Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kosmetyczny => Wątek zaczęty przez: Zibi 27-08-2007, 15:53



Tytuł: Aluminium w kremie Nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 27-08-2007, 15:53
P. Józefie. Czy używanie kremu Nivea, a konkretnie "napychanie" go do dziurek nosowych na zrogowaciały naskórek i wysuszoną śluzówkę jest całkowicie bezpieczne? Wiem, że krem ten nie posiada dużo konserwantów, a nawet gdyby posiadał to taka ilość, to byłby "pikuś" - jak to analogicznie jest  w przypadku soku aloesu czy citroseptu...
   Niepokój wywołuje u mnie związek aluminium - znajdujący się w składzie kremu Nivea, który po posmarowaniu kremem - przenika ze śluzem po tylnej ścianie gardła do przewodu pokarmowego, a przez śluzówkę w nozdrzach - do krwiobiegu.


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Lucy 30-08-2007, 10:42
Zibi- myślę, że smarowanie wnętrza nosa kremem, to nie jest dobry pomysł.
Ja kiedyś na wysuszoną śluzówkę nosa stosowałam z dobrym rezultatem witaminę E w płynie. Jest również specjalny żel do smarowania wnętrza nosa( w malutkich tubkach). Niestety nie pamiętam jego nazwy. Jesli powiesz o nim w aptece , będą wiedzieli o co chodzi.
Spróbuj, oba sposoby są bardzo skuteczne.
Pozdrowienia


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Evaa8 30-08-2007, 10:56
A maść ochronna z wit. A - nie pomaga ? A może spróbuj smarować olejem lnianym .


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 30-08-2007, 19:18
Dzięki za podpowiedzi.

Smarowałem już w przeszłości maścią tranową. Używałem, ale krótko jakiegoś roztworu soli na zwilżenie, ale to wszystko nie nadawało mi się.

Najdłużej stosuję maść dra Borsuka. Dokładnie nie pamiętam, ale był to prawdopodobnie specjalista laryngolog, który wymyślił tę maść. I jako pierwsze stosowały ją kobiety pracujące we włókiennictwie w szwalniach, gdzie było wewnątrz bardzo suche powietrze, a na to nakładały się zanieczyszczenia z powietrza (smog) w m. Łodzi.

Ja już o składzie tej maści kiedyś pisałem. Oparta na składnikach naturalnych. Jedynie do czego mogę się przyczepić - to wazelina techniczna. Poza tym to w skład wchodzi witamina A; olejek lawendowy; kwas borowy; olejek mentolowy; olejek z czarnej rzepy lub z rzepaku (chyba?). Używam jej już latami, jest ona robiona w aptece. Młodzi laryngolodzy nie znają jej, jak również nie słyszeli o dr. Borsuku. Ja się dowiedziałem dopiero o nim od takiego starszego doświadczonego laryngologa, który mi ją przepisywał, ale dopiero po uprzednim zadziałaniu antybiotykami.

Zarówno on jak i inni lekarze, a także czasami przy współudziale alergologów - truli mnie od dzieciństwa antybiotykami, później kroplami do nosa przeciw katarowi (np.Thymasinem, czy jakimś podobnym świństwem).    
 
Obecnie wiem, że katar był dla mnie zbawieniem, a oni mi go eliminowali skutecznie - poprzez te kropelki wysuszające, czyli blokowali mi sukcesywnie naturalne drogi samooczyszczania. Jak już mi doprowadzili do tego, że mam w nosie zrogowaciały naskórek, i jak go mechanicznie usunę, to po odrośnięciu następnego, już jest popękany na nowo i zrogowaciały.

Brałem różne krople wziewne, sterydy i inne - na regenerację, ale chyba już jest za późno na regenerację pełną... Jedynie doraźnie pomaga mi ta maść, i troszeczkę jakby było mniej ropy w zatokach w wyniku stosowania kuracji Biosłone, (najbardziej od zakraplania kroplami alocitowymi).

Żona mnie straszy, że już się nie da niczym zregenerować śluzówki. Ale ja cieszę się z tego, że już zapomniałem o bólu zatok, głowy, meteoropatiach, itd. To jest zasługą Pana Józefa Słoneckiego.

Spróbuję Waszych sposobów i opowiem o rezultatach. Jeszcze raz bardzo dzięki.

Oto skład Maści Borsuka:
 Vit. A  300.000 j.m.
 Ol. Raphae
 3% sol. Ac. borici
                 aa 4,0
 Ol. Menthae
 Ol. Lawedulae
                 aa gtt II
 Eucerini ad 30,0
                 M.f. nng.
Uwaga! Należy się upewnić, czy nie jesteśmy uczuleni na któryś ze składników maści.




Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Evaa8 31-08-2007, 12:23
Moze jeszcze spróbuj smarowac miodem lub maslem, smalcem. Pomaga na pekające usta- moze iTobie pomoze.


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 01-09-2007, 11:31
Dziękuję :thumbsup:!


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: KaZof 01-09-2007, 23:24
Zibi, ja liczę jeszcze na żyworódkę ... a mam też taki problem ze śluzówką nosa. Czasem jeszcze propolan, linomag pomaga lepiej oddychać - a zbliża się sezon grzewczy, kaloryfery to zmora dla mnie! Pozdrawianki


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 04-09-2007, 10:53
Dzięki Kazof. Ja też się boję  sezonu grzewczego.


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: iwomis 18-10-2007, 08:09
zamiast leczyć skutek - unikajcie przyczyny -nawilżajcie powietrze w mieszkaniu - nawet wieszając na kaloryferze mokry ręcznik, systematycznie napełniajcie nawilżacze i wietrzcie mieszkanie - kilka razy dziennie.


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: puzaiczek 18-10-2007, 16:56
zgadzam się z Iwomis.
Nie polecam smarowania sobie śluzówki smalcami, modem czy kremem nivea.
Macie za suche powietrze albo klimatyzację i stąd takie dolegliwości.
Metoda Iwomis jest ok.. :chytry:


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: iwomis 19-10-2007, 07:00
Zapomniałam dodać info. o bardzo prostym nawilżaniu śluzówek poprzez płukanie gardła wodą z sola, przynajmniej 3 razy dziennie. Na szklankę przegotowanej wody - mała łyżeczka soli kamiennej (może być wisolwit z Wieliczki)- wymieszać i gotowe.  :)  :)  :mrgreen:


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 20-10-2007, 20:48
Problem w tym, że moja śluzówka jest wyschnięta i zrogowaciała przez cały rok, zaś w sezonie letnim trochę mniej. Powoli zaczynam sobie zdawać sprawę, że ona się już nie zregeneruje, i jestem zmuszony już do "mety" dojechać na maściach.
   Nawilżanie powietrza, to też jeszcze nieleczenie przyczynowe. To tylko ograniczanie albo zmniejszanie wpływu zewnętrznego środowiska. Ale dzięki za rady. :)


Tytuł: Re: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Dagles 21-10-2007, 20:50
Cytat od: "zibi"
Witam!
P. Józefie, czy używanie kremu NIvea, a konkretnie "napychanie" go  do dziurek nosowych na zrogowaciały  naskórek i wysuszoną sluzówkę jest całkowicie bezpieczne?
Wiem, że krem ten nie posiada konserwantów, a nawet gdyby posiadał to taka ilośc  to byłby"pikuś" - jak to analogicznie jest  w przypadku aloesu, czy citroseptu.
Niepokój wywołuje u mnie  związek aluminium-znajdujący się w składzie kremu nivea, który po posmarowaniu z kremem przenika ze śluzem po tylnej ścianie gardła do przewodu pokarmowego.
Pomijając to, zastosowanie w ten sposób w/w kremu , po uprzednim  wkropleniu alocitu-przynosi  wolniutko pewne pozytywne efekty.
Pozdrawiam.

hej
mój tata stosuje mnóstwo kremu nivea  :zalamany:  Chciałabym polecić mu inny krem np. emilum.
Może Ty masz jakiś podobny zamiennik? moze smaruj się jakimś kremikiem dla noworodków... moze bezpieczniejszy bedzie?


Tytuł: aluminium w kremie nivea
Wiadomość wysłana przez: Zibi 22-10-2007, 18:45
Dzięki, ale mam wypróbowaną Maść Borsuka, którą chwilowo zawiesiłem w stosowaniu. :)