci ośmiolatki, i to od razu piątkę.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-01-2010, 12:23
Dalszą dyskusję z glonami przenosimy tutaj: http://www.drjanus.pl/index.php?topic=119.msg690#new


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 18-01-2010, 16:37
Glony z Blog de Bart alias Glon chyba mają dosyć. Zatkało kakao.

Mimo wyraźnego zaproszenia Glony tchórzą przed merytoryczną dyskusją. Wolą jak jest wszystko ustawione przez Władcę Glonów.

Cytat od: Józef Słonecki link
Rzecz polega na tym, że Wy tutaj możecie pisać do woli, tylko nie chcecie... okazać się śmieszni - o, tak to ujmę. My, owszem, także możemy pisać na Blog de Bart, a jakże, tylko że nasze posty nie przechodzą. Ten wariant sprawiedliwości ma jakąś nazwę? Jak ona się nazywa - barcia?

http://www.drjanus.pl/index.php?topic=119.msg727#msg727]

Zwolennicy zdrowia w wydaniu Biosłone, nie tchórzą przed dyskusją, ale niestety ich wypowiedzi są wycinane przez tchórzliwego właściciela blogaska.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 12:37
Witam serdecznie państwa Biosłonych. Widzę, że moja niewinna notka wywołała w państwa umysłach niezwykłe poruszenie, skoro omawiacie ją już na dwóch niezależnych forach, klecicie moje podobizny (dziękuję!), śledzicie mnie w Internecie (trochę mi nieswojo!) i rzuciliście się hurmem wyrażać swoje pretensje u mnie na blogu, aż musiałem pozakładać blokady. No cóż, chyba każdej ideologii przyda się trochę zdrowego fermentu :)

Właśnie, w kwestii blokad. W tej chwili zakaz komentowania ma jedna osoba: jakiś Biosłony chłopek-roztropek, który miotał obelgami, próbując obejść bany za pomocą zachodnich serwerów proxy. Pozostałych zapraszam do komentowania u siebie, z jednym zastrzeżeniem: interesuje mnie merytoryczna dyskusja. Czasu na obrażanie mieliście państwo aż nadto.

Kilka interesujących kwestii, o których moglibyśmy porozmawiać:

1. Hipokrates. Skąd właściwie wzięła się opinia, że twierdził on, iż przyczyną wszystkich chorób jest toksemia? Nie udało mi się znaleźć tego cytatu, znalazłem za to inne, w których ten nieszczęsny Grek twierdzi, że przyczyna wszystkich chorób kryje się w a) kręgosłupie, b) powietrzu, c) kometach i zaćmieniach słońca lub księżyca. Dla zaawansowanych: jakie zastosowanie w filozofii Biosłone znajduje propagowana przez Hipokratesa teoria humorów?

2. Czerwony mocz po buraczkach. W jaki sposób Mistrz doszedł do twierdzenia, że jest on objawem chorobowym? Obserwacja? Badania? Doświadczenie własne?

3. Mikstura Oczyszczająca. Podobnie: w jaki sposób krystalizował się jej skład? Czy były jakieś etapy? W jaki sposób Mistrz sprecyzował, jaki dokładnie olej ma się znajdować w Miksturze?

To oczywiście tylko kilka przykładowych pytań. Jeśli Mistrz lub ktoś z państwa posiada jakieś informacje wykraczające poza dowody anegdotyczne, chętnie ich wysłucham u siebie lub tutaj. Dla wyjaśnienia: dowód anegdotyczny to np. opowieść, że panu Stasiowi od Mikstury odrosły włosy na skroni, a pan Henio najpierw sikał na czerwono, a potem popił MO i już nie sikał.

Pozdrawiam państwa bardzo serdecznie. Państwa reakcja na moją skromną notkę sprawiła, że naprawdę was polubiłem :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-01-2010, 12:54
Cytat
Pozdrawiam państwa bardzo serdecznie. Państwa reakcja na moją skromną notkę sprawiła, że naprawdę was polubiłem

Ta skromna notka sprawiła, że świeższym spojrzeniem ogarnąłem dokonania oficjalnej medycyna na mojej osobie w porównaniu z działaniem MO i KB. Marnie to dla tej medycyny wypadło. Radzę w imię  sympatii, a być może nawet miłosci do uczestników tego forum wypróbować i pojawić się z wnioskami za jakiś  czas.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 13:04
Radzę w imię  sympatii, a być może nawet miłosci do uczestników tego forum wypróbować i pojawić się z wnioskami za jakiś  czas.

Dziękuję uprzejmie, ale Internet roi się od szaleńców i oszustów - i gdybym wypróbowywał każdą miksturę w nim polecaną, to by się dla mnie źle skończyło już dawno temu. A chyba nie o to chodzi.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-01-2010, 13:18
Cytat
ale Internet roi się od szaleńców i oszustów

To akurat prawda, nie trzeba daleko szukać.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 13:33
Cytat
To akurat prawda, nie trzeba daleko szukać.

Oczywiście wiem, do kogo piłeś, ale ta wypowiedź jest bardzo zabawna w swojej dwuznaczności, zważywszy na miejsce jej publikacji :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Emisia 19-01-2010, 13:35
Teoria Mistrza to nie tylko MO! Chodzi tutaj glownie o podejscie do chorob omijajac lekarzy. Mistrz nigdy nie mowil, ze MO to panaceum na wszystko i dzieki temu nie bedziemy chorowac. Wrecz przeciwnie, chorujemy (choc wiekszosc z nas, nie uznaje objawow choroby za "chorobe"), ale z kazda przebyta choroba organizm jest coraz silniejszy i lepiej podchodzi do kazdej nastepnej infekcji. Organizm posiada cos tak wspanialego i wybitnego, jak system odpornosciowy i jak juz sama nazwa wskazuje, odpornosc trzeba nabyc a nie przytlumiac i oszukiwac tabletkami!


MO to nie jakis cudowny srodek, ale to tylko kolo pomocne przy tym calym labiryncie w dochodzeniu do zdrowia.
Cytat
gdybym wypróbowywał każdą miksturę w nim polecaną, to by się dla mnie źle skończyło już dawno temu.
A co moze byc zlego w paru ml oleju, aloesu i cytryny? Tu nikt nie sprzedaje jakiejs czarodziejskiej wody o nie wiadomo jakim skladzie!


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 13:54
Cytat
Dobrze, miejsce nie gra roli, możemy rozmawiać po partnersku, jak z blogu znikną obelgi i oszczerstwa powtarzane za oszołomami z kafeterii

No cóż, łatwość, z jaką Mistrz wpada w konflikty, wymaga ilustracji. Biosłone ma najwyraźniej wielu wrogów.

Cytat
a za kłamliwe posądzenia, że Biosłone jest sektą, z której Józef Słonecki czerpie rzekome profity, zostanie on na tymże blogu przeproszony.

Nie mogę przepraszać za coś, czego nie napisałem.

Cytat
Czy to już wszystko, co masz nam, Barcie, do powiedzenia?

Zasadniczo tak, kochanieńka.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 14:09
Cytat
Zasadniczo tak, kochanieńka.

A nie, nie wszystko! Zapomniałem wspomnieć o ciężarze dowodu. Mogę jeszcze?

Otóż jeśli ktoś występuje ze śmiałym twierdzeniem, przeczącym zebranej przez ludzkość wiedzy, powinien mieć na jego poparcie mocne dowody. I to na nim spoczywa ciężar udowodnienia, że ma rację - nie na nas, słuchających z osłupieniem jego wywodu.

Jeśli więc Mistrz wbrew nauce twierdzi, że przyczyną wszystkich chorób jest zatrucie toksynami uchodzącymi z nieszczelnych jelit, a wirusy i bakterie to nie ustroje chorobotwórcze, lecz mali pomocnicy pomagający organizmowi owych toksyn się pozbyć, powinien mieć jakieś silne dowody na poparcie swych tez. Z dyskusji u mnie wywnioskowałem, że Mistrz oczekuje jednak, że to my udowodnimy mu, że się myli.

Jak już gdzieś chyba pisałem, to wszystko oczywiście nie przeszkadza, żeby Mistrzowi wierzyć na słowo - i jeśli macie taką ochotę, nikt wam przecież tego nie zabroni. Musicie się jednak liczyć z tym, że ktoś się czasami z Mistrza zaśmieje.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 19-01-2010, 14:12
Powołujecie się na Wikipedię, więc proszę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Toksemia

"Ojciec nowoczesnej medycyny Hipokrates twierdził że wszystkie choroby mają jedną przyczynę - toksyny."


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 14:15
Cytat
Powołujecie się na Wikipedię, więc proszę:

Zabawne, że ten tekst pojawia się tylko w polskiej Wiki. Czuję rękę Mistrza :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: michael27 19-01-2010, 14:26


Mogę jeszcze?


A czy mógłbyś nie usuwać ze swojego bloga niewygodnych wpisów?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 14:28
Cytat
A czy mógłbyś nie usuwać ze swojego bloga niewygodnych wpisów?

A to ty jesteś tym gościem, który dobija się przez zachodnie anonimizery? Tak jak pisałem wcześniej, twój ban zostaje w mocy.

Poza tym - niewygodnych? :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 14:31
Cytat
A jednak.

A jednak nie ma tam nic o czerpaniu profitów. A co do sekty - jeśli mierzyć sekciarstwo reakcją na uszczypnięcie guru, to trudno was nazwać inaczej. Wielu grupkom podpadłem, ale z taką emocjonalną eksplozją jeszcze się nie spotkałem.

Cytat
Jeśli ktoś na forum niemedycznym bezmyślnie powtarza medyczne bzdury, musi się liczyć z tym, że zostanie skarcony

A nam Mistrz deklarował, że bana dostają tylko robiący błędy. To ja już nie wiem.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 14:39
Cytat
Poczytaj sobie Regulamin, a będziesz wiedział.

O rety, nie lubię czytać Regulaminów, zwłaszcza tych z dużej litery. Możesz streścić? I co jest ważniejsze - Regulamin (z dużej litery) czy słowo Mistrza (również z dużej)?

Cytat
Ta nasza emocjonalność najlepiej świadczy o niekonfliktowości Mistrza - podobnej bzdury dawno nie czytałam - i o zwykłej, ludzkiej wdzięczności za podpowiedzi, jakie próżno by uzyskać u lekarzy.

Och, oczywiście.


Nie "z dużej litery", tylko dużą literą - to tak na marginesie. //Rysiek


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 19-01-2010, 14:41
Dajmy już spokój tej jałowej dyskusji. Zadałeś Panu Słoneckiemu 3 pytania, to poczekajmy, jak na nie odpowie, ok?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 15:38
No cóż, obnażył mnie Pan – rzeczywiście nie posiadam atestu amerykańskich uczonych na skuteczność Mikstury oczyszczającej w usuwaniu nadżerek nabłonka przewodu pokarmowego. Ba! Nawet nie posiadam naukowego dowodu, że owe nadżerki istnieją w ogóle. Nie posiadam także dowodu klinicznego, że w przypadku nieszczelnych jelit test buraczkowy daje wynik pozytywny, a po ich uszczelnieniu – wynik negatywny. Co ja na to? Mam to w dupie.

Rzecz w tym, że to Pan odwraca konia ogonem, a mnie atakuje o dowody. Nie ze mną takie numery, Bruner! Ja nie muszę udowodniać, że jestem mężczyzną podszywającym się pod kobietę udającą faceta, bo taki jestem. Ale ja nie wypisuję w miejscu publicznym, jakim jest Internet, durnot, bo gdybym to zrobił, to musiałbym liczyć się z konsekwencjami wypisywania durnot. Toteż, skoro Pan już tu jest, to zamiast zgłaszać swoje wątpliwości (teraz!), niech Pan najpierw rozwieje moje wątpliwości, które Pan (już!) zamieścił na swoim blogu a priori. http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/

Cytat od: bart
Józef Słonecki Test Wegedzieciaka zdaje z łatwością.
A skąd Pan to wie? Nie przypominam sobie, bym zdawał jakiś test „Wegadzieciaka”. Nawet nie wiem, co to takiego. Ma Pan jakiś dowód, czy wszystko wyssał z brudnego palucha?

Cytat od: bart
Z tej krótkiej biografii osoba używająca racjonalistycznej brzytwy Ockhama wyczyta, że Józef Słonecki był chorowitym dziecięciem widzącym rzeczy, których nie było.
Kolejne ssanie z tego samego źródła – brudnego palucha. Jakoś nic mi nie wiadomo, bym był chorowity kiedykolwiek. Jeśli tak nie jest, to proszę o jakieś fakty, a skoro brzytwa Ockhama odcina durnoty, to skąd Pan wziął tę, iż widziałem rzeczy, których nie było? A w ogóle skąd Pan wie, czego nie było, no i czego nie było, a ja to widziałem. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.

Cytat od: bart
Oprócz pisania książek i leczenia ludzi bioenergoterapią Józef Słonecki prowadzi wydawnictwo i portal o bezpretensjonalnej nazwie Biosłone.
To jest kłamstwo. Ja nie leczę ludzi bioenergoterapią.

Cytat od: bart
Słonecki jest wyznawcą popularnej w altmedzie teorii toksyn zatruwających organizm. Uważa jednak, że zazwyczaj organizm znakomicie radzi sobie z ich wydalaniem. Przeszkodzić mu w tym mogą uszkodzenia jelit wywołane przez naszą starą znajomą — drożdżycę powodowaną przez Candida albicans.
To jest wierutne kłamstwo! Ja uczę, że Candida albicans jest objawem ogólnej kondycji organizmu, a nie czynnikiem wywołującym choroby.

Cytat od: bart
W rzeczywistości czerwony mocz to normalne zjawisko, występujące u kilkunastu procent ludzi. Obecne w burakach barwniki nie rozkładają się w przewodzie pokarmowym i zostają wydalone razem z moczem.
Ma Pan na to jakieś dowody, czy tylko tę jedna notkę z Wikipedii?

Cytat od: bart
Słonecki dodaje, że drożdżycy nie da się wykryć w żadnym laboratorium analitycznym („łatwiej byłoby znaleźć igłę w stogu siana, niż mikroskopijnego grzyba wypatrzeć”).
Nie wiem doprawdy, czy Pan taki niedouczony, czy taki pokrętny. Ja piszę o grzybicy (w organizmie), a Pan tę moją wypowiedź przedstawia jako badania gówna na obecność drożdżaków. Tego już się nie da komentować, ale rodzi się pytanie – jak można wypowiadać się o czymś, o czym nie ma się zielonego pojęcia? Przecież tym sposobem robi Pan z siebie kompletnego idiotę, na dodatek złośliwego.

Cytat od: bart
Ta choroba to rak krtani. Zawsze warto przypomnieć, że ludzie propagujący nierzeczywiste bzdury mogą wyrządzić rzeczywiste szkody.
Dyletanci zawsze wiedzą najlepiej co jest rzeczywistością, a co nierzeczywistą bzdurą. Sami po prostu tacy są – nierzeczywiście bzdurzący.

Cytat od: bart
Mistrz tym się różni od innych naszych znajomych z Otchłani, że nie łyka bezkrytycznie każdej tezy alternatywnej do rzeczywistości. Jest wrogiem witaminy C i suplementów, krytycznie wypowiada się o homeopatii, za to pozytywnie o szczepieniach — i generalnie jest zdania, że należy krytycznie podchodzić do wszystkiego, co nie pochodzi od Mistrza.
W tym krótkim kawałku (celowo tak to nazwałem – kawałku) są aż dwa kłamstwa. Po pierwsze nie jestem zwolennikiem szczepień, a nawet jestem ich przeciwnikiem, a po wtóre – nigdy nie namawiałem i nie namawiam, by ktokolwiek mi wierzył. Zawsze powtarzam, że chcąc być zdrowy, nie należy ufać nikomu, tylko nabrać wiedzy o zdrowiu samemu, gdyż tam, gdzie nie ma wiedzy, pojawia się wiara, w tym wypadku w medycynę, w jej humanitarny charakter, choć w istocie medycyna jest zainteresowana czymś zupełnie innym – sprzedażą leków i usług medycznych. Do tego nie są potrzebni zdrowi tylko bezrozumni nabywcy – pacjenci.

Cytat od: bart
Jego kontrowersyjne poglądy, w połączeniu z jakimiś osobistymi konfliktami, przysporzyły mu wielu wrogów w środowisku altmedowo-spiskologicznym. Co przekłada się na rozpowszechniane w Internetach informacje, że Słonecki naprawdę nazywa się Josef Szemeszteyn, swoje pomysły rżnie od Gersona i ojca Klimuszki, a na zlocie Biosłone dostał biegunki po bigosie.
Do tych oszczerstw trudno się odnieść, ale rodzi się pytanie – po co autor to napisał, jeśli nie tylko po to, że miały to być oszczerstwa?

Cytat od: bart
Mimo niechęci do altmedowców, Mistrz czujnie obserwuje trendy i czerpie wiedzę. Homeopatom skradł sekret pogorszenia terapeutycznego.
Nie wiem – głupie to, tragiczne, bo raczej nieśmieszne.

Cytat od: bart
Jakie schorzenia wywołuje drożdżyca? Wszystkie! Przecież powoduje toksemię, którą Hipokrates nazywał przyczyną wszystkich chorób.
Kolejna bzdura, ale chyba czytelnika już nie dziwi. Zdążył się przyzwyczaić. Ja na każdym kroku powtarzam, że drożdżyca ani grzybica nie są żadnymi przyczynami niczego, a jedynie objawami ogólnej kondycji organizmu.

Cytat od: bart
Forum Biosłone czyta się trochę jak scenariusz „Rejsu”, przy założeniu, że wszyscy bohaterowie filmu wstąpili do sekty.
Nie wiem, co na to powiedzą Biosłonejczycy, ale zapewne jest im to obojętne, czy należą do sekty, czy nie. Ale niech się Pan przez chwilę zastanowi – jak się czyta ten Pański Blog de Bart przeładowany podobnymi bzdurami oraz istnym bełkotem zawiedzionych życiem filozofów od siedmiu boleści?

Cytat od: bart
Cytat od: Sławekgo http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9596.msg85806#msg85806
Codziennie jestem wdzięczny Bogu, że pozwolił mi odnaleźć to miejsce i poznać prawdę dotyczącą zdrowia głoszoną przez naszego Mistrza. Na początku tego roku byłem w opłakanym stanie w zasadzie zbliżonym do tego jakie opisywał Machos. Uderzenie wysokiego ciśnienia do głowy, któremu towarzyszył częstoskurcz serca chyba tylko cudem przeżyłem. To było dla mnie jak wstrząs, po którym wiele miesięcy trwałem w ciągłym lęku. Leki jakie mi po tym zapisał kardiolog odrzuciłem stopniowo po trzech miesiącach stosowania, pomimo wielkiego strachu jaki przeżywałem postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę: drogę prowadzącą do zdrowia wg. Józefa Słoneckiego. I choć nigdy nie byłem pacjentem, i zdecydowanie unikałem lekarzy od czasu jak w wieku lat pięciu pozbawili mnie migdałów to moja droga do choroby wiodła głównie przez sposób odżywiania.
Status autora tego wpisu to obecnie „offline”; mam nadzieję, że to dlatego, że akurat przegląda inne strony albo kładzie się spać (za oknem noc, gdy słowa te klepię).
Tutaj zamiast komentarza pytanie: śmieszne toto, czy dziwne, że ktoś jest offline?

Cytat od: bart
A teraz najdziwniejszy fragment tej historii: część komercyjna przedsięwzięcia Biosłone wygląda żałośnie.
Wie Pan co? Tutaj to Pan wygląda żałośnie – bida z nędzą.

Cytat od: bart
Na portalu Biosłone można również przeczytać przepis na inny cud-składnik zdrowej diety, Koktajl Błonnikowy, składający się z wody, owoców, miodu i zmielonych pestek wymieszanych razem w blenderze (najlepiej w Cucina Philips HR 2860, ze względu na trwałość — pamiętajcie, Mistrz zna się na wszystkim).
Przepis podany przez Pana jest płytki, a to cechuje miernoty.

Cytat od: bart
A zatem jeśli nie o pieniądze chodzi, to o co? Nasuwają mi się dwa przypuszczenia: jedno realistyczne, a drugie spowodowane zbyt częstym zaglądaniem w Otchłań.* Realistycznie przypuszczam, że Józef Słonecki pragnie zostać słynnym na cały kraj bioenergoterapeutycznym ekspertem od zdrowia i zapewnić tym samym wysoką frekwencję w swoim gabinecie w Strzelcach Opolskich (czyli jednak chodzi o pieniądze). Jednak kiedy założę swoją Czapeczkę Chroniącą Myśli, nasuwa mi się inny domysł: oto mamy niesamowitą okazję oglądać sektę-niewypał w stanie wegetacji. Niby wielbią Mistrza, niby piją wspólnie Koktajl Błonnikowy na zlotach, ale gdzieś po drodze komuś zabrakło determinacji i kawałka ziemi, na którym można by zbudować gospodarstwo dla kilkunastu rodzin, z wysokim płotem, jednym wejściem i magazynem broni.
Tutaj interesująca jest owa czapeczka ukrywająca myśli. Czyżby autor dostrzegł w końcu, iż czytelnik doszedł do wniosku, że te bezmyślne słowa klepie osoba bezmyślna i tym zabiegiem chce zwrócić uwagę, że nie, że jednak myśli jakieś tam ma... skoro ma co ukrywać...

Sekty-niewypału oraz magazynu broni nawet nie chce mi się komentować. Jeśli to nie jest ewidentne oszczerstwo, to co to jest? Kto ma jakiś pomysł?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 15:49
Cytat
Co ja na to? Mam to w dupie.

I właśnie dlatego ja się troszeczkę z Mistrza śmieję.

Cytat
Ale ja nie wypisuję w miejscu publicznym, jakim jest Internet, durnot, bo gdybym to zrobił, to musiałbym liczyć się z konsekwencjami wypisywania durnot.

Pozwolę tu się z Mistrzem nie zgodzić. Owszem, wypisuje Mistrz durnoty, na których poparcie nie ma Mistrz żadnych dowodów (ale jak już wiem, Mistrz ma w dupie dowody).

Cytat
A skąd Pan to wie? Nie przypominam sobie, bym zdawał jakiś test „Wegadzieciaka”. Nawet nie wiem, co to takiego.

Wcześniej w tekście tłumaczę, czym jest test Wegedzieciaka. To nic skomplikowanego.

Cytat
Ja nie leczę ludzi bioenergoterapią.

Już kiedyś o tym rozmawialiśmy. W jednej z Mistrza książek jest cały rozdział pt. "Z gabinetu bioenergoterapeuty". Nie wiedziałem, że to z gabinetu jakiegoś innego człowieka, myślałem, że to z Mistrza gabinetu. To mnie chyba usprawiedliwia.

Cytat
Ma Pan na to jakieś dowody, czy tylko tę jedna notkę z Wikipedii?

Proponuję Mistrzowi, żeby cofnął się do mojej wypowiedzi o ciężarze dowodu. Jeśli Mistrz twierdzi, że czerwony mocz to objaw chorobowy, Mistrz powinien na to przedstawić solidny dowód. Oczywiście wyznawcy Mistrza takiego dowodu zapewne nie wymagają, jednak w racjonalnej dyskusji jest on konieczny.

Cytat
Nie wiem doprawdy, czy Pan taki niedouczony, czy taki pokrętny.

Proszę spróbować zgadnąć. Ja ze swej strony uczynię to samo w obliczu tej długaśnej Mistrza wypowiedzi, która jednak elegancko omija trzy poruszone przeze mnie na początku kwestie.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 15:57
Cytat
Oczywiście wyznawcy Mistrza takiego dowodu zapewne nie wymagają, jednak w racjonalnej dyskusji jest on konieczny.
Czyli że dopóki amerykańscy naukowcy tego nie udowodnią, to o racjonalnej dyskusji mowy być nie może. Co pozostaje? Wypisywanie durnot na Blog de Bart, tak?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 16:03
Cytat
Czyli że dopóki amerykańscy naukowcy tego nie udowodnią, to o racjonalnej dyskusji mowy być nie może.

Co Mistrz ma z tymi amerykańskimi naukowcami? Mogą być polscy.

Ale generalnie zgoda. Dopóki Mistrz wyciąga z nosa diagnozy, terapie, składniki supermikstur czy porady o żelkach Haribo, o racjonalnej dyskusji nie może być mowy. Internet dał pole do popisu rozmaitym hochsztaplerom oferującym bezwartościowe terapie naiwnym.

Cytat
Wypisywanie durnot na Blog de Bart, tak?

Tak jak mówiłem, Mistrz może u siebie wygadywać, co chce, również np. twierdzić, że nieprzyjemny zapach z ust pochodzi z bąków przenikających przez nieszczelne jelita i wracających do płuc. A ktoś inny może się z tego śmiać.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 19-01-2010, 16:18
Czy jeżeli właściciel blogu wypisuje na nim kłamstwa i oszczerstwa, to może brać udział w konkursie na najlepszy blog? Jaki jest regulamin tego konkursu?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 16:23
Cytat od: bart
1. Hipokrates. Skąd właściwie wzięła się opinia, że twierdził on, iż przyczyną wszystkich chorób jest toksemia? Nie udało mi się znaleźć tego cytatu, znalazłem za to inne, w których ten nieszczęsny Grek twierdzi, że przyczyna wszystkich chorób kryje się w a) kręgosłupie, b) powietrzu, c) kometach i zaćmieniach słońca lub księżyca. Dla zaawansowanych: jakie zastosowanie w filozofii Biosłone znajduje propagowana przez Hipokratesa teoria humorów?

Cytat od: Hipokrates
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości one leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
Ten cytat można znaleźć na przykład w książce Iana Sinclara "Szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty". Oczywiście, że Pan nie mógł nań natrafić, gdyż dla Pana to książka tabu. Przecież o szczepieniach wypowiada się Pan autorytatywnie - wyłącznie wedle oficjalnej jedynie słusznej propagandy medycznej, popartej badaniami naukowymi zatwierdzonymi przez WHO (tej samej organizacji, która ogłosiła pandemię świńskiej grypy).

a. Choroby okręgosłupowe, jak i w ogóle choroby, tak naprawdę nie wiadomo, czym są. Chodzi tutaj o nomenklaturę, według której rak i przeziębienie są tym samym - chorobami. My używamy tutaj nazwy - choroby prozdrowotne, mając na myśli te choroby, które chorobami nie są, a jedynie objawami i na dodatek leczą inne choroby, albo im zapobiegają.

b. Hipokrates, nie mając dowodów naukowych odkrył, że szereg chorób jest przenoszonych w powietrzu.

c. Chyba nie ma w tym niczego dziwnego, że na tak drobne jestestwa, jakimi są ludzie, ma wpływ otaczający nas wszechświat.

Dla filozofii Biosłone teoria humorów ma zastosowanie teoretyczne, za to medycyna wciąż się tym określeniem posługuje opisując zjawiska zachodzące we krwi.

W ogóle nie wiem, do czego Pan zmierza. Czy to, że Hipokrates nie miał do dyspozycje mikroskopu w jakiś sposób podważa jego wnioski empiryczne?

Jeśli Pan jeszcze czegoś nie rozumie, proszę pytać śmiało.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 16:24
Czy jeżeli właściciel blogu wypisuje na nim kłamstwa i oszczerstwa, to może brać udział w konkursie na najlepszy blog? Jaki jest regulamin tego konkursu?
No, tym już się nasi zagończycy zajmują.

Dajcie tutaj aktualne notowania z tego konkursu, to się wspólnie zastanowimy co zrobić, żeby pan Bartek Kuzia do finału jednak nie wszedł.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 19-01-2010, 16:43
http://www.blogroku.pl/kategoria.html?catId=47

Glon był nawet na 10-tym miejscu i łapał się do finału. Wysłaliśmy jednak "kilka" SMSów na blogaśną konkurencję tj. sąsiadów Glona i dziś dzięki także naszej pomocy Glon wylądował już na 16 miejscu.

PS. Nawet gdyby jakimś cudem Glon awansował do dziesiątki to i tak Robert Makłowicz - juror tej kategorii w glonach nie gustuje. Zdecydowanie woli bardziej szlachetne jadło.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 16:47
Cytat
Ten cytat można znaleźć na przykład w książce Iana Sinclara "Szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty".

Ach, no to już zaczynam mieć pojęcie o jakości źródeł mądrości Mistrza.

Cytat
Choroby okręgosłupowe, jak i w ogóle choroby, tak naprawdę nie wiadomo, czym są.

Znaczy, Mistrz nie wie, czym są?

Cytat
W ogóle nie wiem, do czego Pan zmierza.

Zmierzam do tego, że Mistrz podpiera się Hipokratesem w konstruowaniu jakiejś ekwilibrystyki, w której choroby są prozdrowotne, a medycyna przeszkadza wirusom i mikrobom w oczyszczaniu organizmu z toksyn. W dodatku cytat z Hipokratesa Mistrz najwyraźniej wymyślił albo zaczerpnął z mało wiarygodnego źródła.
 
Oczywiście w świetle współczesnej nauki poglądy Hipokratesa na źródło chorób są mało ważne. Zabawne jest po prostu, że nawet tutaj Mistrz się potyka.

Cytat
Dajcie tutaj aktualne notowania z tego konkursu, to się wspólnie zastanowimy co zrobić, żeby pan Bartek Kuzia do finału jednak nie wszedł.

Ależ Mistrz małostkowy.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 16:50
Cytat
Ależ Mistrz małostkowy.
Dopiero się rozkręcam, a uwielbiam tępić zakalców intelektualnych.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 16:56
Cytat
Oczywiście w świetle współczesnej nauki poglądy Hipokratesa na źródło chorób są mało ważne.
A jak wygląda w świetle współczesnej nauki ta np. hipokryzja panująca w medycynie:

1. Enterokoki są patogenami wywołującymi choroby: http://www.czytelniamedyczna.pl/nm_me08.php
2. Enterokoki to dobre bakterie: http://kopalniawiedzy.pl/bakterie-komensale-komensal-symbioza-bakterie-symbiotyczne-TLR-TLR9-odpornosc-odpowiedz-immunologiczna-5831.html


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 16:58
Cytat
A jak wygląda w świetle współczesnej nauki ta np. hipokryzja panująca w medycynie

O rety, znalazł Mistrz w Internecie dwie przeczące sobie wypowiedzi, brawo :)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:02
Cytat
A jak wygląda w świetle współczesnej nauki ta np. hipokryzja panująca w medycynie

O rety, znalazł Mistrz w Internecie dwie przeczące sobie wypowiedzi, brawo :)
No, nie na Pańską okazję bynajmniej. One pochodzą z napisanego dzisiaj artykułu: http://www.bioslone.pl/node/248 Polecam lekturę.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 19-01-2010, 17:14
1. Hipokrates. Skąd właściwie wzięła się opinia, że twierdził on, iż przyczyną wszystkich chorób jest toksemia? Nie udało mi się znaleźć tego cytatu

Wystarczyło użyć Google :)

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=Diseases+are+crises+of+purification%2C+of+toxic&btnG=Szukaj&lr=&aq=f&oq=

PS. Cytat jest anglojęzyczny, więc coś w sam raz dla amerykomanów.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:16
Tu są bardzo dobrze zaprezentowane kwestie, które poruszamy, i to po angielsku: http://www.whale.to/v/disease3.html I co Pan na to powie?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 17:28
Cytat
Tu są bardzo dobrze zaprezentowane kwestie, które poruszamy, i to po angielsku: http://www.whale.to/v/disease3.html I co Pan na to powie?

Po Sinclairze strona whale.to już mnie nawet nie dziwi. Wie Mistrz, że porusza się w odmętach bzdetu?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 17:30
Cytat
Wystarczyło użyć Google

A ja głupi szukałem ze słowami "przyczyna", "toksemia"...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:41
A Pan zapewne spodziewał się jakiejś reklamówki, w której podana jest inna przyczyna chorób, niż oficjalne te straszne zarazki, które nic nie mają innego do roboty, tylko dybać na nasze zdrowie wywołując choroby, zaś zbawienna medycyna trzyma te potwory w ryzach dzięki okresowym badaniom i petrochemicznym lekom.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 19-01-2010, 17:41
Cytat
Wystarczyło użyć Google

A ja głupi szukałem ze słowami "przyczyna", "toksemia"...

Coś słabo szukałeś.

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=cause+disease+poison+toxemia+hippocrates&btnG=Szukaj&lr=&aq=f&oq=


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:44
Cytat
Wystarczyło użyć Google

A ja głupi szukałem ze słowami "przyczyna", "toksemia"...

Coś słabo szukałeś.

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=cause+disease+poison+toxemia+hippocrates&btnG=Szukaj&lr=&aq=f&oq=
Słabo albo po oficjalnej linii...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 17:47
Cytat
Coś słabo szukałeś.

A jednak nie ma. Jakiś konkretny link, nie do wyników szukania?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:50
Cytat
Coś słabo szukałeś.

A jednak nie ma. Jakiś konkretny link, nie do wyników szukania?
Chodzi o oficjalne stanowisko WHO?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-01-2010, 17:51

A jednak nie ma. Jakiś konkretny link, nie do wyników szukania?

A to ten gościu z tego bloga?

No to mam wrażenie że rżnie głupa. To jego rola życiowa przecież.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:53

A jednak nie ma. Jakiś konkretny link, nie do wyników szukania?

A to ten gościu z tego bloga?

No to mam wrażenie że rżnie głupa. To jego rola życiowa przecież.
A mnie to wygląda na przypadłość genetyczną...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 17:53
Cytat
Chodzi o oficjalne stanowisko WHO?

Nie, Mistrzu, o cytat z Hipokratesa. Pański, hm, adiutant podaje linka do Google, a tam nic.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 17:57
A to co jest?

Cytat
Diseases are crises of purification, of toxic elimination. Symptoms are the natural defenses of the body. We call them diseases, but in fact they are the cure of diseases. All diseases are but one and their cause is also one, although they manifest themselves by means of different symptoms, according to the place in which they appear.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-01-2010, 17:58
A mnie to wygląda na przypadłość genetyczną...

Możliwe że jestem nietolerancyjny i nie znam się na ludziach.

Czyli co, gościu nie potrafi samodzielnie myśleć czy jest wtórnym alfanabetą?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 18:02
Cytat
A to co jest?

No kurczę, nic o toksemii, Mistrzu.

Cytat
Czyli co, gościu nie potrafi samodzielnie myśleć czy jest wtórnym alfanabetą?

Oho, pojawiają się duszki. Zapomniałem, że dyskusja z Biosłone to jak rozmowa z kozą. Pozdrawiam serdecznie mimo wszystko.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-01-2010, 18:04
Oho, pojawiają się duszki. Zapomniałem, że dyskusja z Biosłone to jak rozmowa z kozą. Pozdrawiam serdecznie mimo wszystko.

Fakt to nie jest normalny człowiek. To jest "nowy człowiek" zmodyfikowany genetycznie, byt internetowy, stworzony wielkim wysiłkiem i wyrzeczeniami medycyny.

Mistrzu, wie Mistrz co ja myślę. Myślę że to jest celowe z jego strony i za jakiś czas pojawi się kolejna notka na jego Blogu dotycząca Bioslone. Oczywiście będzie to dalszy ciąg kabaretu jaki nam darmowo zafundował ten "artysta znany dawniej jako"... taki jest dzisiaj mechanizm działania "sztuki".


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 18:04
No, ale dość tych przepychanek chyba, i tych pytań. To może nam Pan wyjaśni teraz, jak to się ma w świetle współczesnych badań naukowych, że takie proste rzeczy, i to kupowane (o zgrozo!) w Żabce... działają. A może jednak nie działają, bo tego nie potwierdzają żadne badania... Jak to jest?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 18:07
No kurczę, nic o toksemii, Mistrzu.
Mało tego - o księżycu też nic.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: bart 19-01-2010, 18:08
No, ale dość tych przepychanek chyba, i tych pytań. To może nam Pan wyjaśni teraz, jak to się ma w świetle współczesnych badań naukowych, że takie proste rzeczy, i to kupowane (o zgrozo!) w Żabce... działają. A może jednak nie działają, bo tego nie potwierdzają żadne badania... Jak to jest?

Ha, ale najpierw trzeba by wiedzieć, że działają. Będzie Mistrz udowadniał, że działają na podstawie opowieści w stylu "Heniowi odrosły włosy na skroni, a Zdzisiowi zszedł z twarzy trądzik"?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-01-2010, 18:16
No, ale dość tych przepychanek chyba, i tych pytań. To może nam Pan wyjaśni teraz, jak to się ma w świetle współczesnych badań naukowych, że takie proste rzeczy, i to kupowane (o zgrozo!) w Żabce... działają. A może jednak nie działają, bo tego nie potwierdzają żadne badania... Jak to jest?

Ha, ale najpierw trzeba by wiedzieć, że działają. Będzie Mistrz udowadniał, że działają na podstawie opowieści w stylu "Heniowi odrosły włosy na skroni, a Zdzisiowi zszedł z twarzy trądzik"?
Hmm. A niech mi Pan znajdzie choć jedno miejsce, gdzie ja opowiadam, że coś działa tak albo siak. Ja tylko dzielę się swoją wiedzą, którą jako praktyczną zgromadziłem w trakcie praktyki, a równocześnie poparłem teorią dzięki przeczytaniu kilku setek książek. Nie zamierzam nikomu niczego udowodniać, bowiem jako pragmatyk sam sobie zadaję pytanie: po co, zanim podejmę jakiekolwiek działanie. Gdy pytam sam siebie, po co mi jakieś wyniki badań, to nie znajduję sensownej odpowiedzi na ich sensowność. A co mi zależy, czy ktoś będzie zdrowy, czy będzie się leczył? Czy zdrowie jest obowiązkiem, czy luksusem?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 19-01-2010, 23:10
(http://forum.bioslone.pl/gallery/1712_19_01_10_11_06_12.jpeg)

Oto, co mógłby powiedzieć Robert Makłowicz juror w kategorii "Moje zainteresowania i pasje" gdyby przypadkiem Blog de Bart zakwalifikował się do finałowej dziesiątki i jurora czekałaby wątpliwa przyjemność lektury tego bloga.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 20-01-2010, 11:39
Cytat od: bart
Forum jest też doskonałym miejscem, żeby okazać Mistrzowi należny szacunek:
Cytat od: bart
Cytat od: Slawekgo; http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9596.msg85806#msg85806

Codziennie jestem wdzięczny Bogu, że pozwolił mi odnaleźć to miejsce i poznać prawdę dotyczącą zdrowia głoszoną przez naszego Mistrza. Na początku tego roku byłem w opłakanym stanie w zasadzie zbliżonym do tego jakie opisywał Machos. Uderzenie wysokiego ciśnienia do głowy, któremu towarzyszył częstoskurcz serca chyba tylko cudem przeżyłem. To było dla mnie jak wstrząs, po którym wiele miesięcy trwałem w ciągłym lęku. Leki jakie mi po tym zapisał kardiolog odrzuciłem stopniowo po trzech miesiącach stosowania, pomimo wielkiego strachu jaki przeżywałem postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę: drogę prowadzącą do zdrowia wg. Józefa Słoneckiego. I choć nigdy nie byłem pacjentem, i zdecydowanie unikałem lekarzy od czasu jak w wieku lat pięciu pozbawili mnie migdałów to moja droga do choroby wiodła głównie przez sposób odżywiania.

Status autora tego wpisu to obecnie „offline”; mam nadzieję, że to dlatego, że akurat przegląda inne strony albo kładzie się spać (za oknem noc, gdy słowa te klepię).

Tak to prawda. Te parę słów wdzięczności wobec człowieka, który uratował mi życie to tak niewiele. Pomimo rzekomej komercji, jaką tak skrupulatnie krytykujesz Pan Słonecki w zamian nie oczekuje zupełnie niczego. Na dodatek zupełnie za darmo otrzymałem jedno z jego autorskich opracowań. Nie musiałem pokryć nawet kosztów wysyłki. Od nikogo dotąd w moim niekrótkim życiu nie otrzymałem tak wiele. Ty wcale nie jesteś zainteresowany podejściem do zdrowia, jakie lansuje Mistrz. Ciebie interesuje tylko opluwanie. Szydzisz z człowieka, który bezinteresownie pomaga ludziom odzyskać najcenniejszy skarb, jakim jest zdrowie. Sądząc po Twoim zachowaniu najwyraźniej jeszcze go nie utraciłeś i nie wiesz jak czuje się człowiek będąc niepewien czy przetrzyma następną chwilę, który siedząc w poczekalni na izbie przyjęć jest jak wystraszony intruz. Od tamtego czasu wiernie stosuję się do zaleceń, jakie poznałem dzięki temu, że Pan Słonecki zechciał się podzielić z nami swoją wiedzą za pośrednictwem swoich książek oraz tego forum i zapewniam czuję się znacznie lepiej. Nie potrzebowałem wtedy dowodów, bo przekaz, jaki płynął był jasny i logiczny. Zaangażowanie i działalność człowieka, jakiego próbujesz ośmieszyć, czyni ten świat znacznie lepszym. Niestety są ludzie, którym zależy na wlaniu wszystkiego do rynsztoka.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: michael27 20-01-2010, 12:45
Jaka komercja? Czy ktoś kto udostępnia wszystko na swojej stronie internetowej, nie każe wysyłać sms-ów za 9,90 + VAT w zamian za kod dostępu, jest komercyjny? Gdzie tu komercja?  Glon ma naprawdę trudności z interpretacją otaczającej go rzeczywistości.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-01-2010, 01:09
Możemy pokazać panu Bartłomiejowi Kuzi, właścicielowi Blog de Bart, gdzie jego miejsce, czyli w trzeciej dziesiątce w konkursie na blog roku (http://www.blogroku.pl/kategoria.html?catId=47), w którym aktualnie zajmuje miejsce 17-te. W tym celu należy wysłać 4 esemesy na blogi znajdujące się na liście niżej.

Wszystkie esemesy wysyłamy na ten sam numer 7144, ale w każdym wpisujemy inną treść (tj. ten tekst zielonym kolorem), a mianowicie:
1. A01322
2. H00773
3. H00017
4. H00307

Znak "0" jest cyfrą zero. W treści esemesa nie robimy żadnych spacji. Po wysłaniu każdego esemesa otrzymujemy potwierdzenie dostarczenia wiadomości. Koszt jednego esemesa to 1,22 zł.

Głosujemy tylko dziś do godz. 12.00 w samo południe.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Abi 21-01-2010, 09:31
Oddałam głosy na blogi robótkowe, sama kiedyś dłubałam na szydełku i drutach.
A Bartłomiej Mądraliński niech się lepiej zaszczepi na głupotę, zgodnie z jego wiarą w szczepienia na pewno mu pomoże.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-01-2010, 12:02
Glon przegrał :) Zgodnie z naszymi założeniami taktycznymi spadł poniżej blogów, na które głosowaliśmy. Dziękujemy wszystkim forumowiczom, którzy chcieli esemesami pokazać Glonowi jego miejsce w szeregu.

(http://forum.bioslone.pl/gallery/1712_21_01_10_5_41_33.jpeg)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 21-01-2010, 12:55
Biedny Bartu... Ciekawe, czy amerykańscy naukowcy już odkryli jego klęskę ;)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 21-01-2010, 15:47
Myślę, że bart, tak dużego zainteresowania jakie wzbudził, nie jest wart. Myślę, że zarówno niniejszy wątek i inne wątki dotknięte bartowym akcentem nie były potrzebne do życia. Bart i jego blog czymże są? Internetowym wykwitem i efektem odreagowania czyjejś rzeczywistości. Po co zaprzątać sobie głowy takimi wirtualnymi banałami i jajami z życia? Myślę, że szkoda czasu na negatywne emocje. Niech bartownicy piszą sobie co tam chcą... ;)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-01-2010, 16:44
Ja także już wolałabym się tym nie zajmować i nie zwracać uwagi, co tam ewentualnie smaży na swoim blogu bądź na zaprzyjaźnionych kafeteriach, z których czerpie inspiracje. Jednak uważam, że była taka potrzeba, aby się przeciwstawić propagowaniu fałszywych osądów. Nie będę twierdzić, że pada gdy draństwo opluwa to, co cenię.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-01-2010, 17:17
Myślę, że szkoda czasu na negatywne emocje. Niech bartownicy piszą sobie co tam chcą... ;)
No jasne. Niech się draństwo szerzy, bo nas to nic nie dotyczy - nie nasza sprawa. A ciekawe, czy to nasza sprawa to Wasze zdrowie...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2010, 17:25
Ciekaw jestem ile osób bierze to pod uwagę. w ogóle taką możliwość aby się perzciwstawiać draństwu. Tutaj w dodatku podwójnemu bo sprawy jakże dla każdego ważnej.

Widać propaganda mafii farma-medycznej miała już ułatwione zadanie, na przygotowanym podłożu łatwo było jej rozprzestrzenić swoje zasady wyjaławiania i niszczenia układu pokarmowego.

Zgodnie z zasadami najpierw niszczenie informacyjne a potem energetyczne.

No cóż Gestapowcy też się dobrze mieli i nie przejmowali innymi.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 21-01-2010, 18:03
Eee... Bart i gestapo? Bart i mafia? Bart i Owsiak? Bart i draństwo? Jakoś mnie to nie pociąga ani nie podnieca. Nigdy o żadnym barcie nie słyszałem --- teraz bart jest sławny. Tak jak słynny Waciak... ;) Pewnie o to mu chodziło?

Myślę, że przydałoby się nam trochę dystansu wobec internetowych tzw. tożsamości-wydmuszek...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2010, 18:21
Oczywiście zawsze dystansu sobie życzmy i przyglądajmy się tylko.

Widzę że przykład farma-medycyny nie daje do myślenia.

Farma i draństwo? Eee.

Farma i Gestapo? Ee.

Farma i mafia? E.

Dobrze że chociaż nie pociąga.

Mnie osobiście odpycha. To znaczy wciska się wszelkimi sposobami, jak to glon. Więc staram się wypychać. Zanim całkiem mnie zarośnie.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 21-01-2010, 18:50
Laokoonie, bardzo lubię Twoje wypowiedzi, ale jestem prostym, ścisłym umysłem. Szczerze nie rozumiem czasem górnolotnych porównań i metafor... :)

Wprawdzie wciągnęła mnie mistrzowa cięta walka na fakty i słowa w wątku na temat "lekarza bez uprawnień" i z zaciekawieniem ją przeczytałem, ale niniejsza epopeja przybiera niepotrzebnie niewspółmierne do mizernego Barta emocje...
 Czemu tak bardzo się przejmujecie takim małym robaczkiem?

Drogi Barcie, w odpowiedzi na Twoje pytania, dodam, że naukowcy nie zawsze posługują się naukowymi metodami i nie zawsze potrzebują naukowych dowodów :) Jestem naukowcem, a nie szukam tu naukowych teorii ani dowodów... Kartezjański układ świata i naukowe metody bywają zbyt prymitywne w opisywaniu świata i człowieka, a jakieś archaiczne, mało naukowe i mało ścisłe alchemie i filozofie świetnie sobie dają z tym radę...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2010, 19:23
Z pewnością jesteś w stanie zrozumieć moje "metafory", tylko troszeczkę wysiłku. Wolisz nie angażować emocji, rozumiem, to kosztuje.

Może w przypadku blogera Barta są to zbyt daleko posunięte i jaskrawo przedstawione porównania jednak w takich wypadkach lepiej chuchać na zimne.

Ciekawy jestem Antonio zatem co ciebie tutaj przywiodło, i dlaczego ścisły umysł (ma to znaczenie?) pisze o tym że nauka jest ograniczona. Ale zaczynamy odchodzić od tematu, co nie jest moim zamiarem, a pewnie zaraz taki zarzut usłysze i pewne osoby złapią się w swoje emocjonalne sidła robiąc mi z tego zarzut.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 21-01-2010, 19:47
Nie wiesz co mnie tu przywiodło? Kontakty z paroma medykami, oczywiście :) ...i może potencjalny rak krtani, jakby tego chciał Bart :)

W historii Bart-Biosłone uderza mnie dysproporcja motywów i tematów. Bart robi sobie jaja, jak to na własnym blogu --- wolnoć Tomku. Biosłone zajmuje się często bardzo trudnymi, smutnymi przypadkami. Są to poważne historie wielu ludzi. Uważam, że mieszanie jednego z drugim jest dość ciężkie. Prawda broni się sama i nie należy tu angażować ani czasu ani emocji na słowne potyczki z jakimś tam Bartem z jakiegoś tam blogu, o którym nikt nie słyszał...


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-01-2010, 20:13
Antonio widzę, że kolejny raz robisz za adwokata diabła. Twoją postawę odczytuję tak: Łoj, tam, dajmy se spokój, bądźmy grzeczni, nie warto i takie inne mydliny, bo widzę że chcesz rozmyć temat. Mówisz, wolnoć Tomku w swoim domku. Ale nie oznacza, to że można u siebie robić wszystko tj. kłamać, oczerniać, ośmieszać, przekręcać. Glon robi to u siebie w domu, ale smród idzie na całe sąsiedztwo. Takim zachowaniom Glona musieliśmy dać odpór.

Bart jest trollem, a takich typków trzeba zwalczać. Chciał kosztem Biosłone podbić sobie popularność i poczytność swojego blogasko-gniota. Może tym sposobem coś zyskać, ale tylko na krótką chwilę, a w dłuższej perspektywie więcej straci. Wiemy jak się walczy z takimi glonami i do tego celu bynajmniej nie należy używać poezji. Jeśli będzie trzeba, to Glon oberwie jeszcze wiele, wiele razy, bo amunicji mamy sporo.

Bart robi sobie jaja, jak to na własnym blogu --- wolnoć Tomku. Biosłone zajmuje się często bardzo trudnymi, smutnymi przypadkami.

Poza tym Antonio drużyna Biosłone też potrafi sobie robić jaja! Jak to na swoim forum. Śmiech też jest formą dbania o zdrowie. Biosłone to także, a może przede wszystkim, wesołe historie! Nie jesteśmy tu po to aby wiecznie chorować, ale po to aby cieszyć się życiem.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-01-2010, 20:13
Wiesz, to wszystko są tylko dywagacje i zależy jak się do tych problemów ustawimy. Ja mam prawo napiętnować takie postawy i nie rozumiem skąd u ciebie wątpliwości. Owszem, możesz sobie cenić spokój i nie angażować się emocjonalnie w żadną sprawę. Tyle, że to jest sprzeczne zasadniczo z całym tutejszym podejściem do wszystkiego. Ja jestem zdania, w sumie nawet jestem tego pewien, że takie pobłażanie błaznom kończy się źle. Miłe złego początki. Nie dla każdego oczywiście, ale to tylko z perspektywy głupca. Dobrze jest być głupcem, bo to nie kosztuje. Stanie zaś po drugiej stronie tej perspektywy jest z kolei wielką trudnoścą i obarczone przeważnie dużym kosztem - jeśli nie największym. Bez tego zaangażowania i poświęcenia nie byłoby szansy na nic. Dla ciebie to nie robi takiej różnicy, ponieważ być może masz ten komfort, że tylko korzystasz. Tak jest oczywiście najłatwiej. Ale nie miej złudzeń. Nie wiem, w którym momencie jesteś umysłem ścisłym. Prostym też nie bardzo. Nie obraź się, ale nie taki jest cel moich słów. Na pewno rolę grają tu jednak moje emocje.

Zapytałem co cię tutaj sprowadziło, ponieważ tak przypuszczałem że zawiedli cię ludzie, którym zaufałeś. Pytanie czy to tylko twoja nieudolność w rozpoznawaniu rzeczywistości, czy może jednak ktoś cię wprowadził w błąd. A ponadto chyba najważniejsze w tym wszystkim pytanie o konsekwencje. Czy to też ciebie śmieszy? Ktoś inny sobie takie pytania zadaje i podejmuje wyzwanie wraz z ich konsekwencjami. I wcale nie musi to wyglądać ładnie. Na tą ładność, równość, okrągłość właśnie ludzie się łapią. To dlatego że boją się zaangażować emocjonalnie. Wybacz, ale moim zdaniem jest to ucieczka od problemu. Tak samo jak ucieczką jest brak reakcji na zachowanie ludzi pokroju Bart. To jest moje zdanie poparte doświadczeniem i wysiłkiem.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 21-01-2010, 21:06
(...)Zupełnie tak, jak im narzucono. Jak można nie mieć wątpliwości co do dzisiejszej medycyny, obserwując chociażby fenomen wszelkich gryp ostatnich lat i kampanii im towarzyszących.

To jakieś nieporozumienie. Nie wierzę.
...i za takie coś (popieranie naszego wspólnego wroga w unicestwianiu ludzi) powinny te pantofelki mieć obligatoryjnie wpie... (mówiąc ich językiem prymitywów), bez tłumaczenia za co! A może faktycznie są opłacani... to tym bardziej wpie...! No bo, z kim i o czym konwersować?
   Takie niewydarzone karły, z metra cięte, noszące serce przy samej dupie (przepraszam, ale może ich językiem będę mówił, to coś do tych błędów ewolucji dotrze) to najbardziej wredne i podłe stwory.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-01-2010, 08:09
W historii Bart-Biosłone uderza mnie dysproporcja motywów i tematów.
Tak to możne wyglądać z punktu widzenia czubka własnego nosa, natomiast w szerszym aspekcie rzecz wygląda zupełnie inaczej. Wiele kłamstw ma znamiona prawdy tylko dlatego, że nikt ich nie neguje. Weźmy taką akcję - szklanka mleka dla każdego dziecka. Czy jest jakaś kontrakcja głosów zdroworozsądkowych, że ta akcja w rzeczywistości przysparza medycynie kolejnych nabywców leków i usług? Nie ma - takie szkodliwe akcje można propagować bezkarnie. No to co mają powiedzieć rodzice, jak nie to, że gdyby to nie było szkodliwe, to by w telewizji tego nie mówili, bo by się bali konsekwencji? A nie boją się, bo społeczeństwo jest takie nijakie. Takich przekrętów mógłbym wymienić multum i zawsze napotykamy bierną postawę społeczeństwa jako ciche przyzwolenie na draństwo. W odwołaniu się do przyzwolenia na faszyzm nie ma tutaj żadnej przesady.

Cytat od: Antonio
Prawda broni się sama i nie należy tu angażować ani czasu ani emocji na słowne potyczki z jakimś tam Bartem z jakiegoś tam blogu, o którym nikt nie słyszał...
Fakt, że Bart to żaden przeciwnik - dziecko konformizmu karmione propagandową papką. Niemniej jednak pozostawienie wpisywanych przezeń bzdur bez ostrej reakcji mogłoby nadać im (hipotetycznie) jakieś znamiona sensu (jeśli w ogóle bezsens może mieć coś wspólnego z sensem).


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-01-2010, 10:03
Cytat
Drogi Barcie, w odpowiedzi na Twoje pytania, dodam, że naukowcy nie zawsze posługują się naukowymi metodami i nie zawsze potrzebują naukowych dowodów
Niestety Antonio- niektórym nauka zastąpiła religię i wątłe hipotezy/ teorie przyjmują za dogmaty. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że medycyna jako taka nie może być uznana za naukę. A prawdziwy naukowiec ma zawsze otwarty umysł. Niczego nie wyklucza. Szuka cały czas odpowiedzi. Bart naukowcem nie jest na pewno. Nie ma zielonego pojęcia o nauce, o teoriach do których (poza przeczuciem) nie ma żadnych "naukowych dowodów".
Cytat
Bart robi sobie jaja, jak to na własnym blogu
Można sobie robić jaja, ale to co on robi to niestety nie można uznać za żart. On (za przeproszeniem) obsikał Biosłone. Szkoda, że ma tak krótki wzrok, iż nie zauważył, że obsikał sobie również spodnie. Nie czytałam jego wypocin zbyt wiele, bo jakoś mnie napawają odrazą. To prawda, że na Biosłone tez obnażamy różnych hochsztaplerów. Robimy to jednak po to, aby ludzie zaczęli myśleć. Przestali ufać byle komu. Ba! Nawet nam niech nie ufają. Tu nikt nikomu prostej recepty nie da. Tu tylko możemy wskazać ścieżkę. Możemy jedynie zaufać Naturze. A Bart&Company uważa, Naturę za głupią. Zapłaci za to wysoką cenę. To oczywiście jego sprawa, ale niech nie obraża i nie ośmiesza ludzi, którzy myślą inaczej. Ty, ja i wielu innych powiedziało medycynie "sprawdzam". I wypadła blado nieprawdaż?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Antonio 24-01-2010, 01:00
Zgadzam się z waszymi głosami. Może faktycznie mam dość niedobrą tendencję do unikania zdecydowanej konfrontacji z głupotą, umysłową ślepotą, ignorancją, bezczelnością itp. Biorąc pod uwagę cel i zasady Biosłone, nie pozostaje nic innego, tylko takiego Barta rozstrzelać --- oczywiście gorącym rosołem poczucia humoru ;)


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-01-2010, 01:05
Cytat
Biorąc pod uwagę cel i zasady Biosłone
Celem Biosłone jest głoszenie i obrona prawdy. Bez wytykania kłamstw byłaby to walka z wiatrakami, a tak, w konfrontacji z kłamczuchem, możemy wytknąć, że kłamstwo jest tym czym jest - kłamstwem. Innej postawy sobie nie wyobrażam. Nie jesteśmy z tych, co by nastawiali drugi policzek. Jeszcze czego!


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 20-01-2011, 22:16
Biedny de Bart jeszcze po roku nie może przeżyć porażki w konkursie na blog roku:
http://blogdebart.pl/2011/01/11/blog-roku-2010/


Tytuł: znalezione w internecie
Wiadomość wysłana przez: punita@interia.pl 31-10-2011, 11:04
http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/


Praca wyszu­ki­wa­cza i opi­sy­wa­cza alt­me­do­wych głu­pot to cięż­kie zaję­cie. Nie dość, że od czy­ta­nia takich rze­czy dostaje się ura­zów mózgu gor­szych niż od rtęci, to jesz­cze w trak­cie pisa­nia nara­sta wąt­pli­wość, czy na pewno warto danemu tema­towi poświę­cać notkę — czy kto­kol­wiek oprócz mnie i nie­wiel­kiej grupki wyznaw­ców tera­pii daje w ogóle faka. W takiej sytu­acji przy­datny oka­zuje się Test Wege­dzie­ciaka, tzn. sprawdzenie, czy opi­sy­wany temat przy­cią­gnął uwagę jakiejś wege­mamy na naszym ulu­bio­nym forum wege­mam (oczy­wi­ście przy poprawce na cha­rak­te­ry­stykę forum — z oczy­wi­stych powo­dów Opty­malni nie prze­szliby testu).

Józef Sło­necki Test Wege­dzie­ciaka zdaje z łatwo­ścią. Zna­cie go? Pisze książki o zdro­wiu. Według ofi­cjal­nej noty biograficznej…

Skróciłem ten bełkotliwy cytat. Nie ma powodu, aby takie gnioty wrzucać na forum w całości. /Heniek


Tytuł: Odp: znalezione w internecie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-10-2011, 12:13
Miał być prześmiewczy tekst napisany z lekkością i dezynwolturą, a wyszedł grafomański gniot. Żałosny styl i treść, nie wiadomo co bardziej. Psycholog mógłby podejrzewać autora o kompleks małego penisa.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-08-2012, 17:08
Śmiać się z tych Glonów, czy płakać?

Cytat od:  http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-141568
Oraz, drogi trollu:
ci, co wiedzą, wiedzą. Ale napiszę to otwartym tekstem: dziś właśnie zawiozłem żonę do kliniki onkologicznej w Bydgoszczy. Nowotwór jest nieduży, rokowania dobre, personel wyśmienity. Ani przez sekundę nie wątpiliśmy i nie wątpimy w to, że zalecony tryb postępowania (operacja, radioterapia, chemio – lub hormonoterapia w zależności od wyników histopatologii) jest słuszny. Stay tuned, bo nie omieszkam poinformować co z tego wyniknie. Statystyki mówią o 98% całkowitych wyleczeń z przeżywalnością co najmniej 20 lat. Tyle zapewne nie będzie się nikomu chciało czekać na ostateczny werdykt, ale za jakiś rok będzie pewność.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 09-08-2012, 18:26
To co Mistrz zacytował, świadczy o nieświadomości ludzi, o tym, jak mało chcą!
Za rok będzie pewność, że pożyje ileś! Ale ile wycierpi? Tylko on będzie wiedział!


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 09-08-2012, 18:36
Cytat od:  http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/#comment-141568
Oraz, drogi trollu:
dziś właśnie zawiozłem żonę do kliniki onkologicznej w Bydgoszczy. [....]  Stay tuned, bo nie omieszkam poinformować co z tego wyniknie. Statystyki mówią o 98% całkowitych wyleczeń z przeżywalnością co najmniej 20 lat. Tyle zapewne nie będzie się nikomu chciało czekać na ostateczny werdykt, ale za jakiś rok będzie pewność.

Zatroskany mąż lubi grę w ruletkę ... z żoną.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Piotr 10-08-2012, 11:23
Zatroskany mąż lubi grę w ruletkę ... z żoną.

Glon natomiast wycina niewygodne posty. Napisałem, że skuteczność leczenia raka naświetleniami czy chemią jest na poziomie efektu placebo, ale to się pewnie nie spodobałoby jego mocodawcom.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-02-2013, 17:53
Cytat od:  http://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/comment-page-25/#comment-141568
Oraz, drogi trollu:
ci, co wiedzą, wiedzą. Ale napiszę to otwartym tekstem: dziś właśnie zawiozłem żonę do kliniki onkologicznej w Bydgoszczy. Nowotwór jest nieduży, rokowania dobre, personel wyśmienity. Ani przez sekundę nie wątpiliśmy i nie wątpimy w to, że zalecony tryb postępowania (operacja, radioterapia, chemio – lub hormonoterapia w zależności od wyników histopatologii) jest słuszny. Stay tuned, bo nie omieszkam poinformować co z tego wyniknie. Statystyki mówią o 98% całkowitych wyleczeń z przeżywalnością co najmniej 20 lat. Tyle zapewne nie będzie się nikomu chciało czekać na ostateczny werdykt, ale za jakiś rok będzie pewność.

No, sporo już czasu minęło, od kiedy Bałwan oddał żonę z taką ufnością w ręce onkobiznesu. Jakoś nie dotrzymuje słowa z tym informowaniem, jak obiecał, co z tego wynikło. Czyżby załapała się na owe statystyczne 0,2%?


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Savage7 18-02-2013, 18:04
Dobrze, że się jeszcze do tych doktorów nie modlą. Tylko czekać, aż pomniki zaczną im stawiać.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 18-02-2013, 18:08
Cytat
Czyżby załapała się na owe statystyczne 0,2%?
Chodziło chyba o 2%.

Nie wiem po co sobie zawracać głowę tymi pajacami.


Tytuł: Odp: Blog de Glon
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-02-2013, 22:37
Niepotrzebnie to przeczytałem i wlazłem na blog glona. Kiedyś tu się z niego naśmiewałem, po przejrzeniu komentarzy jakoś szkoda mi się zrobiło chłopiny. Bo ciemniak, który wie, że jest ciemniakiem jest w zdecydowanie lepszym położeniu od tego co nie wie.