Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-02-2010, 11:10



Tytuł: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-02-2010, 11:10
Dnia 19.12.2009 roku - I wizyta wirtualna (niemożność przyjazdu z powodu znacznego osłabienia i wycieńczenia psycho-fizycznego).

Pan GAK
- lat 61; wzrost - 176 cm; waga - 63 kg. Z wywiadu wynika, że: depresja po śmierci matki; liczne nadżerki w błonie śluzowej żołądka i dwunastnicy, H. p. (po eradykacji); neurastenia i nerwica wegetatywna żołądka; refluks przełykowy (mieszany); hipercholesterolemia (przyjmowanie tabletek na obniżenie cholesterolu); łagodny przerost prostaty; ciśnienie labilne z tendencją do nadciśnienia; po badaniach testosteronu i po objawach - okres tzw. andropauzy; zawroty w głowie; apatia, przygnębienie, brak chęci do życia itp. Zażywa probiotyki;  witaminy suplementacyjne; leki: Acard 75, Betaserc 75  (leki na zmniejszenie tendencji do agregacji płytek krwi i zmniejszenie krzepliwości krwi, na poprawę ukrwienia mózgu).
  
Wg mojego rozpoznania dodatkowo, prócz wymienionych wyżej zaburzeń somatycznych - uporczywa hipochondria lub quasi-hipochondria oraz zespół nerwicowo-depresyjno-lękowy (zaburzenia psycho-neurotyczne). Z powyższego wynika, że przewlekłe stosowanie leku: Acardu - przyczyniło się w znacznym stopniu do uszkodzenia błony śluzowej żołądka i z tego wynikających zaburzeń gastrycznych i wegetatywnych.

Moje wnioski i sugestie: MO; KB; DP (I etap); leki: Ignatia 15 CH, Arsenicum album 9 CH; redukcja w stosowaniu leku: Betaserc 75 i zamiana na GinkoPrim (zawiera ekstrakt z Ginkgo biloba w połączeniu z istotnym dla ludzkiego organizmu magnezem, wspiera krążenie obwodowe, pomaga utrzymać pamięć i prawidłowe funkcje poznawcze obniżające się z wiekiem). Po pewnym czasie stosowania tego suplementu diety - zaleciłem jego redukcje i kompletne odstawienie. Ze względu na tzw. zespół odstawienny i tendencyjność do uzależnień od medykamentów i terapii zdrowiejącego wprowadziłem taką właśnie zamianę. Docelowo KB na bazie bananów i orzechów włoskich. Na ulżenie w dolegliwościach refluksowych: galaretki z siemienia lnu. Redukcja i odstawienie leku: Acardu (wg własnej obserwacji organizmu), a w to miejsce na pewien określony czas zastąpienie leku - wodnymi maceratemi z czosnku lub czosnkiem do posiłków (zdrowiejący zgłasza takie zapotrzebowanie wg jego organizmu).

Za około 1,5 m-ca II wizyta kontrolna.


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-02-2010, 11:27
W dniu 19.01.2010 roku - II wizyta kontrolna (wirtualna).

Pan GAK - oznajmił, że czuje się lepiej (odczuwa poprawę w żywotności, więcej energii życiowej); nawet lekko ćwiczy fizycznie, tj. rekreacyjnie uprawia piłkę siatkową. Ponadto twierdzi, że posiada lekkie objawy, wynikające z r. H.

Sugestie: Przesłałem przepisy kulinarne w II i  kolejnych etapach DP (głównie wg autorstwa Grażyny). Za około miesiąc - zasugerowałem wdrożenie kuracji Slow Magiem (w systemie 3/3, tj. 3 tygodnie - rano 2 tabletki i na noc 4 tabletki, a następnie 3 tygodnie przerwy, po czym przez kolejne 3 tygodnie - po 3 tabletki/dobę, na noc).
Nie zalecałem kolejnej wizyty, gdyż zdrowiejący kontaktuje się ze mną na bieżąco telefonicznie (nawet kilka razy dziennie), zdając mi szczegółowo relację z procesu dochodzenia do zdrowia.


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 22-03-2010, 08:43
W dniu 19.03.2010 roku przeprowadziłem rozmowę telefoniczną z Panem GAK, z której wynika, że zdrowiejący uzyskał znaczącą poprawę zdrowia. Czuje się bardziej wzmocniony psycho-fizycznie. Odzyskał apetyt. DP - rozpoczął III etap, do którego wszedł w sposób dosyć płynny, bez większych perturbacji ze strony objawów, opisanych w reakcji Herxeimera. Test buraczkowy - negatywny. Po wykonaniu przez niego testów alergicznych (jego inicjatywa) - ustalono, iż na gluten jest uczulony w bardzo małym stopniu.

   Ponadto dokonałem zmiany w zażywanych lekach homeopatycznych: Gelsemium zamieniłem na Sedatif PC, który wg subiektywnych odczuć zdrowiejącego poprawił jego kondycję psychiczną. Potwierdza to również psycholog, z którym konsultuje się zdrowiejący. Dawkowanie: 1 tabletka rano, 1 tabletka po południu, 2 tabletki przed snem. Tabletki należy zażywać na kwadrans przed lub godzinę po posiłku trzymając je pod językiem aż do rozpuszczenia.
   Zdrowiejący już nie wykazuje w większym stopniu symptomów quasihipochondrii.
   Kuracja po linii Biosłone przebiega u Pana GAK bardzo pomyślnie.


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 15-04-2010, 09:43
W dniu wczorajszym, otrzymałem informację telefoniczną od Pana GAK-a, z której wynika, iż jego stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Głównie nasiliły się kłopoty żołądkowo-jelitowe.
   Z moich ustaleń wynika, że Pan GAK nie stosował się do moich sugestii profilaktyki prozdrowotnej. Głównie popełniał błędy żywieniowe, polegające na pożeraniu kilku bułek pszennych dziennie oraz przesadnym spożywaniu miodu. Jak oświadczył Pan GAK: - jest uzależniony częściowo od słodyczy i produktów mącznych. Twierdzi, iż uważał że może jeść produkty zawierające gluten, gdyż w teście na nietolerancje pokarmowe - na gluten był uczulony w stopniu minimalnym. Z tego jasno wynika, iż Pan GAK, aby dogadzać swojemu podniebieniu zastosował pewną manipulację swojej świadomości, polegającą na zastosowaniu tzw. psychologicznych mechanizmów obronnych (racjonalizowanie, intelektualizowanie...).
   Biorąc powyższe pod uwagę, proszę Pana o niezwłoczne przybycie do mojego gabinetu (wizyta w realu), celem podjęcia pewnych środków zaradczych, bowiem popełnianie tego typu błędów (nieunikanie toksemii odmedyczno-farmaceutycznej - lubość w częstych badaniach i diagnostyce medycznej oraz niewyeliminowanie produktów glutenowych) spowodowało, że prawie cała kuracja po linii Biosłone poszła na marne. A objawy, jakich Pan doznał były raczej objawami intoksykacyjnymi a nie detoksykacyjnymi.


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 23-04-2010, 13:04
W dniu dzisiejszym, otrzymałem informację telefoniczną od Pana GAK-a, z której wynika, iż ma problemy żołądkowo-jelitowe, głownie odbijania. Oznajmił też, że zażywa jakieś tabletki. Domniemam, że to pewnie jakieś inhibitory pompy protonowej, mające na celu obniżenie kwaśności soków żołądkowych. Z drugiej zaś strony słyszę narzekania tego Pana na: kłopoty dyspeptyczne - na przelewania, bulgotania, fermentację w jelitach, na zatrucia pokarmowe; na zakażenia w obrębie jelita cienkiego. Wnioski były proste do przewidzenia.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13481.msg101473#msg101473
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13481.msg101495#msg101495
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13481.msg101380#msg101380
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13481.msg101387#msg101387

Sugestie: Proszę natychmiast odstawić leki, które obniżają sztucznie barierę kwasową oraz wdrożyć zażywanie wodnych maceratów z siemienia lnianego oraz wyeliminować pokarmy kwasotwórcze (lokalnie i po spaleniu - w krwi).
   Jest to kolejny przejaw ignorowania moich sugestii jako profilaktyka zdrowia a umiłowanie do robienia badań i słuchania diagnoz medycznych.  :eek:  :frusty:


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-03-2011, 09:16
W dniu dzisiejszym - mail od Pana GAK o następującej treści:
Cytuj
Ogólnie sytuacja jest dobra . Cały czas piję MO (od pół roku czysty aloes) oraz KB (siemię lniane, ostropest, dynia łuskana i w łupinach, słonecznik, banan, jabłko, sporadycznie orzechy i miód, ewentualnie jakiś owoc).

Zażywam od 2 miesięcy Nerwoheel N i czuję poprawę
. Poprzednio zażywałem Ignatia stres 14 CH (przez 6 miesięcy), ale nie było poprawy. Moja waga trochę podskoczyła - obecnie bez ubrania to: 66 kg. Myślę, że mój problem to stan nerwicowy i zmiany hormonalne. Ten stan zmian fizycznych nakręca u mnie dołki psychiczne. Poza tym mam chyba bardzo wrażliwy żołądek i nieraz mam nudności, ból głowy - myślę że właśnie od żołądka. Wczoraj zjadłem mocno uwędzony boczek oraz zupę brokułową, do której wlałem wodę z ugotowanego boczku. Moje ciśnienie o godz. 16:00 było 140/90/70 (I - parametr - ciśnienie skurczowe; II - rozkurczowe; III - tętno) podskakiwało i o godz. 20:00 wynosiło 169/105/80. Zażyłem 10mg Prinivinu i 1/2 łyżeczki
cynamonu. Około godz. 23:00 wynosiło 120/78/68. Może dodatkowo miał wpływ zmiana pogody, bo chyba każda zmiana działa na mnie oraz emocje w związku z tym, że miałem jechać na salę trochę pograć w piłkę.

Poza tym pojawiają się różne bóle. Zacząłem zażywać Claviton. Mam słaby strumień moczu podczas mikcji oraz lekki ból na dole podbrzusza. Najgorzej jest w stawie biodrowym prawym. Ciężko mi zabrać się za systematyczne ćwiczenia ewentualnie masaże.

Często, szczególnie rano mam uderzenia gorąca, które czuję na policzkach (policzki mam również gorące przy
moim labilnym ciśnieniu).

Ogólnie czuję znaczną poprawę, trochę tylko mniej emocji, jedzenie potraw (szczególnie wieczorem do godz. max 18:00) lekkostrawnych.
 Reasumując mój stan to: trzy w jednym. Trochę nerwicy, trochę andropauzy, trochę meteopatii. Dziękuję i pozdrawiam.

Wnioski i sugestie:
1. Czemu Pan nie stosuje mieszanki na drogi moczowo-płciowe? Skoro zaczął Pan ją stosować, a odezwała się jakaś nietolerancja na któryś ze składników, to proponuję się tym nie sugerować, ale najpierw przesuszyć zioła, aby wykluczyć ewentualne ujemne skutki działania zarodników pleśni z zawilgoconych ziół...

2. Co ma oznaczać: - "trzy w jednym"? Czy to jest ocena dostateczna w pięciostopniowej skali?

3. Doraźnie, zamiast Prinivinu - proszę zażywać: Cravisol, cynamon (na nadciśnienie tętnicze krwi). Ponadto sugeruję, aby Pan nie mierzył ciśnienia ciśnieniomierzem elektronicznym, lecz zwykłym. W elektronicznym aparacie są przekłamania (zawyżenia faktycznych pomiarów), a gdy Pan mierzy w odstępach krótszych niż 15 min., to wyniki są w ogóle niemiarodajne. Wówczas popada Pan w lęk i spirala strachu się uruchamia, a ty samym może podnosić się ciśnienie. U Pana ciśnienie jest jeszcze tzw. labilne (zmienne, skaczące), na podłożu stresu. Proszę więc unikać sytuacji stresujących (tym bardziej samemu nie nakręcać się) i na ćwiczeniach relaksacyjnych. MO na bazie soku z aloesu - kontynuować (podnosząc tylko nieco dawkę, aż do 10 ml) do czasu ustabilizowania się ciśnienia. Następnie zmiana na aloCIT.
4. Ból po prawej stronie brzucha to nie jest ból od trzustki.

Z treści kolejnego maila - wyjaśnienie co do: - "trzy w jednym":

Cytuj
Witam - tak mi się napisało - jedna osoba i trzy choroby - pozdrawiam

Cytuj
Witam - moja ocena w skali 1-5 jest myślę na 3,5. Są dni gdzie jest dobrze (wtedy gdy sobie pracuję w domu i myślę jest odpowiedni biometr). Dużo gorzej jest gdy mam gdzieś pojechać, wyjść z domu (poza spacerem z pieskiem).

Moje oczyszczanie jest odczuwalne w różnych miejscach, co powoduje, że doszukuję się w tym jakiejś choroby. Od stycznia jest wydzielina w gardle (żółta i biała), choć np. dzisiaj prawie jej nie było. Na czubku głowy tworzą się takie łupieżowe skorupki oraz w różnych miejscach głowy są swędzące ropniaczki. Glutenu nie jem, ale zdarza się, że raz na tydzień zjem jakąś pszenną bułkę. Muszę zacząć systematycznie coś robić z układem moczowym (słaby i cienki strumień i lekkie pobolewania jąder). Od czasu do czasu pobolewa mnie z prawej strony brzucha, tak jakby trzustka? Ale myślę, że  większość problemów u mnie jest w głowie? - pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Sobol 25-03-2011, 09:38
Zibi, to chyba nieuleczalna odmiana pacjentyzmu.  :hammer:


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-03-2011, 10:09
Wrodzona skromność mi nie pozwala powiedzieć, że dam sobie radę z tym Panem GAGATKIEM.

Było tragicznie (czyli ocena "1" - w skali od 1-5), a jest już chyba "3"... Pan ciągle grzeszy z glutenem oraz namiętnie szuka nowych metod leczenia "naturalnego", czyli świadomego oszukiwania natury. Nie może zrozumieć, że lepiej jest manipulować MO, niż potem hamować siłę objawów oczyszczania za pomocą środków alopatycznych (ściemnianie/ogłupianie organizmu).

Sukcesem jest to, iż Pan GAK obejmuje swoją świadomością, że był w zespole nerwicowo-depresyjnym (w porywach quasihipochondrykiem) i stąpał po "cienkim lodzie"; był o krok do faktycznej hipochondrii (ciężkiej choroby psychicznej).


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Sobol 25-03-2011, 10:13
Podziwiam Cię, Zibi. Jak widać na załączonym obrazku z niektórymi, to jak z dziećmi. Właściwie to gorzej, nawet w skórę nie dasz. ;)


Tytuł: Odp: Przypadek Pana GAK
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-03-2011, 10:33
No tak! Nie dam! A potem kilka razy dziennie jest dzwonione do mnie i opowiadane (najczęściej w porach śrutowania posiłków) - jaka jest konsystencja, kolor, zapach stolca, itd. On broi a potem się boi. Co za natura... Przeprasza mnie, że mnie zamęcza, ale zamęcza. Jak sadysta dusiciel. Dusi i współczuje, mówiąc: - Oj! biedaku, jak ci te oczka na wierzch wychodzą, ale dalej dusi, jeszcze z mocniejszą siłą... Tak się zachowują ciężko reformowalni pacjenci, zwłaszcza ci zaburzeniami neuro-psychotycznymi.
(Przepraszam Pana GAK, do którego akurat to się nie dotyczy. Jeśli mam od niego inne obrazy przekazane telefonicznie, to również już on sam się z tego śmieje, albo przynajmniej na koniec rozmowy - przyznaje się bez bicia, z czym znów zgrzeszył)